Skocz do zawartości

Żółty

użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 480
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Żółty

  1. Nie potrafię znaleźć ciągu dalszego. Baza orzeczeń sądu okręgowego w Radomiu nie wyrzuca żadnych wyników dla frazy "rondzie". Może źle szukam ...
  2. Była kiedyś taka sprawa w Radomiu https://www.google.com/amp/s/motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/newsamp-sprawa-ronda-w-radomiu-jest-wyrok,nId,1420598 Wg mnie na tyle zbliżone do siebie sa te sprawy ze mozna sie nia posilkowac i w tym przypadku
  3. Z ciekawostek https://www.krajoznawcy.info.pl/dym-z-drewnianego-komina-8410
  4. Sugerujesz w tej sytuacji wzięcie adwokata do walki o odszkodowanie?
  5. IMHO posługiwanie sie bezwzględnymi wartościami jest w tym wypadku nieuzasadnione. Powinieneś popatrzeć na wskaźnik typu "ile wypadków na 10000 osobników danej grupy" - choć i to nie jest do końca dobre. A to już nie będzie tak fajne dla młodych ... Liczba wypadków na 10000 populacji w tych grupach co podałeś to odpowiednio 10,2 potem 7,1 a ci młodzi to jest już liczba 17,3. Jakbyśmy popatrzyli tylko na populacje posiadające prawo jazdy to byłoby jeszcze gorzej a IMHO najgorzej dla młodych by było jakbyśmy sięgnęli do grup bazujących na tych którzy jeżdżą (bez względu na posiadanie prawa jazdy)
  6. > Ale azymut ścieżki jest w obie strony, niezależnie od tego, z którego strony jezdni ta ścieżka > jest. > Chyba że to jednokierunkowa w przeciwną stronę (nikły promil przypadków). Ale ja tego nie wiem dopóki na nią nie wjadę, bądź jak nie pooglądam znaków. A jak jestem pod drugiej stronie to skąd mam wiedzieć, że powinienem się tam przebijać np przez jezdnie czteropasmową bo tam akurat jest DDR przeznaczona do jazdy w obu kierunkach? Domyśleć sie mam? Zgadywać? No chyba jednak nie i jeżeli nie ma DDR lub pasa dla rowerów po mojej stronie to sobie mogę jechać po ulicy i nie ma to kompletnie znaczenia, że po drugiej stronie drogi jest DDR albowiem nikt (żaden znak) mnie o tym nie informuje. A skoro mnie nie informuje to hm ... chyba jednak PoRD nie działa na zasadzie "powinieneś się domyśleć ..." > To źle uważasz, bo przepisy wyraźnie mówią, że jeżeli ścieżką da się jechać w kierunku, w którym > jedziesz lub zamierzasz skręcić, to masz obowiązek nią jechać. O nie. Przepisy mówią, że mam obowiązek jechać jeżeli droga dla rowerów jest wyznaczona dla kierunku w którym sie poruszam a nie "jeżeli da się nią da jechać" > I jeszcze jeden szczegół - jeżeli to ciąg pieszo-rowerowy, to też masz obowiązek z niego korzystać. Oj tu bym się również nie zagalopowywał tak bardzo. Art 33 mówi wprost o drodze dla rowerów lub pasie dla rowerów. A droga dla rowerów, oznaczona znakiem C-13, jest jednak czym innym niż ciąg pieszo-rowerowy oznaczony hybrydami znaków C-13 i C-16.
  7. > Nie. > Chcę powiedzieć, że "kierunek, w którym porusza się rowerzysta" to zupełnie co innego niż "strona > drogi, po której porusza się rowerzysta". Dlaczego? IMO azymut prawej strony drogi jest inny niż lewej strony drogi przecież. Wybieram stronę zgodna z moim azymutem. > A tymczasem mądrala z podlinkowanej strony zupełnie te pojęcia pomieszał. Nie pomieszał IMHO. Azymut -> kierunek w którym jadę. A to determinuje stronę drogi po której będę się poruszał. > Bo ścieżka jest dwukierunkowa. Będąc na ścieżce po zachodniej stronie jezdni, można nią jechać i na > północ i na południe. > Co ci się tu nie zgadza? Nie każda ścieżka jest dwukierunkowa. Uważasz, że rowerzysta powinien sobie skoczyć na drugą stronę drogi i sprawdził czy jest tam ścieżka, ktorą ma obowiązek sie poruszać bo jest ona: 1. drogą dla rowerów a nie np ciągiem rowerowo-pieszym 2. jest dwukierunkowa ? Ja uważam, że nie. Dlatego kierunek, w którym porusza się rowerzysta jest ściśle związany również ze stroną drogi.
  8. Chcesz powiedzieć, że pojazdy jadące lewą i prawą częścią drogi korzystają z tego samego azymutu? Przecież gdyby pojazd jadący prawą częścią drogi poruszał się w kierunku pólnocnym to zmieniając stronę drogi powinien jednak, zgodnie z prawem (dla ruchu prawostronnego) poruszać sie na południe. A Ty usiłujesz rowerzyście kazać jechać i prawą i lewą częścią drogi na północ. Ja w dalszym ciągu nie widzę pomieszania pojęć: prawa strona drogi -> jeden azymut, kierunek ruchu, kierunek w którym sie poruszam i lewa strona drogi -> drugi azymut, kierunek ruchu, kierunek w którym się poruszam.
  9. > Czytałem te bzdury - facet nie odróżnia "kierunku w którym się jedzie" od "strony, po której się > jedzie". Facet nie musi rozróżniać. On cytuje. I, szczerze powiedziawszy, nie widze za bardzo tu miejsca na różne interpretacje. > Jak się zastanowisz trochę, to z tych pseudointeligenckich wywodów wyniknie, że można jechać tylko > w prawo (nie po prawej stronie - W PRAWO). Prosto się nie da. Możesz przedstawić swój tok myslenia? Bo ja, jakbym nie myślał, nie dochodze to takich wniosków jak Ty. BTW - słupski WORD tez się myli?
  10. > Większość nie musi a i tak jedzie po jezdni. Niektórzy jeszcze się tłumaczą, że jak ścieżka jest po > lewej, to ich nie obowiązuje. Ale bierzesz pod uwagę to, że mogą mieć rację? Taki szybki link http://ibikekrakow.com/2012/09/27/czy-rowerzysta-ma-obowiazek-jechac-ddr-po-lewej-stronie/
  11. > JAk niema jak jest Przecież podczas włączania się do ruchu z definicji nie ma się pierwszeństwa więc imo pisanie o "włączaniu się do ruchu z drogi nie mającej pierwszeństwa" jest równoznaczne ze stwierdzeniami typu "fakt autentyczny" czy też "cofac się do tyłu" No i - tutaj na pewno nie zachodzi włączanie się do ruchu bo oba pojazdy w ruchu były.
  12. W każdym miejscu zdarzyć się mogą nieuczciwi - pytanie jaki jest stosunek (o liczbę mi chodzi oczywiście ) oszukujących policjantów do oszukujących (tych od "to nie ja", "było żółte przysięgam" itp) kierowców
  13. > Chodzi o to , że nie ma jednoznacznie udokumentowanej winy ... więc nie wiadomo kto tak na prawdę > ma racje . Ale tu da się jednoznacznie wykazać. Dla mnie cykl świateł jest dowodem na winę (lub niewinność) Idąc Twoim tokiem rozumowania to tylko wykroczenia nagrane da się karać. Cała reszta ma być bezkarna? Trochę chyba to nie tak powinno być.
  14. > Skoro tak odpisujesz, to już wiadomo jak masz doświadczenie w tej kwestii . Więc lepiej zakończyć > tą polemikę niczym nie podpartą. Moja wersja poglądów na tę sprawę nie zgadza się z koncepcją "złego policjanta który na pewno się nie zna i czerwone z palca wyssał a dobry kierowca na pewno mówi prawdę"? Niech i tak będzie.
  15. > Ile razy odmówiłeś przyjęcia mandatu i walczyłeś w sądzie ? Możesz napisać jaki ma to związek z pytaniami postawionymi wyżej?
  16. > Słowo przeciwko słowu . Nikt nie ma dowodów , ani jeden , ani drugi . Więc za co karać? > Wątpie , żeby znał rozkład cyklu świateł na każdym skrzyżowaniu . A jeśli nawet to nie jest to > dowód w sprawie. Dlaczego miałby nie znać? Jak jego rejon i być może setki razy tam stał to dlaczego miałby nie znać? No i dlaczego rozkład świateł nie może być w tej sprawie dowodem? Jakieś przeszkody są? > Może ma też umiejętność mierzenia czasu i wyliczyłby mu prędkość na podstawie > odległości przejechanej od słupka do słupka i ukarał go na tej podstawie ? Taka analogia Przesadzasz..
  17. > Sytuacja.... : > Kierujący wjeżdża na żółtym świetle na drodze głównej. Tego nie wiesz - tak twierdzi kierowca (chyba, że coś niedokładnie obejrzałem i rzeczywiście jest pokazane jak wjeżdża na żółtym). > W bocznej na światłach stoi radiowóz , którego kierujący policjant nie widzi sygnalizatora na > drodze głównej. Natomiast chce ukarać przejeżdżającego na sygnale żółtym kierującego za > przejazd na czerwonym sugerując się sygnalizatorem dla pieszych.... Jeżeli zna dokładnie rozkład cyklu świateł to IMHO ma taka podstawę.
  18. > Tylko niektórzy mają jaja i idą się sądzić - dziwnym trafem Pan Knapik (lektor) nigdy nie raczył > powiedzieć o rozstrzygnięciu. Ale zdajesz sobie sprawę z tego kto to jest lektor?
  19. Zobacz punkt 1 przepisów dodatkowych regulaminu Autokącika bo mam wrażenie, że nie masz dostępnych wszystkich for.
  20. > Nie przyjmuj w żadnym wypadku mandatu ... powiedz otwarcie o tej godzinie cie nie było w tym > miejscu i nie pamiętasz co później robiłeś tego dnia... Przecież pamięta co robił. Do czego go nakłaniasz?
  21. Na HP to wyjaśniaja sobie
  22. > "jego zdaniem" - pewnie debil nie zna przepisów i jest jeszcze bezczelny. Życze takim długiego > pobytu na oddziale ortopedii z noga zawieszoną w górze Kierowcy znają - muszą znać przepisy z racji posiadanych uprawnień - i świadomie je łamią. Zaczniemy licytację kto jest większym debilem?
  23. > Jednak nie muszę jechać do HK. > mar00ha IMHO nie mogło wyskoczyć inaczej - tylko 4152 numery sa poprawne - cała reszta traktowane sa komunikatem mówiącym "nawet jak coś jest nie tak to VW HK nic do tego nie ma"
  24. > Uzywane, zobacz ceny na allegro. Po co w starym aucie (po gwarancji) kupować nowe części? Nie masz pewności czy używane=sprawne Ale tak BTW - właśnie o tym IMHO jest ten temat. Zła jakość -> pada -> u nas się reperuje albo wymienia za grubą kasę, własną kasę a u OZIego VW własnie powiedział, że będzie robił za swoję kasę wszystkim i nie ważne czy na gwarancji czy po gwarancji
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.