Skocz do zawartości

bravoemotionmjet

użytkownik
  • Liczba zawartości

    418
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

5 obserwujących

Profile Information

  • Lokalizacja
    Wieś w centrum Polski
  • Zainteresowania
    moje Bravo

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

bravoemotionmjet's Achievements

leniwy kierowca

leniwy kierowca (9/20)

0

Reputacja

  1. A jak uchylisz szyby to w porządku?. Może recyrkulacja coś szwankuje...
  2. > jak jest latany w temacie i odpowiednie klucze ma to jest w stanie w jedno popołudnie > przeprowadzić operacje wyjścia i włożenia deski, ale jesli robi to pierwszy raz i jest zielony > to i jeden dzień moze byc mało:) Mówię to jako oblatany w temacie. Rano zaczynasz, ok. 15 kończysz składanie. Jest parę śrubek, które są tak schowane, że możesz na nie 2 godziny stracić. Chyba, że masz na myśli zdjęcie połaci bez żelastwa. To owszem, godzina czasu w moim przypadku.
  3. > takich zaczepów jest kilka, jak nie kilkanaście na całej belce, założyć to w tym miejscu gdzie było > to raczej graniczy z cudem, odpuściłbym temat, no chyba że planujesz demontaż deski > rozdzielczej w majowe popołudnie Raczej wczesnym rankiem, aby złożyć po południu...
  4. > Podejrzewam zatem, że olej/smar czy cokolwiek tam jest z wysprzęglika poleciał na tarczę, co było > powodem ślizgającego się sprzęgła W wysprzęgliku jest nic innego jak płyn hamulcowy. Nie ma żadnego smaru czy oleju. Fakt, wysprzęgliki w Bravo czasami lecą, a jeszcze częściej pompka od sprzęgła. U siebie takową wymieniłem i problem z luźną górą pedału sprzęgła ustąpił. Płyn hamulcowy należy wymieniać co 2, góra 3 lata. Jeśli zaniedba się tę czynność to sypie się również układ wysprzęglania jeśli takowy jest oparty na płynie hamulcowym.
  5. Nasi dziadkowie już sprawdzali. Urządzenie to areometr, dostępny już za 10 zł. Wciągasz elektrolit i patrzysz na jakiej wysokości zatrzyma się pływak. Są trzy pola czerwone, pomarańczowe i zielone. Kolorów nie muszę objaśniać. Dla zainteresowanych są jeszcze pomiary gęstości elektrolitu przy maksymalnym naładowaniu zgodnie z tabelami producentów. Wtedy robi się korektę gęstości dodając lub ujmując kwasu albo wody destylowanej. Ale to już zabawa w magazynach energii, a nie w aucie. Akumulator w pojeździe jest magazynem energii zakładając sprawne wszystkie układy, tzn. ładowania, rozruchu, wtryskowy, zasilający w paliwo, itd. Chodzi o ilość "kręceń" na starcie. Jeśli wszystko jest sprawne nie dojdzie do rozładowania akumulatora. Jeśli dochodzi to najpierw patrzy się co jest tego przyczyną. Akumulator, który jest sprawny służy przez wiele lat. No chyba, że z założenia producenta ma paść zanim zostanie włożony do auta.
  6. Akumulator to specyficzny magazyn energii. W samochodzie są akumulatory mające dać jednorazową, dużą dawkę energii na rozruch silnika. Jako takie nie są dostosowane do wolnego upływu energii. Wynika to zwyczajnie z ich budowy. Wracając do pytania odnośnie "jak to możliwe". Akumulator rozruchowy jak każdy inny mokry, kwasowy, itd. po odłączeniu obciążenia wskazuje nieco wyższe napięcie. Idea tego akumulatora jest taka, że szybko oddaje, szybko pobiera. Nie znoszą wysokich napięć i natężeń oraz przeładowań co skutkuje bardzo szybkim opadem masy czynnej i zwarcia międzypłytowe oraz ich wykrzywianie się. Jeśli chodzi o postój i używanie radia, podłączona nawigacja czy jakiś laptop przez przetwornicę, nawet zdrowy i w pełni naładowany akumulator może wytrzymać parę godzin. Ale potem rozruch z niego może być niemożliwy. Napięcie na akumulatorze to jedno, a stan jego naładowania to drugie. Tu ważniejsza jest gęstość elektrolitu niż napięcie, które po krótkim czasie może być właściwe, czyli ok. 12,65 w stanie spoczynku. A sprawdzenie gęstości wykaże np. naładowanie z 1/3...
  7. > Ciężko jest podjąć rzeczową dyskusję z osobą, która uważa, że tylko ona ma rację... i w co trzecim > poście chwali się , że jest ekspertem w temacie źródeł energii odnawialnej... Piszę jak jest, a nie jak powinno być. Swoją wiedzę opieram na doświadczeniu i logice. Magazynowanie energii odnawialnej nauczyło mnie wielu nowych rzeczy odnośnie akumulatorów. Wiele teorii legło w gruzach, a wiele pytań zadanych do działu technicznego producenta akumulatorów pozostało bez sensownej odpowiedzi. Według nich miało działać tak, a działa tak. Co do dyskusji, to sądzę, że odpowiadając na Twoje pytanie i podany odnośnik do strony, podjąłem takową. Jak widzę wszelkie argumenty przeciwko temu co ktoś "mądry" napisał są be. Więc rób jak chcesz. Ja tylko odpisałem i starałem się uzasadnić, że włożenie akumulatora 10% większego niż zaleca producent nie stanowi żadnego problemu. Nawet sami producenci dodają od siebie parę Ah w "niefabrycznych" akumulatorach. A nawet więcej, bo przytoczyłem przykład kiedy do sam sam Fiat przeholował i z oszczędności wkładali mniejsze, czyli lżejsze akumulatory. Według Fiata dołożenie radia niefabrycznego lub instalacji LPG stanowiło wyzwanie dla fabrycznej instalacji i dlatego akumulatory zaczęły padać po roku czy po dwóch... Nie piszę o pogodzie, bo nie mam o niej zielonego pojęcia. Z pogody interesują mnie wiatry, gdy stawiam wiatrak... I o tym możemy pogadać jeśli chodzi o pogodę.
  8. Czytaj dalej takie farmazony to będziesz pchał auto zimą. Zacznijmy od jednego. Na krótkich odcinkach, do ok. 7 km NIE MA możliwości, aby akumulator doładował się choćby w 40%. Na początku, zwłaszcza w dieslu, pracują świece żarowe, które pobierają dużo prądu. Zazwyczaj wyłączają się po ok. 3 km. Do tego dodaj nadmuchy, światła, itd. To wszystko bierze prąd z akumulatora jak alternator nie daje rady. W benzyniaku odchodzą świece żarowe, ale znowu prąd idzie cały czas na iskrę. Więc na jedno wychodzi... Jeśli artykuł mówi (pisze?) prawdę, to wyjaśnij mi jedną rzecz. Czemu w czasach Punto II i Pandy były problemy z akumulatorami w tych autach, zwłaszcza zimą?. Po czasie Fiat nieoficjalnie przyznał się do tego, co inni dawno już rozpracowali, tzn. że źle oszacowali pobór prądu i akumulatory były za słabe. Z tego co pamiętam to kładli chyba 40Ah czy 45Ah pojemności. ASO Fiata samo zakładało pojemniejsze akumulatory i ... problem znikał. Pamiętam artykuł, w którym rzecznik Fiata Auto Poland odnośnie Pandy i Punto II wypowiedział słowa, które zapadły mi w głowie. A mianowicie, że "w aucie bez fabrycznego radia nie można go założyć, bo powoduje to nadmierne zużycie prądu". Podobnie wypowiedział się odnośnie instalacji LPG, itd. Pomijam fakt, że we Fiatach zestaw alternator i akumulator są na styk. Alternator za słaby, akumulator za mały. W Peugeocie 407 z 1.6 HDI siedzi alternator 140A. Gdzie we Fiacie Bravo w standardzie 90A, z dodatkami 120A... U mnie w Bravo mam akumulator o zwiększonej pojemności pasujący w miejsce standardowego i jakoś od 3 lat działa. A doładowuję jedynie przed zimą. Oryginalny padł po 5 latach, a to dzięki jeździe na światłach mijania... Pomijam tu samą jakość akumulatora jak pisałem wcześniej, bo o tym można pisać pracę doktorską. Można przy dzisiejszej technologii zrobić akumulator na 20 lat. Ale po co?. Żołnierze radzieccy jak wycofywali się z Polski w latach 90tych zostawiali w cenie złomu naszym chłopom akumulatory 6V do ciągników i kombajnów. I co?. Zero dbania o akumulator i pracowały po 7, 8 lat. A same ileś lat już leżały w czołgach... Sądzę, że jakby dbali o nie, to pracowałyby jeszcze 5 lat. Technologia już była dawno temu, ale teraz wszystko idzie na ilość, więc jeśli akumulator wytrzymuje 4 lata to uważa się to za sukces. I nie ma tu znaczenia nieco większa pojemność. Gorzej jak masz mniejszą, wtedy prądy szarpią po celach i płyty sypią się na potęgę. Lepszy większy niż za mały.
  9. > Niestety mylisz się kolego. W przypadku akumulatorów kwasowych - a takie mamy w samochodach - w > przypadku niedoładowania dochodzi w nich do reakcji chemicznych skutkujących zasiarczeniem. > Proces ten powoduje dość szybki spadek pojemności akumulatora... Więc skutek jest odmienny od > zamierzonego - kupujemy większy akumulator a po roku "mamy go znacznie mniej" niż gdybyśmy > założyli zalecany przez producenta... No to mnie teraz rozbawiłeś. W energii odnawialnej siedzę od paru lat, gdzie zdobyłem bardzo duże doświadczenie o akumulatorach, które nigdzie nie są napisane, a i sami producenci nie potrafili wyjaśnić wielu rzeczy. No ale to moja wiedza... Wracając do tematu, to 10 czy 15Ah pojemności więcej NIGDY nie spowoduje żadnego problemu przy sprawnym układzie ładowania i sprawnych odbiornikach bez upływów. Jeśli silnik uruchamiasz za pierwszym razem bez kręcenia, itd. to pobierasz tyle samo prądu z 74Ah i 65Ah. Doładowanie trwa tyle samo i takim samym prądem. Inaczej ma się sytuacja gdy masz samochód od Niemca co płakał jak sprzedawał i zimą musisz kręcić jak szalony. Wtedy rzeczywiście masz więcej rozruchów, a ładowanie będzie trwało dłużej... Wszak najpierw alternator ładuje napięciem, co trwa bardzo krótko, a dopiero potem natężeniem i to jest najdłuższy proces, którego przy dużym rozładowaniu nie uzupełnisz na krótkich odcinkach. Pomijam tu problem typu samorozładowanie czy zmniejszona pojemność przy temperaturach w okolicach i poniżej zera. A już w ogóle pomijam tu jakość wykonania akumulatora. Kiedyś Centra w Cinquecento rodziców przy jeździe miejskiej wytrzymała 14 lat !!!. Teraz Centra pada zanim włożysz ją do auta... Można zrobić akumulatora dobrze, ale po co... Klient przyjdzie i kupi nowy...
  10. > To dlaczego napisane, że wentylatora nawiewu > Mniejsza o to. Filtr w drodze. Wymienię i zobaczymy Dla osoby, która wie czego szuka opis sprzedawcy jest nieistotny. A pytanie czemu ktoś tak napisał, to zadaj temu kto wystawia przedmiot, a nie na forum. Bo służy to zupełnie do czego innego, na pewno nie do klimatyzacji.
  11. > nie wiem skad to gdybanie ale nie widzę żadnego minusa z instalacji większego akumulatora.... > po prostu mamy wiekszy zapas mocy.... > a co do niedoładowania - lepiej jest miec większy, który dłuzej bedzie sie ładował niz mniejszy > który juz dawno by padł... (bo pobór mocy auta nie zwieksza sie przeciez z wiekszym aku ) > a to co zalecaja i ładuja na pierwszy montaż to kompromis ze względu na koszty.... 10Ah pojemności więcej to ani szał dla rozrusznika, ani jakiś problem dla alternatora... Taka różnica jest nieodczuwalna. Problem byłby gdyby włożyć 140Ah zamiast 65Ah. Mniejszy akumulator jest ciut lżejszy. A w aucie kilogram do kilograma i ... auto pali jak smok. Wszak koło zapasowe z auta potrafili wyrzucić i dać jakąś piankę do okien, aby było lżej...
  12. > Nie. > Wszystko działa, ale jakby na mniejszych obrotach. > Wcześniej, jak wcisnąłem max to robiło się głośno i dmuchało mocno. Teraz jest stosunkowo cicho, a > powiew raczej umiarkowany jest, A taka pierdoła jak filtr kabinowy obywatel sprawdzał, wymieniał, wyczyścił jego komorę po wyjęciu filtra?????.
  13. > Może klapy padły i powietrze leci mniej hałaśliwą drogą. Ustaw na maksymalną prędkość i skieruj > nadmuch na szyby. Wtedy powinno być najgłośniej. Może najpierw niech ustawi klapy na szyby, a potem daje w palnik z wiatrem. Dzięki twojej poradzie szybciej poleci sterowanie klapami...
  14. > Czy tak może się objawiać pad opornika wentylatora w automacie ? W automacie nie ma opornika prędkości. Funkcję tą realizuje sam wentylator.
  15. > Bardziej chodziło mi o prąd rozruchu i odporność na głębokie rozładowanie. Czasami odpalam naście > razy dziennie i robię krótkie odcinki po mieście. Co do ceny to Varta 63 Ah i 610 A kosztowała > 260 zł, a Forse 74 Ah i 720 A kosztował 300 zł. Moim zdaniem warto dopłacić Ja mam Forse i nie narzekam. Produkują to hamerykańce na Ukrainie, testy syberyjskie i inne takie. Miałem akumulator z pierwszej ręki od bezpośredniego dystrybutora bez pośredników. Do Bravo wyszedł 210 zł. Za ten co piszesz. A głębokie rozładowanie to nie w tym typie akumulatora . Trakcyjne owszem, ale rozruchy nie są w ogóle odporne na głębokie rozładowania. Wiem coś na ten temat, bo zęby zjadam na energii odnawialnej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.