Skocz do zawartości

r1sender

administrator
  • Liczba zawartości

    63 569
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    154

Zawartość dodana przez r1sender

  1. to masz, specjalnie coś dla Ciebie
  2. W maju jechałem imprezę na Wybrzeżu, był facet który dzień wcześniej z Polski przyjechał, sporo drogi w deszczu pokonał. Smar z łańcucha mu wypłukało, że aż żal było słuchać. Na pierwszym postoju koło 80 kilometra ktoś go oliwką poratował. Sporo ludzi miało rowery na haku czy dachu w pokrowcach.
  3. Dla mnie ten problem nie istnieje, teraz w busie, a wcześniej w kombi jeździły.
  4. różnie może być, jak poruszasz się z jakąś prędkością to woda z taką samą prędkością leci na rower, wciska się tam gdzie może, nie jest to dobre dla łożysk sterów, suportów czy kół, w manetki, potem linkami w pancerze. Jak popada przez chwilę to nic wielkiego się nie stanie ale jak przez dłuższy czas to jest duża szansa, że woda wlezie tam gdzie nie trzeba. O brudzie spod kół czy podbijanego przez pęd powietrza nie wspominając.
  5. Przy opadach i dłuższej trasie można się niemiło zdziwić, że nie będzie przyjemności z jazdy rowerem.
  6. patrząc po ulicach to floty raczej omijają te wynalazki, króluje toyota i skoda, nawet Traficary omijają szerokim łukiem. A nawet jak się trafi i po jakimś czasie będzie żarł olej to kolejny raz już nikt tego nie weźmie, bo po co mu kłopot. Prędzej diesla pod maską w służbówkach wymienionych marek spotkasz niż PT.
  7. Ale to nie jest argument czy płytkami czy szklankami regulacja luzu się odbywa. Zawór tak samo pracuje niezależnie od paliwa. Grzybek opiera się o gniazdo zaworowe.
  8. Ja nie neguję, że Toyota nie robi dobrze dopracowanych mechanicznie aut, twierdzę że blacharsko słabo. Może ktoś w fabryce to policzył i z ekonomicznego punktu taka oszczędność dla producenta ma sens. Dla mnie nie miał przy wyborze kolejnego auta. Niemniej sprzedaje swoje wyroby w cenach mocno średnich w stosunku do konkurencji i jako klient mogę sobie pokrytykowac. Rzekomo konkurencja jednak lepiej zabezpiecza swoje wyroby.
  9. Szczególnie w latach 90 tych. Bez jajec, zwyczajnie Toyota ma poziom zabezpieczenia antykorozyjnego zbliżony do wyrobów rodzimej produkcji i tyle. Poldkami jeździłem do końca ich produkcji i niespecjalnie mniej gniły niż wyroby z PRL.
  10. Wtedy to już pozostaje lanie i liczenie na spowolnienie. Chichot losu, ludzie z Polmozbytu nowe polonezy fiaty wieźli na konserwację podwozia i profili, co uznawane było za kolejny dowód na szajs jaki rodzime fabryki produkują. A jak duży światowy producent podobnie zabezpieczone auta sprzedaje to jest ok.
  11. po kilku latach to w profilach zamkniętych ruda może już sobie szaleć, jak wyobrażasz sobie psikanie na rdzę?
  12. Bym się pokłócił z Tobą, bo za małolata trochę się nawycinałem progów, wzmocnień i koryt jak patrzę na to co koleżka dłubie to w temacie blacharki to jakoś specjalnego skoku technologicznego w produkcji samochodów się nie spodziewaj
  13. Nie sądzę, wytwory polskiej motoryzacji ich przećwiczyły i to nie są też ludzie których to były pierwsze auta w życiu.
  14. Na pewno nie kupiłbym auta które jest słabo zabezpieczone i odporne na rudą. My mamy to szczęście że trochę interesujemy się motoryzacją ale ludzie z pokolenia naszych rodziców niekoniecznie. I tu masz przykład tych nieszczęsnych yarków I i II. Ludzie przed emeryturą albo na po reklamie auta nr 1 i otoczonego nimbem niezawodności kupili z nadzieją, że pojeżdżą nim do śmierci. A tu peszek, niektóre z nich nawet 50 tys.km nie zrobiły a już je ruda tak zdewastowała, że badań technicznych nie przeszły. Wymiana progu o ile jest dostępny, polakierowanie, zabezpieczenie antykorozyjne to spore koszty dla emeryta. A to tylko kibel klasy A. I najlepsze to, że za jakiś czas powtórka z rozrywki będzie.
  15. Wszyscy tłumaczą pierwszym właścicielem tylko pomyślcie, że za chwilę staniecie przed kupnem waszego ostatniego auta albo nie będziecie zmieniać tak często jak obecnie. Mam na myśli okres kiedy przejdziecie na emeryturę. Nie będzie potrzeby dojeżdżać dzień w dzień do pracy. Nie każdy będzie miał inne dochody prócz emki etc, etc. Będziecie mieć przedmiot który fizycznie nie będzie wyeksploatowany za to blacharsko słaby. Takie myślenie za jakiś czas się zemści. Oczywiście nie na producentach, a użytkownikach.
  16. jednak północna Europa, a południowa to trochę inne rynki i jakby nie patrzeć, chyba, że mnie oczy mylą to więcej gruzu na południu, a więcej nowych aut w górę mapy ludzie kupują. Auta stają się drogie, dochodzi świadomość, że to produkt który ma wpływ na środowisko i powinien jak najdłużej służyć, więc coraz częściej ludzie będa patrzeć czy auto po kilku latach się samo nie biodegraduje. Wspominałem jak moja kuzynka w kilkuletnim Aygo ma zaawansowaną korozję progów, w których jeden nadawał się do natychmiastowej wymiany. Drugi w przyszłym roku, najdalej za dwa będzie rzeźbiony. Z zewnątrz nic nie widać ale z kanału na SKP już tak. Spróbuj znaleźć kupca na Yarisa I., pierwsze pytanie to nie ile ma najechane, a jak blacha wygląda. Żeby nie było, to i Yarek II też nie lepiej.
  17. w Europie sypie się sporo... Nawet w Skandynawii.
  18. chinskie rączki chociaż raz się postarały
  19. u mnie bez różnicy co i skąd leci, wrzucam wsteczny i wskakuje obraz
  20. kurde mam jakiegoś "chinola" i nic nie trzeba kombinować, wrzucasz wsteczny i masz od razu obraz z kamery. U siebie mam podpięte pod instalację w lampie od światła wstecznego.
  21. Miałem kilka lat i nie nówkę, jakieś 100 tyś km przejeździła u nas i generalnie same eksploatacyjne sprawy. Z elektryki to jedna z sond lambda padła koszt ok 200 zł i przekaźnik w drzwiach pasażera 90 zł. Silnik K4M dobrze z LPG się dogaduje.
  22. W Renault jest podobnie.
  23. Ale ja porównuję silniki które w tym samym okresie występowały na rynku. Mój kolega od któregoś z kolei warsztatu się odbija ze swoją Toyotą i albo nikt się nie chce podjąć albo tłumaczą mu, że remont to pieniądze wyrzucone w błoto. Miałem civica który żarł olej na potęgę, miałem BMW z silnikiem ponad 2x większą pojemnością i o 2 cylindry więcej, wg zegarów z przebiegiem podobnym i to BMW żarło oleju pomiędzy wymiana tyle co Honda na 1000 km.
  24. no np.1.8 VVti 1ZZ-FE kontra 2.0 F4R
  25. Spokojnie olej dotarł tam gdzie musiał.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.