-
Liczba zawartości
2 978 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Maxiu
-
[K], [S], [Z], [O] kupię, sprzedam, zamienię, oddam
Maxiu odpowiedział ppmarian na temat - Volkswagen
SPRZEDAM: VW Golf IV, 1,4, 5d, 1999, czarny, działająca klima, dwa komplety kół, dofinansowany, ale i tak coś tam jest do zrobienia Więcej w ogłoszeniu. Wołam 7000 zł, ale jeśli ktoś będzie zainteresowany, to po obejrzeniu możemy negocjować. http://otomoto.pl/oferta/volkswagen-golf-5-drzwiowy-zarejestrowany-w-pl-klimatyzacja-kola-zimowe-ID6yq72l.html#5e5d044884 -
Jesienią w ramach przeglądu rejestracyjnego i na wiosnę tak dla siebie (jak już roztopy zejdą) hamulce, szarpaki i rzut okiem na podwozie
-
> Nysa, Żuk czy Tarpan miały prawie wszystko to samo co Warszawa, a Warszawa to klepana na > radzieckiej licencji Pabieda. Czyli nasza myśl techniczna ubiegla obecne trendy w motoryzacji o jakieś kilkadziiesiąt lat ( patrz Dacia, Skoda ). > Ciężarówki to też efekt odwzorowywania dużej części elementów od powojennych ciężarówek > amerykańskich i radzieckich. Wiesz że obrażasz w tym momencie ludzi którzy tworzyli Jelcza i Stara, prawdziwe polskie i renomowane w owych czasach konstrukcje. Wiesz nikt nan owo kola nie wymyślał ale twierdzenie że robili oni to, co chińczycy dzisiaj to duża przesada.
-
> Temat tyczył się osobówek to raz. > I aut wdrożonych do produkcji to dwa. > A nie planów na papierze. Czytaj ze zrozumieniem. Temat jak na razie dotyczy planów na papierze nowego Poloneza, wspomniany Żuk pojawił sie już tutaj w poście Freda, podobnie jak i motocykle więc nie wiem gdzie te Twoje założenia wątku. Czytaj uważnie
-
> I nie jest to powód do dumy, niestety... Nawet na tle innych demoludów polska motoryzacja wypadała > nędznie. Jestem innego zdania, jako chyba jedyny "demolud" produkowaliśmy pełne jak na tamte czasy spektrum motoryzacji, a wiadomo, że miała wtedy obowiązywać specjalizacja. Nawet uzyskiwanie zgód i licencji to niewątpliwy sukces ówczesnych "managerów".
-
> A niby co źle napisał? Biura konstrukcyjne to fabryki miały, ale funduszy na rozwój już nie. A > gdyby nawet to tamten system nie pozwolił. Jedyna własna konstrukcja to syrena, reszta to > licencje i pochodne. Jelcz, Star, Autosan, Nysa, Żuk, Tarpan, niespelnione mikrosamochody i liczne, wlaśnie niewdrożone prototypy to co? Fakt ustrój blokował, ale konstruktorow mieliśmy świetnych. Nadal mamy ale pracuja już dla "zachodu". Co np z przedwojennymi CWS czy PZInż? Nie ograniczajmy się do Syreny, bo to bardzo słaby argument
-
> Aby się rozwijać trzeba mieć biuro konstrukcyjne, a tego polskie fabryki nigdy nie miały. Polskie > konstrukcje zawsze bazowały na jakiejś licencji, a potem na częściach, które były zapożyczane > z różnych pojazdów licencjonowanych i służyły do składania czegoś nowego. Ale herezje prawisz, poczytaj o historii polskiej motoryzacji zanim zabierzesz głos w tym temacie
-
> Jakich znacie producentów szyb i jakie macie o nich opinie?? Pytasz o OEM, czy aftemarket? Prócz wymienionych to jeszcze AGC, Pittsburgh Glass Works, PPG, ...
-
> U mnie, wygląda to tak że 2 auta były kupione w promieniu 70 km od domu, a jedno 7 km , ostatnio > znajomy mi opowiadał że pojechał po samochód 800 km > Jak to wygląda u was ? Ja szczerze mówiąc musiałbym się mocno zastanowić czy jechać więcej niż 200 > km. Tak chronologicznie moje i żony auta były kupowane w promieniu - 2 km, 20km, 10 km, 60 km, 20 km. Patrząc po tym co piszą inni blisko jakoś
-
> Tyle tylko, że to ta sama linia produkcyjna - przeniesiona z Ingolstadt do Matorell. Te same > maszyny, taka sama hala produkcyjna - założę się że będąc wewnątrz nawet byś nie wiedział, > gdzie jesteś. Tylko takie podobieństwo widzę, a sama maszyna lub hala niczego sama z siebie nie zrobi Btw sam VW często wymaga nowego próbkowania komponentu nawet przy przesunięciu maszyny o symboliczny metr, więc wiesz jaki to może mieć wpływ na finalny produkt. Powyższa zmiana jest ogromnym transferem, który w zasadzie tworzy nowy produkt, a co za tym idzie nową (lepszą lub gorszą) jakość.
-
> Mówisz, że te same części, złożone na tej samej linii produkcyjnej tracą Q w momencie naklejenia > znaczka "S" zamiast "OOOO" Częsty zabieg, zwłaszcza jeśli auto / komponenty trafiają na aftermarket, bo czym innym było Exeo. Dodając do tego fakt, że Exeo składano w Martorell a B7 w Ingolstadt różnica może być tym większa
-
> Czy obecnie produkowane A6 to passat? > ew czy A6 w wersji 4x4 ma jakiegos odpowiednika? > A co z modelami Q5 i Q7? Czy Q7 to Touareg? > Taki problem rozstrzygano przy mnie jak stałem w kolejce po LPG...? Btw Passat nigdy nie był równy A6, tylko A4 (generacja B5), a że A4 było ciaśniejsze nic nie znaczy. Podobnie jak pierwsza Octavia była stawiana na równi z B5, a była niczym innym jak "rozpasanym" Golfem. Touareg, Q7, Cayenne i nowy SUV Bentleya powstają na jednej linii w Bratysławie, z tym że podwozie Porsche jedzie na montaż nadwozia do Lipska (tam gdzie powstaje również Panamera), Bentley chyba w podobny sposób będzie "zabudowywany" w Crewe. Patrząc pod tym kątem są to modele częściowo zunifikowane. Na przykład podwozia pierwszej generacji Touarega / Cayenne były zbliżone nawet do T5 Sam fakt produkowania czegoś na jednej linii wcale jednak nie musi oznaczać identyczności - przykład PSA w Vigo produkuje w jednym ciągu i Partnery i 301, podobnie we Fiacie Ypsilon i 500 (Ka). Obecnie trudno jednoznacznie rozstrzygnąć co jest z czym powiązane, bo może być dosłownie wszystko
-
> dlaczego sporu? to była luźna rozmowa... > jest parę modeli identycznych sprzedawanych pod rożnymi markami - pytałem bardziej z ciekawości czy > jest jakas unifikacja na linii VW/audi.. Do niedawna tak to wyglądało Polo-Fabia-Ibiza, Golf-Leon-Octavia-A3, A4-Passat, ale teraz nastąpiła zmiana strategii i mamy dwie bazy podwoziowe MQB (silniki w poprzek) i MLB (wzdłuż) potrafiące dosłownie ustawiać wymiary jak się chce. Stąd nowy Passat jest "na tej samej" platformie co Golf 7, a rozstawy osi nowego GOlfa, Leona, A3 i Octavii mogę być różne. Za to nowe A4 będzie już "na tej samej" co nawet A8. To dopiero unifikacja
-
> Dzięki, ale i tak nigdzie nie znalazłem lampy o podobnych barwach (poza tymi wrzuconymi na forum ) Może odpowiedzią będzie żółta naklejka 01S. Mówi ona, że to część wykonana na seryjnym oprzyrządowaniu ale nadal próbka. Pytanie skąd one pochodzą, może nie były użyte bo zmieniono koncepcję kolorystyczną.
-
> Pewnie niepotrzebnie sie zastanawiam ale wole sie upewnic... czy sa jakies przeciwskazania do > wyjazdu autem członka rodziny/leasingowanym za granice - w zakresie unii europojskiej? Ew czy > trzeba coś mieć ze sobą? Jak jadę do Niemiec ( z firmy ) to tylko autem z wypożyczalni, czyli leasingowanym. Jedyne co mam ze sobą to warunki najmu i protokół przekazania auta, oczywiście w 3 językach.
-
> Hm to chyba niemcy beda musieli zadowolić sie angielskim - bo niemieckiego na tyle nikt z rodziny > nie zna... a nie chciałym żeby wyszło to w stylu "autos kaufen ...ich habe geld und laweta.." Przy odrobinie szczęścia można trafić na takich co znają język polski, zwłaszcza w strefach przygranicznych.
-
> Nie wiem jak w przypadku leasingu wygląda to ze strony leasingodawcy, ale nie widzę żadnego > racjonalnego powodu żeby tłumaczyć się obcej Policji dlaczego jedziesz nie swoim autem. Chyba, że cię sprawdzają pod bronią, kontrolując numery auta i sposób jego finansowania.
-
> Nazwa modelu wiele mówi .... zwłaszcza dla Hiszpanów Sprawdź co znaczy Kuga po chorwacku...
-
> A możę jak nie Grand Voyager to cośze stajni VW ? > Np Routan? A wiesz, że to w zasadzie to samo. Routan bazował na GV. Tu porównanie z T4
-
Zrobiłem jedną trasę do Niemiec takim autem, wersja po liftingu CDTI 160 KM, 4x4 z automatem. Fotele mi nawet podpasowały, po 5 godzinach jazdy nie bolało mnie nic w krzyżu, a mam do tego skłonność, więc raczej jest OK. Po liftingu usunięto ten ganiony gąszcz przycisków na konsoli, zastępując je ekranem dotykowym i touchpadem, który mi się zacinał. Auto ma oczywiście wbudowaną nawigację, która nie potrafiła znaleźć 200-tysięcznego miasta u naszych zachodnich sąsiadów Co mi nie leżało z punktu widzenia komfortu kierowcy? 1. Nie do końca przemyślany układ schowków pod środkowym podłokietnikiem. 2. W kieszeń w boczku drzwiowym nie włożysz 1,5 litrowej butelki, a jeśli cokolwiek tam umieścisz, to nie jest zbyt łatwo to wyjąć w czasie jazdy. Spalanie 8,5 litra na setkę przy prędkościach autostradowych, tj 100 - 200 km/h ze wskazaniem na wyższe zakresy. Prędkość podróżna to do około 200km/h, potem idzie coraz bardziej opornie. Niestety używanie Insignii na naszych trasach szybkiego ruchu może nieco zatruwać życie No i jakość spasowania elementów wnętrza osłabia
-
> Ze stajni VW i pokrewnych myślałem o Caddy Maxi Life (Sharan i Touran odpadają, u nich dodatkowe > dwa miejsca to albo kozetka na dzieci do lat 10, albo jak w Sharanie - mając dwa fotele w > bagażniku z tyłu jest już tylko miejsce na małą siatkę na zakupy). Caddik ma fajne walory > użytkowe i w wersji 2.0TDI miałbym chyba podobnie jak w Skodzie, tylko przeraża mnie tylne > zawieszenie na resorach piórowych i nieco za bardzo dostawczakowaty rodowód. W Caddy Maxi tylne siedzenia również nadają się dla dzieci,lub hobbitów
-
> Czy to może byc to ? > http://moto.onet.pl/aktualnosci/nowe-audi-a6-coraz-blizej-zobacz-jak-ma-wygladac/qvnzc Raczej to Wielce prawdopodobne, że powstaje w PL, ale od jakiego dostawcy to masz pewnie nie powiesz Nowe Q7
-
Zdziwiłbyś się, ale te zegary i kierownica to niejako pomysł Polaka z pochodzenia - Adama Bazydło Swego czasu odpowiadał on za design wnętrza 508 i 208, teraz "robi" Fordy w Detroit bodajże.
-
> z tych nowych dostaw pojazdów dla policji to dziś widziałem u mnie nową skodę yeti, ale belka była > całkiem znośnie zamontowana Mnie swojego czasu zaskoczyło coś takiego (nie mam na myśli księdza)
-
> Z pływających, nie licząc jakichś militarnych pojazdów, to na przykład Amphicar 770 - bardzo ładny > klasyk jak najbardziej legalnie dopuszczony do ruchu. ...a z obecnych czasów chociażby Gibbs Aquada