Skocz do zawartości

bolekatepl

użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 693
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez bolekatepl

  1. Nie 125 tylko 250 długie podróże to 1-2 razy w roku a tak to dojazdy do pracy i czasami do województwa 60 km. Poza tym jak słysze od kolegów ile wydają na przeglądy przed sezonem i części to głowa mnie boli bo sa to tysiące złotych a sprzęty mają 2015 wzwyż i to nie 125 czy 250 a powyżej litra. Z założenia moto ma stanowić dla mnie tanszą alternatywe dojazdów do pracy oraz szybsze przemieszczanie w mieście i jak na razie spełniał swoją rolę. Co do długich wyjazdów to w rejon Zakopanego pojadę może 1-2 razy jeszcze ze względów rodzinnych wiec jak na razie nie planuje zmieniać sprzętu. Tak z ciekawostek to mam kolegę który w zeszłym roku kupił Benelii 250 nówke z salonu i poleciał na wycieczkę po Norwegii zrobił 2900km tylko po Norwegii i Szwecji i tak mu sie spodobało że w tym roku wziął dłuższy urlop i chce objechać całą skandynawie. Wczoraj wysyłał mi zdjęcia z Norwegii Planuje być 2 tygodnie i przypuszcza ze zrobi w tym czasie 5-6 tysięcy km zanim wróci do kraju. Więc 250 da sie podróżować w dalekie trasy.
  2. W tym temacie nie pomoge bo nie mam pojecia który jest który
  3. Sprawny silnik to koszt ok 2 tyś bo obesrwuje cały czas ten temat. Tylko ze to znów używka która pojeździ 10-20... może wiecej tyś (u mnie ponad 30) albo nie przelata sezonu wiec skłaniam sie raczej nad remontem bo nie planuje sprzedaży sprzętu a w przyszłym roku znów planuje wypad w góry i nie tylko. NIe ma co gdybać na razie latam na tym drugim co mam zobaczymy jak ze spalaniem oleju bo na pewno lekko kopci ale nie stuka. Na jesieni oddam do mechaniora i zobaczymy
  4. Długo masz moto zawsze tak było? Może kupiłeś po dzwonie i coś jest krzywe. Ewentualnie oprócz ciśnienia może któreś łożysko w kole padło i sprawdziłbym jeszcze tuleje wahacze tylnego bo przy skręcie może uciekać
  5. To że do remontu to raczej na pewno kwestia tylko czy da sie jeszcze wyremontować
  6. Kamerke mam nie pomyślałem o tym Bede miał wolne to zobacze moze cos wypatrze
  7. Teraz w te upały to bez upalania olej ma temp 120-130C wiem bo mam wskaźnik temperatury. Niby nic sie nie dzieje ale przezorny zawsze ubezpieczony tym bardziej że wskaźnik to niewielkie pieniądze tym bardziej że sam zamontujesz jak masz dwie prawe a nie lewe ręce
  8. Ja czujnik ciśnienia mam podpiety pod dolny korek i działa Jak gwint nie pamietam a redukcje kupowałem na ali.. pod czujniki z gwintem 1/8NPT
  9. Powietrza to na pewno nie łapie Jest niemiłosierne pukanie tak jakby sworzeń na tłoku . Tzn wczesniej cos tam minimalnie pukło ale nie zwracałęm na to uwagi i tak przelatałem prawie 30 tys teraz to pukanie jest 100 raz głośniejsze i do tego jeszcze rzęzi cos tak jakby cos tarło zawory czy rozrząd No i mocy mniej. Tak jak czytam rózne fora to najczęściej pojawiają sie diagnozy typu sworzeń, pierścienie no i rozrząd. Na szczęście mam drugi silnik od CB 250 dzisiaj włożyłem i chodzi tylko troche kopci ale do roboty (15 km w jedna stronę )jakoś sie przekulam a i do Łagowa na zlot myśle że da rade bo to tylko 160Km w jedną. Jesienią jak sie zluzuje u mechanika to oddam niech zobaczy i jak sie uda uratować to zainwestuje pare groszy i niech zrobi kapitalke bo za rok znów chce jechac w góry i nie chciałbym zeby sie rozleciał
  10. Witam Dziś po tygodniowym wypadzie w góry wróciłem do domu ale chyba zarżnąłem silnik. Tzn pod koniec podróży (ostatnie 100km) silnik zaczął głośniej rzęzić stracił moc a jedno kolano zrobiło sie fioletowe. Dzwięk głuchy metaliczny. Wcześniej ( od ok 30 tyś km) też był słyszalny ale znacznie ciszej. Sprawdzałem świece obie prawie białe. Po zdjęciu fajek na przemian silnik pracuje tak samo na wolnych obrotach. Problem z gaźnikiem raczej odpada bo w rebelce jest jeden gaźnik na 2 cylindry wiec nie ma możliwości żeby sie rozregulował. Martwi mnie to jedno fioletowe kolano i ten dźwięk. NIe jestem na tyle kumatym mechanikiem żeby sie za to brać samemu i zdejmować cylindry a jedyny warsztat w okolicy ma obłożenie co najmniej do września. Miał ktos podobny przypadek moze w innym moto ? Czego sie spodziewać i co ewentualnie mogło sie stać. Nie wiem czy jeżdząc dalej nie na robie wiekszego bałaganu. Nie ukrywam że 8 lipca jest zlot w Łagowie i chciałbym pojechać ale obawiam sie czy moto nie umrze pod drodze a tego bym nie chciał bo do Łagowa mam 160 Km
  11. W Varaderce jak jest elektroniczny licznik moze i da sie skalibrować a ja mam na linkę wiec raczej nie ma opcji kalibracji
  12. Jak OK to super ja tylko napisałem o swoim doświadczeniu z chinskim licznikiem
  13. Nie wiem jak Varadero ale ja w YBR też pokusiłem sie o chiński zamiennik bo był ładniejszy i 3X tanszy i co... teraz okazuje sie ze moja YBRka bez problemu lata 140 na godzine bo licznik fałszuje to samo z przebiegiem wiec jak masz możliwość to sprawdź tą kwestie bo nawet róznica 100m na 1 km w perespektywie czasu daje spore wartości
  14. Ja mam SC wiec u mnie skrzynie podtrzymuja 2 łapy ta ze zdjecia i druga na podłużnicy a silnik trzyma 1 łapa też na podłużnicy
  15. Ta dolna na pewno Górna nie wiem bo w SC nie przechodzi na wylot wiec sie nie wypowiem
  16. https://mototour.pl/zloty/imprezy-2022/309-lipiec-july-2022/2459-xxvi-festiwal-rock-blues-i-motocykle-lagow-lubuski-2022#close Nie wiem wkleic plakat wiec wklejam link Zlot Łagów 7/10-07-2022
  17. Jeśli nie masz turbo i jest to jakis odległy plan to według mnie najlepszym rozwiazaniem bedzie sportingowa. Przyspiszenie jest OK a i na trasie też daje rade
  18. Żadne 125 nie bedzie demonem predkości wiec nie wiem czego oczekujesz po 125. Miałem okzaje jeździc Varadero Yamahą Ybr i Zipp pro V5 wszystkie osiągi maja podobne. Wielkościowo Varadero chyba najwieksze tak że jak koledzy pisali najlepiej podjechac gdzies w okolicy do jakiegos komisu lub popatrzeć na olx w pobliżu podjechac pod pretekstem kupna i sie poprzymierzać tak bedzie najlepiej
  19. Moje całe moto waży 160 Kg ale fakt faktem fajne i niespotykane moto
  20. 6200 pojemności ??? to sam silnik waży chyba wiecej jak całe moje moto
  21. Zawsze można kupić drugi z niższym przebiegiem i zgłosić wymiane w SKP
  22. Tak jak koledzy pisza 125 żadna 50. Oszczedność finansowa zadna no chyba ze chcesz jeździc co najmniej z 5 lat bo koszt motoru i ciuchów (przynajmniej kurtka i rękawiczki) to dość sporo wiec aż tyle nie zaoszczędzisz na paliwie. Co do chińczyków to osobiście odradzam jak nie lubisz dłubać samemu. Z markowych to wiadomo Honda Yamaha Suzuki. Sam mam Honde rebel ( nie skuter) i poza płynami i częściami eksploatacyjnymi nie robiłem nic a ma juz 25 lat i ponad 60 tys przelotu (prawie 30 moje) Mam też od roku Yamahe YBR na gaźniku i jest podobnie. Przy tym spalanie ok 2,5 l to prawie zadne. Ze skuterów to moge polecić Suzuki Burgman kolega ma i nie narzeka. Całe lato do roboty lata i tylko paliwo leje a przy tym ma schowek wiec mozna schowac kask lub jakies drobne zakupy czy śniadanie do pracy.
  23. Jak tylko na zniżki to kupiłbym cokolwiek i wstawił do garażu (bo wcześniej piszesz że masz) Jak chcesz podjechać na działke itp to tak jak kolega wyżej napisał pod blokiem pod pokrowcem tylko od siebie dodam że jak już to nie pod pokrowcem za 20pln tylko takim porządnym który chroni od deszczu. No i zobaczysz czy sasiadom nie bedzie przeszkadzać a jeśli chodzi o zabezpieczenie to sam musisz zdecydować w jakiej okolicy mieszkasz i jakie jest ryzyko kradzieży lub uszkodzenia sprzętu bo złośliwych nie brakuje
  24. A kto mówi o autostradach. Poza tym każdy robi to co lubi. Ja lubie sobie jechac pomalutku (bo sprzet nie jest rewelacyjny) obserwować widoki itp. Fakt jazda busem czy z przyczepką na pewno ma dużo zalet jednak ja nie jestem przekonany. Jak chce sobie pojechac na urlop z rodziną to jade autem a jak chce sobie sam pojechac odpocząc psychicznie to jade motorem. Nikt mi nie zawraca głowy jade jak chce i kiedy chce
  25. Jazda motorem na przyczepie to żadna jazda. Ja też mam małe moto i od 3 lat co roku jeżdze w okolice Zakopanego ale na motorze. Poza tym jeszcze tu i tam bliżej i dalej srednio rocznie robiąc 6-7 tys km i uważam że nic nie zastąpi przyjemności jazdy na motorze w dalekie trasy. Na przyczepie to nie to samo. Jadąc motorem jest adrenalina alem każdy robi to co lubi. Ja w każdym razie za rok znów sie wybieram w góry motorem jak taki samotny jeździec
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.