Skocz do zawartości

KOZODOJ

użytkownik
  • Liczba zawartości

    39 858
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    75

Zawartość dodana przez KOZODOJ

  1. Płyta (przynajmniej to co na foto) jak marzenie do lutowania. Obecne wyglądają jak płyty głowne w kompie.
  2. Mur jest krzywy, a nakładki na obie strony rury biegnącej przez ścianę projektowane przez jakiegoś matoła, który w życiu widział chyba tylko domki z pustaków pianowych. Generalnie żeby to jakoś sensownie przyczepić mam może z 0.5 cm tolerancji dla krzywizny muru, a potrzebuję 1.5 cm na zewnątrz (w środku jest ok).
  3. Za małe. Ale wiem już czego szukać więc po świętach zamówię.
  4. Założyłem taki niby-rekuperator przez ścianę. Sama idea tego urządzenia nie jest zła, może kiedyś opiszę po testach podczas mrozów. Ale założenie, że ludzie mający potrzebę montowania takiego ustrojstwa mają równe mury jest tak durne, że nie mam siły komentować. Stąd potrzeba podkładek, albo zmodyfikowania osłony na zewnątrz budynku.
  5. Teraz w dobrym tonie może być tankowanie.
  6. Potrzebuję zrobić podkładkę 3-4 cm. Kwadrat, w którym wewnątrz będzie dziura o średnicy 160 mm. Podkładka musi być odporna na warunki atmosferyczne. Macie jakiś pomysł?
  7. Grzyba nie ma, ale podejrzewam, że to może być kwestia czasu (choć przez 10 lat się nie pojawił). W każdym razie na ten korytarz mam wyjście z jadalni (ale na szczęście jest też alternatywna droga wiec zimą nie trzeba tam wychodzić, żeby przejść do innych pomieszczeń) i jeśli ktoś zostawi otwarte drzwi (a zdarza się, bo przez korytarz wpuszczamy psa i koty) to potrafi się pojawić wilgoć na tej zewnętrznej ścianie. Nad korytarzem jest strych, strop ocieplony jest w standardach średniowiecznych, czyli deski, trociny z wapnem, cegły i chyba słoma.
  8. Dwa trochę słabo wyglądają kwotowo. U znajomej w starej kamienic widziałem, że czymś podobnym sobie podziurawiła ścianę (chyba z 5-6 sztuk na dystansie 10 metrów) i działa to nieźle. Ale ona twierdzi, że tam nie ma wentylatorów. W każdym razie wcześniej lało jej się po ścianach, obecnie jest sucho i ciepło chyba zbytnio nie ucieka - to że jest sucho to rzeczywiście sprawdziłem na własne oczy. [Znajoma z tych co to zawsze po fakcie mówią, że przepłaciłem, a fachowcy u niej pracują za 10 zł i kromkę chleba więc taka niezbyt wiarygodna. ]
  9. To jest korytarz, który przechodził niegdyś przez cały dom. Można tam było koniem z wozem przejechać itp. Później został podzielony na 3 części i problem z wentylacją mam w jednej z nich ["pi razy dzrzwi" 8 x 2.5 x 2.5 m]. W tym korytarzu trzymam zimą 14-16 stopni, zależnie od mrozów, bo bez remontu dachu szkoda to na poważnie ogrzewać. Korytarz idzie na skraju domu i z zewnątrz ma mniej więcej metrową ścianę zbudowaną głównie z piaskowca (na dole głazy o średnicy nawet 50-60 cm, jeden taki wbudowali, że na pół metra wystaje na zewnątrz ]. Nie muszę chyba pisać jaką mam z tym zgryzotę w kontekście ogrzewania i przyszłego ocieplenia.
  10. Realnie to muszę wymienić dach, a czasy niezbyt sprzyjają takim remontom. (no może krokwie będą mogły zostać, zwłaszcza jeśli porównać "mięsistość" tego co mam z drewnem obecnie sprzedawanym)
  11. Ktoś używa czegoś w tym stylu? (oferta przypadkowa) https://allegro.pl/oferta/rekuperator-kompaktowy-hrv100-wentylator-awenta-10892083201 Mam fragment korytarza w którym bardzo słabo działa wentylacja i potrzebuję wprowadzić tam jakiś ruch powietrza. Uporządkowanie wentylacji zostawiłem na bliżej nieokreśloną przyszłość bo połączę to z remontem dachu, a tymczasowo załatwiłbym sprawę dziurą przez ścianę. Jakieś opinie i porady poproszę.
  12. Na oko wygląda jak GY Vector 4seasons II gen., które u mnie się sprawdzają do 40-45 tys. przebiegu jako prawdziwie całoroczne (z wyjazdami w lekkie górki typu Krynica Zdrój czy jazda po słabo odśnieżonej Sądecczyznie). Pytanie, czy tam jest taka sama mieszanka jak w Goodyearach? W każdym razie moim zdaniem opona ciekawa i potencjalnie dużo fajniejsza od Firestone Multiseason 2, które założyłem żonie do Yarisa i które są mniej pewne na nieodśnieżonej nawierzchni od GY V4s IIgen.
  13. Swoją drogą to da się wyczuć, że te nowe łożyska mają dużo większe opory. Na poprzednich rozkręcenie bębna z niewielką siłą powodowało, że kręcił się jeszcze kilka razy. Obecne zauważalnie szybciej go zatrzymują.
  14. Naładowałem tam ogromną ilość smaru do łożysk Finish Line bo tylko to miałem w domu.
  15. A w wymienniku nie ma śladów? Bo ta woda musi iść, albo w powietrze albo do odpływu kondensatu. Jeśli oczywiście jesteś pewien, że nie idzie gdzieś w podłogę.
  16. Złożyłem już wczoraj. W sumie zmarnowałem na to niewiele czasu (3-4 h roboty + obejrzałem filmik na YT i odrobinę czytałem o tych łożyskach). Najwięcej zajęło mi odkręcenie śrub trzymających ten zgniły krzyżak (jest wątek na HP), przy okazji pogiąłem trochę bęben. Reszta w trybie "plug & play", pralka już czwarte, albo piąte pranie robi od wczorajszego wieczora. Ze szkód to ułamałem zakrętkę przy zaworku doprowadzającym wodę do pralki więc przez całą naprawę odbywał się "test elektrozaworu" w pralce. Takich zaworków mam kilka w domu więc może być niefajnie gdybym musiał z nich skorzystać (producent Ferro jeśli dobrze pamiętam).
  17. Ja się na tym nie znam. Ale ta tabelka sugeruje, że jest tak jak piszesz. Więc pozostaje kwestia oporów i prędkości - 1000 rpm to chyba nic szczególnego.
  18. Swoją drogą to mam już trochę dość tych zagadek. Samsung oba łożyska zastosował RZ (6203 i 6204). North to wewnętrzne RS sprzedaje jako wodoodporne, to zewnętrzne RSH jako kurzoodporne. Gdzie się nie wgłębisz zawsze coś dziwnego - niekompetencja, a wręcz głupota jest błogosławieństwem.
  19. Powiedzcie mi, czy kurzoodporne można zastąpić wodoodpornym? Bo north przysłał mi 2 wodoodporne, a miało być jedno takie, drugie takie. W opisie łożysko w środku bębna jest wodoodporne (przykryte dodatkowo simeringiem), zewnętrzne kurzoodporne. Oba łożyska w dobrym stanie, jedynie simmering troszkę sfatygowany, ale wybiłem już oba łożyska więc dupa zbita... Strasznie szkoda mi czasu na ewentualne użeranie się ze sklepem, więc jeśli można bez szkody wsadzić to wodoodporne to będę bardziej niż szczęśliwy. Edit W pralce jest 6203-2RZ, a w przysłali 6203-2RSH. Jutro je pomierzę, ale raczej są identyczne. Edit2 No dobra, znalazłem to: https://www.skf.com/binaries/pub12/Images/SKF Explorer deep groove ball bearings with RSL and RSH seals_6270 EN_tcm_12-179206.pdf Strona 6 - jest porównanie właśwości Wydaje mi się, że można raczej użyć zamiennie, ale nie chciałbym żeby mi się np. stopił bęben przy wirowaniu... Co sądzicie?
  20. Niczym bym nie pryskał. Zrobi się susza i znikną, spadnie deszcz i się (czasem) pojawią.
  21. No dobra, dziś rano zamiast pracować lutowałem - wymiana jednego przekaźnika od pompy i kocioł działa jak nowy. Trochę udręki z tym było, ale prawdopodobnie sumowało się kilka czynników przez co przez jakiś czas nie potrafiłem nawet jasno opisać awarii: - padnięty przekaźnik od pompy [są 3 szt. związane z pompą i kupiłem wszystkie 3, ale zacząłem wymianę od najbardziej podejrzanego i postanowiłem złożyć całość i przetestować bo pozostałe były dużo trudniejsze do wylutowania (więcej nóżek i beznadziejny dostęp)] - padające kondensatory w pompie [zmieniłem na nowe, pompa zauważalnie żwawiej startuje więc ta wymiana nie była niepotrzebna] - być może kamień w którymś wymienniku - wyczyściłem oba, co zajęło mi najwięcej czasu i prawdopodobnie było niepotrzebne. W każdym razie dziękuję wszystkim za asystowanie, bo sporo się przy okazji nauczyłem.
  22. Może najtaniej wyjdzie kupić drugą pompę do wody brudnej i kilka razy wypompować ile się da (akurat "sezon burz" idzie na wschód więc może ze 2x się uda zbiornik opróżnić) mieszając jakimś "wiosłem". Jako posiadacz studni z lustrem wody na głębokości ok. 10 m uważam, że zabawa ze zbiorniczkiem, który ma dno na głębokości 120 cm to sama przyjemność.
  23. Sorry, wczoraj rankiem na szybko odpisywałem i nie skapowałem o co chodzi bo nie wczytało się zdjęcie. Nie mam pojęcia od czego to jest (pytałem tam gdzieś wyżej). To jest zwykły drut miedziany, na końcu pozbawiony izolacji. Przy dotknięciu nie kopie. Ale to nie jest element pompy lecz bloku wodnego. To nie jest niestety zamiennik. Nie zrobiłem zdjęcia, ale mimo takiego samego wyglądu u mnie po odkręceniu tych 4 imbusów i otwarciu pompy w ręce mam część elektryczną (elektronika + cewka) a w kotle z pompy wystaje jedynie magnetyczny trzpień i nie da się tego bardziej rozebrać. Ogólnie konstrukcja wygląda na bezobsługową więc to nie problem. Kręcąc przy pomocy tego trzpienia nie czuję oporów więc mechanicznie pompa jest sprawna i drożna. Sam magnes wygląda na nieco zmęczony i wyślizgany, ale żadnych ubytków itp nie ma. Edit Ogólnie konstrukcja takiego kotła jest dość prosta i gdyby rzeczywiście komukolwiek zależało na długowieczności urządzenia i dbałości o środowisko to ten kocioł dałoby się niemal w nieskończoność naprawiać poprzez wymianę elementów. Smutne to bo koszty części zamiennych są obłędne i przy wymianie więcej niż dwóch warto zastanowić się nad wymianą całego kotła...
  24. Elektroda jest teraz pełna prawdziwych fachowców, którzy radzą aby wezwać fachowca a nie zajmować się rzeczami na których się nie znamy. Ja walczę z tym kotłem dlatego, że wymieniłem ze 2 lata temu blok wodny i zawór 3D i po uwzględnieniu kosztów wypadałoby żeby jeszcze trochę popracował. Co do blaszki o którą pytasz to jest to system beznarzędziowego mocowania rurek (całkiem sprytny i trwały) - rurkę z uszczelką osadza się w bloku i wklikuje tę blaszkę, której zadaniem jest trzymanie wszystkiego w kupie. Działa to super, choć nie ma szans na poprawkę gdy rozepniemy spinkę i uświadamiamy sobie że nie zakręciliśmy wody. Zdarzyło mi się to raz, ale pamiętał będę przez całe życie... Edit Jutro obdzwonię miejscowych naprawiaczy elektroniki. Pompę umiem już rozmontować - można zdjąć elektronikę i blok z cewkami indukcyjnymi i zawieźć do naprawy. Kondensatorów nie da się przetestować bez wylutowania, sam kondensator prwnie nie kosztuje więcej niż 30/szt.
  25. 1200-1300 zł. Wbrew pozorom aż tak dużo czasu nie poświęciłem - tak mniej więcej godzinę-dwie co parę dni. Dla AK to stracone miliony, dla mnie trochę krótszy wieczór, albo udawanie że pracuję zdalnie. Ale z miesiąc minęło zanim objawy się ustabilizowały, wcześniej to była totalna loteria. Tak mi zresztą radzono, żeby wyczekać aż coś padnie konkretnie. Wyjęcie tego to jednak najprawdopodobniej dzień bez wody, a to by wk... żonę, która na razie co kilka dni "odkrywa", że w łazience jest letni kaloryfer, a tak poza tym to za wiele jej awaria nie przeszkadza.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.