-
Liczba zawartości
12 651 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Zawartość dodana przez AstraC
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 119
-
Myślisz, że jak wyprzedzam to mnie interesują odczucia czy rzeczywistość? Co mi da, że DTI (nawiązując do mojego przykładu) na początku da poczucie kopa w plecy, jak V6 tego nie zrobi, ale skończy wyprzedzanie, jak DTI będzie w połowie? TSI daje odczucie kopa bo ma turbo - jest skok momentu, ale on dalej nie jedzie, tylko trochę mniej. Drugie zdanie jest całkiem bez sensu, bo każdy silnik ma inną charakterystykę, a przy automacie w ogóle nie ma sensu. Wiesz dlaczego wymyślono pomiary? Bo odczucia to jest bajka dla naiwnych. Co ma dla mnie za znaczenie odczucie, ja wolę szybko wyprzedzić czy włączyć się do ruchu aniżeli mieć wrażenie, co więcej już nie mówiąc o tym że zredukowane N/A odjedzie męczonemu na niskich obrotach Turbo. I dalej gadasz głupoty, to jest właśnie ta magia VW, 1.0 115KM, a w górach, wszędzie jeździ bez problemów i braku mocy, nawet po Rallyart nie czuć braków, nie czujesz jak się ośmieszasz?
-
Tam najpierw startuje silnik elektryczny - w sumie od razu daje kopa i szanse silnikowi spalinowemu złapać obroty. I co z tego? Dalej to będzie muł. Czy to się komuś podoba czy nie, a każdy dodtkowy kg zabije osiągi całkowicie. Tylko dlaczego przy magicznym TSI to "mocy nie brakuje", ale każdy inny to muł? Jeździłem 1.0 125KM Grand C-Max'em i jeździł normalnie w 3os., mocy nie brakowało, ale wyjedź tym na trasę z rodziną i naglę się okazuje, że już mu się nie chce tak bardzo, a po przekroczeniu 120km/h ciągnie kotwicę. Nie ma cudów TSI będzie miał to samo, a 90% przebiegu mojego samochodu to trasy z rodziną. A porównanie z FHEV 2.5 było raczej przytykiem do Kravitza gdzie Golf 1.0TSI to mocy nie brakuje, ale samochód z podobnymi osiągami to muł bo nie ma turbo. Ale ja nie twierdzę, że 1.4, czy nawet 1.6 jako podstawy w takiej Astrze III były demonami, ale były solidne, jeździły wieki i do tego często gęsto łykały LPG bez problemów. Tata miał Merivę A 1.4 90KM, jeździło to wystarczająco, ale mówienie, że mocy nie brakuje? Proszę Was. Druga sprawa, mój samochód robi w granicach 20kkm rocznie, dużo, mało? Z czego myślę że 17kkm w trasie z rodziną, to mam udawać, że takie 1.0TSI załadowane będzie miało szanse sprawnie jechać? Czy poprzedni Grand C-Max 1.5 150KM, czy obecny S-Max 190KM, są tak akurat w punkt, załadowane się nie męczą i po A/S z prędkościami przepisowymi jechał/jedzie sprawnie i spala sensownie. Jak brałem Astrę III to 1.6 nie brałem nawet pod uwagę (w kombi nie było 1.4), tylko 1.8 140KM, a w końcu skończyło się na 1.6T 180KM. Także wiem co to silnik z turbo, wiem jak się tym jeździ, wiem, że ma więcej niżej momentu, wiem jak się jeździ wolnossącym, wiem że trzeba go kręcić, wiem, że ludzie przesiadając się z T silników często, gęsto nie umieją korzystać z silników N/A (oczywiście w drugą stronę działa to tak samo). Także i takie 1.4/1.6 było słabe, tak tak samo 1.0TSI itp. silniki są słabe, a próbowanie wcisnąć że mocy nie brakuje to próba zaklinania rzeczywistości. Nie - jest dokładnie takim samym mułem. Często gęsto "dupo-hamownia" daje mylne odczucia co do przyspieszenia, szczególnie w porównaniu z wolnossącym silnikiem, który takiego "kopa" nie daje. Posilę się przykładem: https://zeperfs.com/en/duel9955-2111.htm DTI sprawia wrażenie zrywniejszego od V6. A takie są realia jak powyżej. Opel miał np. chory pomysł i nawet do Astry G wkładał 1.2 75KM. Muł, tak samo jak 1.4/1.6 8V/1.6 16V, tak samo jak 1.0TSI itp. silniki.
-
https://zeperfs.com/en/duel5920-9562.htm umówmy się że różnica rzędu 0.6s na starcie jest malutka, szczególnie że potem się wyrównuje. Ale VW magicznie jeździ super po Rallyart, ale z filmu wynika że S-Max to muł. 1.0TSI to jest dobre do miasta, jakbyś nie zaklinał rzeczywistości, zapakowany z rodziną na wakacje będzie mułem. Dla niego każdy kg to śmierć osiągów.
-
Nawiążą do JTD/CDTI ludzie połączą kropki sami i pójdzie w świat. Oczywiście jak będzie kiedyś w EU. PS. Swego czasu Opel miał ciekawy zestaw diesli, kończył swoje 2.0/2.2DTI, przejął 1.9CDTI od Fiata, ale... I od Renault, do tego V6 CDTI od Isuzu.
-
Na pewno? Bo może to tak jak w Oplu z Signum i Vectrą C np. liftback? Signum jest na płycie kombi (inny rozstaw osi) i różnica z tyłu w miejscu jest duuuża względem Vectry C sedan/liftback.
-
Kurde, a S-Max i C-Max były i są ciche. Prędkości legalne w PL to w ogóle relaks. Jak po S-Max'ach się tego spodziewałem, ale C-Max był zaskakująco cichy.
-
Serio jesteś taki ograniczony i nie rozumiesz na czym polega dyskusja pod różnymi aspektami i na różnych płaszczyznach? Brakło Ci choćby jednego argumentu w dyskusji więc postanowiłeś wejść i napaskudzić innym? A dyskusja dotyczy tego jakoby zawsze mniejsze turbo było lepsze od większej wolnossącej, to tak dla twojej jasności, bo wiem że dalej możesz mieć problem ze zrozumieniem.
-
Wiem, wiem, nie porównujemy bo Ci nie pasuje do narracji. Dyskusja jak to dyskusja, zaczęła się od Mazdy, a przeszła do porównania wad i zalet N/A i Turbo, mam przykład z doświadczenia to będę go używał i już.
-
Dlaczego? Ma dużo sensu. Oceniamy napędy, normalnym jest że V6 będzie mieć inną skrzynie niż 1.6T. Samochody różne? Tak, ale zawieszenie ma znikomy wpływ na przyspieszenie czy kulturę pracy, a Astra H i Vectra B to samochody zbliżone do siebie pod względem wagi, rozmiaru czy wyciszenia. No i na koniec, opisałem moje odczucia, więc nikomu nawet nie próbuje tego narzucać, a wyrażam opinię, dlatego to właśnie nie jest bez sensu.
-
Ta różnica w przebiegu ma spore znaczenie, ale tak poza tym, dlaczego pod każdym lepsza? Zawsze powtarzam miałem 1.6T 180KM w AH i 2.5 V6 w VB. Ten pierwszy niby lepszy, szybszy, dawał frajdę. Ale jak wróciłem do V6 to nie chciałem wracać. Harmonia rozwijania mocy, dźwięk, kultura pracy, wszystko na plus, serwis? Wcale nie droższy, bo silnik prostszy, jedyne co to palił więcej. I teraz już nie raz myślałem czy moje 2.2DTI nie wypada lepiej w ogólnym rozrachunku dla środowiska, niż ktoś kto by zmienił po drodze 5x samochód bo coś tam...
-
Miałem turbo benzyny zanim to było modne, i w życiu mi nie przyszło do głowy męczyć silnika przy 80 km/h na ostatnim biegu, zawsze redukowałem bo tak to duże obciążenie a ciśnienie oleju niskie. Także argument niskiego znaczenia lub żadnego, bo tam gdzie to 80-120 się robi jest to rzadkie, i redukcja nie boli. I nie 5'ka e GSi raczej krótka nie jest bo mimo wszystko musiała na trasie jeździć w miarę sprawnie. Ale mit większego momentu upadł, lepszych osiągów też. Ze spalaniem? Ciekaw jestem, czy tak na 100% ten 1.0 spali mniej od Astry GSi przy normalnej jeździe, choć pewnie w mieście będzie zauważalne, w trasie mniej choć pewnie jakaś różnica będzie. A z ciekawości w którym VW siedzi to TSI i o jakiej mocy? To może z ciekawości znajdę coś do porównania.
-
Bo ja wiem? Chyba wolę Astrę F GSi mimo wszystko. https://zeperfs.com/en/duel740-7348.htm
-
Bez znaczenia w codziennym użytkowaniu. Niższe spalanie tak, ale przy spokojnej jeździe wcale tego nie czuć bo sprawę załatwia bardziej CVT.
-
Hybryda ? Tak jest.
-
Tu się zgadzam, że uroda zewnętrzna przeciętna, w środku funkcjonalnie. Ale rozumiem że nie odpowiada. Mam S-Max'a i w sumie w środku niby nie nowoczesny, ale z mojego punktu widzenia mega wygodny i intuicyjny. Przykładowo najnowszy FFIV którego miałem na zastępczego mi zupełnie nie podszedł, a dużo nowocześniejszy był.
-
Śmiem się... Zgodzić. Też byłem pełen obaw do S-Max'a, 190KM i 2t blisko na pusto. Ale jeszcze nie odczułem braku mocy. Po prostu spełnia założenia, nie muli, po autostradzie jedzie, pali mało. Czego więcej oczekiwać po SUVie lub VANie. Co innego jak ktoś włoży 1.6 wolnossące 125KM to Focusa ST, no inne oczekiwania i zastosowanie.
-
Teść liczył, że tak do 20k ok, do 30k by musiał dokładniej przeliczyć, na więcej to całkowicie bez sensu.
-
Sprawdziłem w tej chwili +18k dla Kugi. Czy to dużo? Wciąż bym się zastanawiał nad tym. W Toyocie za PHEV w RAV4 teściowi krzyknęli z 50k bo tam przy okazji musiał by podbić wersję wyposażenia, bo w tańszej nie było.
-
Też o tym myślałem, ale dodatkowo modelowo dużo lat na karku i nie wszystko co miał S-Max było dostępne, choćby adaptacyjne LED. No i droższy i tylko 2.0TDI i moc jeszcze mniejsza jak w S-Max'ach.
-
Może tak z wartych uwagi to Bosch, Carello, Magneti Marelli, Hella. TYC i Depo to gówno straszne.
-
Jak brałem S-Max'a pod koniec 2021 to raczej jeszcze tylko VW miał Sharana, bo w Seacie powiedzieli że już nie ma produkcji.
-
Tak to prawda, szkoda że nie ma PHEV, szczególnie że wtedy miałby 222KM ale pewnie za duże baterie i nie ma gdzie ich zmieścić, bo te małe wiszą pod tyłkiem na wysokości zawieszenia, a duże to i waga i miejsca ciężko znaleźć. Zaletą Hybrydy jest to że absolutnie NIC wnętrza względem innych wersji nie ma ograniczonych.
-
Jeśli Ci się podoba, zadzwoń do dwóch czy trzech dealerów i popytaj, może odwiedź lokalnego osobiście.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 119