Skocz do zawartości

maro_t

użytkownik
  • Liczba zawartości

    14 660
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez maro_t

  1. Nie znasz mnie, nie wiesz co mi się wydaje, a co nie. Teraz mi się wydaje że musisz być jakimś politykiem, bo to jest dokładnie ich język. Straszenie że reszta świata ma gorzej i jak się nie podporządkujemy, nie zaakceptujemy pewnych "niedogodności" bo będziemy mieć tak samo. Zwyczajnie w to nie wierzę. I tak, rozumiem że dużo ludzi na świecie ma gorzej, wiem jakie są nierówności i tak dalej. Ale to nie znaczy że mam akcpetować mniej śmierdzące gówno tylko dlatego, że gdzie indziej jest bardziej śmierdzące gówno. Nie akceptuję żadnego. W dyktaturach czy innych bandyckich krajach bardzo wąska grupa uprzywilejowanych jest bardzo bogata, a większość społeczeństwa bardzo biedna. Niestety to często prowadzi to różnych rewolucji, niepokojów i tak dalej. Dlatego na tak zwanym "cywilizowanym zachodzie" wymyślono mniej drastyczne zasady. Tak żeby większość ludzi miała zapewnione podstawowe potrzeby to będą siedzieć cicho i cieszyć się z tego co piszesz. Inna sprawa że ta darmowa edukacja jest bardzo marnej jakości, raczej zabijająca w dzieciach kreatywność a promująca przeciętność i równanie wszystkich do jednego worka, że ta woda czy jedzenie jest pełne chemii i szkodliwe, a darmowa opieka medyczna bywa bardzo umowna. Ale jest. Wszystko takie trochę byle jakie, ale masz rację, jest. Pewnie większości ludzi to starcza, dzięki czemu nie ma rewolucji, a wąska grupa ludzi czerpiących benefity z tego systemu może być nadal bardzo bogata, może nie tak jak w dyktaturach, ale za to mają większy spokój. Mam świadomość, że mam dosyć skrajne poglądy. Mam do nich prawo. I mimo tego co piszesz uważam, że nadal jest mnóstwo niesprawiedliwości w różnych dziedzinach czy ogromnego marnotrastwa. W gospodarce na przykład przejawia się to tym, że właśnie nie są preferowane towary czy usługi o dobrej jakości, tylko według jakichś innych zasad, według tego kto to wyprodukował, który rolnik zebrał składniki, kto ma na tym zarobić. Dopłacanie do tych wszystkich którzy wychodzą na ulicę krzycząc o swoje, uważam za skandal. Niech pracują, niech wymyślają coś efektywnego, niech wytwarzają coś wartościowego to nie będą musieli protestować. Widzę też dużo niesprawiedliwosci w innych dziedzinach, ale to nie temat na ten wątek. Na tyle dużo że chciałbym, że ten system upadł. Zaryzykuję nawet chaos czy biedę. Widocznie bezpieczna bylejakość mi nie odpowiada.
  2. jasne, dodaj że ten wysoki standard życia dotyczy tylko tych, których na te drogie usługi i towary stać. To po pierwsze. A po drugie, wytłumacz mi, dlaczego żyjąc w tym kraju, który na każdym kroku próbuje wyciągać ode mnie ile się da w podatkach, oferując za to usługi bardzo marnej jakości, ja miałbym się przejmować stanem gospodarki czy przemysłu w tym kraju czy w tej unii, do której on należy. Znaczy że zarabiając, oddając państwu (liczą wszystkie podatki pośrednie i bezpośrednie) pewnie z 70% swoich dochodów, miałbym za to co mi zostaje jeszcze celowo wybierać produkt (np. samochód) droższy i gorszej jakości martwiąc się jeszcze stanem gospodatki i jakimś ogólnym "poziomem życia". Niech się martwią ci którzy z tych moich podatków żyją, bo za to im właśnie płacę i to jest ich robota. A ja chcę mieć wybór co kupuję i komu daję zarobić.
  3. wszystkie mądre głowy myślą nad tym jak połączyć te bateryjkę z kołami żeby jeszcze na tym zarobić, a pasek został do wymyslenia dla stażysty.
  4. ja nie lubię takich podziałów na nas i ich. To politycy dzielą ludzi swoimi interesami czy wojnami. Teraz jest ogromna negatywna kampania na Chińczyków bo urośli na tyle, że stali się zagrożeniem dla dominującej pozycji USA na świecie. Więc zaczęło się pompowanie bańki informacyjnej i szczucie. Mnie jest wszystko jedno kto na czym zarabia jeśli robi to uczciwie. Czyli wytwarza coś albo świadczy usługi odpowiedniej jakości, warte swojej ceny. Produkty europejskiej motoryzacji już od jakiegoś czasu są niewarte swoich cen. Czy chińskie są, tego nie wiem, ale chciałbym żeby rynek to zweryfikował.
  5. Też mam takie wrażenie. Pewnie wydaje im się że są za duzi żeby upaść i rządy będą ich ratować w nieskończoność, a oni nadal będą tworzyć coraz gorsze produkty za większe pieniądze. Tutaj dopiero dopłacamy do tego wszyscy. I ci co jeżdżą samochodami i nawet ci co nie jeżdżą. Trochę zimnego prysznica dobrze by im zrobiło, ale obawiam się że politycy do tego nie dopuszczą. Wymyślą jakieś kolejne cła, przepisy żeby faworyzować własne firmy i w efekcie będziemy jeszcze więcej płacić za jeszcze większe guano.
  6. ja jednak podchodzę z dystansem do takich informacji, zwłaszcza że funduje się nam ogromną bańkę informacyjną i propagandę.
  7. to prawda. Pytanie tylko czy to chińskie auta są tanie czy europejskie i japońskie są drogie, bo producenci przyzwyczaili nas do płacenia mnóstwa kasy za produkty coraz gorszej jakości
  8. Ja staram się nie kierować uprzedzeniami i samochód to samochód. Ma spełniać moje wymagania w danym budżecie i już. Bawi mnie postrzeganie chińskich aut jako jakieś inne, gorsze w czasach gdy większość rzeczy, sprzętu agd, rtv, zabawek dla dzieci, narzędzi, wyposażenia domu które każdy na codzień używa jest wyprodukowane w Chinach.
  9. moim zdaniem to nie do końca jest prawda. Mały silniczek spali nawet więcej niż duży tylko w przypadku jak będziesz z niego próbował wydusić podobną dynamikę. Przy spokojnej jeździe, przy staniu w korkach zawsze litrowy silnik spali mniej niż 1.6 a 3 cylindry spalą mniej niż 4.
  10. to jest jak zwykle dyskusja czysto akademicka. Dla mnie spalanie 9l/100km na krótkich odcinkach w Krakowie jest tak niskie, że raczej z gatunku bajek. W mieście typu Warszawa czy Kraków, zwłaszcza w godzinach szczytu, silniki samochodów raczej wyrabiają motogodziny a nie kilometry. Ilosć spalonego paliwa zależy bardziej od czasu stania niż od silnika czy modelu auta. I tak, tutaj hybrydy mają ogromną przewagę, bo większość czasu silnik spalinowy nie pracuje a w klasycznym aucie mieli na wolnych obrotach puste motogodziny. Ja raczej rzadko jeżdżę po mieście w godzinach szczytu ale czasami zdarza mi się. Np. jak wyjeżdżąjąc z pracy muszę się dostać w inną dzielnicę Krakowa, np. 5 czy max 8 km. to moja Astra potrafi pokazać spalanie z tego odcinka rzędu 15l/100km czy jak ostatnio most pod Wawelem był w remoncie, to chyba pobiłem rekord: 6km ze średnim spalaniem 18l/100km. I to nie jest kwestia że akurat to auto pali dużo czy mało. Każdy inny benzynowy jaki miałem, nawet suzuki swift, pokazywał podobne wyniki, bo to jest po prostu przepalanie paliwa na wolnych obrotach. Hybryda Nissana w takich warunkach już potrafi zejść do mniej niż 50% tych wyników. Dla mnie to są w ogóle bezsensowne dysusje. W mieście każdy silnik spalinowy pali dużo i to zależy od korków i średniej prędkości a nie od auta. No chyba że to Jeep z pięciolitrowym silnikiem
  11. No dokładnie. U Francuzów to tak ostatnio jest na zmianę - lepszy silnik - gorszy silnik. Ciekawe co to za jednostka, czy więcej ma wspólnego z tym 1.3 który jest raczej udany, czy to coś całkiem nowego. W hybrydowym Australe jako silik spalinowy też jest 1.2 3 cylindry. Obstawiam że ten sam.
  12. nie, to jest 1.2 3 cylindry. Chyba jakiś nowy silnik.
  13. Benzyna 4x4 za 112 tys. Na początku zeszłego roku jak się interesowałem poprzednim modelem to taka wersja wychodziła około 105 tys. Też z manualem tylko że wtedy silnik był 1.3 150KM czterocylindrowy. Tutaj słabsza trzycylindrówka. Kwestia jeszcze różnic w wyposażeniu, ale można powiedzieć że ceny i tak są niezłe, w porównaniu z innymi markami auto bardzo nie zdrożało
  14. ja kilka dni temu widziałem MG4, czyli elektryka. I to w Krakowie gdzie właśnie nie ma jeszcze żadnego salonu. Tego HSa ani ZSa na żywo jeszcze nie widziałem
  15. mapa na ich stronie pokazuje że najbliższy dealer MG jest w Dąbrowie Górniczej. Pewnie lada moment powstanie i w Krakowie. Za to w Warszawie jest aż 5 salonów
  16. kurcze a ja mam odwrotny problem. W Nissanie nie da się ustawić automatycznego ryglowania drzwi po ruszeniu, a chciałbym. A w Oplu się da, tylko jak się zamkną, to potem żeby otworzyć trzeba dwa razy pociągnąć za klamkę. Pociągnąć i puścić żeby otworzył zamki i drugi raz pociągnąć żeby otworzyć drzwi. Jest to tak nieintuicyjne że każdy, łącznie ze mną po prostu za pierwszym razem szarpie tę klamkę mocniej żeby otworzyć
  17. maro_t

    Auto za +-60k

    jeśli chodzi o odmę, to czytałem o różnych objawach. U mnie było to piszczenie jak paska alternatora. Najpierw przy mocniejszym przyspieszaniu, albo chwilę po uruchomieniu auta, po tygodniu - dwóch już praktycznie przy nawet lekkim przyspieszaniu. To jest raczej prosta naprawa, ale w tym silniku odma jest zintegrowana z pokrywą zaworów, więc "oficjalna" naprawa to wymiana pokrywy, co może trochę kosztować. Chociaż czytałem o tym, że można próbować wymieniać samą membranę odmy i niektórzy się w to bawią. Ja nie musiałem bo naprawa była gwarancyjna. Natomiast temat sprzęgła i wysprzęglika to bolączka wszystkich silników benzynowych z manualną skrzynią w Astrze K przed liftem. Najczęściej objaw jest taki że sprzęgło wpada w podłogę i trzeba je wyciągnąć spowrotem ręką albo nogą . Po pierwszej takiej akcji niektórzy jeżdżą jeszcze długo do następnej. Ale wcześniej czy później zacznie wpadać znowu i całkiem zdechnie. Tak naprawdę nikt do końca nie wie jaka jest przyczyna. Jedni wymieniają wysprzęglik, inni pompę sprzęgła, albo obie te rzeczy. Jednym to pomaga, innym problem wraca. Mnie to spotkało pod koniec pięcioletniej gwarancji więc naprawa była w ASO. Oni się nie bawią w detale, robią jakieś testy i jak wyjdą źle to wymieniają pół auta: pompa sprzęgła, wysprzęglik, pompa ABSu, przewody, nawet jakieś elementy na pedale sprzęgła. Podobno jest coś wadliwego w tym układzie, co powoduje jakieś rozszczelnienia, zabrudzenia płunu hamulcowego i jak się nie zrobi kompletnie, to problem będzie wracał. Takie jest stanowisko ASO. Koszt takiej naprawy bez gwarancji to 7500zł za części i 2500zł robota, w sumie 10 tys zł
  18. maro_t

    Auto za +-60k

    Faktycznie, jak wrzuciłem w jakiś dekoder VINu swoją Astrę to wyskakuje coś takiego: Tak czy inaczej ja bym się tym nie przejmował. Nie słyszałem o problemach ze skrzynią w tym silniku. Bardziej bym się zainteresował powszechnie występującymi awariami czyli odmą i wysprzęglikiem. Czy były już robione, albo czy są jakieś objawy, bo wcześniej czy później to każdego spotyka
  19. maro_t

    Auto za +-60k

    Astra 1.6 200KM nie ma skrzyni m32 tylko jakąś inną, nie pamiętam oznaczenia. Raczej te skrzynie nie padają. U mnie 112 tys. przebiegu, olej nigdy nie zmieniany, wszystko ok.
  20. jasne, pewnie w leasingu na 6 lat z wykupem 40%
  21. mnie to też fascynuje - te rozmowy o różnicach w spalaniu rzędu litra na setkę w samochodach za minimum 150 tys. zł robiących rocznie znikome przebiegi czyli różnice w kosztach paliwa rzędu 80 zł miesięcznie przy racie kredytu/leasingu za takie auto +/- 3000 zł miesięcznie
  22. to były pewnie jakieś sztuki zarejestrowane na dealera do jazd próbnych. Kilka pewnie dziennikarze i testujący rozbili, a resztę może zabrali ze sobą do Chin.
  23. A dzisiaj drobny paproch z paliwa delikatnie przytka wtryskiwacz walący paliwem pod ciśnieniem kilkuset barów, co powoduje niekontrolowany wzrost temp. w komorze spalania, wypalenie zaworów, stopienie wtryskiwacza, pęknięcie tłoka i szukaj nowego silnika. Ale za to pali litr mniej na setkę niż ten fiatowski FIRE
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.