gregoryj
zbanowany-
Liczba zawartości
2 826 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez gregoryj
-
ech, myslalem, ze jeszcze zdażę podać koszty zakupu, utraty wartosci i napraw dla 20-30 latka
-
zwariował? to po co auto bylo kupowac za 3 tysie? przypuszczam ze zajezdzonego sztrucla.
-
A Lancera Evo skasowali, bo niby byl nieekologiczny i za drogo kosztowaloby dostosowanie go do ekologii ..... a byl 2.0 z turbo i chodzil zacnie. Cos mi tu smierdzi, kazdy pi.....li co innego
-
ma pilota? wrzuc linka co to za cudo
-
a moze Ty znasz jakas wyzsza matematyke? to ile osiagnie? 12-13%? Ja wszystko pisalem w przyblizeniu
-
Odpowiem za kolege @kaczorek79. Tak jechal, bo nawet chwalil sie spalaniem 3,5 l/100km bodajże. ja tez jechalem. i tez popieram odcinkowy pomiar predkosci na wszystkich drogach w polsce. ale dla mistrzow w audi rs3, PH w fabiach i octaviach TDI oraz innych 'mlodych i wscieklych' jest to wielce nie na reke
-
no i co to za spam? to zgodne z moimi obliczeniami. a sprawdziles co kolega @maro_t stwierdzil ze co jaki czas nie stac go na wymiane auta na nowe? drugie, co 3 lata dotyczy glownie 1ego wlasciciela, bo kolejny to juz niewazne czy jezdzi 3-6-9-12-15-18 lat do tej teoretyzowanego cyklu zycia 20 lat. w sumie to dobrze ze auta drozeja. musza byc bardzo drogie bo inaczej to drog nie wystarczy zeby pomiescic tych wszystkich jezdzacych w kolko wszedzie. a to oznacz zaoszczedzone srodki w budzecie Panstwa, bo nie trzeba bedzie tyle budowac/remontowac
-
Kiedys tez jezdzilem Fiatem Uno 1.0 czy Skoda Felicja 1.3 po 50-60 tys km rocznie ale uwierz mi, ze wolalbym czyms innym ...... nawet za cene wiekszego spalania czy wzglednie awaryjnosci
-
pewnie ze masz racje. tylko kupujacych nowe auta powinno byc nie wiecej niz 15% ogółu kupujących i wtedy ...... matematycznie sie to spina. w sumie to nie wiem jaka jest aktualna proporcja kupujacych nowe/uzywane problem tylko ze nie ma rekojmi/gwarancji 10-20 lat i nie wiem jak te nowe auta beda wytrzymywac zakladane 20 lat.
-
a jaka trwalosc maja te pompy? to stare auto wiec jakies info na forach powinno byc. szczegolnie jesli fabryczna pompa. oprocz Opli, gdzie zawsze sie wymienia z rozrzadem, to inne auta zalezy od jakosci pompy. w starych Hondach oryginalne pompy wytrzymywaly 300-400 tys km, nie bylo potrzeby wymieniac co 60-80 tys km. szczegolnie ze zamiennik czy nawet oryginal z ASO to juz nie to samo co 1szy montaz
-
nie musisz mi tego tlumaczyc. w ogole przecietnego polskiego kowalskiego z przecietna placa nie stac na nowe w ogole. szczegolnie przy aktualnych cenach. wymiana auta co 3 lata? kurde to juz lekka przesada dla prywatnej osoby. auta powinny miec trwalosc 20 lat i tyle jezdzic. bo z technicznego punktu widzenia nie jest to zaden problem. w innym wypadku jest to zasmiecanie srodowiska i marnowanie zasobow i ................. wiedzy ludzkiej
-
ale Upem 400 km dziennie? Czy Panda? Moze kolega jest mlody i jeszcze da rade maluchem objechac, ale to męka. Ja bym szukal auta jak najbardziej komfortowego przy takich kilometrazach. Jesli nie jezdzi po A i S to moze i taki silniczek 1.0-1.2 moglby byc ale tylko w malym aucie. tak bedzie najtaniej bo 7-8 litrów LPG. Kapke drozej bedzie jakims dieslem 1,4-1,5, bo pali 4,5-5l w malym aucie, ale przydalby sie jakis pancerny dieselek bo przy takim przebiegu i budzecie to slabo te diesle widze. Tyle ze jezdzic stara dacia diesel czy klasą B to wolalbym jakas starsza klase C-D z 1,8-2.0 wolnossacym zagazowanym silnikiem. Pali 10-11 litrow LPG. @Luke16 Nie wiem czy skupialbym sie na 1-2l LPG za cene komfortu .....
-
ale to o co to cale larum? czyżby forumowicza z AK nie bedzie stac na nowe auto z salonu? nawet w darmowym leasingu? myslalem ze 80-150 tysi to pestka .......... oczywiscie nie dla zarabiajacego srednia krajowa
-
przecie to fiatowski dieselek. dupy nie urywa. ale jezdzi sie tym przyjemnie i do 110-120 malo pali i w miare cicho, jak na auto klasy B. trzydrzwiowka ma strasznie dlugie drzwi wiec do miasta lepiej pieciodrzwiowe. problemy z turbina gdzie sie tam woda zbierala i w zimie zamarzala rozwalajac lopatki turbiny. podobno cos tam niby pozniej poprawili. EGR tez podobno fajne przeprawy. caly wymontowac przerabane, w pozniejszych rocznikach kosztowo zaczynali cos tam w EGRze teflonem pokrywac. kumpel mial i sie bawil ....
-
dobre. ile co2 nie poszlo w atmosfere ze tez Ci idioci z EU nie wpadli na pomysl ograniczenia predkosci do 80km/h, czuc taka polska kombinatoryke. byle szybciej, byle wyprzedzic i na koncu zaoszczedzic kilka minut albo sekund. jechalem tamtedy. tam gdzie jest pomiar predkosci spokojnie mozna jechac stala predkoscia 70-75 , bez kombinowania z apkami ani zagrozeniem mandatu
-
to ile zaoszczedzisz czasu dzieki tej apce na calym odcinku ?
-
moze sie nie zepsuje ale płacić będzie trzeba ..... ac, przeglady ...... tyle co w starym tyle że .......... na wyjsciu trzeba wywalić te marne 70-150 tysi. ale co to jest dla forumowicza z AK, ktory zarabia 30k netto i proceeda czy subaru z salonu kupuje co 2-3 lata w leasing czy wynajem
-
wiem o czym piszesz. tyle ze dzisiaj fiat kosztuje 15 tysi a kia 70. i porownujemy dzisiaj, bo 13 lat temu bravo bylo tak samo zaawansowane jak kia dzisiaj. te kamery i czujniki parkowania to moznaby ostatecznie do bravo zamontowac. nie bedzie fabrycznie ale prawie tak samo. w trasie to pewnie, ze asystent, tempomat, "cichosc" zmienia postac rzeczy ....... ale to tak mi sie wydaje troche malo jak na 55 tys dopłaty. nie sadzisz?
-
troche malo jak na pewnie 10x roznice w cenie bo: ze wspomagaczy malo korzystasz, wiecej miejsca to mozna w innym aucie niz bravo znalezc, jakies naciagane te Twoje plusy
-
to co jest w ich pierwszej dziesiatce potrzeb? ja to rozumialbym ze oni klepia wszystko w smartfon i kompa, wiec po co im auto? ale ze maja inne potrzeby? znam ludzi niemłodych ktorz przez lata nie mieli samochodu, ale to raczej wyjątki. jedni się boją jeździc, innych nie stac i nie ogarniaja tematu. wiekszosc jednak zawsze ma jakiegos strucla i jezdza, czy to mlodzi czy starzy
-
5.0 V8 pali przy bardzo spokojnej jezdzie autostradowej (100-140km/h) 10-12 litrow, wiec od tego mozesz zaczynac spalanie. w mieście dużym, zaczynamy od 15 (bez korkow) do 20 z korkami. dalej mowimy o wzglednie spokojnej jezdzie. i do tego dodaj palowanie .......
-
sie nie da tego skalibrowac? ludzie wydaja 100 tysi zeby takim gownem jezdzic. normalnie uwierzyc sie nie da ... ja tez mam czasem kangura, ale auto 30-letnie, sprzeglo juz ledwo zipie, cos tam przymula do 2 tysi obrotow, auto totalnie budzetowo, na minimum narazie utrzymane .......... ale w nowym, prawie nowym?
-
CR-V 2.4 185KM jaki to silnik ? lubi gaz ? (taki ładny z HAmeryki)
gregoryj odpowiedział dodomela na temat - Skośnookie
a co tam takiego trudnego jest w LPG. slyszalem ze w chyba K20 trzeba do 1ego czy 4ego cylindra dolozyc wezyk kompensacji cisnienia bo cos tam mieszanka ubozeje ........ R20 jest jeszcze na srubkowo regulowanym luzie zaworowym? Co w nim jest trudnego do gazowania?