Skocz do zawartości

jak ładować akumulator?


imagine

Rekomendowane odpowiedzi

Witam ponownie,

mam świadomość teorii taką: akumulator ładujemy przyłączony do instalacji pojazdu za pomocą dobrego prostownika, który nie spowoduje zniszczenia elektroniki samochodu.

a jak to jest w praktyce? zwykle, posiadając zabytkowy prostownik, odłączałem akumulator dla doładowania. ostatnim razem po takiej akcji nie udało się uruchomić silnika (blokada) i musiałem wzywać fachowca (odblokowanie komputerem).

napiszcie, proszę, jak Wy to robicie? odłączacie aku czy nie?

a jak zapobiec blokadzie silnika np. przy wymianie akumulatora, kiedy to _trzeba_ go odłączyć? jak się to robi?

Pozdrawiam,

--

imagine

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam ponownie,

> mam świadomość teorii taką: akumulator ładujemy przyłączony do

> instalacji pojazdu za pomocą dobrego prostownika, który nie

> spowoduje zniszczenia elektroniki samochodu.

> a jak to jest w praktyce? zwykle, posiadając zabytkowy prostownik,

> odłączałem akumulator dla doładowania. ostatnim razem po takiej

> akcji nie udało się uruchomić silnika (blokada) i musiałem

> wzywać fachowca (odblokowanie komputerem).

> napiszcie, proszę, jak Wy to robicie? odłączacie aku czy nie?

> a jak zapobiec blokadzie silnika np. przy wymianie akumulatora, kiedy

> to _trzeba_ go odłączyć? jak się to robi?

> Pozdrawiam,

> --

> imagine

Fiat nie przewidział takiej blokady(każda operacja lub czynność przez fiata rozpoczyna sie od zdjęcia klem z akumulatora i pozbawieniu go zasilania)?a na pewno sie nie spotkałem jeśli nie było indywidualnego zabezpieczenia.

Akumulator ładowałem rożnie czyli-był odłączony całkowicie-i ładowany......odłączona była tylko klema ujemna.........ale również podłączony był w aucie i nic....sie nie stało

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam ponownie,

> mam świadomość teorii taką: akumulator ładujemy przyłączony do

> instalacji pojazdu za pomocą dobrego prostownika, który nie

> spowoduje zniszczenia elektroniki samochodu.

> a jak to jest w praktyce? zwykle, posiadając zabytkowy prostownik,

> odłączałem akumulator dla doładowania. ostatnim razem po takiej

> akcji nie udało się uruchomić silnika (blokada) i musiałem

> wzywać fachowca (odblokowanie komputerem).

> napiszcie, proszę, jak Wy to robicie? odłączacie aku czy nie?

> a jak zapobiec blokadzie silnika np. przy wymianie akumulatora, kiedy

> to _trzeba_ go odłączyć? jak się to robi?

> Pozdrawiam,

> --

> imagine

zawsze wyjmowałem, - +, + - i nie było problemu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tydzien temu ladowalem akumulator w domu , wyjalem z auta i tyle 40Ah naladowalo mi z 7.5V do 12.7V w jakies 3 godzinki , oczywiscie trzebabylo odpiac pokrywe zeby gaz sie ulatnial (chyba ze akumulator jest bezobslugowy i nie ma zdejmowanego to nie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tydzien temu ladowalem akumulator w domu , wyjalem z auta i tyle 40Ah

> naladowalo mi z 7.5V do 12.7V w jakies 3 godzinki , oczywiscie

> trzebabylo odpiac pokrywe zeby gaz sie ulatnial (chyba ze

> akumulator jest bezobslugowy i nie ma zdejmowanego to nie)

A sprawdziłeś gęstość elektrolitu bo napięcie to nie wszystko wink.gif

Możesz odpiąc aku będzie miał te 12,7V a po około 10h spadnie mu gwałtownie np. do 10V waytogo.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tydzien temu ladowalem akumulator w domu , wyjalem z auta i tyle 40Ah

> naladowalo mi z 7.5V do 12.7V w jakies 3 godzinki , oczywiscie

> trzebabylo odpiac pokrywe zeby gaz sie ulatnial (chyba ze

> akumulator jest bezobslugowy i nie ma zdejmowanego to nie)

sam sobie zaprzeczasz ... to jak jedziesz to się aku nie ładuje ??? bo w czasie jazydy przecież jeździsz z zamkniętą pokrywką od cel

a jak całkowicie bez obsługowy czyli z niezdejmowaną pokrywką to się takich jak sama nazwa wskazuje przeca nie doładowuje

proponuję się zapoznać z tematami o aku ... szczególnie na ogólnym zanim dalej będziesz siać herezje

poza tym ładowanie pustej 40 w 3 h samo mówi o doświadczeniu i wiedzy w ładowaniu akumulatorów obsługowych jakie posiadasz pad.gifpad.gifpad.gifpad.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bez odłączania ładować można tylko metodą stałonapięciową,gwarantującą nieprzekroczenie napięcia na zaciskach 14.5V...więc w grę wchodzi prostownik sterowany.

Inaczej trzeba odłączyć - pewnie elektronika wytrzyma te 16-17V,ale pewności nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam ponownie,

> mam świadomość teorii taką: akumulator ładujemy przyłączony do

> instalacji pojazdu za pomocą dobrego prostownika, który nie

> spowoduje zniszczenia elektroniki samochodu.

> a jak to jest w praktyce? zwykle, posiadając zabytkowy prostownik,

> odłączałem akumulator dla doładowania. ostatnim razem po takiej

> akcji nie udało się uruchomić silnika (blokada) i musiałem

> wzywać fachowca (odblokowanie komputerem).

> napiszcie, proszę, jak Wy to robicie? odłączacie aku czy nie?

> a jak zapobiec blokadzie silnika np. przy wymianie akumulatora, kiedy

> to _trzeba_ go odłączyć? jak się to robi?

> Pozdrawiam,

witam . ja nie odłączam akumulatora podczas ładowania od auta.pilnuję tylko aby napięcie ładowania nie przekroczyło 15.6v ,prąd ładowania nie był większy niż 10% pojemności akumulatora no wiadomo korki odpowietrzania w akumulatorze odkręcone .nie wolno dopuścić do nadmiernego gazowania elektrolitu .odłączałem też aku za auta ale potem trzeba ustawić zegar i radio .problemów opisanych przez ciebie nie miałem .pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tydzien temu ladowalem akumulator w domu , wyjalem z auta i tyle 40Ah

> naladowalo mi z 7.5V do 12.7V w jakies 3 godzinki , oczywiscie

> trzebabylo odpiac pokrywe zeby gaz sie ulatnial (chyba ze

> akumulator jest bezobslugowy i nie ma zdejmowanego to nie)

Zacznę od końca - bezobsługowość akumulatora polega na tym, że nie trzeba uzupełniać poziomu elektrolitu, na upartego zazwyczaj da się to jednak zrobić.

Sprawnego akumulatora w sprawnym aucie nie trzeba doładowywać.

Jeśli akumulator bezobsługowy się z jakiś względów rozładuje, można go oczywiście doładować.

Akumulator kwasowo-ołowiowy rozładowany poniżej 1,5V/celę (9V dla akumulatora 12V) nadaje się wyłącznie na złom.

Standardowe ładowanie całkowicie rozładowanego akumulatora, to 18h prądem 0,1C (czyli 4,5A dla aku. 45Ah) lub do wystąpienia intensywnego gazowania.

Żeby uruchomić silnik w sytuacji kiedy akumulator jest rozładowany do tego stopnia, że "nie kręci" wystarczy ok 15min ładowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Inaczej trzeba odłączyć

thx all, tak też myślałem, ale jest faktem: po ładowaniu podłączyłem jak trzeba, i nie odpalił - blokada: mróz był kilkanaście stopni zeszłej zimy i musiałem wołać fachowca. wolałbym się dowiedzieć, co zrobić, żeby to się drugim razem nie powtórzyło :-)

--

imagine

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Akumulator kwasowo-ołowiowy rozładowany poniżej 1,5V/celę (9V dla

> akumulatora 12V) nadaje się wyłącznie na złom.

zapomniałeś dodać,że dotyczy to akumulatora laboratoryjnego,tzw. pure Pb-Pb,bez żadnych współczesnych modyfikacji,a rozładowany jest on prądem co najmniej 30-godzinnym :smrk:

Wspołczesne aku rozruchowe (kwasowe) można rozładować do 1.4V/celę bez większej utraty pojemnośći,pod warunkiem,że odpowiedno szybko się go zacznie na nowo ładować skromny.gif

A aku - wcale nie AGM - przeznaczone do pracy cyklicznej w ciężkich warunkach zniosą dużo więcej ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć!A ja sobie ładuję na malutkim prądzie w domu (oczywiście po uprzednim wyjęciu aku. z auta).Odkręcam koreczki i sobie bulgocze i się ładuje.Całą dobę na najmniejszym prądzie,aha sprawdzam go sprawnym miernikiem.Po dobie ma dość montuję do auta i gra.Aha jeszcze czyszczę klemy,końcówki przewodów i pokrywam cienką warstwą wazeliny tech.I naprawdę wszycho jest spoko.Aaaa no jak trzeba to dolewam wody dest.POZDRO!!! 20.GIF

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> zapomniałeś dodać,że dotyczy to akumulatora laboratoryjnego,tzw.

> pure Pb-Pb,bez żadnych współczesnych modyfikacji,a rozładowany

> jest on prądem co najmniej 30-godzinnym :smrk:

> Wspołczesne aku rozruchowe (kwasowe) można rozładować do 1.4V/celę

> bez większej utraty pojemnośći,pod warunkiem,że odpowiedno

> szybko się go zacznie na nowo ładować

> A aku - wcale nie AGM - przeznaczone do pracy cyklicznej w ciężkich

> warunkach zniosą dużo więcej

Z tym spokojnie to bym był ostrożny... zwykłego akumulatora samochodowego (nie "wzmacnianego" dla taksówek/diesli) nie powinno się rozładowywać poniżej 10V, a jak się już rozładuje, to trzeba baaardzo uważać przy ładowaniu, już parę razy miałem pęknięte płyty i to w akumulatorze trakcyjnym do silnika elektrycznego do łodzi. Jak w dawnych czasach ojciec używał do tego silnika samochodowego akumulatora, to padał po pierwszym głębokim wyładowaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> sam sobie zaprzeczasz ... to jak jedziesz to się aku nie ładuje ???

> bo w czasie jazydy przecież jeździsz z zamkniętą pokrywką od

> cel

> a jak całkowicie bez obsługowy czyli z niezdejmowaną pokrywką to się

> takich jak sama nazwa wskazuje przeca nie doładowuje

> proponuję się zapoznać z tematami o aku ... szczególnie na ogólnym

> zanim dalej będziesz siać herezje

> poza tym ładowanie pustej 40 w 3 h samo mówi o doświadczeniu i wiedzy

> w ładowaniu akumulatorów obsługowych jakie posiadasz

Zawsze mi sie zdawalo ,ze jak jade to prad idzie z pradnicy/alternatora czy jak to sie zwie , a akumulator potrzebny jest do wzbudzenia , badz tez zabawy z muza przy wylaczonym silniku grinser006.gif

Co do ladowania to sa mity i fakty , lezal mi akumulator ponad pol roku na balkonie , podladowalem go sobie i mierzylem mierniczkiem co pare godzin , srednio schodzi 0.05V na dzien grinser006.gif

A zaworki zdejmuje sie (o ile akumulator ma taka opcje , nie wszystkie to maja) po to by nie nastapila eksplozja akumulatora , radze poczytac porady na fachowych forach czy tez stronach producenckich zakrecony.gif

PS: po ladowaniu lepiej zostawic jeszcze akumulator na pare godzin ,zeby "doszedl" do siebie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W teorii ładować należy prądem 10-godzinnym, czyli np. 50 Ah - 5A, ale w praktyce akumulatorowi słuzy jeszcze mniejszy prąd ładowania.

Co do gazowania - niszczy ono strukturę płyt i powoduje opadanie masy czynnej a potem zwarcie cel jeśli jest zbyt intensywne (stąd ten mały prąd wskazany ).

A odkręcanie korków ? Przy ładowaniu w piwnicy to trochę odkręcę, ale w sumie przeważnie aku z boku ma i tak dziurkę lub takie kolanko z cieniutkiej rureczki do odprowadzania gazów.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam ponownie,

> mam świadomość teorii taką: akumulator ładujemy przyłączony do

> instalacji pojazdu za pomocą dobrego prostownika, który nie

> spowoduje zniszczenia elektroniki samochodu.

> a jak to jest w praktyce? zwykle, posiadając zabytkowy prostownik,

> odłączałem akumulator dla doładowania. ostatnim razem po takiej

> akcji nie udało się uruchomić silnika (blokada) i musiałem

> wzywać fachowca (odblokowanie komputerem).

> napiszcie, proszę, jak Wy to robicie? odłączacie aku czy nie?

> a jak zapobiec blokadzie silnika np. przy wymianie akumulatora, kiedy

> to _trzeba_ go odłączyć? jak się to robi?

> Pozdrawiam,

> --

> imagine

Teraz odłączam bo nie mam możliwosci ładowania aku pod blokiem

,ale przez 3 lata ładowałem w garazu nie odłaczajac akumulatora i nic złego się nie działo smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zawsze mi sie zdawalo ,ze jak jade to prad idzie z

> pradnicy/alternatora czy jak to sie zwie , a akumulator

> potrzebny jest do wzbudzenia , badz tez zabawy z muza przy

> wylaczonym silniku

proponuje zacząć pisać opowiadania Sf ... masz do tego lepsze zadatki niż do pisania poradników nt ładowania akumulatorów kwasowych

uwierz mi że swoimi postami wprowadzasz ludzi w błąd i później kolejni to powielają

nie próbuje ci ubliżyć ani nie pije do twoioch zdolności pisarskich ale na prawdę

aku przy cenach po ostatnich podwyżkach trzeba dbać o aku jak o jajo

i twoje metody na prawdę zabiją każdy akumulator ołowiowo kwasowy

nie ma na razie czasu żeby grzebać w archiwum ale na ogólnym było kilka fachowych

rad z fachowych stron producentów akumulatorów ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.