-
Content Count
2637 -
Joined
-
Last visited
-
Na takie mrozy można kominkiem dogrzać. Za to na okresy przejściowe i współczesne zimy wydaje się ok.
-
Czasem nawet 5, a przy wyższych temperaturach zewnętrznych w funkcji grzania chyba jeszcze więcej (?).
-
W kwestii chłodnych nóg - to nie jest jakiś wielki problem, bo do tej pory było podobnie - grzanie powietrzem-kominkiem. Problemem może być hałas, ale czy jednostka wewnętrzna nie ma płynnej regulacji obrotów? Sypialnia jest mała i nie ma dużego zapotrzebowania na ciepło (w nocy może być i 17-18). Można ew. w ciagu dnia utrzymywać wyższą temp., żeby na wieczór ściany i zawartość pomieszczenia powoli oddawały ciepło.
-
Na papierze wszystko wygląda pięknie: ogrzewanie multisplitem wychodzi minimum 4x taniej niż konwektorami. Temperatura zewnętrzna może spaść nawet do -15. Przy wyższych temperaturach sprawność jeszcze bardziej rośnie. Koszt początkowy jest spory, ale oprócz grzania zimą, mamy chłodzenie latem. To ja się pytam: gdzie w takim razie jest haczyk? Czego nie uwzględniłem? Czy ktoś z Was korzysta częściej niż sporadycznie z ogrzewania klimatyzacją i może coś na ten temat napisać?
-
Ale dziwnie r8 się zachowuje...
-
Niedawno wymieniałem obie półosie - jedna snr (oe), druga gsp. Będzie dobre porównanie jakości.
-
Są gumki z pierścieniem i takie założysz bez problemu i bez rozszczelniania. Są też gumki, które montuje się w rowek w zacisku i tu wymagane jest wyjęcie tłoczka i rozszczelnienie układu. Jeśli to tył, to obstawiałbym wariant drugi.
-
Odkręcałeś całkiem wężyk ciepłej wody podczas próby spuszczania? Zawartość i przekroje rur mogą być za dużą przeszkodą do pokonania podciśnienia. Najpierw spuściłbym właśnie ciepłym króćcem (dużo nie powinno zlecieć), a dopiero potem zimnym, zostawiając ciepły otwarty/odkręcony.
-
Tak, będzie OK. Możesz kupić też nakrętki o rozmiar większy niż śruby. Wtedy po jednej wystarczy.
-
Niby tak, ale długo schnie, potrafi popękać, a przy zbyt rzadkim rozrobieniu popłynąć (wybrzuszyć się). Uzupełniłbym jednak gipsem szpachlowym. I tak na raz tego raczej nie wykończy.
-
Da radę
-
Po wymianie amorów problem zniknął. Stary amortyzator miał bardzo duży luz promieniowy i chyba uszkodzony zaworek bo tłumienie na ściskanie działało, ale powrót był natychmiastowy bez żadnych oporów. Maras miał rację
-
W tym aucie nie da się założyć źle poduszki.
-
U mnie układ kierowniczy na pewno nie jest przyczyną... Pojadę dla świętego spokoju na szarpaki, a jak nic nie wykaże, to amory do wymiany. Nic innego nie zostaje.
-
Amory fabryczne, przebieg nieznany... Tłumią dobrze, chociaż nie wyglądają na nowe.