Skocz do zawartości

Igorek

użytkownik
  • Liczba zawartości

    7 136
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Igorek

  1. Brał bym 18, dlatego że węższa. Skoro mają być atakowane krawężniki to im węższa tym lepiej.
  2. W 1.4 HDI była wada fabryczna polegająca na przecieraniu się jednego z przewodów paliwowych biegnących pod filtrem powietrza. Taki przewód nie ciekł w czasie pracy silnika (bo on pracuje na lekkim podciśnieniu) ale podczas bezczynności przepuszczał powietrze do środka i pozwalał na powolne cofanie się paliwa do zbiornika. Im dłużej samochód był pozostawiony, tym większe miał później problemy z rozruchem. Napompowanie ręcznie gruszką ułatwiało rozruch. Nie wiem jak jest w Twoim silniku ale zacząłbym od dokładnego przyjrzenia się zasilaniu paliwem na odcinku gruszka- pompa wysokiego ciśnienia. Tym bardziej, że jak masz silnik wyżej niż bak to obserwujesz nasilenie problemu. Nie widzę innej możliwości
  3. Igorek

    kołki

    do płyt GK używam z powodzeniem metalowych ślimaczków. Ale jak trzeba coś konkretnego powiesić to wyłącznie snaptoggle. To są genialne kołki, one nie zawodzą a jak już wychodzą to razem z płytą. Ty masz film porównujący różne rodzaje kołków i ich realne możliwości
  4. Taka ciekawostka: dwa dni temu odkryłem, że mając dostęp do serviceboxa z grupy stellantis mogę również zajrzeć do epera. Tym samym mam dostęp do katalogu części i oczywiście cennika
  5. A czy to nie jest w strefie zamieszkania? Bo jeśli tak i miejsca parkingowe nie są wyznaczone to wiesz...
  6. I to są bardzo dobre ceny na części, nawet aż podejrzanie tanie. Jeśli hak wypinany a wiązka do tego samochodu to masz bardzo dobrą ofertę na całość
  7. Igorek

    Hak Thule A50-X

    Te haki są trudne w zapinaniu, właściwe zapięcie poznasz po mocnym wskoczeniu w gniazdo, połączone z głośnym zaskoczeniem mechanizmu. Kluczyk jest wyłącznie do zabezpieczenia antykradzieżowego, nie ma związku z poprawnym zapięciem. A tak przy okazji: A50-x to standard wykonania samej kuli a nie model haka. Inaczej mówiący, zdecydowana większość różnych haków będzie miała kulę A50-x
  8. Kup sobie najlepiej coś co było montowane fabrycznie, z oryginalną wiązką. To nie są wcale takie drogie rzeczy a łatwość montażu i dostępne funkcje wynagrodzą trochę wyższą cenę. @PawelWaw, montowałem w tym roku do samochodu prawie identycznego jak Twój i za same części wyszło £400. Więc te 1500zł z montażem to akurat już podejrzanie tanio.
  9. No kurde, Fiat jednak potrafi zaskoczyć prostymi rozwiązaniami
  10. Bujda. Jeśli korek był odpowiednio dokręcony* przy poprzedniej wymianie oleju to nie ma opcji aby uszkodził się gwint. Poza tym ten korek to jednak raz na rok się odkręca, więc jakiś mocno zapieczony to on nie będzie. A jeszcze przy zakręcaniu gwint jest jednak naolejony. No i czasem korki są jednorazowe, więc też nie mają czasu skorodować. * Tylko, że z tym odpowiednim dokręcaniem to właśnie różnie bywa. I najczęściej jak uszkodzi się gwint podczas wymiany oleju to jest to wina tego majstra rok wcześniej.
  11. Nie ma opcji aby uszkodziło się coś po wlaniu oleju i temperaturze niższej o kilkadziesiąt stopni. Dużo bardziej bym się martwił o jakość takiej usługi robionej w pośpiechu. Wiadomo, często jakaś spinka nie chce puścić, śrubka nie chce się odkręcić i trzeba poświęcić chwilę aby nic nie pourywać i poskładać jak było wcześniej. To samo ze zlewaniem oleju, pośpiech jest bardzo niewskazany. No i na koniec są samochody, które wymagają nawet i pół godziny na elektroniczną kontrolę poziomu bo bagnetu brak.
  12. Przypomnę jak wygląda mój jakikolwiek garnek, byle grzał No i sprawdziłem instrukcję do mojej kuchenki, skoro tak polecasz. Jest zalecenie aby dno było płaskie. Nie ma ani słowa o tym, by miało być gładkie. Kuchenka z Ikea
  13. Ja nie pisze o nowych autach, najczęściej obecnie mamy dwulatki. W tamtym roku mieliśmy kontrakt z firmą, która dostarczała najczęściej 2015-2018. Pamiętam może ze dwa przypadki, że klima nie działała. Jeśli stać Cię na 100zl co 3 lata to Twój wybór. Jeśli kto inny będzie chciał płacić 200 co rok to też jego wybór. Mi chodzi tylko o to, by swoich własnych wyborów nie narzucać jako coś, co inni też muszą robić. Bo nadal nie wiadomo z oficjalnego źródła kto i jak często w ogóle zaleca te czynności, jeśli układ jest sprawny. Ja też kiedyś patrzyłem na to jak na coś, co "trzeba" ale pracuję obecnie gdzie pracuję i widzę, że serwisy klimy rozwinęły się wyłącznie dla posiadaczy prywatnych, takich bez wiedzy technicznej. A jest jeszcze jedna sprawa, o której warto pamiętać - kupno stacji do obsługi układu często staje się dodatkowym źródłem zarobku gdy w warsztacie pusto. Wystarczy coś tam kliknąć, pozwolić maszynce działać i już kasa wpada za "serwis". A jak przychodzi do poważnej naprawy to nagle trudno znaleźć kogoś, kto ogarnie.
  14. Powoływałeś się na przykład z zaleceń producenta, chciałem poznać szczegóły. No kurczę, tak jakby nadal nie mamy żadnych przesłanek na rzecz konieczności ingerowania w układ. A możesz wyciągnąć jakieś przykłady z autodaty?
  15. Aha, czyli zajmujesz się serwisami i czerpiesz z tego kasę? Pozwol, że zanim kontynuujemy dalszą dyskusję poczekam na odpowiedź pytania jakie już zadałem dwukrotnie
  16. Napisałem wcześniej: "Świadomy użytkownik będzie wiedział kiedy jej wydajność zaczyna budzić wątpliwości i wtedy powinien rozważyć kontrolę ilości czynnika." Może inny przykład- możesz sprawdzać ciśnienie w kołach co miesiąc i mieć jakąś tam pewność, że nie niszczysz opon przy zbyt niskim ciśnieniu. Ale znam mnóstwo przykładów ludzi, którzy ciśnienie w kołach sprawdzają duuuużo rzadziej i też dojeżdżają opony do końca, bez ich uszkodzenia. A jak się trafi peszek to sierota sprawdzając co miesiąc pojedzie śmiało na kapciu bo nie wie jakie są objawy zbyt niskiego ciśnienia w oponie.
  17. Zrobić zdjęcie naszych zakurzonych stacji i Ci je wysłać abyś uwierzył jak bardzo potrzebne jest "serwisowanie" klimy? Przypominam się jednocześnie z tą usługą, która przytoczyłeś. Jesteś w stanie rozwinąć jej szczegóły i konsekwencje jej niestosowania?
  18. Tak, widzę. W 10-letnim spodziewałbym się rozszczelnienia skraplacza (popularnie zwanego chłodnicą) i konieczności jego wymiany wraz z osuszaczem, jeśli występuje osobno. Sprawdzilbym również czy są to wszystkie uszkodzenia i czy woda nie dostała się wewnątrz. Po takiej wymianie klima znów powinna działać przez jakiś czas lat, do następnej awarii. Potem być może jakiś wąż się rozszczelni, może kompresor będzie niedomagał. Ze względu na wiek jest już dość prawdopodobne, że już w miarę regularnie jakąś część trzeba będzie wymienić i znów napełniać klimę. Czyli praktycznie może być tak, że do około 10 lat będzie spokój a potem co około 3 lata spotka nas nieprzyjemność płacenia za jakąś naprawę i nabicie. Jazda samochodem około dziesięcioletnim na sam "serwis" nie ma zbytnio sensu, jeśli właśnie ze względu na wiek pół roku później może właśnie nam się coś rozszczelnić. Ale kto bogatemu zabroni?
  19. Olej wymienia się bez cienia wątpliwości, tak samo filtry. Czasem jest to serwis za serwisem, mimo iż nie był zrobiony przebieg ale liczy się data. Bez wymiany oleju tracisz gwarancję. Z klimą jest tak samo?
  20. Das jakieś szczegóły? Bo ja się domyślam jak taka kontrola wygląda. Serwisowalem nowe Audi; wsadzili termometr w kratkę, ustawili "granat" odświeżający za fotelem kierowcy, obieg zamknięty na 10 minut, klima na maksa i serwis zaliczony. Bardzo chętnie poczytam co wchodzi w skład serwisu, który podałeś za przykład i czy nie zgadzając się na niego tracisz gwarancję
  21. Strach wchodzić w dyskusję bo za chwilę z internetów dowiem się więcej o złych standardach w moim miejscu pracy niż sam wiem Tak tylko dla przykładu, jak bardzo nie wiesz o czym piszesz: właśnie skończyłem wymianę pokrowca na nowy z powodu uszkodzenia widocznego na zdjęciu. Tak, ta mała plamka, którą można śmiało próbować wywabić. Brak jakichkolwiek innych uszkodzeń. A ile się u nas swego czasu wyrzucało części w dobrym stanie, ile hamulców, filtrów, opon to trudno uwierzyć. Ale jest w tym co piszesz pewna prawda. Otóż firmy rzeczywiście liczą pieniądze. Każda z jaką współpracujemy sprzedaje samochody do klientów prywatnych z jakąś tam gwarancją. Jeśli nie działa klima to naprawiają na własny koszt. Ktoś to chyba jednak policzył i nie opłaca się sprawdzać każdej klimy z osobna bo prawdopodobieństwo, że będzie niesprawna przy kilkuletnim samochodzie jest bliskie zeru. I to tyle w temacie sensu zaglądania w układ, który działa bez zastrzeżeń.
  22. Niby człowiek wie, że rozmowa z internetowym specjalistą nie ma sensu ale zawsze się łudzi, że to nie ten moment. Do rzeczy: ilu jesteś w stanie podać przykładow producentów, którzy w okresie obowiązywania gwarancji na swój pojazd zalecają regularne przeglądy klimy (ingerencje w układ ciśnieniowy) i takie działania regularnie podejmują?
  23. Doceniam, że dorzucasz kolejne bzdury, pasujące do poprzednich. Niestety ciężko mi będzie odnieść się do wszystkiego na raz, więc może skupię się na głównym wątku, czyli serwisowaniu klimatyzacji .Tak się składa, że również serwisuję auta. Mamy kontrakty z firmami leasingowymi, wypożyczalniami, pośrednikami w handlu a przede wszystkim z producentami, którzy oddają nam swoje auta po okresie wypożyczeń w systemie "auto na abonament". Oleje się wymienia jak każe interwał, filtry nawet częściej, opony dużo wcześniej niż legalny limit. Ale nikt, żaden producent, żadna firma, nigdy nie robi okresowego sprawdzania klimy na zasadzie podpinania węży i sprawdzania ilości czynnika czy "wymiany" oleju. Podkreślam jeszcze raz- taka czynność serwisowa nie istnieje w komercyjnym obrocie samochodami. Klima ma działać, dawać określoną temperaturę i nie śmierdzieć. Ale jest też inny świat - właściciele prywatni, którzy skłonni są inwestować swoje pieniądze aby zapewnić sobie spokój sumienia rzekomym lepszym traktowaniem swojego auta. I dla nich właśnie jest popularna usługa, gdzie rozszczelnia się niepotrzebnie układ, tworzy historie o zużywającym się oleju, który rzekomo można wymienić wysysaniem czy wyłapuje się rzekomo gromadzącą się wilgoć. Fakty są takie, że klima jest układem bezobsługowym, pomimo iż producenci są świadomi faktu naturalnego, powolnego ubywania czynnika na przestrzeni czasu. Ale pierwsze kilka lat klima będzie działać bez żadnej potrzeby interwencji w układ ciśnieniowy. Świadomy użytkownik będzie wiedział kiedy jej wydajność zaczyna budzić wątpliwości i wtedy powinien rozważyć kontrolę ilości czynnika. Nie jest dla mnie dziwne, że na forum motoryzacyjnym większość użytkowników będzie reprezentowała tę drugą grupę, która machnie ręką na wydatki, oby tylko poczuć gwarancję lepszego działania. I wiem, że ciężko jest takich ludzi przekonać do zmiany myślenia w temacie, który nie do końca pojmują. Warto jednak zaznaczyć, że to właśnie ingerencje mechaniczne w układ klimatyzacji są dość często przyczyną problemów w jej działaniu- nadal zdarza się, że mechanicy rozszczelniają układ i pozostawiają go otwarty. Czasem nawet dosłownie leje się do środka woda. Nagminnie dolewa się oleju choć nie ma takiej potrzeby. Zapomina się o wymianie osuszacza. Generalnie zasada jest taka: działa - nie ruszać. Nie działa - naprawić zgodnie ze sztuką.
  24. Widzę, że nie nikt Cię tu nie przekona i mocno będziesz się trzymał tego co uważasz. Mi wystarczy, że rozumiem zasadę działania indukcji i w związku z tym będę nadal korzystał z garnków, które pomimo posiadania wzorków działają doskonale.
  25. Fajny wątek. Mamy dwudziesty pierwszy wiek a zabobony dalej trzymają się mocno. Klima, która łapie magicznie wilgoć z zewnątrz, olej, który trzeba wymieniać i od zawsze w modzie: klimę trzeba serwisować, bo się zepsuje. Szkoda, że nikt do tej pory nie wspomniał, iż każde rozszczelnienie układu - nawet właśnie takie w celach "serwisowych" to już często zakłócenie jego działania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.