-
Liczba zawartości
690 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez kaps
-
> Jakbyś w zeszłym roku złożył wniosek, to załapałbyś się na zwrot > części VATu od materiałów. A teraz to już nic nie ma. A konkretnie to: "Wniosek o zwrot części wydatków na zakup materiałów budowlanych poniesionych i udokumentowanych fakturą wystawioną dla osoby fizycznej w okresie od 1 stycznia 2012 do 31 grudnia 2013 r. – składa się na nie później niż do 31 grudnia 2018 r."
-
> A Diesel'a? Nie ma..
-
> Czy jest jeszcze jakiś producent w Europie, który ma w swojej ofercie silniki wolnossące (benzynowe > lub diesel'a)? Toyota, benzynowe: 1.0 69KM, 1.33 99KM, 1.6 132KM, 1.8 147KM, 2.0 150KM
-
> Z drugiej strony może mieć dużo wspólnych części z manualem. Jeśli dobrze pamiętam, to jest to ta sama skrzynia, tyle tylko, że pracą sprzęgła zajmuje się komputer. Sensowne rozwiązanie w tym przypadku, to jazda w trybie sekwencyjnym.
-
> To zmechanizowana skrzynia manualna z tego co pamiętam. Przerzucanie biegów trwa wieki. To taka namiastka skrzyni automatycznej. Czasem potrafi od razu z 1 na 3 wrzucić Kluczowa jest jazda próbna, ale faktycznie do najszybszych ta skrzynia nie należy.
-
> No właśnie nie. Diesel 124KM w tym samym Aurisie objeżdża tą hybrydę jak chce. Do tego czujesz, że > to przyspiesza, nie że jedziesz na gumie. Nie ma turbiny/nie ma efektu wciskania w fotel = auto nie przyspiesza... dziwne tylko, że wspomniany przez Ciebie diesel jest szybszy o 0,9 sekundy od wersji hybrydowej.. więc.. ? Tak jak kolega napisał wyżej: hybrydą trzeba nauczyć się jeździć i do niej przyzwyczaić. Jeśli szukasz wyścigówki, to tego typu auto nie jest dla Ciebie - po prostu. Swoją drogą przejedź się GS450h - tu powinieneś znaleźć frajdę z jazdy PS. W trybie 100% miasto (Warszawa), jazda z prędkością 70 km/h (max), uzyskałem średnią 4,1 albo 4,4, już nie pamiętam.. Owszem, pierwszy ze świateł nie byłem, ale też i nie ostatni. Zresztą nie spieszyłem się, bo miałem za sobą ogon w poniższej postaci: BTW.. bardzo miło się czytało Twój opis
-
> To było w latach 90-tych, kiedy wszystko w Polsce było nowe i drogie. Potem dogoniliśmy trochę > świat i znormalniało. Nazwa została. W kwestii nazwy, to "dni otwarte", nie drzwi Przynajmniej w Toyocie
-
> Czyli jedno auto na salon... To nie business, to manofaktura[...] Standard raczej Cóż..
-
>Niestety jestesmy 3cim swiatem jesli chodzi o sprzedaz samochodow i wziecie jakiegos > na dluzsza jazde probna graniczy z cudem Wiec podczas tych drzwi otwartych robisz rundke z > szeryfem z salonu do okola komina ze 3km i wracasz bo Panie paliwo drogie. Jak sobie wyobrażasz dłuższą trasę, kiedy w salonie robi się kolejka do testowania?