KOMPRESORRR
nowicjusz-
Liczba zawartości
1 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
nigdy
KOMPRESORRR's Achievements
pieszy (1/20)
0
Reputacja
-
Witam szanowne grono. Zacznę od tego, że sam nie posiadam fiata uno, jedynie się takim zajmuję od strony utrzymania go przy życiu. Właścicielem jest starszy pan, który kiedyś mi pomógł w życiu, trochę traktuje mnie jak wnuka, więc sami rozumiecie - czuję się zobowiązany by pomóc, ale brak mi już pomysłów... Po kolei: poczytałem w szukajce tematy powiązane z elektroniką, prądami, zasilaniem Pb i nic. Fiat uno 1.4, 1995 rok, przebieg ok. 90tyś. km. pierwszy właściciel, tylko Pb. Objawy: dużo ich i nie mają wyraźnego powiązania z czymkolwiek, więc tak: zaczęło się od nagłego, krótkiego jakby szarpnięcia trochę powyżej 1000obr, tak 1100-1200 (całe szczęście jest obrotomierz) i występuje to cały czas, można to nawet wywołać na postoju, kolejnym objawem jest samoczynne wyłączenie się silnika, bo nie wiem, jak inaczej to nazwać - występuje najczęściej podczas hamowania silnikiem i objawia się opadem wskazówki obrotomierza. Dopóki auto jest na biegu- kontrolki ładowania i smarowania nie świecą się. Wypraktykowałem już taki sposób, że podczas tego incydentu na pół sekundy wyłączam zapłon i włączam go ponownie i jedzie dalej. Nastepnie był przypadek, że silnik powyżej 1700obr. pracował przerywanie, powiedzmy w cyklu 0-1 o częstotliwości trochę wiekszej, niż 1 na sekundę, jakby ktoś rytmicznie włanczał i wyłanczał zapłon... Po zdjęciu obudowy filtra powietrza wtryskiwacz rytmicznie podawał paliwo. Z multimetrem w dłoni zmierzyłem rezystancję czujnika temperatury w kolektorze - wydaje się być OK. Odpięcie wtyczki TPSa niczym w zasadzie nie poskutkowało, za to odłączenie wtyczki z krokowego okazało się strzałem w dziesiątke! Silnik odzyskał 60 zagubionych koników . OK, skoro tak, to wymieniłem krokowca na jakiś SKV (ponoć niemiecki...) i na drugi dzień to samo! Jak się okazało wystarczyło nacisnąć ten cypelek z gumką (styk wolnych obrotów i położenia zerowego przepustnicy?) i problem zniknął. Dodam tylko, że przy tym przypadku można wypaść przez przednią szybę, kiedy na I biegu gaz jest wychylony znacznie, a silnik oddaje moc skokowo... Podejrzewałem pompę paliwa, wymontowana i poddana próbie od razu nabiła 2 atmosfery i ciśnienie sie utrzymywało nawet po wyłączeniu, więc to raczej nie ona. Następnym objawem było to, że podczas podjazdu pod dość strome wzniesienie potrzebna była pełna moc na 2 biegu. Silnik po przekroczeniu 4tyś przestał działać, odjęcie gazu spowodowało powrót mocy. Na postoju silnik wysterowany do 5tyć obrotów po ok. 5 sekundach znów wpadł w rytm 0-1 i tak sobie dawkowal paliwo i obroty oscylowały około 1700. Przez kolejny miesiąc nie powtórzyło się to. Dalej: zdarzyło mu się po zimnym rozruchu normalnie zapalic, po czym wskoczył na 3tyś, kilkukrotne dodanie gazu usunęło objaw... Ostatni przypadek: droga szybkiego ruchu, 5 bieg i przy ok.100km (troszkę powyżej 3tyś) silnik gaśnie, hamowanie do 90 i znów jedziemy, za chwilę to samo i dalej jazda, przy 3 razie kiedy brakło mocy, zdecydowane wciśnięcie gazu spowodowało natychmiastowy powrót pracy. Teraz co było robione: świece, kable, kopułka i palec - wymienione, filtry powietrza, paliwa i czujnik położenia wału też. Podmiana modułu jak i sterownika w kabinie na nadkolu pasażera, przepustnicy, wtryskiwacza i cewki zapłonowej nie pomaga - objawy dalej występują. Paliwo z różnych stacji, więc to nie to. Czy ktoś miał podobne objawy? Gdzie szukać i czego? Można kupić sterownik nowy za jedyne 2200zł, ale to nie ma sensu ekonomicznego i nie ma pewności, że tu leży przyczyna wszelkich usterek. Mam schematy, właściciel kupił nawet książkę, mam też schemat blokowy układu wtryskowego i z niego wynika, ze wszelkie sygnały przychodzą i wychodzą właśnie ze sterownika... Help!