lessero

A czy kot zgodził się na publikację wizerunku???

Ekhem...

Ja bym podpiął się do instalacji samochodu z czymś takim: https://allegro.pl/oferta/sterowanie-napedem-swiatlami-auta-pilot-do-faac-7245381390

Przeszlifować przylgnie felg - najlepiej krążkiem ściernym na wiertarce. Przeszlifować przylgnie na tarczy - druciakiem na wiertarce. Może przy ściąganiu kół jakiś syfek popuścił i wpadł pomiędzy piastę a tarczę. Także zaryzykować w kolejności zrzucenie tarcz.

Ten felunek nieziemsko mi się podoba, ale by załatwiła w momencie... Ale wjadą 17'' od Proceed GT w podobnym kroju.

Został "North American car o the year 2021" Za oceanem jest nieprzyzwoicie tani i pali nieprzyzwoicie mało - nawet z silnikiem 2,0 N/A z którym jest tam sprzedawany. Inny rynek to Indie, południowa Azja. Jest to główny model koncernu z najwyższą globalną sprzedażą.

Widziałem, we wrześniu 2020 nie było jeszcze info, czy będzie w ofercie w EU. Ale różnica w cenie w stosunku do modelu 2019 z podobnym zakresem wyposażenia + bajery obowiązkowe dla danego wyposażenia to około 15 - 17 tyś zł. spalanie na krajówkach mam ok. 5,9 l/100 km na autostradach [120km/h] 6,4 l/100km

Ha, odświeżę, a co, bo chyba pozbyłem się problemu. trochę pojeździłem ze świecącym checkiem, nie przejmowałem się za bardzo, nic się z autem nie stało. P1101 wyskakiwał przeważnie na biegu jałłwym, na rozgrzanym silniku, przeważnie w temperaturze poniżej 15 st.C Często przy oczekiwaniu na zmianę sygnalizacji. Na nierozgrzanym silniku, jak było "ssanie" i wyższe obroty, albo kiedy pracowała klimatyzacja [też większe obroty], problem zanikał. Objaw to były falujące wolne obroty [delikatnie], albo zakrztuszenie się jednorazowe silnika. A probemu pozbyłem się gruntownie i dokładnie czyszcząc MAF sensor. I przepustnicę. MAF sensor czyściłem najpierw zmywaczem K2 do przepustnic, potem specjalistycznym preparatem do czyszczenia elektroniki. Przy czyszczeniu przepustnicy paluchami kręciłem skrzydełkiem. Przepustnicy nie zdejmowałem. Nic się nie stało z autem. Wysychał 5 godzin, startnął dopiero po dłuzszej chwili. Autoadaptacja nie jest wymagana. Pełno filmów instruktażowych w necie.

Dzień dobry

Na etapie budowy, jak chciałem przyłącze, czyli w okolicach 2007 roku po rozmowach z gazownią, odniosłem wrażenie, że są ostatnią ostoją ustroju słusznie minionego... "nie da się, będzie trwało, będzie kosztowało, nie widzi, że jem?!" Może teraz w związku z "polityką klimatyczną" i szeroko pojętą jakością powietrza, szczególnie w "naszym" regionie, zmieniło się podejście do petenta.

Ja byłem przygotowany na koszt przyłącza na ok 7000 zł w związku z kopaniem drogi od sąsiada i rozbudową sieci na moje życzenie. A oni przyłączyli mnie do lajtungu średniego ciśnienia w polach, 10 m ode mnie, a rurka przyłącza leci przez pastwisko Achima. Jeszcze za zgodą do niego łaźili. Potem w cenie ryczałtu jeszcze krzynka postawili i reduktor dali. Ameryka, panie.

Na skosach membrana idzie od strony deskowania dachu, folia paroizolacyjna od strony pomieszczenia poddasza. Pomiędzy nimi wełna. Jak pokrycie dachowe i deskowanie pewne, to membrana chyba zbędna. Membrana dodatkowo zabezpiecza wełnę przed wodą od strony pokrycia dachowego, ale pozwala wilgoci odparować z wełny w razie W. Zawilgocona wełna nie spełnia swojej roli. Poniżej membrana bez deskowania, pod membraną wełna.

Małą korektę wprowadzę. Na Śląsku siecią zawiaduje PSG. Koszt przyłącza [rurka od gazociągu do granic posesji do skrzynki] to faktycznie 1880 zł netto, ale do 15mb Za każdy dodatkowy metr to ok 75 zł netto. Za projekt dałem 600 [z FV] za roboty ziemne i doprowadzenie do kotłowni zgrzewanie, skręcanie, zaciskanie, kierownikowanie, próbę szczelności. [szpadel po mojej stronie] 900 zł Realizacja to około 10 miesięcy.

Obecnie pomykam Atosem z 2000 r. Przez ostatnie 10 lat auto zrobiło 30 000 km. Kupione jako wóz treningowy dla latorośli, tylko latorośl ma pod górkę z egzaminem praktycznym... Zmieniłem olej, pierdłem w oponki i jazda. Z tym że wartość auta to może 2500 zł. Akumulator też musiałem zmienić - kupiłem co mieli pod ręką z "wąskimi biegunami" - bo takie klemy tam były. Nie szukałbym "dziury w całym" na początku. Auto zrobi 2000 km i powie co mu dolega.

Miałem auto koloru prawie czarnego, białe, i teraz mam szaro-brązowe. Czarny najgorszy w pielęgnacji [pył, kurz] Biały wspominam najlepiej i namawiam babę, aby biały wybrała jako następny [elantra], pomimo upierdliwego czyszczenia kropek ze smołu. Obecny kolor "pepperdust" z palety GM jest "bezobsługowy" i najmniej "bruczny" tych jakie miałem.