Skocz do zawartości

TU GENERALI przegrało w 1. instancji!


MARS

Rekomendowane odpowiedzi

:brawo:

 

coraz bardziej mi sie wydaje ze firmy ubezpieczeniowe proboja rolowac kazdego jak leci liczac na statystyke i psychologie. Czyli np. - probojemy wyrolowac 100 klientow:

- 70 z nich zazgrzyta zebami i odpusci

- 20 pogrozi sądem ale napuscimy na nich pare pism i tez odpusci

- 10 faktycznie pojdzie do sądu, wygra powiedzmy 8, zalozymy apelacje i w sumie wygra 5ciu

 

W ten sposob mamy:

70 klientow wyrolowanych na czysto i bez kosztow

20 wyrolowanych przy uzyciu minimalnych srodkow

5 wyrolowanych przy uzyciu pewnych srodkow

 

 

czyli efektem jest zysk na 95 wyrolowanych minus koszty prawnikow na 10 pieniaczy. Nawet jesli koszty prawnika do 1 sprawy sa 5 razy wieksze niz suma na ktora probojemy wyrolowac statystycznego poszkodowanego to i tak sie oplaca.

 

Oczywiscie nie mam zadnych konkretnych danych, tak tylko sobie gdybam. Ale mysle ze nie jestem pierwszym ktory na to wpadl :bzik:

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witka ludziska.

Był sobie wypadek komunikacyjny, w którm zostałem poszkodowany. Wątek https://forum.autokacik.pl/index.php/topic/381829-wypadek/

Musiałem wytoczyć proces tej firemce i wczoraj, po 1. roku i 3 rozprawach wygrałem w 1. instancji. TU Generali miało adwokata, siebie reprezentowałem sam. Wątek ten założyłem po to, aby wzmocnić wiarę w siebie u tych osób, które staną przed dylematem: iść do sądu, czy odpuścić. Wygrał szaraczek z wielką firmą ubezpieczeniową.

Jeśli się odwołają, to pobawimy się dalej- mnie wyrok Sądu Rejonowego na tyle podbudował, że nabrałem sił na dalszą ewentualną bitwę.

Nie odpuściłem!

Pierwsza instancja. To jeszcze nic nie masz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiesz, jak możesz. Sukces ma, wygrał, sam naprzeciw armii prawników potężnej firmy. Doceń, pochwal - pokazuje, że żaden adwokat nie jest potrzebny, jak się chce walczyć o swoje.

 

Zwłaszcza że w takiej sytuacji adwokat byłby niemal gratis.  ;l

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witka ludziska.

 

Był sobie wypadek komunikacyjny, w którm zostałem poszkodowany. Wątek https://forum.autokacik.pl/index.php/topic/381829-wypadek/

Musiałem wytoczyć proces tej firemce i wczoraj, po 1. roku i 3 rozprawach wygrałem w 1. instancji. TU Generali miało adwokata, siebie reprezentowałem sam. Wątek ten założyłem po to, aby wzmocnić wiarę w siebie u tych osób, które staną przed dylematem: iść do sądu, czy odpuścić. Wygrał szaraczek z wielką firmą ubezpieczeniową.

Jeśli się odwołają, to pobawimy się dalej- mnie wyrok Sądu Rejonowego na tyle podbudował, że nabrałem sił na dalszą ewentualną bitwę.

Nie odpuściłem!

 

Z ciekawosci, ile czasu poswieciles na to wszystko?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiesz, jak możesz. Sukces ma, wygrał, sam naprzeciw armii prawników potężnej firmy. Doceń, pochwal - pokazuje, że żaden adwokat nie jest potrzebny, jak się chce walczyć o swoje.

 

Masz straszne kompleksy.

Weź sobie na luz, odpocznij, wyjedź gdzieś, albo... zmień zawód.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiesz, jak możesz. Sukces ma, wygrał, sam naprzeciw armii prawników potężnej firmy. Doceń, pochwal - pokazuje, że żaden adwokat nie jest potrzebny, jak się chce walczyć o swoje.

 

No i co z tego - po co ma pijawka zarabiać ? Niech się do uczciwej roboty weźmie.

Super, gratulacje! tak czy inaczej nie wiesz ile mógłbyś ugrać na tej sprawie mając adwokata

 

I po co takie płaczki z Waszej strony?Panowie-każdy ma wybór, część ludzi bierze na rozprawy adwokatów a część nie, co w tym złego?Tak samo z mechaniką, jak ktoś sobie wymieni sam żarówkę, to zgraja mechaników ma płakać po forach bo zmienił żarówkę i nie dał zarobić?Albo Ci co sami sprzedają samochody to komisiarze i pozostali mirkowie powinni rozpłakać się bo nie poszedł deal przez ich łapy?

Dajcie już spokój  :ok:  Za mało macie roboty, to poszukajcie zleceń zamiast biadolić po forach, że ktoś poszedł sam siebie reprezentować-złamał prawo?Chyba nie...

Ja bym wziął  tym przypadku papugę z czystej wygody, tak samo jak często oddaję auto do mechanika, bo w tym czasie zrobię coś na czym się znam i zarobię na naprawę, a czasami więcej, ale nie każdy ma tak samo. Duże chłopaki a nie rozumieją.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@akuqu, po 1 trudno porowywac wymianę żarówki do poważnej naprawy samochodowej,a tym bardziej prowadzenia sprawy sądowej. Autor tematu cieszy się, że "wygral", a może się okazać, że jego wygrana jest kompletna porazka w sprawie i o to tutaj chodzi, a nie ze nie dał zarobić adwokatowi, bo być może adwokat w ogóle być go nic nie kosztował.

Tak jakby pisać na forum, że sam sobie wykonałem operację bez udziału lekarza. Co kto woli :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@akuqu, po 1 trudno porowywac wymianę żarówki do poważnej naprawy samochodowej,a tym bardziej prowadzenia sprawy sądowej. Autor tematu cieszy się, że "wygral", a może się okazać, że jego wygrana jest kompletna porazka w sprawie i o to tutaj chodzi, a nie ze nie dał zarobić adwokatowi, bo być może adwokat w ogóle być go nic nie kosztował.

Tak jakby pisać na forum, że sam sobie wykonałem operację bez udziału lekarza. Co kto woli :)

Autor przede wszystkim nie wie, że w wielu wypadkach jest taka praktyka że pierwszą instancję się olewa. Można wysyłać aplikantów i niech się uczą. Jak wygrają - super. Jak nie - wtedy dopiero papiery trafią na biurko kogoś konkretnego.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@akuqu, po 1 trudno porowywac wymianę żarówki do poważnej naprawy samochodowej,a tym bardziej prowadzenia sprawy sądowej. Autor tematu cieszy się, że "wygral", a może się okazać, że jego wygrana jest kompletna porazka w sprawie i o to tutaj chodzi, a nie ze nie dał zarobić adwokatowi, bo być może adwokat w ogóle być go nic nie kosztował.

Tak jakby pisać na forum, że sam sobie wykonałem operację bez udziału lekarza. Co kto woli :)

A czy wzięcie adwokata gwarantuje wygranie sprawy? I czy adwokat musi zawsze "ugrać" więcej, a nie może tyle samo, albo mniej? Czy adwokat nie może popełnić błędu?

Kolega świadomie zrezygnował z adwokata i jest zadowolony, a to jest najważniejsze.

P.S. Ja osobiście też wolałbym wynająć adwokata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że to jest AK i... spodziewałem się, że takie zdania tu padną. Jednak... nie macie racji ( piszę to do malkontentów ). Po pierwsze, skoro sprawa musiała trafić AŻ do sądu, to znaczy, że nie jest łatwa. NIKT przed ogłoszeniem wyroku nie jest na 100 % pewien, że wygra. Według was przeprowadzenie sprawy cywilnej jest niesłychanie dużym wyzwaniem- dla mnie nie było. W dodatku reprezentowanie przez adwokata kosztuje. Jeśli bym przegrał, to ja muszę mu zapłacić, nie internetowi "specjaliści". W Sądzie pierwszej instancji moje starania wystarczyły- i tylko dlatego stworzyłem ten wątek na MK- aby wzmocnić te osoby, które się wahają przed tym krokiem ( sami piszecie, że ludzie odpuszczają ). Po drugie uświadomię was, że pełnomocnika mogę wziąć na kazdym etapie, czyli jeśli TU Generali się odwoła, to wtedy zdecyduję, czy nadal samemu to prowadzić.

Podsumowując- zanim znów zaczniecie pisać bzdury o oszczędzaniu na adwokacie, to zastanówcie się, czy nie obrażacie swoich nauczycieli...

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autor przede wszystkim nie wie, że w wielu wypadkach jest taka praktyka że pierwszą instancję się olewa. Można wysyłać aplikantów i niech się uczą. Jak wygrają - super. Jak nie - wtedy dopiero papiery trafią na biurko kogoś konkretnego.

Często się ostatnio z Tobą zgadzam, ale Twój ostatni post to kompletne bzdury oderwane od porządku prawnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ciekawosci, ile czasu poswieciles na to wszystko?

 

Kilka dni na napisanie pozwu, zgromadzenie świadków i wydrukowanie zdjęć. Pozew złożyłem w czerwcu '15. Odbyły się trzy rozprawy- październik, grudzień i teraz w maju. Na pierwszym posiedzeniu przesłuchano moich świadków, na drugim świadka TU Generali. Przed trzecią rozprawą biegły wydał opinię i na niej zapadł wyrok. Wszystko w wolnym czasie, dla przyjemności udowodnienia komuś, że się myli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często się ostatnio z Tobą zgadzam, ale Twój ostatni post to kompletne bzdury oderwane od porządku prawnego.

Porządek porządkiem ale jaki sens ma się wysilać w pierwszej instancji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie płaczki. Przecież to słuszna droga - auto sobie samemu naprawić, dom wybudować, chleb upiec ... a potem się dziwić, że gospodarka leży ....

 

A to gospodarka samymi usługami stoi? Śmiała teoria... przecież do naprawy auta muszę kupić tą samą część, którą kupił by mechanik. Budując dom też kupię te materiały, których użyła by ekipa. Dodatkowo wykonując pewne rzeczy samemu, jest duża szansa zrobienia tego lepiej, uczciwiej, niż zrobi to najemnik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to gospodarka samymi usługami stoi? Śmiała teoria... przecież do naprawy auta muszę kupić tą samą część, którą kupił by mechanik. Budując dom też kupię te materiały, których użyła by ekipa. Dodatkowo wykonując pewne rzeczy samemu, jest duża szansa zrobienia tego lepiej, uczciwiej, niż zrobi to najemnik.

Chyba że do zrobienia tego jest potrzebna wiedza nabyta wskutek dziesięciu lat nauki i jeszcze kilku praktyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie płaczki. Przecież to słuszna droga - auto sobie samemu naprawić, dom wybudować, chleb upiec ... a potem się dziwić, że gospodarka leży ....

Nie chcę dalej dyskutować,wszystko napisałem.Ja papuge brałem jak byl mi potrzebny,ale autora rozumiem. Sam swiadcze usługi i nie żalę się, że ktoś sam kupuje/sprzedaje auta. Mamy demokrację. Ta sprawa z Tu nie jest jakaś wielowątkowa i mega trudna, więc jak widać można samemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza instancja. To jeszcze nic nie masz.

 

Z praktyki w 95% TU nie odwołują sie od wyroków w pierwszej instancji, chyba że mają bardzo mocne przesłanki. No ale ja mam głównie styczność ze sprawami o odszkodowania z OC i AC na mieniu, nie wiem czy tu nie chodzi czasem o sprawy zdrowotne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawa to nie być frajerem i nie dać zarobić.

 

Mnie np. praktyka przekonała, że w przypadku spraw niewielkiego kalibru takich jak np. spór z ubezpieczycielem czy ekipą budowlaną (gdzie z definicji jest to raczej akcja jednorazowa niż wstęp do dłuższej współpracy) trzeba być właśnie ciężkim frajerem, żeby do adwokata się udać. Tracimy czas i pieniądze, w zamian nie dostajemy nic. Szczytem w moim przypadku był wytypowany przez kancelarię pełnomocnik, który nie wiedział jak się zachować w sądzie i został wyrzucony za drzwi (a zanim go wyrzucili dopytywał gorączkowo, jakie cele chciałbym osiągnąć). 

 

Podziękuj więc kolegom po fachu :ok:  - skoro uważają, że najlepsza strategia to krojenie jelenia, który przynosi im kasę za nic, to niesie to ze sobą określone konsekwencje i nie ma co potem skamleć w internecie, że ludzie nie dorośli do korzystania z pomocy prawnej. Otóż dorośli - i nawet z tej naiwności zdążyli wyrosnąć. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Tracimy czas i pieniądze, w zamian nie dostajemy nic.

 

Bzdura. Po wygraniu sprawy sąd zasądzi zwrot kosztów. Czyli za Twojego adwokata zapłaci przeciwnik.

 


Szczytem w moim przypadku był wytypowany przez kancelarię pełnomocnik, który nie wiedział jak się zachować w sądzie i został wyrzucony za drzwi

 

A to już inny problem. Jak z drobną sprawą idzie się - typowo po Polsku - do najlepszej, największej kancelarii mieszczącej się w najbardziej prestiżowym miejscu Warszawy, to efekt nie może być inny - dla nich taka sprawa jest sprawą bez znaczenia i wysyłają na nią delikwenta, który do niczego się nie nadaje.

Trzeba iść w odpowiednie miejsce. Przecież ze skróceniem spodni nie walisz do samego Lagerfelda, a do osiedlowego punktu krawieckiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdura. Po wygraniu sprawy sąd zasądzi zwrot kosztów. Czyli za Twojego adwokata zapłaci przeciwnik.

 

Jeśli zawnioskujemy o zwrot kosztów (pełnomocnik może np. zapomnieć) i jeśli wygramy. Korzystając z "pomocy prawnej" jaką miałem okazję oglądać na własne oczy szansę na wygraną raczej sobie zmniejszamy niż zwiększamy. 

A to już inny problem. Jak z drobną sprawą idzie się - typowo po Polsku - do najlepszej, największej kancelarii mieszczącej się w najbardziej prestiżowym miejscu Warszawy, to efekt nie może być inny - dla nich taka sprawa jest sprawą bez znaczenia i wysyłają na nią delikwenta, który do niczego się nie nadaje.

Trzeba iść w odpowiednie miejsce. Przecież ze skróceniem spodni nie walisz do samego Lagerfelda, a do osiedlowego punktu krawieckiego.

 

Nie wiem, jakie miejsca są "odpowiednie" - nie mieszkam w Warszawie, próbowałem korzystać kilka razy z lokalnych kancelarii u siebie na zadupiu, z miernym skutkiem. 

 

Ostatni raz w lutym tego roku byłem w wielce prestiżowej kancelarii, sąsiadującej z osiedlowym sklepem "Świat Alkoholi KOALA" - wcześniej obdzwoniłem parę innych, gdzie pierwsze pytanie, jakie mi zadawano, brzmiało: w czyim imieniu działam. Odpowiedź że w swoim własnym, jako osoba fizyczna, kończyła rozmowę - przynajmniej taki plus, że uczciwie stawiają sprawę.  Tylko pod jednym z telefonów wyrazili zainteresowanie i kazali przyjść. Rozmowa nazywała się "konsultacja prawna" i kosztowała 250 zł netto (płatne z góry). Rozmówca w ogóle nie był zainteresowany przedmiotem sporu, w którym miał mnie reprezentować - wręczył mi kilka skserowanych kartek, które były "wzorem pozwu". Bazując na tym przykładzie miałem sam sobie taki pozew napisać i podesłać im mailem do weryfikacji. Po udzieleniu im pełnomocnictwa mieli ten pozew złożyć. Najistotniejszą częścią rozmowy był cennik: za każdy termin w sądzie 400 zł netto plus koszty dojazdu wg. rachunków. Z osobą, która będzie w moim imieniu występować przed sądem spotkam się dopiero na pierwszej rozprawie. Jeśli nie zamierzam do sądu przychodzić, to koszt rośnie do 600 zł netto za termin - i wcześniej będzie konieczne jeszcze jedno spotkanie (płatne oczywiście), gdzie przedstawię parę szczegółów sprawy, tak żeby mieli z grubsza pojęcie o co chodzi  (co oznacza, że w tańszym wariancie pełnomocnik przyjdzie kompletnie nieprzygotowany, nie mając absolutnie żadnej wiedzy na temat sprawy, której spór dotyczy). 

 

Przy tak "rzetelnym" podejściu do tematu raczej nie ma wątpliwości, o co tu chodzi: jest to strzyżenie frajerów i nic więcej. 

 

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Nie wiem, jakie miejsca są "odpowiednie" - nie mieszkam w Warszawie, próbowałem korzystać kilka razy z lokalnych kancelarii

ja korzystałem 3x - raz było beznadziejnie i żenująco...  - pełnomocnik poprzegapiał terminy i przegapił ewidentny bład sędziego, raz tak sobie a raz swietnie ;) czyli statystyka..

Poza tym kilka razy reprezentowałem sam siebie w sadzie pracy i otrzymałem dokładnie to samo co koledzy majacy pelnomocników...

Chciałbym zyc w takim kraju w którym zawsze byłoby warto iśc do fachowca - sek w tym ze nie zawsze warto ;)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś bez pełnomocnika przeprowadziłem sprawę w sądzie. Nie dotyczyła spraw motoryzacyjnych, ale rodzinnych.

Skorzystałem tylko z jednej porady prawnej, gdzie dowiedziałem się co, gdzie i jak ma być prowadzone i jak napisać pozew.

Potem osobiście wszystkiego pilnowałem i udało się. Więc niekoniecznie trzeba korzystać z prawników, by dać sobie radę w sądzie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, to jakiś przykre doświadczenia macie. Pracowałem w kilku dużych kancelariach i kilku mniejszych, ake w żadnej takich numerów nie było o jakich piszecie.

Jeżeli jest t8 prawda, iż pełnomocnik w ten sposób zawalił sprawę to jest to prosta droga do dyscyplinarki i odszkodowania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z praktyki w 95% TU nie odwołują sie od wyroków w pierwszej instancji, chyba że mają bardzo mocne przesłanki. No ale ja mam głównie styczność ze sprawami o odszkodowania z OC i AC na mieniu, nie wiem czy tu nie chodzi czasem o sprawy zdrowotne.

 

Nie chodzi o sprawy zdrowotne. TU Generali zapłaciło ASO Kawasaki zbyt mało w porównaniu do faktycznego kosztu naprawy uszkodzeń powstałych podczas tego wypadku. Wszyscy świadkowie zeznawali na moją korzyść. Biegły tylko przeważył szalę i Sędzia podjęła słuszną decyzję- zwyciężyła prawda. TU Generali pomawiało mnie nawet o generowanie uszkodzeń po wypadku- tu źle trafili, bo z zasady nie lubię, jak ktoś w sposób bezczelny kłamie. Miałem pieniądze i większą część za naprawę motocykla zapłaciłem sam, zresztą musiałem to zrobić, bo podpisałem takowe oświadczenie przed jego naprawą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdura. Po wygraniu sprawy sąd zasądzi zwrot kosztów. Czyli za Twojego adwokata zapłaci przeciwnik.

A to już inny problem. Jak z drobną sprawą idzie się - typowo po Polsku - do najlepszej, największej kancelarii mieszczącej się w najbardziej prestiżowym miejscu Warszawy, to efekt nie może być inny - dla nich taka sprawa jest sprawą bez znaczenia i wysyłają na nią delikwenta, który do niczego się nie nadaje.

Trzeba iść w odpowiednie miejsce. Przecież ze skróceniem spodni nie walisz do samego Lagerfelda, a do osiedlowego punktu krawieckiego.

 

A może był byś bardziej skrupulatny i napisał, że takie sprawy "rozliczane" są procentowo. Wszyscy by się dowiedzieli, że jak w jakiejś części pozew będzie uznany, a w pozostałej oddalony, to wygrywasz procentowo i MUSISZ pokryć z własnej kieszeni ten przegrany procent. Im większe koszty postępowania, tym ten procent może być bardzo duży i okaże się, że sam musisz zapłacić więcej niż kwota sporu. Koszt opinii biegłego przewyższył u mnie kwotę sporu. Prawnik załatwi coś taniej??? Nie! I co, nie jest tak różowo, nie?

Wiem, że zabrałem ci chlebek, sorry :skromny: .

 

"Wysyłają na nią delikwenta, który do niczego się nie nadaje."- pozostawię to bez komentarza... :no:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może był byś bardziej skrupulatny i napisał, że takie sprawy "rozliczane" są procentowo. Wszyscy by się dowiedzieli, że jak w jakiejś części pozew będzie uznany, a w pozostałej oddalony, to wygrywasz procentowo i MUSISZ pokryć z własnej kieszeni ten przegrany procent. Im większe koszty postępowania, tym ten procent może być bardzo duży i okaże się, że sam musisz zapłacić więcej niż kwota sporu. Koszt opinii biegłego przewyższył u mnie kwotę sporu. Prawnik załatwi coś taniej??? Nie! I co, nie jest tak różowo, nie?

Wiem, że zabrałem ci chlebek, sorry :skromny: .

"Wysyłają na nią delikwenta, który do niczego się nie nadaje."- pozostawię to bez komentarza... :no:

Coś, gdzies dzwoni ale nie wiesz dokładnie w którym kościele :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Ostatni raz w lutym tego roku byłem w wielce prestiżowej kancelarii, sąsiadującej z osiedlowym sklepem "Świat Alkoholi KOALA"

 

Było tam drobne, acz istotne określenie "adwokat" lub "radca prawny" czy była to jedna z wielu "kancelarii prawnych" prowadzonych przez ludzi bez uprawnień zawodowych ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


A może był byś bardziej skrupulatny i napisał, że takie sprawy "rozliczane" są procentowo. Wszyscy by się dowiedzieli, że jak w jakiejś części pozew będzie uznany, a w pozostałej oddalony, to wygrywasz procentowo i MUSISZ pokryć z własnej kieszeni ten przegrany procent.

 

Nie są rozliczane procentowo. Sąd zasądza tyle ile się należy, a jak ktoś chce więcej, to oddala. 

Sęk w tym, żeby wiedzieć ile żądać. No i tu przydaje się fachowiec. 

 

 


Koszt opinii biegłego przewyższył u mnie kwotę sporu.

 

A co ma piernik do wiatraka ?

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było tam drobne, acz istotne określenie "adwokat" lub "radca prawny" czy była to jedna z wielu "kancelarii prawnych" prowadzonych przez ludzi bez uprawnień zawodowych ?

 

Oczywiście, że było - zarówno w ogłoszeniu, jak i na tabliczce na drzwiach oraz na wizytówce, którą mi wręczono. W oknie było nawet takie ładne logo:

 

ap.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.