Skocz do zawartości

Majkiel

użytkownik
  • Liczba zawartości

    5 131
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Majkiel

  1. W garażu mam posadzkę z żywicy, pod nią anhydryt. W dwóch-trzech miejscach pojawiły się pęknięcia, wgłębienia a po oczyszczeniu dziury. Zima się zbliża, trzeba by to załatać. Jakieś sugestie, jak to zrobić dobrze i szczelnie? Dziurę zaprawą/klejem czy innym cementem, a na wierzch jakaś farba żywiczna, epoksydowa?
  2. Skoda Scala - Według cennika, to za 90 kupisz wersję Ambition i to z ciut mocniejszym silnikiem (110 vs 95KM) i skrzynią 6B. Podejrzewam, że u dealerów ceny mogą być ciut niższe, wyższe wersje mają ciut ładniejsze wnętrze niż "golas", może raz jeszcze to wnętrze obadać. Swego czasu rozważałem Tipo/Scala, wymiary zewnętrze praktycznie identyczne, w środku też (oczywiście dla Tipo Hatchback) Przy niedużych przebiegach, to bym się aż tak spalaniem we Fiacie nie przejmował, aczkolwiek raczej bym to auto pominął. No chyba że trafiłby się w baaaardzo dobrej cenie. W tańszych Hultajach najbardziej odrzuca mnie to: O ile proste radyjko wkomponowane w deskę (tak jak to kiedyś w autach było) nie drażni, to takie zastąpienie tableta wali tandetą na kilometr.
  3. Do drastycznego wzrostu ceny, przyczyniło się też to, że po pierwsze wycięli sedana (tańszego od 5D) oraz wszelkie biedne wersje. Teraz w standardzie mamy ekran 10 cali, klimę automatyczną i kilka innych rzeczy, które jeszcze niedawno były za dopłatą. Tak czy siak, 100+ za kompaktowego Fiata, gdzie jeszcze niecałe 3 lata temu za 60 z kawałkiem można było kupić bogatą wersję z silnikiem 1.4 tJet jest smutnym obrazem tego, co się stało z cenami aut.
  4. Który rocznik? 1.0 ? Pokaż jakieś foto
  5. Dokładnie, jak delikatne stukanie, szarpanie nie dają rady, to trzeba się przejechać. Czasem wystarczy tylko przepchać kawałek na niedokręconych śrubach. W Fordzie małżonki kiedyś tak się felgi zapiekły na bębnach, że musiałem dość długo jechać, dopiero szutrowy parking załatwił sprawę
  6. Majkiel

    jaki wąż

    Generalnie produkty Cellfast są przyzwoite. Ja mam jakiegoś model HOBBY ATS2 i jest OK. Plusem jest to, że raczej się nie skręca i nie załamuje, w przeciwieństwie do wcześniejszego Geolia z Leroy. Aczkolwiek połowę tego starego taniego mam z drugiej strony i wciąż działa, nic się z nim nie dzieje, a ma 10 lat. Do tego złączki tej samej firmy i wszystko działa jak należy. Nic nie cieknie pomimo dużego ciśnienia i te 1/2 cala w zupełności wystarcza przy 25 metrach.
  7. Z nowych, poza Scalą, można spróbować z Tipo 1.5 albo Kią Ceed.
  8. Znam kilka osób, które twierdzą, że teraz to nie ma co kupić, albo "kosiarki", albo elektryki, albo skomplikowane hybrydy, a oni szukają prostego do kulania się wokół komina, żeby nie było turbiny itp. Kolega się cieszył, że kupił jednego z ostatnich Dusterów z wolnossącym 1.6, inny żałował, że nie załapał się na Tipo 1.4. Chyba do takich ludzi chciał się uśmiechnąć Hyundai. Inna sprawa, że jak już chcą taki oldschoolowy silnik dla tradycjonalistów, to powinien on być IMO w trochę mniejszym i tańszym aucie. Ot takie i30 classic (jak kiedyś Astra Classic )
  9. Mam tak samo w przypadku starego Fiata, który przynajmniej teoretycznie katalizator posiada. Z ciekawości zajrzałem jeszcze poprzez stronę, no i jest jak byk "Zamontowany katalizator Nie" Póki co, nie boli mnie to, ciekawe czy "przydzielą mi" jakąś normę euro
  10. A u mnie w crdi jest B Dziś sprawdzałem - dla Kii (diesel, produkcja 2017) mam w cepiku podaną normę Euro 6, dla starszych aut póki co nic.
  11. Fakt, tego jakoś nie zarejestrowałem. A w Tauronie chyba niestety nie
  12. Z cennika który dostała mama wynika, że różnica w cenie jest do momentu przekroczenia limitu 2000kWh (albo więcej jak ktoś jest uprawniony). Tak więc w obecnej chwili chyba tylko klimatyzator. Do tego zyskujemy możliwość chłodzenia w upalne dni, więc IMO w obecnej chwili jest to chyba najlepsze rozwiązanie. Minus to koszt - wyższy niż grzejniki konwektorowe, olejowe czy akumulacyjne. Temperatury poniżej -10 występują sporadycznie, u nas w ciągu ostatnich kilku lat uzbierało się chyba kilka czy kilkanaście godzin
  13. Wyposażenie się zmieniło, bo jednak jesteśmy prawie ćwierć wieku później. Ta Ibiza czy Punto z 1999 też były lepsze i lepiej wyposażone niż Polo czy 127 z 1975. Tylko wtedy (w1999) ta Ibiza czy Punto były autami za cenę "średnią", a dziś za tych 175 tysięcy kupimy dwa takie auta. I dalej narzekamy że strasznie drogo.
  14. Kiedyś mało kto wynajmował/leasingował, to przeciętnym samochodem było Punto albo Astra. Dziś więcej leasingów, więcej działalności lub B2B. Tak z grubsza patrząc, Żeby wziąć auto za 175 na kredyt, to rata wychodzi ok. 2800/10 lat albo 4200/5 lat. A leasing - 2500 netto na 5 lat. A "zwykli" ludzie też inaczej patrzą - można się spiąć, zadłużyć i za stówę kupić Dacię albo Fabię, albo kilkuletnie poleasingowe - tańsze lub wyższej klasy. W 1999, wśród używanych królowały Maluchy, Polonezy, Duże Fiaty, Łady, Skody, trochę Cienkich czy zarejestrowanych w kraju "zachodnich", a importowane były obciążone cłem.
  15. 21 średnich pensji w 1999 roku kontra 24 miesiące obecnie. Pytanie jeszcze co można było kupić wtedy za tych 36 tysięcy, a co teraz za 175? I tu jest różnica. Wtedy przeciętny samochód, to był jakiś Lanos, Astra czy coś w tym stylu, a dziś bądź co bądź całkiem niezłe auto.
  16. Piszą, żeby pisać - za to im płacą. Straty chyba nie są problemem, bo i tak, nawet jeśli do naładowania 20kW potrzeba 30kW, to i tak się opłaca względem ładowarek na mieście, bo nie dość że taniej to jeszcze nie trzeba jechać i czekać. Raczej obawiałbym się jakiś ruchów ze strony koncernów paliwowych czy rządów, którym zacznie spadać przychód z podatków w paliwie.
  17. Ciekaw jestem efektów tej SCT. NOx pewnie coś tam spadnie. Taki "cienki", punto czy pierwsza fabia i tym podobne - nieduże benzyny, już z katalizatorem - ile to syfu wypuszcza przez rurę, ile pyłów jest z opon czy klocków w porównaniu z nowymi, cięższymi autami na szerokich oponach? No i jak ów spadek będzie wyglądał na tle miast bez SCT? Co roku ileś tam aut trafia na złom, siłą rzeczy po ulicach jeżdżą coraz nowsze samochody. Aut z XX wieku jest coraz mniej i raczej nie jeżdżą na taryfie czy podczas codziennych dojazdów do pracy, szkoły itp. No ale to inny temat.
  18. Punto II robiło robotę. Z resztą takie Stilo czy Bravo też. A czy mechanicznie aż taki złom, całkiem udany silnik fire, zawieszenie w sumie takie jak w nowych autach, tych 25 lat temu było to fajne auto, zwłaszcza w cenie w jakiej było.
  19. To N mam w Uno polskiej produkcji z końca 1997. Mi to obojętne co tam jest, ale jak z tymi normami euro ma być podobnie i będą z tego jakieś konsekwencje (zakaz wjazdu etc.) to ja tego nie widzę.
  20. U mnie nic. Jedyne co mnie zastanawia to rubryka "Zamontowany katalizator/pochłaniacz" - w każdym z aut mam inną literkę - B, N, T. pierwszy jest w dieslu, więc B to zapewne DPF? A N i T to nie/tak? Obydwa auta to benzyniaki z lat 1997 i 2000, więc powinny mieć i puszki są.
  21. Ja mam od dobrych kilku lat prostownik z Lidla. Działa, ze dwa razy uratował akumulator który miał ok. 7,5V (najpierw migał diodą chyba głębokiego rozładowania, później przełączył się na tryb normalny). IMO, żeby trochę podładować akumulator wystarczy. Jest też tryb 6V do skutera.
  22. Dokładnie. Oszczędności plus możliwość bieżącego odłożenia czegokolwiek, żeby się nie zablokować w pewnym momencie. Kolega ostatnio poległ - dom postawił do stanu developerskiego, cały kredyt wykorzystany, raty trzeba płacić, i to znacznie większe niż zakładał na początku. Dom też trzeba jakoś tam utrzymać, zimą minimalnie ogrzać. No i od dłuższego czasu praktycznie stoi. O ile pomalować ścianę czy położyć w jakimś pokoju panele to nie problem i per pokój koszt nieduży, kuchnię też można mieć tymczasową "polową", to już łazienkę zrobić trzeba.
  23. Nie, ale spotkałem się w sieci kilka razy z oznaczeniem //// - łatwo zapisać, mało miejsca zajmuje, wiele osób kojarzy wie o co chodzi. W sumie stare logo fiata, jako jedno z nielicznych można zapisać na klawiaturze /F/I /A/T/ W sumie ciekawe. Skoro fabryka ma farbę danego koloru i jej używa, skoro można zamówić auto według konfiguracji, to co im szkodzi? Rozumiem, jak firma robi towar który trafia na półki czy do salonów, bierzesz to co jest. U nas większość pralek jest białych, więc takie przywożą, a w jakimś kraju od lat przyjęły się głównie kremowe albo brązowe. Albo szary plastik jest tańszy i taki produkt idzie do trochę biedniejszych krajów, a kolorowe jadą do bogatszych. No chyba że auta pochodzą z różnych fabryk, ale chyba tylko pierwszą Fabię tłukli w wielu miejscach, w tym w Poznaniu. A obecnie większość w Mlada Boleslav, coś tam w fabryce we wsi Kvasiny czy na Słowacji, a chyba tylko Karoq w kilku fabrykach w EU.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.