Skocz do zawartości

3025

użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 160
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez 3025

  1. > ale ja jestem firmą. zwykła działalność. nie ma wydzielonego majątku firmy. To nic nie zmienia, albo niewiele. Rate leasingu dajesz w koszt, raty kredytu nie
  2. > ma sens. > wariant 1: kupujesz auto za gotówkę - np 60 tys PLN. > nie masz oszczędności - masz auto. > wariant 2: kupujesz auto w 3 letnim finansowaniu (leasing), gdzie całkowity koszt to 9-10%przez 3 > lata. > masz oszczędności i masz auto i masz miesięczne zobowiązanie. > co wybierasz? Nie ja mam zobowiązanie, tylko firma ktora jest moją własnością ma zobowiązanie. Roznica jest taka ,ze to zobowiązanie zmniejsza zobowiązania podatkowe > ja wariant 2 bo koszt finansowania jest mniejszy niż wyniesie inflacja z tego okresu. a gotówka, > której nie wydałeś na samochód sobie leży i dodatkowo pracuje (w dowolny sposób - choćby na > lokacie) albo jest w razie wielkiej draki na ratunek.
  3. > Oczywiście, trzeba dobrze wszystko skalkulować, przemyśleć > i zabezpieczyć się na tyle, na ile się da - bo i tak może się noga podwinąć. To zdanie sprawia ,ze nadal sie z Tobą zgadzam. Możesz mi jednak wierzyć na słowo ,ze kilka lat temu, nawet taka oczywista oczywistość, nie była poglądem zbyt popularnym Wiem co piszę > Natomiast samochód, kanapa, itp - to dobra użytkowe, które moim zdaniem w dzisiejszych czasach > traktuję jako swoistą konsumpcję. W przypadku samochodu jest jeszcze gorzej, bo trzeba ponosić > bieżące nakłady. Dlatego kredytom w takim przypadku mówię NIE. Kredyt na samochod nie ma żadnego sensu. No chyba ,ze ktos chce kupić sobie auto na jakąś taksówkę, czy innego Vana i na tym zarabiać Jednak nawet wtedy lepiej samochód wylizać i kłaść co się da w koszty
  4. > Moi przedmówcy dobrze Ci radzą - tańsze auto i spokojne życie. Z dochodu na poziomie 2 tys na głowę > ledwo co można się utrzymać, gdzie tu kasa na spłatę dużego kredytu na samochód. Miesięczne > koszty utrzymania tez odgrywają niebagatelną rolę. Mały OT: Jak miło posłuchać. Prawdziwy głos rozsądku Naprawdę, nie robie sobie jaj. Szkoda tylko ,ze jeszcze kilka lat temu ktoś piszący tak jak Ty teraz ,automatycznie był przez całą zgraję troli/hejterów wyśmiany Kilka lat minęło i nagle sie okazuje ,ze bez kredytu da sie żyć i w dodatku jest lepiej/bezpieczniej. Az miło popatrzeć że w końcu choć nieliczni do logicznych wnioskow doszli Szkoda tylko ,że potrzeba było do tego kryzysu A jeszcze tak niedawno rządziło hasło: nie weźmiesz kredytu - zmarnujesz życie, bo wszyscy inni sie w tym czasie na kredytach "dorobią" To ja sie teraz pytam: gdzie są ci "wszyscy dorobieni" Tylko sie kurcze nie pchać
  5. > Tylko mi czasem kwiatów nie kupuj. Spokojnie Na buzi też nie masz co liczyć
  6. > Ale kogo to obchodzi? > To banki dają kredyty i banki ustalają zasady. kolejny raz urzeka mnie Twoja zasadniczość
  7. > Zauważ, że wszędzie akcentuję OBECNE czasy, nie ostatnie 3 dekady. > Kiedyś faktycznie UoP miała jakąś wartość. > Dziś, to jak spróbujesz z niej skorzystać i pójść np. na przysługujące chorobowe, to w wielu > firmach jak wrócisz to dostaniesz wypowiedzenie. > Nie wymyslam, bo znam 2 takie przypadki - jeden w rodzinie, drugi to przypadek dobrego kumpla. > Oba w Poznaniu. > Wskaż zatem tę przewagę nad śmieciowymi. > Nooooo, chyba, ze ktoś ma UoP w urzędzie - to wtedy zgadzam się z bankiem. > Ale jak pracujesz dla PPHU Witold Ściemniacz firma jednoosobowa i Twoja praca polega na robieniu > ofert i odbieraniu telefonów, to wystarczy małe tapnięcie na rynku i Witek Cię zwolni w ramach > redukcji etatów, ciecia kosztów. Masz rację kolego. Banki zbyt wolno ,a niektore prawie wcale ,są skłonne dostosowywać się do obecnych czasów. Do tego dochodzi kontekst społeczno/ekonomiczny, ktory wyraża sie faworyzowaniem pracownikow najemnych nad pozostałą resztę. Dlatego dla banku Kowalski zarabiający 5k na etacie bedzie bardziej "pewny" od tego samego Kowalskiego zarabiającego te same 5k z DG lub czegokolwiek innego. Pamiętaj ,ze kraj potrzebuje murzynów. Wszyscy nie mogą być biznesmenami. Faworyzowanie w bankach etatow ,jest dodatkową zachętą do zostania etetowcem i nie kombinowaniu z jakimiś byznesami. Pamietaj, Polak ma pracować, płacić podatki, zaciągnąć kreskę na dożywocie i pracować na jej spłatę. Wszyscy ktorzy probują sie z tego wyłamywać tracą, "wiarygodność" i z góry stają się "podejrzani"
  8. > Szukają jak tu wypłacić jak najmniej , jak mogą. Ale i tak ci wszyscy powiedzą , że to Ty szukasz > jak zarobić ;p ... I to doprowadza do wysokich składek itp itd > Chyba faktycznie odpuszczam dyskusje ... Masz racje , udało mi się wywalczyć swoje , cieszę się z > tego , naprawić auto i śmigać dalej > Dzięki za kubeł zimnej wody. Słuszna decyzja, olać szczekaczy. Częsc z nich żyje z systemu ,któremu własnie sie przeciwstawiłeś, a pozostali mają mózgi tak wyprane korporacyjnym myśleniem ,ze żadne argumenty do nich nie docierają. Jedni i drudzy będą bronić jedynie ich zdaniem słusznego systemu napraw bezgotówkowych, prynajmniej tak jak niepodległości. Tych co na tym zarabiają jestem w stanie zrozumieć, a reszta jest zwyczajnie głupia ,a głupoty niestety nie zakrzyczysz. W kazdym razie dostałeś co zgodnie z prawem należało Ci się , jak psu buda. Któreś ASO musi obejść sie smakiem, zarobku tym razem nie bedzie.Szkoda Jakiś piesek nauczony ,ze musi zarabiać, nie zarobi i słusznie Tak trzymać.. Pozdrawiam.
  9. > nadaja się ale można mieć pecha i urwać przejsciowke Tankowałem wielokrotnie przez przejściówkę wkrecaną w gwint obok wlewu paliwa. Nic sie do tej pory nie urwało w Niemczech ,Anglii ani w Polsce. Więc nie ma co panikować. Ze wszystkich systemów moim zdaniem najbardziej przyjazny jest niemiecki
  10. > I każdy będzie musiał wymieniać wlewy, albo kupować przejściówki Zresztą na niektórych stacjach w > Niemczech są "polskie" pistolety i też trzeba tankować samemu. > Te nowe dystrybutory na Orlenie pistolety mają pasujące do "polskich" wlewów. Lipa panie Niemieckie "pistolety" znacznie lepsze są, a stacje mogą mieć nakręcane koncowki ,tak jak w Niemczech. Zamiast zastosować sprawdzone i swietnie działające rozwiązanie, wprowadzą coś "nowego", co diabli wiedzą jak sie sprawdzi
  11. > 5zł / 10zł/ 20zł Mam nadzieję ,ze wymienią pistolety na takie jak w niemcowni
  12. Prawda jest taka ,ze dla TU jako firmy nie ma znaczenia czy wypłaci 10k Kowalskiemu do łapki, czy te same 10k przesle na konto jakiegoś ASO. Dla nich to wsio równo, dycha to dycha. Jednak ma to kolosalne znaczenie dla włascicieli ASO i dla pracowników TU ,ktorzy likwidują daną szkodę. Oni zrobią co mogą ,byle tylko Kowalski pieniędzy do ręki nie dostał Z ich punktu widzenia to jest nieuczciwe ,bo ogranicza ich dochód.
  13. > Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Raz się dyma raz się jest dymanym. > Piękny przykład mentalności Kalego. Dokładnie. Ja jednak wolę być tym co dyma
  14. > Czy to nie Ty przenosiłeś firmę do Anglii wykorzystując "system"? Łapiesz rózniece pomiędzy wykorzystywaniem systemu ,a byciem przez system wykorzystywanym
  15. > Nie rozumiem czemu wyplate calego naleznego odszkodowania Janowi Kowalskiemu okreslasz mianem > patologii. Może wtedy nie zarabia
  16. > Oni tego nie rozumieją, tylko dlaczego bronią ubezpieczycieli? To jest dla mnie porażające, że tak > bardzo ludzie dają się wykorzystywać i jeszcze wykorzystującego bronią. Bo jak ktoś nieuczciwe praktyki zaczyna uznawać za normę, to potem trudno mu zrozumieć jak bardzo sie pomylił i jak mocno został na tym oszukany. To dotyczy nie tylko sektora ubezpieczeń, ale rownież a może przede wszystkim bankowego. Tam to dopiero ludzie są naciągani na podpisywanie umów z zapisami tak dla nich szkodliwymi ,ze dawno zabronionym w całym cywilizowanym świecie Wiele wody jeszcze musi w Wisle upłynąć, zanim ludzie zaczną na tyle mocno walczyć o swoje prawa ,by zmusić system do zmiany zachowań. I oczywiście oprocz tego ,na tym forum jest dużo beneficjentow obecnego stanu rzeczy i ci będą bronić tego co jest jak niepodległości ,bo każda ewentualna zmiana to uderzenie w ich pazerną kieszeń
  17. > Ty bujasz się po sadach 8 miesięcy, do mnie przyjeżdża laweta i samochód zastępczy, po dwóch > tygodniach przyjeżdża naprawione auto a kierowca zabiera samochód zastępczy. Możesz mi wierzyć na słowo ,ze mój sprzet( bo nie tylko samochody ulegają wypadkom) jest naprawiony równie szybko i równie profesjonalnie jak Twoj. Możliwe nawet ze lepiej, bo robią to fachowcy ktorych sam wybieram, a nie patałachy z ASO, ktorych nikt poza ASO nie chce zatrudnić . W dodatku ,co jest najważniejsz z tej zasądzonej przez sąd kwoty, ktorą z bólem serca musi mi TU wypłacić, sporo jeszcze zostaje pomimo tego ze sprzet/samochod dawno jeździ/pracuje. Chcesz dotować nieudaczników z ASO, ich szefostwo zawyżające faktury i nieuczciwych pracownikow TU ktorzy dostają od nich pod stołem w łapę - Twoja wola Ja preferuje uczciwe załatwienie sprawy i gotóweczkę w kieszeni, tą samą na ktorą zęby sobie ostrzyły te cwaniaczki , a ktora trafiłą do mnie, zamiast do nich
  18. > Jak to kolorowo wygląda. > Pozew cywilny, opłacenie rzeczoznawców, opłata sądowa, rozprawa, odwołanie i dopiero po jakimś > czasie (często liczonym w latach) wyrok. > A z wyrokiem to już tylko do komornika. Swoje czarnowidztwo opierasz, mam nadzieje, na własnym doświadczeniu Bo ja np. ostatnim razem ogarnąłem temat w jakieś 8 miesięcy, a w dodatku zasądzona suma była mocno zbliżona do tego co oczekiwałem i całkowicie odmienna od tej którą proponował ubezpieczyciel Wytłumacz mi jeszcze, po co miałbym sie udawać z wyrokiem do komornika. Myślisz ,ze ubezpieczyciele są niewypłacalni
  19. > Pewnie że prościej i przyjemniej, ale może on nie chce albo ma złe doświadczenia? Albo ma już > wycenę TU z "urealnieniem" 60% i tyle by musiał dopłacić w warsztacie, bo ten nie ma umowy z > ubezpieczycielem? Albo woli kupić używane części i przepić, do czego ma prawo i nieprawdą jest > że na tym zarabia, bo te pieniądze mu się należą a TU nic do tego. Niektórzy, w tym ja, nie lubią być dymani bez mydła przez małych cwaniaczków w tanich garniturkach
  20. > Dlatego najlepiej nie umawiać się z rzeczoznawcą takiej Warty bo nigdzie nie ma takiego prawnego > obowiązku. Najlepiej pominąć bezproduktywne dochodzenie roszczeń od ubezpieczyciela. By moc to zrobić wystarczy praktycznie jedno odwołanie. Wtedy szybki pozew o odszkodowanie od sprawcy( nie od ubezpieczyciela) Sprawca ma oczywiście prawo przypozwać ubezpieczyciela, ale nie ma takiego obowiązku. Sad opiera sie na opinii rzeczoznawcy ktorego sam powoła ,a wyceny "fachowców" z TU ma delikatnie mówiąc w poważaniu Droga kilkukrotnie przeze mnie sprawdzona, polecam
  21. > Przyszła z wiekiem. Za tydzień mam badania okresowe to zasygnalizuję problem. Nie sądzę żeby cos zaradzili na zwichniętą etykę
  22. > Warsztat musi jeszcze zapłacić podatki, a naprawę robi zgodnie ze sztuką co kosztuje. Ten sam warsztat ,jak zaprowadzę do niego samochód i zapłacę gotowką otrzymaną od ubezpieczyciela, nie zrobi tego zgodnie ze sztuką i nie zapłaci podatku ??? Wytłumacz mi to miszczu od ogarniania
  23. > Mi do lapy chcieli dac 1050 zl, z bezgotowkowo wyszlo 2700 i mialem zrobiony elegancko. Nie zdziwiło Cię skąd sie nagle wzieła brakująca kwota i dlaczego tym razem nie było oporów ze strony ubezpieczenia przy jej pokryciu
  24. > Zaraz przyjdzie OZI i się za głowę złapie... > Rób bezgotówkowo i niech oni się martwią. Tyle, że w kraju OZI-ego istnieje spora szansa na to ,ze pod bezgotówkową naprawą nie schowają sie szemrane zyski grupki cwaniaczków, za ktore OZI musiałby płacic przy kolejnej składce
  25. > Jeśli przez zniechęcanie rozumiesz bezproblemową naprawę łącznie z udostępnieniem samochodu > zastępczego to ja z przyjemnością będę pomagał w rozkwicie tego "interesu". Oczywiście jesteś przekonany, że akurat Ty nie odczujesz skutków tego procederu przy kolejnej składce ubezpieczenia Moim zdaniem ,ktoś za "zarobek" wyceniaczy z firm ubezpieczeniowych i ich kolegow, włascicieli warsztatów, musi jednak zapłacić Przy okazji: skąd ta nagłą krótkowzroczność ???
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.