Skocz do zawartości

pawel_78

moderator
  • Liczba zawartości

    5 071
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez pawel_78

  1. W dniu 3.04.2024 o 21:08, technix napisał(a):

    Co Ty porownujesz?

    Największy ukl. klimatyzacji samochodowej jaki spotkałem (auto osobowe/van) to było 800g.

    Naprawdę myślicie, że mając tak niewielką pojemność układu można "jakiś czas" jeździć z nieszczelnością?

    To mało aut starszej generacji spotkałeś - u mnie jest 1100g, w niektórych starszych bmw jest jeszcze więcej.

    Ale co skali to nie zmienia Twojej wypowiedzi.

  2. 22 godziny temu, WaWeR napisał(a):

    To teraz się zastanow. Ile tego oleju jest w momencie krecenia rozrusznikiem. Jakie masz wtedy ciśnieniowa w układzie smarowania. I jak.olej będący pod pierścieniem idącym w gmp ma wpływać na spręż?
    Olej jest smarem a nie uszczelniaczem. Jak olej Ci uszczelnia silnik to ja nie wiem.
    Wiesz po co się leje czasami olej od góry?

    Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka
     

    Zajmujesz zawodowo naprawą samochodów?
    Masz dostęp to typowych usterek danych aut - ja mam....
    Po takim userze jak Ty spodziewałem się większej refleksji...

    A nie takiego, który nie wie co to ortografia i interpunkcja.

    Oczekiwałem czegoś... Lepszego
     

  3. 1 minutę temu, WaWeR napisał(a):

    A skad tam ten olej?

    Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka
     

    Bo tak są zaprojektowane silniki - każdy punkt tarcia musi być smarowany i chłodzony.
    Najczęściej w korbowodzie jest otworek połączony z olejem pod ciśnieniem - olej "sika" na gładź cylindra.
    Czasami do smarowania wykorzystywany jest olej, który natryskiwany na denko tłoka - od dołu.
     

    • Lubię to 2
  4. 20 godzin temu, jarek_g60 napisał(a):

    Miałem kilka razy w warsztacie taki przypadek. Teraz juz wiem ale dwa razy sprawdzałem rozrząd. Ostatnio zafira 1,8B  taki numer  zrobiła zapaliła i zgasła kręci bez oporu, postała 48 godzin zmywacz w dolot i po minucie krecenia zapaliła. Ja to wiąże z hydraulika zaworowa że się zawiesza, ale w Toyocie zawory na sztywno może jakiś nagar ??

    Pierścienie to raczej nie za duże spadki ciśnienia sprężania  

    To na pewno nie hydraulika. Jeśli w ogóle w tym silniku jest hydraulika.
    Bo jeśli dobrze pamiętam w a i z 18XER luz jest ustawiany ręcznie.
    Chyba że to stary silnik (ten z pompą wody na rozrządzie).

  5. 21 godzin temu, koNik napisał(a):

     

    Ale między pierwszym a drugim pomiarem kompresji auto stało kilka dni bez świec więc benzyna by raczej odparowała. Nigdy nie zdarzyło się nikomu z nas nic podobnego mimo w tej chwili dziesiątek już lat zabawy z przeróżnymi złomami od zalewających benzyna silnik gaznikow począwszy;)

     

    Ale ogadam to co mówisz jutro z kumplami ;)

    Benzyna owszem odparowała ale oleju dalej na pierścieniach nie było.
    A te nowe silniki są o wiele bardziej czułe od tych starych.
    Zalany polonez kręcił tak samo jak nie zalany, tylko że nie odpalał.
    Zalana corsa d 1,2 16v zalana kręciła jakbym świece jej wykręcił...
    W nowszych auta na zimnym silniku spora część paliwa dopala jeszcze w kolektorze - by katalizator szybciej osiągnął temperaturę pracy.

    Oczywiście kosztem ekonomi - jak nie ma dodmuchu powietrza to sądzę że zapłon jest nieco opóźniany by taki efekt osiągnąć.

    • Lubię to 1
  6. 11 godzin temu, koNik napisał(a):

    Opiszę tu, bo może ktoś kiedyś będzie miał podobną lub się spotkał, pewną sytuację jaka spotkała nas parę dni temu z kumplem przy okazji naprawy Toyoty Avensis 2.0 z silnikiem 1AZ-FE, rozrząd na łańcuchu, jedna zmienna faza na dolocie, zawory na plytkoszklankach. Przebieg auta niby 230 tys. Autem jeździ na co dzień baba naszego innego kumpla.

     

    Baba ta przyjechała na wieś do swojej babci wieczorem jak gdyby nigdy nic, zaparkowała auto przed domem. W nocy okazało się, że do babci trzeba wezwać karetkę i żeby dojechała ona pod dom musiała przeparkowac auto. Auto odpaliło i podczas przeparkowywania nagle je zmulilo, zgasło i już więcej nie odpaliło. Tu jest pewien element niewiadomy, ponieważ nie wiadomo czy w stresie np nie pomyliła hamulca z gazem i nie zakręciła auta do oporu na zimnym oleju po odpaleniu. Ale twierdzi że nie. Mniejsza z tym. Rano auto już nie odpaliło, laweta do nas.

     

    Auto przyjechało, próbujemy je krzesać - kręci dziwnie jakby nie miało kompresji, tak nieregularnie na jeden gar tylko coś tam niby prycha. Szybka logiczna diagnoza - pewnie rozrząd przeskoczył. Dla pewności mierzymy ciśnienie sprezania - 3 4 6 4 - wszystko jasne. Auto idzie na parę dni w kąt bo nikomu nie chce się tego g... dotykać - jakiś japoński geniusz zaprojektował to tak że między deklem rozrzadu a podłużnica sa 2cm więc wolimy grzebać standartowo jednak przedwojenne złomy ;] a baba kumpla jeździ sobie innym wozem.

     

    No ale nadchodzi ten dzień, trzeba się tym zająć. Zrzucamy pokrywę zaworów, sprawdzamy ustawienie rozrzadu. Ku naszemu zdziwieniu jest prawie że idealnie - przestawienie dolnego kola względem znaku jest nie większe niż pół zęba przy walkach ustawionych poprawnie. Dziwne. 

     

    hmmm... zawory stanęły w prowadnicach? Pierścienie szlag trafił nagle na wszystkich garach? Coś dziwnego się stało z wariatorem? Hydroszkalnki spompowalo i zawory nie przylegają dobrze? ( potrafi się zdarzyć np w bmw m52) - ale przecież tu są szklankoplytki... Zaczyna się myślenie magiczne więc wlewamy do każdego gara po 20ml oleju i robimy próbę olejowa. Ciśnienie 4 4 6 4... W zasadzie bez zmian... Trzeba rwać czapkę. 

    Wlejmy jeszcze dla pewności więcej oleju do garów i powtórzmy próbę olejowa. Kolejne 20ml.

    Ciśnienie 8 12 12 8... yyyyy???????

     

    Idziemy do domu. Rano sprawdzimy co dalej....

    Rano kolejne 20ml na gary. Ciśnienie bez zmian. Chwilę kręcimy bez świec, wkręcamy świece. Auto odpala normalnie. Z tyłu siwy dym przez ok 10minut. Taki z pogranicza wezwania straży pożarnej. Potem dym maleje, auto jeździ normalnie. Robimy testowo z 50km. Wszystko idealnie. Na następny dzień auto normalnie odpala, Ciśnienie na garach równe 12....

     

    Teorie są różne co się stało ale w sumie żadna mnie nie przekonuje. Najbliżej IMO (ale i tak naciagana) że baba pomyliła gaz z hamulcem, dala mu na sucho do odcinki. Zawory bezwładnością wyszły poza swój normalny zakres pracy z prowadnic i zostaly tak troche nieprzylegajac. Potem duża ilość oleju w cylindrach dostała się w prowadnice i wszystko nagle wróciło do normy.... ale generalnie mimo wielu lat doświadczenia nas wszystkich przy grzebaniu w złomach jesteśmy trochę zdegustowani...

     

    Ku przestrodze ;]

     

     

     

     

    W paru autach na warsztacie zdarzyła mi się podobna sytuacja. Auta zapalone i zaraz zgaszone na zimnym silniku.|

    Efekt - zalane świece - podczas kręcenia rozrusznikiem efekt stałych obrotów - jak przy braku kompresji...
    Po wyjęciu świec, wypaleniu opalarką auto normalnie odpala. Nawet dzień później.
    Po prostu niektóre sterowniki bardzo podlewają na zimno by szybko podgrzać katalizator.
    Pewnie miałeś tą wiedzę ale inni może dowiedzą się czegoś nowego.

    • Lubię to 3
  7. W dniu 24.11.2023 o 09:43, AkseI napisał(a):

    Siemanko. Głupie pytanie pewnie ale, czy myślicie, że słabe ciśnienie płynu do spryskiwaczy może wynikać z niedoładowanego akumulatora? Zauważyłem, że tak mam przy niskich temperaturach i zazwyczaj po jeździe niedługiej ciśnienie wraca do normy.

    Stawiam na zagięty gdzieś wężyk. Jak jest ciepło to ciśnienie poszerza jego przekrój. Jak jest zimno to plastik jest nieelastyczny i przekrój wężyka pozostaje zwężony.

    • Lubię to 2
  8. 1 godzinę temu, kaczorek79 napisał(a):

    Doraźnie można, ale nie powinno się tego robić, bo masa auta spoczywa wtedy na tulei wahacza. Jak auto stoi, to jego masa spoczywa na gniazdach sprężyny, a tam jest wszystko wzmocnione.


    W tym konkretnym przypadku dalej masa spoczywa na gniazdach sprężyny.
    Sam tak podnoszę przy tego typu zawieszeniach do diagnozy luzów pomiędzy wahaczem dolnym (na którym opiera się sprężyna) a tylną zwrotnicą.

     

  9. 4 godziny temu, Ociec napisał(a):

    Dla każdego reflektora drogowych i mijania są na ogół osobne bezpieczniki.

    Tu wygląda jakby masa padła, albo jakiś moduł nie łączył. Może spaliły się jednocześnie dwie żarówki (bezpieczniki)

    W niektórych japończykach (w tym toyotach)  zdarzało się że był jeden bezpiecznik do mijania i drogowych. Plus był stały a sterowanie było masą.
    Dokładnie odwrotnie niż w większości samochodów.

    • Lubię to 1
  10. W dniu 17.03.2023 o 05:14, HARDTECHNO napisał(a):

    Gdzie wyczytałes że sprężyna musi być eigieta do zewnątrz żeby zniwelować nacisk?czy po prostu sam do tego doszedłeś. Jeżeli jest gdzieś w necie coś o tym z chęcią bym poczytał. Gdyż miałem sprężyny takie które pomimo złożenia na kolumnie wygięte były do tyłu nie było możliwości aby założyć ja odwrotnie . 

    Nie wyczytałem. Często bywałem na różnych szkoleniach dla mechaników i tam o tym było mówione.
    Czasem na warsztacie 2 razy demontuje element bo coś mi nie pasuje i składam jak już znam rozwiązanie.
    Nauczyłem się nie ufać "bo tak wcześniej było złożone".

    Ta samo jak pisząc posta sprawdzam czy nie zjadłem litery albo wyrazu. Nawet jak mam promil albo więcej.
    A w Twoim poście Firefox podświetlił dwa wyrazy z babolami...
    Skoro tu robisz babole to może gdzie indziej też....

     

  11. W dniu 16.02.2023 o 09:55, patryk898 napisał(a):

    Niby każdy pisze że znaczenie ma, tylko nikt nie wie która strona jest która. 

    Pewnie kolega już założył ale może to co napiszę pomoże następnej osobie.
    Opis nie dotyczy tylko stilo.
    Zakładając nowe sprężyny zawsze patrzę jak pasują do górnych i dolnych mocowań - często są różne średnice lub "skok" ostatniego zwoju.
    Druga sprawa - już od dawna sprężyny są lekko wygięte aby zniwelować boczny nacisk na prowadzenie tłoka w amortyzatorze.
    Po przyłożeniu do kielicha amortyzatora sprężyna ma być "wygięta" tak by łuk (utworzony przez linie łączącą zwoje) był wypukły stroną do  koła.
    \

     I - sprężyna
    /
         _
      I      I
      I      I  - koło
      I      I
         _
     

  12. W dniu 3.03.2023 o 15:11, hefi napisał(a):

    Tyle samo nm co normalnie masz w serwisowce.
    Gwint jest teraz mocniejszy niż w aluminiowej misce.

    ale też to co zostało wkręconemoże się wykręcić przy którejś wymianie.

    Najlepszą metodą na zerwany gwint jest śruba z gwintem stożkowym i co ciekawe - nie trzeba dawać nowych podkładek.
    Zawsze działa.
    I pewna cześć firm tak robi.
    Inne kręcą biznes na korkach lub podkładkach.....

  13. Teraz, ppmarian napisał(a):

    Do okola pola, droga szutrowa. Auto po miesiącu będzie wyglądać jak gruz.

    Jak mnie najdzie ochota go przewietrzyć to... przedziej wsiądę do palstika mim go umyję...

    Kurz nie jest groźny - wilgoć niestety tak.

    • Lubię to 1
  14. Godzinę temu, ppmarian napisał(a):
    Godzinę temu, G.O.A.T. napisał(a):
    Nie zakładaj. Pokrowiec z dobrego materiału dobrze działa w garażu, chroni od kurzu.
     
    Pod chmurką to tylko kłopoty. 

    Nie będzie pod chmurką. Będzie pod wiatą.

    Jak pod wiatą to nie potrzeby pokrowca.
    Pod pokrowcem będzie gromadzić się wilgoć.
    Sama wiata jest całkiem przyzwoitym zabezpieczeniem.

    • Lubię to 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.