Skocz do zawartości

bravasx

użytkownik
  • Liczba zawartości

    60
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez bravasx

  1. Ja chcę wziąć udział, właściwie jestem przekonany do tego i chcę się zapisać. To byłby mój pierwszy Rajd Koguta. Ale mam trochę cykora jeśli chodzi o samochód. FSO 1500, rocznik 90. Takich tras nie robił ☺ . Z domu na miejsce startu, potem nad morze i później do domu to jakieś półtora tysiąca kilometrów. Mój ojciec jeździł nim wkoło komina praca-dom. Co prawda odkąd przejąłem fiata od ojca to wymieniłem kupę rzeczy, ale i tak z bandziorami nigdy nie wiadomo. Podzielicie się doświadczeniem, jakieś rady? Co brać ze sobą. Chyba worek części zapasowych
  2. bravasx

    Rozrząd 1,6 ff2

    A nie patrzy się też na wiek rozrządu? Tylko sam przebieg? Jak to jest? Mój focus ma 97kkm i 7 lat. Czekać do 160kkm? Robię ok 4kkm/miesiąc.
  3. Gdzieś czytałem no forach że to może być jeszcze przepustnica i/lub silnik krokowy. Póki co, po wymianie świec i kabli, silnik pracuje tak jak przed usterką. Niby problem rozwiązany ale być może tylko doraźnie, więc zastanawiam się czy: 1. Świece były po prostu tak zużyte że jedna się (prawie) rozleciała - ja po kupnie auta świec nie wymieniałem, przyznaję, więc do wystąpienia usterki zrobiły 80kkm, na gazie 10kkm. Czy to dużo? 2. Jeśli jednak coś się działo w tym 4 cylindrze że świeca miała upaloną elektrodę (i pękniętą dolną część osłony) to pytanie co takiego? jakieś pomysły?
  4. Hej, chciałem się z Wami podzielić informacją na ww. temat. Pacjent to focus mk2FL`08. Kupiłem go w kwietniu przy stanie 66kkm. Udokumentowany przebieg bo auto było kupione na firmę i od początku aż do sprzedaży serwisowane w Ursyn-Car w Wawie. Ja w maju założyłem instalację LPG Stag Qbox+ i zrobiłem nią do dziś nieco ponad 10kkm (łącznie zrobiłem jakieś 18kkm z hakiem). Parę dni temu zauważyłem że na luzie zaczęły świrować obroty, troszkę skakały do góry, ale częściej idą w dół, silnik się dusił. Niedługo potem zaświeciła się kontrolka silnika, więc podjechałem do ASO w Kielcach żeby zobaczyli o co kaman. Ich stanowisko i zakres czynności jakie przeprowadzili były takie: "Podłączyliśmy auto pod komputer, zdiagnozowaliśmy je, potem sprawdziliśmy ciśnienie w cylindrach i stwierdziliśmy że: na 4 cylindrze jest przedmuch, jest złe ciśnienie i okresowo co jakiś czas wypada zapłon na 4 cylindrze; jest problem z zaworem dolotowym. Sprawdziliśmy świece, przewody WN i cewkę - te elementy są w porządku i nie wymagają naprawy. Naprawić trzeba: wymiana szklanki (popychacza), uszczelek, śrubek i pierdyliona rzeczy + przy okazji wypadałoby wymienić rozrząd ." Cena za przyjemność PO ZNIŻCE 2700 PLNów). Powiedziałem że się zastanowię , odebrałem auto, wydruk z komputera i pojechałem do serwisu, który specjalizuje się w fordach. Mechanik otworzył maskę, sprawdził te falujące obroty (faktycznie tak szarpały, że nawet widać było jak silnik skacze) po czym wymienił świece i kable WN. Efekt: obroty od razu wróciły do normy. Dodał jeszcze że wg niego w ASO nawet nie odkręcili tych świec. Jako dowód pokazał świecę z 4 cylindra. I tu zagwozdka: świeca właściwie nie miała elektrody (tej środkowej). Była tak upalona. Mało tego, osłonka z ceramiki wokół tej elektrody była uszkodzona (ukruszona) i latała luźno (jakby w ASO odkręcili świece to by to stwierdzili... chyba....) Co ciekawe i mechanik i ASO byli w jednym zgodni: coś napier... na tą święcę tak, że upaliło jej elektrodę. Tylko co? Wtrysk od gazu? W ASO powiedzieli że jedną z przyczyn może być wtrysk który za dużo podaje gazu, mechanik też podniósł taki argument. Na gazie zrobiłem tylko 10 tysi, więc...? A jeśli nie wtryskiwacz gazowy to co, hm? Mieliście takie objawy w Waszych fordach?
  5. Hm... czyżby nie było na sali kierowników mazdy 6 z tych roczników?
  6. Siema, czy szanowni użytkownicy I generacji mazd 6 mogliby streścić w pigułce zasadność/bezzasadność kupienia rocznika 2004-2005? 1. Jak to jest z rudą, czy faktycznie żre te roczniki na potęgę? 2. Które silniki uważane są za dobre i sprawdzone. Patrzę na 1.8 albo 2.0* 3. Czy to prawda że (generalnie) mazda z tymi silnikami trudno się gazuje? Wiem że to zależy od fachmana, ale chodzi mi o "problematyczność" użytkowania (względem innych marek). * jeszcze co do silników: widzę że sporo jest tych wersji, ja się na tym nie wyznaję, dlatego mam do Was prośbę o napisanie, który 1.8 albo 2.0 jest dobry (chyba, że są jedne wersje 1.8 i 2.0). Dzięki za wszelkie uwagi pzdr
  7. > Jak najbardziej. Pękł balonik. No i niestety. Obstawiałem gumowy przewód a okazało się że przegnił ten stalowy, który leci za przegrodę. Każda następna usterka w mojej padace przypomina już reanimację trupa . Chyba czas wezwać
  8. Dzięki za odpowiedź. Tak, sonata jest dość rzadko spotykana na naszych drogach. Faktycznie, części jest sporo, jednak ważniejsze jest czy uda się znaleźć docelowo kumatego mechanika (oprócz ASO - ale tam też potrafią partaczyć robotę ). A czy elantra też jest takim "rodzynkiem"? W sensie czy serwisowanie elantry jest równie "problematyczne" co sonaty? Np. Widziałem gdzieś ostatnio ogłoszenie na takową, rocznik 2004, z silnikiem 2l ze skrzynią aut.
  9. Aha, w grę wchodzą roczniki z zakresu 2003-2005
  10. Pozdrawiam z sąsiedniego kącika, ponieważ rodzina przymierza się do zakupu hyundaia (prawdopodobnie będzie to właśnie sonata) mam pytanie o silnik. O których jednostkach mówi się że są dobre w tych modelach? Zaznaczam, że chodzi o benzynę z opcją montażu LGP. Preferowana pojemność między 1.6 a 2.0 (chociaż jak miałaby być zagazowana to i 2.5). Każda marka ma jakieś mniej lub bardziej udane konstrukcję, więc uprzejmie proszę o radę
  11. Dziś przed pracą chciałem sprawdzić co jest grane, wlałem trochę płynu do zbiorniczka i kontrolnie nacisnąłem pedał hamulca. To co wlałem wyleciało za przednim prawym kołem (wszędzie indziej sucho). Dobrze obstawiam że to może być przewód elastyczny?
  12. > z płynu, sprawdzić poziom płynu. Dobrze, że stało się to na parkingu Chyba to przewody. Co prawda pod autem nie ma żadnych plam, ale jak zajrzałem do zbiorniczka to zajechało pustynią No i mam problem bo nie mam ani kanału, ani podnośnika. A do jakiegoś mechaniora trzeba podjechać, ale jak bez hampli?
  13. Siema, sprawa wygląda tak: do dziś hamulce działały wporzo i Pani Padaka ładnie hamowała. Ale jak po pracy wsiadłem do auta i nacisnąłem zdecydowanie na pedał (przy włączonym silniku, samochód stał w miejscu - nie jechałem) nastąpiło jakieś pierdut i pedał poleciał w dół. Nie wiem czy coś przy tym słyszałem (np. urwanie linki czy czegoś tam), nie pamiętam, teraz wszystko mogę sobie wmówić. Fakt jest taki, że teraz brava prawie nie hamuje. Mam jakieś wrażenie, że hamują tylko przednie koła (swoją drogą miałem na dniach wymieniać tarcze i klocki). Aha, wcześniej, przed tą przygodą, ręczny nie działał i też miałem się nim zająć. Ma to jakiś związek (hamulec ręczny i nożny)? Samoregulatory poszły? Linka się urwała (ale imho jakby się urwała linka to szczęki i tak powinny hamować)? Nie zaglądałem jeszcze do auta (wkurw... zostawiłem je na parkingu ), pytam tak z grubsza, może mieliście podobną sytuację.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.