Skocz do zawartości

greg23

użytkownik
  • Liczba zawartości

    52
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez greg23

  1. Czy do Citroena Jumpy (2008, zabudowa osobowa, 2.0 HDI) muszę mieć opony wzmacniane (oznaczenie C lub XL)? Jest to konieczne? Takie opony są około 80-100 pln droższe niż osobowe. By the way zastanawiam się między Uniroyal RainExpert3 (wzmacniane to RainMaxx) a Firestone Roadhawk. Szukam opon o jaknajlepszych parametrach na mokrym. Jakieś opinie? Rozmiar jeśli to ma znaczenie to 215/65/16. Nośność 98 (750kg minimum). Indeks prędkości chyba nieinstotny (140 km/h nie przekraczam). pzdr i z góry dzięki grześ
  2. rzeczywiście, chyba macie rację, trzeba się będzie zaopatrzyć w tą skrzynkę. temat z tego co mówi infolinia do załatwienia dość szybko, 120pln kaucji za viaboxa i 120zł przedpłaty, czego nie wykorzystam to zwracają. kalkulator mówi że za trasę w obie strony zapłacę około 100pln raczej warto tyle dać za spokojną głowę niemniej jednak czuję się dojony przez Państwo Polskie, jakby mało im było podatków w paliwie...
  3. niestety tylko taką mogę pożyczyć za darmo od kolegi. wypożyczenie na 5 tygodni przyczepki będzie kosztowało worek pieniędzy
  4. Zmieniłem auto na Citroena Jumpy i okazało się, że razem z lekką przyczepką (DMC 750kg, wożę nią rowery na wakacje) mój zestaw przekracza DMC 3,5t (konkretnie 3 541 kg). Czyli wpadam w e-myto. Z tego co wyczytałem to prawo jazdy kat. B jeszcze wystarczy żeby kierować takim zestawem. Szczerze powiem, że średnio mi się uśmiecha załatwianie tych Viaboxów, opłat itp, planuję raczej omijać po prostu odcinki płatne. Pytanie co mi grozi jak mnie złapią? Czy zasadzać się na mnie będzie policja czy ITD czy kto jeszcze? Czy po samych zdjęciach na bramownicach od razu będą wiedzieć, że nie zapłaciłem. Ćwiczył ktoś tego Viatolla na sobie? Dużo z tym zachodu? Trasa Śląsk-Mazury, trochę po mazurach i z powrotem. Co byście radzili? pzdr grześ
  5. greg23

    Duży Van.

    analizując stawiane wymagania zdecydowałbym się chyba na sharan/galaxy/alhambra jeśli chodzi o wielkość to jest to rozsądny kompromis brakuje przesuwnych drzwi z tyłu. to ułatwia życie szczególnie przy dzieciach, które nie zwracają uwagi, że mogą obić auto obok. poza tym łatwiej się wsiada/wysiada. jest to też zdecydowanie najpopularniejsze auto w tej klasie wielkości i co za tym idzie części najłatwiej dostępne. espace jak wynika z internetowych opinii jest dość awaryjny voyager, odyssey, sienna będą za duże trafic/vivaro. scudo/jumpy/expert. T4/T5 to już w ogóle grubo na wyrost odpowiednią wielkość i przesuwane drzwi mają jeszcze mazda mpv i kia carnival. oba kiedyś oglądałem, są fajne, ale pewnie trudno będzie trafić jakiegoś w okolicy no i chyba są już zaliczane do kategorii egzotyka można jeszcze rozważać c8/ulysse. tu niewiele mogę powiedzieć, ale kolega bartłomiej poleca. szkoda że gaz odpada. jeśli chodzi o ekonomię to chyba jest najlepszy wybór. podsumowując obstawiam, że za 2 miesiące i tak odjadą fałwejem, bo przecież "nic tak nie cieszy jak auto z rzeszy"
  6. greg23

    Duży Van.

    Jestem w temacie, bo przez 4 lata miałem układ 2+4 (obecnie już 2+5) zadanie przewożenia rodziny realizuję chryslerem town&country (wielkość jak grand voyager) obecnie szukam już większego i rozmyślam czy scudo/expert/jumpy czy vivaro/trafic co do meritum glaxy/alhambra/sharan do jazdy miejskiej i krótkich tras bez bagaży wystarczy jeśli trasy krótkie to szukałbym raczej benzyny diesle są fajne dopóki się nie psują. kolega w szaranie wymieniał dwumasę i trochę to kosztuje. wyjazdy wakacyjne z bagażami ww. autami są oczywiście możliwe, ale raczej trzeba dorzucić boxa na dach w moim wszystko ciągle mieści się do środka jazda z 4ką bajtli na pokładzie bywa uciążliwa, ale fabryczne dvd w podsufitce zdecydowanie pomaga ja robiłem z dziećmi trasy do 1100 km (jazda nocą) i dało radę wiem, że każda pliszka swój ogon chwali, ale nie skreślałbym amerykańców są większe, ale wg mnie to raczej zaleta. poza tym te pół metra nie robi już różnicy potrafią być lepiej wyposażone, ja np mam: elektryczne boczne drzwi i klapa bagażnika, dvd żeby wymienić tylko te które mi się przydają jeśli chodzi o paliwożerność, to moje 3,8dm3 łyka około 13-15 l lpg/100km, koszt jest więc podobny lub nawet mniejszy niż ON. jak ja szukałem swojego to patrzyłem na jeszcze kia carnival, mazda mpv, ale to już raczej egzotyka. wymienione przez przedmówcę japończyki na amerykański rynek toyota siena i honda oddysey są fajne, ale mało popularne i trudno znaleźć egzemplarz u nas. jeśli chodzi o części to chrysler jest stosunkowo popularny i nie miałem problemu z częściami jeśli chodzi o naprawy to też na początku miałem stres i byłem 2 razy w aso teraz rzeczy eksploatacyjne robię "u heńka" i chłop ogarnia zamorską technikę gratuluję potomstwa i życzę powodzenia w poszukiwaniach
  7. jeżdżę grandem z 2003, ten krótki byłby przy moich 7 osobach za mały długi dużo więcej raczej nie pali a miejsce się przydaje (przeprowadzki itp) polecam 3.8 V6, z gazem w mieście około 15 l lpg/100km na trasie ze 2 litry mniej
  8. ja za swoje zardzewiałe tico dostałem 450 zł na złomie za takiego bez rdzy dałbym 1500 z pocałowaniem ręki jeździłem tico 3 lata i to jest naprawdę fajne auto do miasta, ze świateł łykasz 80% wozideł
  9. > Ja mam Granda z 2006r. 3.8 V6 i jest to najlepsze auto na długie wyprawy w 7 osób jakim dotąd > jechałem, miejsca mnóstwo, duży bagażnik. Mam wersję z chowanymi w podłogę fotelami i do tych > schowków też wchodzi sporo gratów. Bez problemu zapakujesz rzeczy dla wszystkich + jeszcze > wózek i nie potrzeba żadnych kufrów na dach, nawet tylnej szyby bagaże nie zasłaniają. > Gaz można zamontować bez problemu, ja nie wkładałem gdyż u mnie robi za auto tylko na podróże i do > podwiezienia dzieci do szkoły/przedszkola. > Spalanie przy komplecie na pokładzie i pełnym bagaży wychodzi w trasie 10-11 noPB, w mieście w zimę > to i 18 się pokaże. > Przy okazji - ta nowsza wersja z zewnątrz niespecjalnie mi się podoba. > Oglądałem wszystkie auta na 7 miejsc i nic sensowniejszego 4 lata temu nie było. Nie żałuję że > wybrałem amerykańca. > Pozdr zgadzam się w całej rozciągłości ale 7 osób to już jest tam na styk mi siedzi trzech chłopaków w wieku od 6 do 11 na tylnej kanapie i zawsze jest afera, bo się nie umieją zapiąć, bo ten tego walnął itp. bagaże jeszcze jakoś wchodzą ale w lato 5ciu rowerów, namiotu i resztyh już nie wcisnę chevrolet express jest piękny 6 litrów pewnie mruczy nastrojowo w środku wypasik i do tego można na banki nim napadać w wolnych chwilach pzdr grześ
  10. Witam, W związku z narodzinami dziecka nr 5 (w końcu córka) poszukiwania auta czas zacząć. Szukam vana w którym wygodnie pojedzie 7 osób (fajnie gdyby można zabrać teściową). Obecnie mam Chryslera Town&Country i niestety jest on trochę za mały. Dzieci na tylnej kanapie marudzą że im ciasno, pies się miota między fotelami. A wózek w bagażniku zajmuje 3/4 jego objętości. Na te wakacje jeszcze wystarczy ale za rok będzie bieda. Oczywiste typy to T4/T5 - Multivan lub Caravelle. Tylko cena nieco przeraża. Chciałbym wydać około 30 tys. Co jest godne polecenia w tej wielkości? transit, ducato, vivaro, traffic, vito? oczywiście wersja jaknajbardziej osobowa. Zależy mi na niskiej awaryjności. pzdr grześ
  11. moja historia pierwsze dziecko - Uno (jak sama nazwa wskazuje) - wózek z przodu, miejsca na bagaże na styk, komfort wątpliwy drugie dziecko - Astra F kombi, wózek składany do bagażnika, bagaże się mieszczą, miejsca w sam raz trzecie dziecko - Fiat Doblo, wózek bez składania do bagażnika, miejsca na bagaże dużo, w środku na styk czwarte dziecko - Chrysler Town&Country, wózka składać nie trzeba, wszystko się mieści, nawet 4 rowery na dach, namioty, śpiwory itp, w środu wygodnie wszystkim (nawet psu), dvd wbudowane i spokój z dziećmi piąte dziecko (będzie w kwietniu) - na razie zostaje Chrysler, ale będzie już ciasno, trwają rozważania: Multivan, Scudo, Transit, Vivaro, Traffic, Vito. Powinno wszystko się zmieścić, za to do garażu nie wejdzie
  12. > Przecież to nie on jest fachowcem, oddał do warstatu i tam mięli się tym zająć i stwierdzić co i > jak dokładnie oddawałem na standardowy przegląd przedwakacyjny: olej, płyny, filtry itp. przy okazji zachwalali serwis klimy za 150 to się dałem skusić (ostatnio robiłem 2 lata temu) odebrałem, bo ufam ludziom, płacę, dziękuje i odjeżdżam. na następny dzień wyszło że nie chłodzi. warsztat jest w miarę ok, ale na klimach się nie znają głębiej. podłączają automat i drukują raporcik. na sprężarkach się znają i nie podejmują rozebrać. zdaję sobie sprawę że usterka nie jest raczej z ich winy niemniej mnie wkurza że było dobrze a jest źle. zgodnie z zasadą lepsze jest wrogiem dobrego mogłem olać ten serwis klimy. generalnie przy autach posługuję się zasadą że dopóki jest dobrze to nie naprawiam, ale tym razem zrobiłem inaczej. kłócić to oczywiście rozmawiać, ale zdaję sobie sprawę że raczej nic nie wskóram. pzdr grześ
  13. Witam, Oddałem auto do warsztatu na przegląd klimy (wymiana płynu + ozonowanie) Po przeglądzie klima praktycznie nie chłodzi. Wizyta reklamacyjna: sprawdzili ciśnienie, ściągneli trochę płynu trochę dodali i stwierdzili że wszystko działa. Przyczyną jest prawdopdobnie sprężarka która po ściągnięciu czynnika się lekko rozszczelniła i już nie daje tego ciśnienia. W warsztacie powiedzieli że to już nie ich broszka i że mam sobie to gdzie indziej naprawiać. Stulić uszy czy kłócić się? W końcu przed oddaniem do warsztatu klima działała. pozdro grześ
  14. brawo! Twoja historia mnie podbudowała jak mi żona jeszcze raz zamarudzi na moje tico to jej to pokażę ja jeżdżę od 3 lat i do tej pory żadnych poważniejszych awarii teraz żałuję że gazu nie założyłem przyznaję, że chciałem się go pozbyć przed ostatnim przeglądem (rdza), ale dobrze zrobiłem że zostawiłem chyba zamiast na złom zrobię mu na zakończenie też jakąś wyprawę chcemy więcej zdjęć tikusia TIKUŚ MISZCZEM EKONOMII
  15. > Rob swojego Tikusia (...) ze nic nie przebije Tikusia zgadzam się, że to chyba mistrz ekonomii na naszych dorgach jest. > Troche kiepskie myslenie, ze nie wloze 1,5k w auto, skoro tyle jest warte, może i racja, ale... ja sam tam nic nie zrobię, więc na robociznę trzeba nieco wydać. niestety nie mam w nim gazu, bo jak kupowałem 2 lata temu to myślałem że się rozleci po roku i stwierdziłem że się gaz nie zwróci a teraz żałuję, bo już by się instalacja zwróciła tak jak nadmienił inny kolega, zawiechę można zrobić, ale buda też już jest dość nadszarpnięta rdzą a robienie blacharki chyba mija się z celem (koszty) > A szukajac nowego to na starcie masz: > - zmarnowany czas na szukanie > - przerejestrowanie/zmiana oc, podatek itp, oplaty > - zmarnowane paliwo na szukanie (w zaleznosci od tego jak bardzo wybredny jestes) > i masz na starcie tez niewiadomy woz w ktorym trzeba zrobic pakiet startowy + pewnie jeszcze jakies > kwiatki wyjda, a raczej nie ma wozu, ktory by mial tak skrajnie tanie czesci, zgadzam się, tu pomoże tylko nieco szczęścia, albo zakup od usera AK To nawet w jedna osobe wychodzi taniej > niz PKP > Oczywiscie zdaje sobie sprawe, ze kazdy inny woz bedzie wygodniejszy/bezpieczniejszy, ale jesli chodzi o ekonomie nie ma rywali nie mówiąc już że czuję się temu oldskul i oldfaszyn czym zadaję szyku na dzielni i wszyscy koledzy z pracy oczy wytrzeszczają jak im mówię ile kosztuje jazda i części do tikusia podsumowując, gdybym miał wolny czas i smykałkę to bym robił tiko, że nie mam ani jednego ani drugiego muszę chyba szukać czegoś innego. dzięki za podpowiedź pzdr grześ
  16. > Wyjaśnij mi autorze jak można posiadać vana Chryslera i pakować dzieciaki do trumny zwanej Tico. > Dla mnie to niezrozumiałe. śpieszę z wyjaśnieniami. tico jest w 80% wykorzystywane na dojazdy do pracy. Vmax=80km/h. pozostałe 20% podwożę dzieci (ale po dwójkę a nie całą czwórkę naraz) na popołudniowe zajęcia Vmax=60km/h. dokładnie zdaję sobie sprawę z braku bezpieczeństwa biernego w tym aucie, co sprawia że dużo bardziej myślę o bezpieczeństwie czynnym jadąc tym autem > Masz amerykanca w gazie to pomykaj nim po mieście i problem masz z głowy. muszę mieć 2 auta. żona też czasem potrzebuje jechać jak ja jestem w robocie. chryslerem po mieście jeździ się za około 40-42zł/100km i to już jest za dużo wg mnie. Albo sprzedaj oba i kup > jakiegoś uniwersalnego minivana bądź kombi, np. moje kryptoreklamą śmierdzi muszę mieć 2. uniwersalne minivany są do dupy, żaden nie zmieści wygodnie 6 osób i bagaży (a tych trochę jest w wakacje) > Porównywać Matiza z Punto 2 na prawdę nie ma sensu, a różnic a w cenie na poziomie 2 tys to dla > mnie nie różnica. > A i tak takie rozważania o zakupie 12 letniego auta są czysto akademickie. W praktyce kupisz to co > będzie w lepszym stanie... tu się zgodzę, rozważania akademickie, ale jak już się zdecyduję co chcę to będę szukał ładnego egzemplarza danej marki a nie po prostu jakiegoklolwiek zadbanego egzemplarza. ale przyznaję trochę mnie przekonaliście do punta.
  17. >Fajne autko, nie porównanie do ticusia. ja tam mało wymagający jestem, ale jak mówisz że lepiej się jeździ to może masz rację. > Matiza jak kupisz to za wiele nie poczujesz, tej "klasy wyżej" o której piszesz. nie zależy mi na tej "klasie", tylko na niskich kosztach i bezawaryjności. matiz na pewno troszkę już lepiej wykonany jest niż tico i chyba mniej rdzewieje. > Astra spali troszkę więcej, ale za to duże auto. astra z gazem 1,4 lub 1,6 trzeba liczyć 10 l lpg/100km. za to miałem astrę 4 lata i ceniłem ją za niezawodność. tyle że trzeba jeszcze trafić taki egzemplarz. > Jak masz dylematy to Ci powiem że najlepsza i najtańsza opcja to zrobić obecnego, bo nie wiesz na co trafisz i ile trzeba będzie dołożyć. no nad robieniem obecnego też myślę, ale wymiana kompletu amortyzatorów, wymiana wahaczy, prawdopodobnie przekładni kierowniczej i pewnie jakiejś masy gum plus dobrze by było chociaż trochę zatrzymać korozję (drzwi, progi) to będzie jakaś kwota między 1000 a 2000 pln co chyba mija się z celem jak auto ma wartość około 1500 zł przy dobrych wiatrach. w każdym razie dzięki za opinię. każda jest cenna. pzdr grześ
  18. > No prosze Cie, co tu porównywac.. punto do matiza... nie chcę wywoływać burzy, ale jeździłem 2 fiatami (uno i doblo) i ciągle coś się w nim pie.... psuło. w uno np wymieniłem: alternator, gaźnik i jeszcze dużo innych rzeczy które nie należały do zwyczajnej eksploatacji. w doblo silnik pewnego dnia spadł mi ziemię (pękła jakaś szpilka), a w 2 dni po sprzedaniu kolejnemu nabywcy strzelił w nim rozrząd, że o drobiazgach w stylu pękające klamki nie wspomnę. w porównaniu z tym produkt koreański (tico) to demon niezawodności. lałem i jechałem i robiłem hamulce. dwa lata bez awarii jeśli nie liczyć pękniętego paska klinowego. dlatego matiz który jeździ jest wg mnie podobnie dobry jak punto. chyba że wytłumaczysz mi że tam jakiś dużo większy komfort jest lub ekstra wyposażenie? pozdro grześ ps. co do dynamiki, to tico z racji niskiej masy jednak dość żwawe, matiz ma podobny silnik choć chyba nieco więcej waży. wydaje mi się że tikiem bym punto na pierwszych 500 metrach objechał, choć może się mylę. zresztą ja stateczny ojciec jestem i się nie ścigam
  19. > punto II 1.2 60KM - bardzo mało palące auto 5-6l LPG. dzięki za ciekawą propozycję spalanie to tylko jeden z elementów ekonomii koszty paliwa do 27 pln/100km akceptuję, ale zależy mi jeszcze żeby albo nie trzeba było tego co chwila naprawiać, albo żeby koszty napraw były w miarę niskie (dostępność części na szrotach itp). punto II wygląda już na bezpieczniejsze od tico, ale czy jest w czymś szczególnie lepsze od matiza? (w zakupie matiz z 2000 roku jest około 2-3 tysiące tańszy) pzdr grześ
  20. Witam, Jako, że poczciwe Tico wymaga naprawy przekraczającej jego obecną wartość (praktycznie całe zawieszenie do roboty) szukam podobnego mistrza ekonomii do jazdy po mieście (dojazd do pracy i podwożenie dzieciaków). Wymagania: - conajmniej cztero drzwiowy (czasem wożę nim dzieci) - z gazem albo dobry do zagazowania (na pewno nie diesel, dziennie około 40km, miesięcznie około 1000-1500km) - tani w eksploatacji! - fajnie by było gdyby nie miał więcej niż około 12 lat Do wydania jak najmniej, ale do 5-6 kpln przełknę (może być więcej gdyby trwałość była znacznie większa). Moje typy na razie: - tico (dzieci nie chcą słyszeć o innym - matiz (klasa wyżej - punto (choć fiatów nie lubię) - panda (podoba się żonie, ale trochę drogie już) - astra (miałem i chwaliłem) Doradźcie coś, może są jakieś inne fury tego rodzaju? Albo któraś z tych jest szczególnie dobra Acha, żebym nie wyszedł na wariata, do wożenia rodziny (2+4) na dłuższe trasy mam pojazd w którym nie musimy sobie siedzieć na kolanach i staram się pilnować jego stanu technicznego. Jest też opcja naprawiać obecne tico (1997), zrobić zawieszenie bylebyło i rdzą na drzwiach dalej się nie przejmować. Silnik w nim chodzi nadzwyczaj dobrze (175kkm) i nawet trochę mi go będzie szkoda. Dzięki za podpowiedzi pzdr grześ
  21. W tym wątku umieszczamy zapytania o interwały wymian, paski, pompy cieczy chłodzącej, napinacze pasków, chwalimy się swoimi oraz dyskutujemy na temat wyższości jednych nad drugimi. Zakładane wątki poza tym będą natychmiast usuwane. Witam, Chciałem nieco przeciągnąć wymianę rozrządu, ale właśnie się okazało że cieknie mi pompa wody i w środe zmieniam komplet . Szukajka dalej leży na cyckach więc ośmielę się zapytać, bo nie pamiętam dokładnie co kącikowicze polecają: - pasek conti czy gates? (jakieś wzmacniane kupować) - napinacz (tu w ogóle nie pamiętam polecanej firmy) - pompa hepu, beru czy skf? - termostat (tu chyba nie ma wyboru) - uszczelki wału itp warto to zmieniać? Jaka jest rozsądna cena za komplet? 250zł? Na allegro rozpiętość duża. Będę kupował dziś w sklepie, bo jak pisałem na środę jestem już umówiony (travail prive 100zł za całość ) pzdr grześ ps. jak zrobię jeszcze w tym roku komplet hamulców to za 2kpln zrobie z mojej 12 letniej asterki nufke funkiel
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.