pawel_78

Jestem za z małym zastrzeżeniem - kasa ma trafiać tam gdzie kasa z mandatów wystawianych przez resztę służb w tym policję powyżej kosztów wydanych na zakup danego urządzenia. Chodzi o to by nie bali kosztów zakupu ale też nie zrobili z tego maszynki do zarabiania pieniędzy (szczególnie kombinacją znaków początku i końca miasta oraz terenu zabudowanego) - jak to wcześniej bywało. Albo ze znakiem w krzakach... W skrócie - foto ma być dla bezpieczeństwa a nie dla trzepania kasy.

a widzisz - pomyliłem się w takim razie w poprzednim poście. W mk1 jeśli już to było to podłączone z modułem zapłonu. Ale też nic sobie za to uciąć nie dam.

To zwykły wskaźnik (mechaniczny) podciśnienia w kolektorze ssącym.

Mam nieodparte wrażenie że pisałeś o suchym ogrzewaniu. A nie lepiej mokre - tzn włączone w obieg płynu chłodzącego?

Na 80% spuchły aluminiowe części lizaków (dolne poduszki) Diagnoza jest prosta - wykręć dwie pionowe śruby obu lizaków i zapal auto. Jak drgania znacznie zmniejszą się to to jest przyczyną.

ja mam lepszą propozycję. Areszt. Pół promila - 50 dni. 1 - 100 dni. Od razu po zatrzymaniu bez zwłoki. Sam sporo daje w palnik ale wiem kiedy nie zbliżać się do kierownicy. Recydywa - sumę promili podnosimy do kwadratu. Aaa - i co najważniejsze - obowiązek pokrycia kosztów przebywania w więzieniu bez możliwości wypuszczenia zanim zostanie uregulowany rachunek za ten pobyt (a jeśli są inne płatności wynikające z tego faktu - te też muszą zostać uregulowane.

Jak klapa gasząca nie działa to też może być podobnie.

jaki masz wybierak? Zobacz skrzynie z uno 999/1108 do 92roku. Do sprawdzenia jest sterowanie SB i wyprowadzenie półosi.

Nie wierzę że do tej pory nie ma żadnej odpowiedzi... Myślałem że takie pustki to u nas na uno... Podaj jeszcze dane auta. Ale jeśli to silnik benzyna to wymień czujnik (kilkanaście złotych) lub zmierz zegarem ciśnienie oleju ( jeśli nim dysponujesz lub masz go od kogo pożyczyć). Dodatkowo jeśli masz stary olej i długo jeździsz na krótkich odcinkach to rozrzedzenie benzyną oleju da taki efekt. Olej w złączu elektrycznym czujnika ciśnienia to prawie pewność jego uszkodzenia. To taka dodatkowa wskazówka. Jeśli to nie to co napisałem wyżej to problem może być "grubszy".

Tak to jest jak ktoś nie pojęcia o tym co się może stać. Drwale też są obok walącego się drzewa - i patrz choć jest tam sporo urazów też nie nie giną masowo... Jak ktoś jest "feralny" to cegła spadnie wiadomo gdzie... A merytorycznie - fizyka gazów i cieczy jest trochę inna, inaczej obie substancję się rozprzestrzeniają w różnych warunkach. Wolałbyś być oblany z 50 cm 10 litrami wody o temp 100 stopni czy tą samą ilością gazu o tej samej temperaturze?

Nożem przecinasz dowolny wąż pomiędzy sprężarką a kolektorem ssącym. Ewentualnie szmata i dławienie na wlocie. Stosuje się to co uda się szybciej zastosować. Zdławienie na biegu działa raczej w lżejszych przypadkach.

Napisz w czym jest problem... - czyli co jest nie tak - co nie działa. A nie szukaj po omacku. Podaj dokładnie o jaki pojazd chodzi.

Ostatnie premium z bmw to e38 - to ostatnie solidnie wykonane bmw... Poniżej to nie jest premium...

czy mogę zadać głupie pytanie? jak są możliwe różne wartości dla tego samego cylindra? I z czego wynika... I dlaczego nic nie wiemy o innych cylindrach poza pierwszym...

Jeszcze nie widziałem na żywo fabrycznych instalacji LPG. To znaczy takich co z fabryki producenta pojazdu wyjechały. Co nie znaczy że nie ma takich pojazdów. Natomiast sporo jest dokładek o dealerów robiących klientów w bambuko..

Przerabiałem coś takiego - problem był w obwodzie czujnika temperatury reduktora. Ale nie sam czujnik tylko w złączu kompa o gazu. Albo masz problem w styku pomiędzy pinami kompa a stykami kości albo pomiędzy stykami kości a przewodami elektrycznymi. To taka podobna sytuacja jak ze stykiem poduszek/napinaczy w fotelach pojazdów. Na początku pomagało rozpięcie i zapięcie złącza od kompa - nieraz i pół roku instalacja poprawnie chodziła (Stag300 - 4)

przestańcie się doktoryzować... Problemem jest woda z syfem z ulicy na tarczach. Zróbcie gdzieś w wolnym terenie 300 - 500 m z hamulcem lekko naciśniętym - tak by wsio odparowało. Nie rozumiem tylko dla czego jest to dla Was jest problem - mnie to dopadło jakieś 20 lat temu

Ja spryskiwacze reflektorów ma w fiacie z 92r. na h4. Starsze modele miały dodatkowo wycieraczki. H4 ma mijania. Jak ktoś chce to coś dołoży i już. Jak ktoś dziaduje to jest jak jest. Przez "ktoś" rozumiem producent. Mało - wszystkie elementy są oryginalne i działają. Minus jest tylko jeden - płyn w zbiorniku sprysków lamp kończy się bardzo szybko.

A ja Wam powiem że może należy się zastanowić nad fotolvoltaniką - dla aut trzymanych poza garażem. Może niewielka bateria słoneczna leżąca na tylnej półce uzupełni ubytki wynikające z samorozładowania. Nie wiem czy to się uda - to taki mój luźny pomysł.

Akurat jeśli tylko przekładnia jest przyczyną dźwięków to choć jest wkurzające to nie jest niebezpieczne. Przeważnie problemem jest prawa tuleja prowadząca listwę dostępna w cenie kebaba. Upewnij się że stuki pochodzą konkretnie z przekładni. Bo ona jest dopiero 3cia na liście w kategorii stuków.

przy takiej usterce to podstawa to sprawdzić stacyjkę oraz przesłuchanie żony na okoliczność dziwnych dźwięków z auta.

W taki razie proponuje odpowietrzyć układ przy kołach (ewentualnie przy pompie ABS jak gdzieś jest odpowietrznik uszkodzony). Jeśli to nie pomoże to być może nie tylko pompa hamulcowa była winna - może były usterki "współistniejące" (lub "nowa"pompa nie jest w pełni sprawna) . Zobacz też, którego obwodu to dotyczy - test na drodze z żużla przy małej prędkości i szybkim naciśnięciu pedału pokaże które przednie koło bierze szybciej (wtedy problem jest w obwodzie do którego to koło nie należy).

Co to znaczy słabsze? Trzeba mocniej nacisnąć pedał czy głębiej wpada, czy czas reakcji do uzyskania opóźnienia jest dłuższy... Pominę fakt że zakładanie używanej pompy hamulcowej to raczej średni pomysł...

Za przeglądem w serwisie jest to że często usuwają usterki fabryczne znane tylko producentom pojazdów - często nie informując o tym klienta - czasami zanim usterka się ujawni. Dlatego każdy/a powinien/na zobaczyć co jest najbardziej korzystne w danym przypadku. W warsztatach niezależnych nie ma takich informacji - ale koszt usługi jest niższy - trzeba więc samemu ocenić co dla kogo jest lepsze.

no teraz jest jasność - przydatność wynika z jej określenia przez producenta - czyli daty od zapakowania oleju. Ale - o ile nie jest to jakiś dziwny silnik wymagający jakiegoś fetyszyzmu olejowego to nie ma to większego znaczenia.