Lotna_Bestia

Woda nalewa się wolniej ale do pełna, po otwarciu sięga pod sam kołnierz. Pomimo pełnej zmywarki nie włącza się pompa (?) do obiegu wody w środku.

Wąż wymieniłam po pierwszym serwisie, ten nowy jest dłuższy żeby był swobodny przepływ.

Gdyby grzałka była zepsuta to nie wykonałaby już pierwszego mycia a ona zmyła na 55° pierwszy wsad a drugi tylko pobrała wodę, wypuściła i przeskoczyła do etapu suszenie.

Na tej samej linii mam podpiętą pralkę która idzie jak burza, nigdy nie włączam ich naraz - pralka chodzi po 2/3 razy na dzień, zmywarka co drugi dzień. Natomiast zastanawiające jest to że od marca do grudnia zmywarka normalnie pracowała, po powrocie z serwisu gdzie podobno nic z nią nie robią też podjęła pracę przez pełny program (od stycznia do zeszłego tygodnia i wczoraj po przyjeździe z serwisu normalnie myła). Niestety już drugi wsad nie był zmyty - woda pobrana, wypuszczona i suszenie. Ciśnienie w całym domu jest ok, woda w wężu doprowadzającym najpierw idzie z dużą siłą a potem zwalnia i zaczyna piszczeć.

No jak nie żyje to umarła. R.I.P.

W marcu zeszłego roku kupiłam zmywarkę, pacjentka to Indesit '60, wolnostojąca. Stoi w tzw suszarni, pod jednym blatem z podwójnym zlewem i pralką, łączy się z kuchnią. Do sedna: w ciągu ostatnich dwóch miesięcy dwa razy była w serwisie: włączam program, nabiera wody a po kilku minutach zaczyna piszczeć i na wyświetlaczu pojawia się błąd h²o i powoli pobiera wodę dalej. Otwieram, woda sięga prawidłowo pod sam kołnierz. Po chwili słyszę że nie myje tylko spuszcza wodę i przeskakuje do suszenia. Wg serwisu problem leży w słabym ciśnieniu wody bo u nich śmiga jak trzeba. Wcześniej pracowała bez problemu do połowy grudnia, 3 stycznia wróciła z serwisu i do zeszłego tygodnia było ok. Dzisiaj znowu ją przywieźli, przeszła cały program, panowie pojechali i za drugim wsadem znowu piszczy i wyskakuje ten sam błąd. Nie mam już sił i pomysłu poza oddaniem jej do sklepu. Uprzedzając pytania: tak, filtry czyszczę na bieżąco, używam dobrych preparatów, tak, odłączyłam ją od prądu na cały poprzedni weekend żeby przemyślała swoje zachowanie - nie pomogło.

Nie umiem w busy umiem w autka zderzane i wołka roboczego nie żal na takie eskapady

Dzięki, utwierdziłeś mnie w tym pomyśle

Muszę przewieźć płyty tarasowe na odległość 200km. Chłop nie chce mi tego wysłać na palecie, ja nie mam haka. Jedyna opcja to mój wołek roboczy, leon z 01r, 1.9 TDI - pytanie czy da radę z ciężarem niecałych 400kg ? Gdyby rozłożyć płyty równomiernie na przednie i tylne siedzenia oraz na bagażnik..? Policzyłam że to waga 4 dorosłych chłopa plus kierowca...

O widzicie, w qpie siła pytanie o mostek cieplny miało być następnym Rekuperatora nie przewiduję, okna w sypialniach i salonie mam ciągle uchylone, teraz z powodu psa drzwi wejściowe również. Nie jesteśmy w domu jakoś szczególnie ciepłolubni więc nawet zimą ciągle wietrzymy....

Jakiej firmy masz te drzwi? Montaż we własnym zakresie czy można zamówić w firmie?

Kawa poranno-wieczorna dziołcha ze wsi, znam te klimaty OK, czyli klamka z blokadą, zatrzask i moskitiera na wieczór. Czemu nie plastik? Drewniane trzeba częściej konserwować zatrzymałam się na etapie okien drewnianych sprzed 25 lat, mogę się mylić...

Nie chcę przesuwnych, przypominają mi hotelowe i nie będą pasowały do reszty domu. Nie buduję domu tylko przerabiam istniejące rozwiązania.

Komary. Nie wzięłam tego dziadostwa pod uwagę w mojej idyllicznej wizji porannej kawy na tarasie

Rozumiem, że nie zajmują tyle miejsca co skrzydła zwykłych drzwi ale zależy mi na wkomponowaniu ich w otoczenie