Mam problem z zamarzniętą szybą rano. Szyba po zeskrobaniu szronu albo popsikaniu ją płynem do odmrażania szyb momentalnie pokrywa się cienką nową warstwą, co uniemożliwia jazdę. Skrobaczka usuwa część lodu na szybie, który z powrotem zamarza. Dzieje się tak przez jakieś pierwsze 2-3 km jazdy. Ostatnio jadąc musiałam zatrzymać się żeby spowrotem zeskrobać warstewkę lodu żeby móc cokolwiek widzieć. Próbowałam już nawet włączać silnik i kilka minut czekać aż się zagrzeje, ale nawet to nie pomogło. Zimowy płyn do spryskiwaczy też nie załatwia sprawy.