-
Liczba zawartości
63 412 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
154
Zawartość dodana przez r1sender
-
Zawieszenie tylne tanie w naprawach nie jest, a i z elektroniką różnie bywa, są tacy których tylko typowe problemy dotknęły albo tacy którzy cały czas z czymś nowym walczą. To tyle w temacie 407. Do świetności 406 to mu daleko. To wszystko co mnie po lekturze forum Lwa zdziwiło na temat 407.
-
w sumie wtryskiwacz zawsze może się wysrać niezależnie, czy będzie to Denso, Delphi czy Bosch. Pytanie czy usterka objawiła się komunikatem na desce, jak długo silnik pracował na nim, kiedy zdiagnozowano usterkę. Pytań dużo odpowiedzi mało.
-
Ale tam jest skrzynia kłowa i sama w sobie jest prosta jak budowa cepa, kwestia silników elektrycznych jak sobie poradzą. Trochę już tego jeździ po Europie jakiś czas i jakoś spektakularnie się nie wysyrywa. Czas pokaże.
-
obstawiam, że dealer ma planach niedługo się z nimi pożegnać dlatego taki cwany albo oni z nim kończą współpracę. Z drugiej storny jak UOiK dobierze się do dupy to na pierwszej linii właśnie są dealerzy. Ludzie pierwsze kroki do nich skierują.
-
Generalnie jakość gratów jest syfiasta, w aucie które robi kilka tysięcy rocznie po 3 latach tarcze poszły na śmietnik. Klocki ok, zaciski ok, siła hamowania ok, a korozja tarcz taka, że mimo hamowania tarcza cały czas ruda. Ok. zestaw budżetowy, średnia półka ale też nie kamoka, hart czy inna tania marka. I wg. diagnosty czy mechanika nie jest to odosobniony przypadek.
-
przez pokrywę zaworów się sączy, u mnie po uszczelnieniu problem znikł.
-
ciekawostki piszesz a jak ulegnie stopieniu to jak to określisz?
-
Trzymajcie się Panowie tematu.
-
to masz, specjalnie coś dla Ciebie
-
W maju jechałem imprezę na Wybrzeżu, był facet który dzień wcześniej z Polski przyjechał, sporo drogi w deszczu pokonał. Smar z łańcucha mu wypłukało, że aż żal było słuchać. Na pierwszym postoju koło 80 kilometra ktoś go oliwką poratował. Sporo ludzi miało rowery na haku czy dachu w pokrowcach.
-
Dla mnie ten problem nie istnieje, teraz w busie, a wcześniej w kombi jeździły.
-
różnie może być, jak poruszasz się z jakąś prędkością to woda z taką samą prędkością leci na rower, wciska się tam gdzie może, nie jest to dobre dla łożysk sterów, suportów czy kół, w manetki, potem linkami w pancerze. Jak popada przez chwilę to nic wielkiego się nie stanie ale jak przez dłuższy czas to jest duża szansa, że woda wlezie tam gdzie nie trzeba. O brudzie spod kół czy podbijanego przez pęd powietrza nie wspominając.
-
Przy opadach i dłuższej trasie można się niemiło zdziwić, że nie będzie przyjemności z jazdy rowerem.
-
patrząc po ulicach to floty raczej omijają te wynalazki, króluje toyota i skoda, nawet Traficary omijają szerokim łukiem. A nawet jak się trafi i po jakimś czasie będzie żarł olej to kolejny raz już nikt tego nie weźmie, bo po co mu kłopot. Prędzej diesla pod maską w służbówkach wymienionych marek spotkasz niż PT.
-
Ale to nie jest argument czy płytkami czy szklankami regulacja luzu się odbywa. Zawór tak samo pracuje niezależnie od paliwa. Grzybek opiera się o gniazdo zaworowe.
-
Ja nie neguję, że Toyota nie robi dobrze dopracowanych mechanicznie aut, twierdzę że blacharsko słabo. Może ktoś w fabryce to policzył i z ekonomicznego punktu taka oszczędność dla producenta ma sens. Dla mnie nie miał przy wyborze kolejnego auta. Niemniej sprzedaje swoje wyroby w cenach mocno średnich w stosunku do konkurencji i jako klient mogę sobie pokrytykowac. Rzekomo konkurencja jednak lepiej zabezpiecza swoje wyroby.
-
Szczególnie w latach 90 tych. Bez jajec, zwyczajnie Toyota ma poziom zabezpieczenia antykorozyjnego zbliżony do wyrobów rodzimej produkcji i tyle. Poldkami jeździłem do końca ich produkcji i niespecjalnie mniej gniły niż wyroby z PRL.
-
Wtedy to już pozostaje lanie i liczenie na spowolnienie. Chichot losu, ludzie z Polmozbytu nowe polonezy fiaty wieźli na konserwację podwozia i profili, co uznawane było za kolejny dowód na szajs jaki rodzime fabryki produkują. A jak duży światowy producent podobnie zabezpieczone auta sprzedaje to jest ok.
-
po kilku latach to w profilach zamkniętych ruda może już sobie szaleć, jak wyobrażasz sobie psikanie na rdzę?
-
Bym się pokłócił z Tobą, bo za małolata trochę się nawycinałem progów, wzmocnień i koryt jak patrzę na to co koleżka dłubie to w temacie blacharki to jakoś specjalnego skoku technologicznego w produkcji samochodów się nie spodziewaj