Skocz do zawartości

Lucyfer

użytkownik
  • Liczba zawartości

    107 263
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    110

Ostatnia wygrana Lucyfer w dniu 28 Stycznia

Użytkownicy przyznają Lucyfer punkty reputacji!

O Lucyfer

  • Urodziny 15.11.1959

Retained

  • Weteran

Profile Information

  • Płeć
    Male
  • Lokalizacja
    "Berlin Zachodni"
  • Zainteresowania
    Pieski

Ostatnie wizyty

6 115 wyświetleń profilu

Lucyfer's Achievements

Reliant Robin Space Shuttle

Reliant Robin Space Shuttle (19/20)

  • Uzależniony Rare

Recent Badges

36,6 tys.

Reputacja

  1. Na tym filmiku zdejmują do toczenia zaciski i płyty mocowania, więc to już by była tylko kwestia zdjęcia starej i założenia nowej tarczy - czyli ewentualne odkręcenie i dokręcenie śrub/kołków ustalających. Czyli pracy tyle samo co przy wymianie. Nie pisze o koszcie nowych, a dziwi mnie uwaga o oszczędności robocizny.
  2. No ale do toczenia i tak musisz zdemontować tak samo, jak do wymiany, czy to przy toczeniu tokarką zewnętrzną, czy na pojeździe (patrz filmik niżej). Co do gnących się tarcz, to w latach 90 VAG wypuścił samochody z całą serią tarcz, które ze względu na nagły wzrost popytu nie były przez producenta sezonowane na hałdach, żeby odlewy się odprężyły przed toczeniem. I takie tarcze od razu po wjechaniu w wodę dostawały wiatraka. Dwa komplety wtedy wymieniałem, bo tocznie było bez sensu.
  3. Sporo mniej niż nowa. Miało to sens za PRL przy częściach za dewizy. Ale teraz?
  4. On może nie, ale ja już wiem czym to pachnie
  5. Pamiętam tylko, że lata temu w ASO kumplowi zaśpiewali coś pod 2k za tarczę w XC90.
  6. Wiem, choćby tarczobębny, ale znani mi właściciele takich pójdą do ASO po nowe za owe tysiące, a nie będą chcieli gdzieś toczyć.
  7. No właśnie, czy to ma sens ekonomiczny przy obecnych cenach nowych tarcz?
  8. U mnie kilka ulic dalej. Sąsiedzi tak się znieczulili, że w końcu gościowi chatę wyczyścili i nikt nie zareagował, ochrona po fakcie dojechała.
  9. U mnie po wsiach sporo macherów takie ma i jakoś specjalnie im ich nie zalewa - po zakryciu najwyżej grubą folię na nich rozwijają, gdy ma mocno padać.
  10. W ciasnym peerelowskim garażu na stole stojącym na końcu.
  11. Kilka lat temu zdarzyło się po potężnych wichurach, że nie miałem zasilania 2 albo 3 doby, kilka wsi nie miało tydzień i ZE pod Warszawą o tym nie wiedział, tak im cudownie telemetria działa Linie SN u nas są napowietrzne i idą przez pola, lasy i wzdłuż zadrzewionych dróg. Kiedyś była masakra, od kilku lat względny spokój.
  12. Brak napowietrzenia. Świadczy o tym to, że zdjęcie białej rury powoduje szybki spływ, bo tym króćcem wchodzi powietrze. Poprzednio działało? No bo zapewne zaciągało sobie powietrze tą wyższą ciemną rurą karbowaną przez przelew na górze komory zlewu. Zdejmij tę rurę przelewu, pewnie jest zapchana, i dobrze umyj. Sprawdź też, może na górze się zatkało ujście z komory, ale obstawiam tę rurę pod komorą. Edit, możesz ją też sprawdzić bez rozbierania, zalej do pełna komorę zlewu i zobacz czy tym przelewem woda szybko odchodzi.
  13. W razie wybuchu byś miał masakrę.
  14. Dobrze, że wzrok masz i zdrowie. Znajomemu tylko oczu nie popaliło, bo zdążył zamknąć i miał okulary optyczne, ale cała twarz do naprawy była. Bo odpiął krokodylka od klemy bez wyłączenia napięcia w prostowniku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.