Skocz do zawartości

ulik87

użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 153
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez ulik87

  1. @Piotrus az poszukalem w historii. kupilem w kwietniu 2018 zaraz po powrocie z pirenejow, bo wtedy jakos skonczyl sie fabryczny lancuch (tykal, mial sztywne ogniwka). polasilem sie na te niewielka roznice w cenie, z tego co patrze to nawet stowka chyba nie byla pewnie lato sobie na nim pojezdzilem i nic nie podejrzewalem. dopiero pamietam po pierwszym dniu w pirenejach, w marcu 2019, cos podejrzanie wisial. akurat tuz przed wyjazdem robilem jakies przygotowania i zapiekla mi sie srubka regulacji tylnego kola i juz mialem mysl zeby to zostawic w cholere zeby nie ukrecic zaraz przed wyjazdem, ale ostatecznie zaryzykowalem i ruszylo. pozniej w duchu sie cieszylem, ze jednak ja rozruszalem, bo potem na wyjezdzie codziennie naciagalem lancuch xD oczywiscie, przy codziennym plumkaniu wszystko bylo ok. ale jak cisnelo sie mocniej po gorach, to serio, dzien w dzien wisial raz sie zawiodlem i juz nic innego jak DID nie biore, tym bardziej, ze roznica w cenie nie jest duza. we wrzesniu 2019 spedzilem dwa tygodnie w Alpach juz na DID kupionym w lipcu i chyba ani razu nie naciagalem, a bywalo grubo JT X Ring Drive Chain 525X1R. Tracer MT09
  2. @robertinio jak ci terkocze zaleznie od predkosci, to prawdopodobnie masz sztywne ogniwka. lancuchy wydaje mi sie, ze zawsze beda sie wyciagac nierowno. niepokojace bedzie jesli ta roznica jest podejrzanie duza oraz jak musisz co chwile naciagac. kiedys sfrajerzylem i polasilem sie na oszczednosc stu zlotych, kupujac JT zamiast DID. pojechalem w gory i musialem codziennie dziada naciagac (czyli co jakies 200-300km). terkotanie to prawdopodobnie jakies sztywne ogniwo ale tez pamietam, ze mialem efekt takiego cykania jak zuzyla sie zebatka zdawcza. akurat zalozylem wtedy nowy lancuch, spojrzalem na nia i wydawala sie okej. dopiero jak dokladniej sie przyjrzalem, to oczywistym bylo ze zabki deczko sie wygiely w haczyki.
  3. dobra, skoro mod nie usunal ciagle tego watku, to zrobimy kolejna edycje zawartosci uznalem, ze skoro jezdzic gdzie dusza zapragnie nie mozna, to zrobie duzy przeglad na 40kkm troche przed czasem (obecnie 35k) zeby juz maszyna byla gotowa na przyszlosc glownie chodzilo o kontrole luzow zaworowych, przesmarowanie lozysk glowki ramy czy lozysk tylnego wahacza oraz lacznika wahacza (chociaz to jest akurat przewidziane na 50kkm). w pierwszej kolejnosci zabralem sie ohoczo za kontrole luzow, miala to byc tylko formalnosc, w fazerze z tym przebiegiem nic nie trzeba bylo dotykac. no i zlapalem pierwsze zdziwko. jesli dobrze pamietam to 3 wydechowe byly juz za ciasno, 3 pozostale wydechowe w dolnej granicy oraz jeden dolotowy w dolnej granicy. musialem zakupic wiec 5 nowych podkladek a dwie zalatwilem podmianka innymi, ktore i tak szly w odstawke no wiec majac rozebrany juz przod zabralem sie za wymiane oleju w lagach, zalalem troche gestszy, dzieki temu zawias juz nie jest taki tapczaniasty. majac wyjete lagi wzialem sie za lozyska glowki i dopiero po odkreceniu kierownicy, kiedy zostaly mi juz tylko skrecone polki, wyczulem ze kurde sa przeskoki, wiec lozyska tez do roboty niestety, musialem przedni zawias zlozyc do kupy, bo moto parkuje pod chmurka wiec musialem go przetoczyc. walki rozrzadu pozrzucalem zeby sprawdzic jakie mam podkladki pod szklankami wyamagajacymi poprawy i tez musialo to zostac tak rozgrzebane. wzialem sie wiec za wywalenie wahacza i przeglad i przesmarowanie lozysk igielkowych w samym wahaczu jak i laczniku, na szczescie chociaz w tym aspekcie wszystko bylo w porzadeczku. pozniej jeszcze przeczyscilem zaciski z przodu i przesmarowalem zawiasy w klamkach. no i minionego weekendu juz mialem wszystkie potrzebne czesci, wrzucilem podkladki, pozniej pierdzielilem sie troche z poprawnym ustawieniem walkow i zeby lancuch sie dobrze naciagnal bo skubany bardzo latwo przeskakuje jak nie ma dobrego naciagu. nastepnie pierdzielilem sie troche zeby zbic bieznie starego lozyska z tej rurki wychodzacej z dolnej polki (sorry, nie znam nazwy, chodzi o steering stem. sztyca?). w ogole dziwi mnie ze tam wkladali kulkowe lozysko. teraz jest juz stozkowe. przy okazji wrzucilem nowe swiece jak juz wszystko bylo rozgrzebane, chociaz stare nie wykazywaly zadnych oznak zuzycia (wymienialem je 14kkm temu). spodziewalem sie, ze roboty bedzie na jeden dzien a wyszlo w sumie 4 dni tak po 5-6 godzin w ciagu dwoch weekendow przejechalem sie i wszystko wydaje sie dzialac jak trzeba. przyznam, ze bardzo sie sralem przed pierwszym odpaleniem po robocie xD zawias z przodu zrobil sie duzo fajniejszy. teraz mam regulacje odbicia miedzy normalnie a beton a wczesniej bylo miedzy tapczan a normalnie jeszcze tylko musze sobie do pelni szczescia zrobic balans przepustnic, bo to prawdopodobnie nie bylo robione od nowosci no i olej wypada za jakies 2kkm. ogolnie jednak 35k i o ile nic sie jakos nagle nie spartoli, to w tej maszynie naprawde duuuzo zycia zostalo. a, tak w ogole, nie wiem czy sie sralem, ale uszylem sobie samodzielnie od podstaw, na domowej maszynie, obicia na siedzonko xD przy okazji zamontowalem wkladke zelowa i mate grzewcza. ta czerwona nic nie pasuje absolutnie do niczego, ale po prostu nie sadzilem ze wyjdzie z tego cos sensownego, wiec wiadomo, ze nic musiala byc czerwona
  4. @Piotrus o w morde to bardzo madre z ich strony, zeby taki jednak dosc spory element zasilac przez ECU xD
  5. @Piotrus ej, to jest w ogole mozliwe, zeby uwalic ECU od zacietego zaworu na wydechu? przeciez tam pewnie jest serwo, ktore jest sterowane jakos malymi pradami, ale zasilane to pewnie jest bezposrednio z akumulatora...na jakiej zasadzie mialbyc popsuc sterownik silnika zacinajac zawor predzej przepaliles bezpiecznik, ktory moze akurat odpowiedzialny jest tez za prad do rozrusznika czy innych komponentow, rownolegle z tym zaworem. ja kiedys tak sobie uwalilem jakis bezpiecznik zahaczajac kierunkowskazem o cos wyladowujac moto z busika. musialo pojsc jakies zwarcie i nagle po przekreceniu zaplonu nie wlaczaly sie zegary, rozrusznik nie krecil. w koncu znalazlem dzies pod owiewkami mala skrzyneczke bezpiecznikow i przepalony bezpiecznik takze tak predko tego ECU nie spisywalbym na straty.
  6. borze, ja juz nie jezdzilem ponad 4 miesiace kiedy to ostatnio zrobilem moze nie wiem, ze 100km. a tak to ostatnia porzadna przejazdzka we wrzesniu a nie, sorry w marcu pojechalem zatankowac wiec trzasnalem sobie 10km xD
  7. @andy7 no, teraz juz o tym wiem dla mnie najlepszym okresem okazuje sie wrzesien, poniewaz pogoda jest super, wszystko jest pootwierane i juz nie ma sladu po sniegu najwet w najwyzszych partiach. raz bylem w lipcu i tez super trafilem, choc bylo wrecz zbyt upalnie (cale szczescie, ze wzialem ze soba siatkowa kurtke i jeansy bo przejezdzilem w nich caly tydzien). teraz jak bylem w 2019 w polowie wrzesnia to akurat zajechalem w Alpy jak sie skonczyl tydzien sloty i sniegu. Selvio na 2 tygodnie przed moim przyjazdem bylo zawalone sniegiem, a kiedy tam dotarlem nie bylo po nim sladu. 2 tygodnie spedzilem w Alpach od ich zachodniej czesci po wschodnia i chyba ani razu nie bylo deszczu, a chmury tylko sporadycznie co do filmiku, dzienkuweczka. wiadomo, ze kazdy ma jakies tam swoje preferencje, natomiast ja swiadomie skladam je w taki sposob, aby nie bylo nudno. ma to byc pamiatka z kazdego z wypadow. skupiam sie na widokach bardziej, bo moim zalozeniem jest, aby ujecia nie przekraczaly w wiekszosci 2-4 sekund (utrudnia to zadanie i wydluza czas pracy, no ale tak podoba mi sie bardziej). stad tez sila rzeczy winkli nie da sie pokazywac co innego jesli jest to jakas relacja z narracja w tle (do tego nie mam ani zdolnosci oratorskich ani dykcji), wtedy obraz nie jest jedyna rzecza na ktorej sie skupiasz, a jedynie dopelnieniem, wiec wtedy mozna sobie pozwolic na dluzsze ujecia. tak widze to ja. z mojego doswiadczenia, filmikow ktore maja przeciagniete ujecia zwyczajnie nie ogladam, wiec nie chcialbym skladac czegos, czego sam bym nie obejrzal
  8. @andy7 jesli chodzi Ci o ten kawalek dwupasmowki ktorym wyjezdza sie z Chamonix, to go kojarze, ale bardziej z poprzedniego wyjazdu z 2017 roku. Pamietam ze byla taka wijaca sie dwupasmowka dosc stroma momentami i akurat trafilem na moment, ze calkiem sporo ciezarowek jechalo. Ostatnio jednak zboczylem z niej doslownie po kawaleczku, zeby zjechac na jakas lokalna gorska drozke, wijaca sie rownolegle, bo uznalem, ze tak bedzie przyjemniej. Potem w kierunku Beaufort, La Rosiere i na mala przelecz St Bernarda, do Aosty i stamtad nazad do Martigny. Nie wiem czy kojarzysz taki zalew Emosson miedzy Martigny a Chamonix, nad nim wlasnie spedzilem kilka nocy Tak w ogole, to dopiero niedawno przeczytalem gdzies ze kamerki w Szwajcarii sa nielegalne i mozna wyrwac kilka setek frankow mandatu za to dlatego na poczatku podejrzewalem, ze moze umiejscowienie Twojej jest jakos zwiazane z niemieckim prawem Co do linii przejazdu to nie mam tutaj jakiejs wypracowanej techniki oprocz tego, ze staram sie nie skladac za wczesnie w zakret oraz mam zasade zeby nie wyjezdzac poza swoj pas nawet w otwartych zakretach z pelna widocznoscia. Jesli nie jestem w stanie zmiescic sie w swoim pasie, to znaczy ze jade za szybko do swoich umiejetnosci Z tego co widywalem na youtubkach, problem z umieszczeniem kamery na klatce jest taki, ze glownie widac zegary
  9. @andy7 o, stary, na tym wyjezdzie opierdzielilem sporo przeleczy, w tym 3 dni w przeleczanym zaglebiu w okolicach Andermatt (na foto widok z Furki na Grimsel). jednego dnia zrobilem je wszystkie. Grimsel, Furka, Nufenen, Tremola, Gottard, Susten, Oberalp. Uprzednio spedzilem kilka dni w okolicach Martigny i miedzy innymi objechalem dookola Mont Blanc, w tym obie przelecze Bernarda, pozniej przemiscilem sie na dwa dni wlasnie na przelecz San Bernardino i zrobilem objazdowke stamtad przez wspomniany przez Ciebie Splugen (tam jest taka krotka, ale zajebiscie ciasna sekcja po poludniowej stronie juz dosc nisko, mialem tam kupe frajdy) objazd Di Como, i potem Lugano, gdzie zupelnie przypadkowo odkrylem kolejna tak uwielbiana przeze mnie, super ciasna droge biegnaca z ok 1500m z widokiem na Lugano po drugiej stronie jeziora, no bajka! No a potem przemiescilem sie do Livigno i na Stelvio Az tak daleko jak to Alpe d'Huez sie nie zapuszczalem. Staram sie trzymac wysokich gor, poniewaz tak jak wspomnialem, bardzo preferuje ciasne sekcje z nawrotkami. Ta traska z Niemiec, ktora pokazales mnie by nie krecila, poniewaz tam raczej trzeba byc szybkim Jesli chodzi o oddanie przechylow. Stary, z kamerka na helmofonie mozesz wlasnie 'przeklamac' przechyl na plus! U mnie co prawda tego nie widac, bo mam raczej neutralna pozycje w zakretach, ale jesli skladasz sie do srodka zakretu, to efekt bedzie naprawde fajny bo zblizasz sie do jezdni Sprobuj kiedys zamontowac sobie kamerke na baniaku (szczegolnie jesli zalezy Ci na pokazaniu zlozenia i masz tendencje do balansu cialem w zakret), jak Ci sie nie spodoba, to nie bedziesz jej tam zakladal PS. oczywiscie PRZECHYLU jako takiego nie bedzie widac rzecz jasna, ale fajnie widac jak kamera zbliza sie do asfaltu, wiec i efekt predkosci jest przez to lepiej widoczny. no mnie sie cos takiego podoba w kazdym razie
  10. kurde, w obecnych czasach to tylko jezdzenie na ekranie zostaje xD uwielbiam te przelecz bo ma wszystko to, czego wg mnie potrzeba - dobra nawierzchnia, piekne widoki i sporo ciasnych sekcji. w sumie nie jest tak wiele przeleczy (przynajmniej z tych, ktore mialem okazje odwiedzic) ktore posiadaja wszystkie te 3 cechy spedzilem tam calutenki dzien, wyjezdzilem 250km zasuwajac w te i nazad zawolam @andy7 , bedziesz mogl sobie porownac, czy montaz na helmie i rozgladanie sie rzeczywiscie az tak psuje sekwencje. moim zdaniem wrecz poprawia odbior, bo chocby na ciasnych nawrotkach caly czas widac droge, zamiast krzakow no i mimo, ze wiadomo, trzesie bo nie ma zadnej stabiliacji obrazu w kamerce, to nie jest to tak rozpraszajace jak w przypadku montazu bezposrednio na motocyklu.
  11. @andy7 @bielaPL u mnie caly tydzien piekna pogoda, 15 stopni, moto wola pod oknem, a ja siedze na d... na urlopie bo w WB lock down normalnie wywczas zycia mam xD
  12. lepiej pozno niz wcale. dokonczylem filmik z tego wyjazdu. catalonia 2018
  13. tak jak pisalem w watku obok, powinienem teraz smigac po Pirenejach, ale wiemy jak jest przynajmniej zlapalem troche natchnienia zeby zmontowac filmik z zeszlorocznego wypadu. zapraszam po troche slonca i serpentyn
  14. ulik87

    Sezon 2020

    @andy7 idz pan w cholere. ja wlasnie powinienem w tym momencie konczyc pierwszy z trzech tygodni jezdzenia po pirenejach korona pokrzyzowala mi szyki. doslownie dzien przed planowanym wyjazdem musialem zrezygnowac, bo francja i hiszpania zaczely sie zamykac. to i tak w sumie mi sie poszczescilo, ze akurat tak sie zgralo, ze nie pojechalem bo bym sie rozczarowal tam na miejscu xD no ale za to siedze sobie na samoizolacji w domu od tygodnia, bo dokladnie jak rok temu (tez jechalem w pireneje) pierwszego dnia urlopu zlapalo mnie przeziebienie jedyny pozytek z tego jest taki, ze wzialem sie za montaz klipu z zeszlorocznego wypadu, wiec mam okazje troche sobie przypomniec ten klimacik a jeszcze czeka na mnie montaz klipu z wrzesniowych alp no ale dla mnie niestety najblizszy porzadny wypad motocyklowy bedzie mozliwy dopiero koncem lata jezdzenie w kolo komina mnie juz nie kreci nic a nic, wiec motocykla uzywam jedynie jak sie uda gdzies wyjechac na weekend albo na wywczas ps. czy u ciebie nie mozna montowac kamerek na kasku? bo nagranie jest bardzo slabe przez te wstrzasy (choc i kamerka chyba tez nie grzeszy jakoscia nagrania).
  15. no wiesz. pewne modele musza miec swoich zwolennikow, ktorzy gotowi sa kupic NOWE pojazdy. to, ze jakies typy pojazdow maja swoich wielbicieli uzytkujacych egzemplarze 10 czy nastoletnie nie wystarczy - patrz SAAB. wielu zalowalo, nikt nie chcial kupowac nowych xD
  16. ulik87

    Rejestracja z UK?

    obstawiam jakichs cyganow z Rumunii. nie chcialbym miec z tym dzwona xD podejrzewam, ze za granica mozesz sobie jezdzic na jakichs trefnych dokumentach, lacznie z papierem poswiadczajacym ubezpieczenie, bo przeciez lokalna policja nie da rady tego sprawdzic chociaz tutaj z ta biala blacha GB na tyle i czcionka rodem z rumunskiej blachy, to ktos ostro polecial. @piter19731 a to tego nie wiedzialem.
  17. ulik87

    Rejestracja z UK?

    @tomata obstawiam, ze Rumun albo Bulgar. to co oni odwalaja z tymi samochodami aktualnie, to szok. Sa mniej wiecej na poziomie Polakow w UK sprzed 15 lat. czesto widuje kilkuletnie auta 'premium' z kierownica po prawej stronie i Rumunskimi blachami, bo przeciez nie bedzie panisko placil w funtach za ubezpieczenie plus podatek te 250 funtow na rok, jak moze zarejestrowac to u siebie i 'oszukac' system. co lepsze, zdarzaja sie tez asy z autami nastoletnimi RHD porejestrowanymi w Rumuniach i Bulgariach. autach, ktorych wartosc rynkowa w Anglii przekracza koszt dojazdu na kolach do ich kraju na coroczny przeglad...reszte dopowiedzcie sobie sami. teraz najlepsze. ja zaczynam widywac ciezarowki zarejestrowane w Rumunii czy Bulgarii z kierownica po prawej stronie i typowo brytyjskimi naczepami a do tego na naczepie rejestracja w stylu brytyjskim (zolty kwadrat) tyle ze z powtorzona rumunska rejestracja z ciagnika. akurat format sie pokrywal z brytyjskim bo ta rumunska szla w stylu CJ 65 XXX. tyle ze ciagnik nie byl z 2015 roku, tylko raczej z 2005. i teraz nie wiem jak to jest z legalnoscia takich manewrow, bo o ile na wyspach naczepy nie maja swoich tablic i sa chronione ubezpieczeniem ciagnika, tak w przypadku europy przeciez ubezpieczenie ciagnika nie pokrywa naczepy, bo naczepy maja swoje osobne rejestracje i ubezpieczenia. ciekaw jestem co sie dzieje w razie dzwona takiego kombinowanego zestawu. o ile ciagnik z anglii moze sobie ciagac naczepe z europy, bo jego ubezpieczenie i system ubezpieczen w Anglii na to pozwala, o tyle europejskie ciagniki nie moga ganiac sobie z przyczepami z Anglii, bo te nie maja jako takiego ubezpieczenia ani dokumentu rejestracyjnego strasznie mnie takie g**nozjadztwo uruchamia jakie tam mial literki kraju na tej tablicy bo na foto nie widac...wyglada na rumunie po formacie i czcionce, choc czcionka za duza. brytyjskie maja wylacznie zolte z tylu.
  18. @el_guapo sluchaj, ale jesli jeszcze ludzie wsadzaliby te ledowe swiecidelka, ktore emituja tyle samo swiatla co zwykle zarowki, to byloby pol biedy. gorzej, ze ludzie kupuja jakies mocniejsze wynalazki bo im swiatla slabo swieca (co najczesciej jest spowodowane zuzytymi/zabrudzonymi odblysnikami). tym sposobem oni sami maja troche wiecej swiatla ale i oslepiaja dwa razy mocniej niz normalnie. czesto widze przeciez na drogach takie siejace po oczach niebieskawa poswiata badziewia i jak sie spojrzy co taki osobnik widzi przed soba, to okazuje sie ze prawie nic albo niewspolmiernie malo do tego jak bardzo daje innym po oczach ja juz nawet mrugac debilom przestalem, czuje zwyczajna bezradnosc i rezygnacje.
  19. @WaWeR pisalem o fabrycznych ODBLYSNIKOWYCH reflektorach z LED a nie soczewkowych. temat jest przeciez o wkladaniu ledowych zarowek do halogenowych lamp, a najczesciej jednak sa to lampy odblysnikowe wlasnie. chcialem zaznaczyc, ze jednak konstrukcja odblysnika jest kluczowa i ma zdaczenie dla stosowanego zrodla swiatla. przykladem na to jest fakt, ze w fabrcyznych odblysnikowych reflektorach w technologii led, zrodlo swiatla nie jest widoczne z zewnatrz, czego nie da sie powiedziec o lampach z zalozonymi zarowkami LED h4 czy tam h7
  20. polecam przyjrzec sie fabrycznym swiatlom led z odblysnikami. zauwazycie, ze w zadnym fabrycznym rozwiazaniu zrodlo swiatla (dioda) nie jest widoczna z zewnatrz, a jest schowana za odblysnikiem. to, ze wydaje wam sie ze macie fajna granice odciecia po zalozeniu takich badziewi, nie oznacza, ze nie siejecie refleksami naokolo i nie oslepiacie innych zawsze w takich dyskusjach pada argument fabrycznych ksenonow w lampach odblysnikowych. tylko nikt nie zauwaza faktu, ze te odblysnikowe lampy ksenonowe maja inna budowe niz halogenowe wersje lamp tego samego modelu, wiec to nie jest tak, ze do lampy zaprojektowanej pod halogen mozna sobie wsadzic xenon czy inny LED i wszystko jest w porzadeczku. wkurzaja mnie niemilosiernie takie filmiki jak ten u zachara czy chocby ta ostatnia prezentacja wasacza z USA i jego W140, gdzie powsadzal LEDY gdzie sie tylko da, lacznie z reflektorami i on jest zadowolony bo wszystko widzi a ludzie sie czepiaja nie wiadomo o co. i potem naogladaja sie takich madrosci i wala po oczach tymi chinolami gdyby mozna sobie bylo ot tak wsadzac mocniejsze zrodla swiatla do lamp, to nie byloby ograniczenia mocy zarowek do 55W.
  21. ma znaczenie. jeszcze zalezy od spadku. nawet na stosunkowo niewielkich spadkach w pelni zaladowany zestaw poleci w dol 100, a pusty bedzie jechal na kagancu. dopiero na takich wyraznie zauwazalnych spadkach pusty zestaw bedzie w stanie sie rozpedzic ponad kaganiec, choc znowu, zaladowany zrobi to 'sprawniej'. to nie sa zajecia z fizyki w liceum. w zyciu opory powietrza jednak trzeba brac pod uwage
  22. @mateusz_e kup sobie tank bag z quick lockiem. super wygoda.
  23. @swienty kurde, czlowieku, to dmuchanie w moim boxerze (silnik 2.2 z transita) spedzalo mi przez pewien czas sen z powiek. to byl moj pierwszy diesel w zyciu i uczylem sie dopiero tych wynalazkow. u mnie jeszcze ewidentnie widac i czuc spalinami. przy czym u mnie zawsze pocieszajacym byl fakt, ze po przylozeniu reki nie czuc bylo zeby budowalo sie cisnienie, wszystko szlo odma i stad uwazam, ze jest ona bardzo wazna, szczegolnie w dieslach i szczegolnie w tych juz mocno uzywanych. jesli zatkac odme, to cisnienie w skrzyni korbowej buduje sie momentalnie i na pewno szybko cos wywali (ofiara moze byc wlasnie turbina i jej uszczelnienia). z drugiej jednak strony, nigdy nie wiadomo ile dmuchania i ile spalin wychodzacych spod korka to jeszcze akceptowalna ilosc a ile juz nie najgorsze w tym wszystkim jest nie samo dmuchanie, bo to raczej normalne, a ile sadzy przedostaje sie do oleju, bo ta bedzie go degradowac bardzo szybko. mnie uspokoilo, kiedy poprosilem kolege, ktory jezdzi kilkuletnim ceedem z przebiegiem ok. 120kkm o podniesienie maski i tez dmuchalo podobnie jak u mnie. w benzynach nigdy nie spotkalem sie z zadnym dmuchaniem, tam jest ono ledwo zauwazalne. to jednak specyfika cisnien sprezania i tego ile tego cisnienia przedostaje sie pod pierscienie. reasumujac. jesli dmucha to raczej normalne, ale wg mnie po przykryciu wlewu oleju reka nie powinienes czuc zadnego cisnienia, wszystko powinno bez problemu uchodzic odma. jesli po przylozeniu dloni czujesz ze zaczyna sie budowac cisnienie, to juz jest niedobry objaw i odma jak najszybciej do kontroli.
  24. @Bartłomiej jesli zimno ci w nogi i z tego co piszesz z motocyklowych ciuchow masz tylko kurtke i rekawiczki, to po prostu porzebujesz spodni motocyklowych. jeszcze nie pamietam zeby kiedykolwiek bylo mi zimno w nogi, a zawsze jezdze w pelnym umundurowaniu na moto. pierwsze co marznie to dlonie, potem klata. zawsze myslalem, ze na skuterze nogi sa na tyle dobrze osloniete, ze zupelnie nie powinno byc klopotu, skoro na motocyklu jest to nieodczuwalne. nastepny krok to grzane manety a potem pas grzejacy. ja odkad mam swoj zmotany elektryczny pas, to moge zapierniczac w 5-6 stopniach bez ograniczen, bez dyskomfortu i to w skorzanym kombiku, ktory jest perforowany.
  25. @Tomrad @ancka a teraz jak? wrzucilem fotki w inne miejsce
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.