Skocz do zawartości

gregoryka

użytkownik
  • Liczba zawartości

    70
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Profile Information

  • Imię
    Grzesiek
  • Lokalizacja
    Oświęcim
  • Samochód
    Chevrolet ORLANDO
  • Motocykl
    Hyosung GT650P

gregoryka's Achievements

nauka jazdy

nauka jazdy (7/20)

2

Reputacja

  1. Witam w gronie użytkowników i zapraszam na forum: http://www.hyosung.info
  2. Gdy się odejmie gaz (hamowanie silnikiem) i ponownie lekko doda silnik zamiast płynnie zareagować dostaje "kopniecia". Jest to dość wkurzające zwłaszcza w korku lub jadąc w kolumnie pojazdów. Podobno rozwiązaniem jest wgranie nowych map wtrysku/zapłonu do komputera sterującego. Przeglądy: pierwszy po 1000 km, kolejne co 6000 km, koszt: 200....400 zł zależnie od serwisu i ustalonego zakresu robót. Serwis: chyba największy minus. Hyosung jest sprzedawany i serwisowany przez sieć ROMETA. Większość tych punktów ma doświadczenie z chińskimi motocyklami małych pojemności 50...125 cm. 650 Hyosunga to już wyższa półka: wtrysk paliwa, komputer sterujący...itd. W efekcie w większości "autoryzowanych" serwisów jedynie wymienimy olej plus jakieś nieskomplikowane regulacje mechaniczne. Wystarczy doddać że komputer diagnostyczny posiadają chyba tylko dwa serwisy w Polsce: Hustator w Opolu i centrala Rometa w Dębicy. Z częściami nie powinno być problemu, gdyż te zapewnia ROMET jako dystrybutor marki Hyosung na Polskę. Baza informacji na forum: www.hyosung.info
  3. A może Hyosung 650 P lub R (naked lub "ścigacz"). Teraz te motocykle są w wyprzedaży w cenie ok. 12 000 zł (nowe z rocznika 2012) z 5-letnią gwarancją. Jest to taki koreański odpowiednik (lub "kopia") suzuki SV 650. Mam takiego od sierpnia 2015. Wygląd OK (kwestia gustu), osiągi OK (73 KM). Motocykl ma pewne niedoskonałości, np. nerwowo reagujący silnik, ale za tą cenę można mu wiele wybaczyć.
  4. > pewnie wtryskiwacze rzeczywiście mają już dość i komp benzynowy musi dawać korekty na tyle duże, że > wywala check'a. Zdałem się na diagnozę warsztatu. Wymieniona listwa wtryskowa gazu (raczej z tych tańszych - Valtec) - jak na razie problem wyeliminowany.
  5. > A czy z filtrami, szczególnie LPG, jest wszystko w porządku? Ostatni przegląd robiony był przy okazji normalnego przeglądu (ok. 6-7 tyś km. wcześniej) - właśnie w tym serwisie. Wymieniany był filtr (chyba fazy lotnej) i generalnie instalka miała być sprawdzona.......a jak to było zrobione to już tylko oni wiedzą. Ja mam tylko odpowiednie wpisy w książce serwisowej od LPG.
  6. Witam. Taki oto problemik mi się pojawił: Samochód: chevrolet lacetti silnik 1,6 rocznik 2006 (przebieg ok. 110 tyś km, w tym na gazie 80 tyś. km). Samochód od nowości w moim posiadaniu. Serwisowany systematycznie, dotyczy to także instalacji LPG. Instalacja LPG: Stag 300 (bodajże z dopiskiem 6), reduktor Tomasetto (to wiem z papierów), wtryski - tego niestety nie wiem. Generalnie przez te lata auto i instalacja LPG bezproblemowe. Autem obecnie jeździ żona (o ile to ma znaczenie). Pewnego dnia po odpaleniu (silnik zimny) zapala się pomarańczowa kontrolka "silnika". Szybka lektura instrukcji obsługi i wiadomo że to "usterka w elementach i podsystemach układu kontroli emisji spalin". Auto trafia do serwisu (sensowny serwis niezależny z dość dużym zakresem specjalizacji m.in: instalacje LPG). Diagnoza: puściła uszczelka pod pokrywą zaworów (podobno standard w tych silnikach) - zalało gniazda świec porobiły się przepięcia i wypadanie zapłonów. Wymieniono uszczelkę, przewody i świece, skasowano błędy w komputerze. Przez kolejne 400 km było OK, po czym sytuacja się powtórzyła tzn. po odpaleniu silnika (zimny) zapala się znów ta sama kontrolka. Kolejna wizyta w tym samym warsztacie. Diagnoza: na 99% uszkodzona listwa wtryskowa LPG. Ale dla pewności pojeździć kolejne 400 km na samej benzynie. Faktycznie ponad 500 km na samej benzynie i do tej pory wszystko OK. Więc teraz mam umówić się z warsztatem na wymianę listwy wtryskowej LPG. Generalnie oprócz tej lampki kontrolnej to nie wiedziłbym że jest jakaś awaria, gdyż samochód cały czas jeździł i jeździ normalnie. Jedynie co to może wolne obroty są wg. mnie trochę zbyt małe (tak z obrotomierza to jakieś 600 obr/min) i silnik wtedy trochę drga (tak samo benzyna i gaz), ale nie gaśnie i po dodaniu gazu obroty rosną bez jakiś zadławień. A teraz pytania: 1. Czy taka awaria (kontrolka silnika) może być powodowana przez uszkodzoną listwę LPG, a może to padający reduktor ? 2. Ponieważ obecna listwa wtryskowa (niestety nie wiem jaka jest) może być już trudno dostępna co polecacie jako zamiennik do tego sterownika (stag 300-6) według kryterów: tanie a dobre ? Pan z serwisu mówił że ceny zaczynają się już od ok. 180 zł w zwyż. 3. A może udać się do specjalistycznego serwisu od LPG i tam zakończyć naprawę. Obecny serwis jest OK, ale działka LPG to tylko jedna z ich wielu "specjalizacji" i nie chciałbym aby naprawa polegała na wymianie kolejnych podzespołów LPG ?
  7. No i po Junaku EVO (125 i 300), a przynajmniej nie w tym sezonie. A szkoda bo chciałem zobaczyć na żywo, a gdzieś tam w czeluściach głowy plątała się myśl o zakupie. Oficjalne info ze strony junaka: jakiś tekst - w skrócie firma Junak wycofuje się w tym sezonie z premiery motocykli modeli EVO
  8. Odkryłem przez przypadek taką przypadłość w moim orlando [1,8 benzyna + LPG "fabryczne"]. Otóż przy gazie w "podłodze" gdy silnik dojdzie do czerwonej kreski (6500 obr/min) następuje przełączenie instalacji z LPG na benzynę, tzn. centralka pika jak przy braku gazu. Pikanie nie ustaje gdy obroty spadną i trzeba "ręcznie" przełączyć na LPG. Dzieje się tak tylko przy obrotach maksymalnych (6500), poniżej tych obrotów przy pedale gazu w podłodze silnik pracuje cały czas na LPG. Odkryłem to w sumie przez przypadek, gdyż o ile zdarzało mi się przyspieszać z maksymalnym gazem to biegi zmieniałem poniżej obrotów maksymalnych (czyli dużo przed czerwonym polem na obrotomierzu). Oprócz tej dziwnej przypadłości instalacja LPG zachowuje się bezproblemowo. Ilość gazu w zbiorniku nie ma wpływu na to zjawisko. Instalacja jest "fabryczna" czyli BRC. Czy może ktoś użytkuje orlando lub cruza z tym silnikiem i "fabrycznym" LPG i też ma ten sam efekt ? Nie wiem czy to cecha "fabryczna" czy może kwestia regulacji instalacji. Ponieważ to przełączanie następuje tylko przy obrotach maksymalnych podejrzewam że ma to coś wspólnego z tzw. "odcinką" czyli zabezpieczeniem silnika przed przekroczeniem obrotów maksymalnych. Za jakiś czas mam przegląd gwarancyjny więc to zgłoszę. W normalnej jeździe to zjawisko wogóle nie przeszkadza.
  9. > Ostatnio dosyć często widzę nowe samochody na czeskich blachach. Nie przypuszczam żeby stolica > naszego pięknego kraju stała się jakąś atrakcja turystyczną dla południowych sąsiadów. > Dodatkowo tablice samochodów mają podkładki polskich dealerów więc pomyślałem że jest to jakiś > leasing w czeskich firmach.Może ktoś ma jakieś informacje na ten temat i podzieli się w kilku > słowach Z tego co mi wiadomo w Czechach odlicza się pełen VAT od ceny auta i kosztów jego utrzymania. Jeśli ktoś ma firmę lub oddział firmy zarejestrowaną w Czechach to zdecydowanie korzystniej finansowo wyjdzie zakup firmowego auta właśnie tam.
  10. Moje spostrzeżenia odnośnie jazdy Orlando: 1. Co do tego "dotrysku benzyny" przez instalację LPG, nie wiem czy to jest uaktywnione, ale nie zauważyłem aby benzyny ubywało jakoś szybciej. 2. Mam też lacetti 1.6 kombi też z LPG. W porównaniu z Orlando Lacetti "dynamiczniej" reaguje na dodanie gazu (moc 109 KM) wręcz ma się wrażenie jazdy autem "sportowym" - oczywiście to są tylko moje odczucia, których nie sprawdzałem stoperem. 3. Orlando pali dokładnie tyle samo gazu co moje lacetti (styl jazdy i trasy takie same) - przy dużo większej masie. 4. Na autostradzie Orlando o wiele lepiej reaguje na zwiększanie prędkości poprzez tempomat. Takiego efektu nie uzyska się poprzez wciśnięcie gazu w podłogę. Nie mam pojęcia dlaczego tak jest. 5. Dawkowanie mocy przez silnik nie jest "liniowe" tzn. wciskam gaz w podłogę, silnik zwiększa obroty, przy ok. 3500...4000 następuje lekkie szarpnięcie i silnik "ciągnie" dalej. Nie wiem czy to tylko u mnie, chociaż czytałem już o takich efektach i innych użytkowników. Jakoś mi to nie przeszkadza i się przyzwyczaiłem.
  11. > A jaki jest konkretnie symbol tego silnika 1,8? Jakie konkretnie instalacje sekwencyjne BRC są > wkładane w ASO? Według tego co mam w papierach instalacja LPG to BRC Sequent 24. Z tego co mi wiadomo jest to gotowy zestaw pod ten model chevroleta (wszystkie złączki, wsporniki...itp.). Tak więc instalator nic nie kombinuje tylko montuje według schematu wykorzystując te gotowe elementy. Ogólnie pod maską wygląda to bardzo przemyślanie i schludnie. Zbiornik od spodu osłonięty jest cienką blachą.
  12. > Jeździ ktoś z kolegów zagazowanym orlando? Można prosić o opinie jak się to auto sprawuje w takim > zestawie? Witam. Dysponuje dokładnie takim zestawem (wersja LT). Gaz "fabryczny" jest bezproblemowy. Gdyby nie kontrolka to człowiek nie wie na jakim paliwie jedzie. Butla 50L (gazu wchodzi ok 40..42 l) montowana w miejscu koła zapasowego pod podłogą bagażnika. U mnie zasięg na gazie to ciut powyżej 400 km, średnie zużycie LPG 9,6 l/100 km (jazda mieszana - trochę wszystkiego). Generalnie opinie które można poczytać w internecie mają swoje potwierdzenie w rzeczywistości. Silnik ten do normalnej jazdy jest wystarczający. Jednak każde wyprzedzanie trzeba "dobrze" przemyśleć i "zaplanować". Dynamika pojawia się przy ok. 4000 obr. Z kolei przy "dostojnej" jeździe można bujać się na 5-tce od 60 km/h do prędkości maksymalnej. Do 100 kmh/ jest idealnie cicho, do 120 km/h jest w miarę, 120...140 jest głośno, od 140 km/h znów "subiektywnie" robi się cicho....generalnie na autostrady brakuje 6-tego biegu. Podsumowując: z auta jestem zadowolony (kupowałem taką wersję z pełną świadomością jej wad i zalet)
  13. > Jeżeli ma przeżywać i źle spać z tego powodu, że ma naprawiane auto, to lepiej zrobić i sprzedać. Ja nie z tych. Chodzi o to żeby to było dobrze zrobione i faktycznie po kilku latach nie wychodziły jakieś "niespodzianki" . Samochód był kupowany z myślą o długim użytkowaniu. ASO Chevroleta w Mikołowie (tam mają lakiernię) już tworzy sobie bazę poszkodowanych w gradobiciu klientów ..... będą mieli "żniwa"
  14. > Nieprawda. Widziałem samochód który miał ponad 20 wgniotek, na masce i dachu. Wszystkie zostały > wyciągnięte idealnie, absolutnie bez śladu. > k. Przyjrzałem się ponownie powstałym szkodom. Będzie tego z kilkadziesiąt drobnych wgniotek - raczej więcej jak 20 - głównie maska i dach, pojedyncze wgniotki na całym prawym boku (błotniki, drzwi). Auto jeszcze trochę mokre i stoi w garażu. Pewno w świetle słonecznym coś jeszcze wyjdzie. Ze względu na gwarancję auto raczej napewno będzie naprawiane przez ASO (chevrolet). Ciekawe jaką przyjmą "strategię" naprawy.
  15. Miałem pecha i dzisiaj (10.06) załapałem się na gradobicie w Tychach (ok. 17-tej). Kule gradu po kilka cm. Nie było nawet gdzie się schować. Szkody niestety są: maska i dach cały w kraterach, trochę też błotnik ... to tak na szybko co zobaczyłem (auto mokre więc wszystkiego nie widać). Auto salonowe - ma 3 miesiące. Mam na szczęście ubezpieczenie w opcjii full (kredyt). Szkody jeszcze nie zdążyłem zgłosić, już było zbyt późno. A pytanie brzmi: jak ewentualnie może wyglądać naprawa takich uszkodzeń zważając na to że auto prawie nowe, czy poprzez wymianę elementów, czy też szpachla i malowanie (a wtedy już wiadomo - utrata wartości). Jeśli wymiana to maskę, błotnik się da...a co z dachem ? Naprawa oczywiście w ASO na oryginalnych częściach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.