Skocz do zawartości

Czas ładowania akumulatora w czasie jazdy


Twister74

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Wczoraj miałem nieciekawą sytuację gdyż aku rano pokazał kuku (za długo zostawiłem włączone Webasto gdyż była gołoledź)

No i auto nie chciało się uruchomić. Podłączyłem się z sąsiadem przez kabelki i było jak wiadomo ok.

Teraz pytanie

Nie mam prostownika więc muszę się poratować jazdą i pracą silnika.

Ile czasu musi chodzić silnik lub ile km muszę pokonać, aby podładować aku do bezpiecznego poziomu? Dodam tylko, że elektryka działała wczoraj bez problemu tzn drzwi, światła miały power, ale silnika nie dało rady uruchomić.

Aku to 60 Ah

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ile czasu musi chodzić silnik lub ile km muszę pokonać, aby

> podładować aku do bezpiecznego poziomu?

Przyjmuje sie (w uproszczeniu), że akumulator w samochodzie jest ładowany prądem "znamionowym", czyli 1/10 pojemności. Daje to około 10 godzin ładowania od zera do max. i tak też mniej więcej wygląda w praktyce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przyjmuje sie (w uproszczeniu), że akumulator w samochodzie jest

> ładowany prądem "znamionowym", czyli 1/10 pojemności. Daje to

> około 10 godzin ładowania od zera do max. i tak też mniej więcej

> wygląda w praktyce.

a jak wygląda sprawa w praktyce tzn jak wiadomo w ciągu dnia jeździmy ok 50 km, z łącznym czasem ok 1h czyli należy przyjąć, że naładowany aku będzie po ok. 15 dniach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przyjmuje sie (w uproszczeniu), że akumulator w samochodzie jest

> ładowany prądem "znamionowym", czyli 1/10 pojemności. Daje to

> około 10 godzin ładowania od zera do max. i tak też mniej więcej

> wygląda w praktyce.

nie zgodzę się z tym! w samochodzie akumulator może być doładowywany zdecydowanie większym prądem. to co piszesz dotyczy ładowania prostownikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam. Wczoraj miałem nieciekawą sytuację gdyż aku rano pokazał kuku

> (za długo zostawiłem włączone Webasto gdyż była gołoledź)

> No i auto nie chciało się uruchomić. Podłączyłem się z sąsiadem przez

> kabelki i było jak wiadomo ok.

> Teraz pytanie

> Nie mam prostownika więc muszę się poratować jazdą i pracą silnika.

> Ile czasu musi chodzić silnik lub ile km muszę pokonać, aby

> podładować aku do bezpiecznego poziomu? Dodam tylko, że

> elektryka działała wczoraj bez problemu tzn drzwi, światła miały

> power, ale silnika nie dało rady uruchomić.

> Aku to 60 Ah

> Pozdrawiam

Do pełna to dosyć długo. Ostatnio zostawiłem na noc lampkę w Bravo, tak że nad ranem były problemy z uruchomieniem auta. Po 5 dniach jazdy 40km dziennie akumulator dalej był rozładowany (napięcie spoczynkowe poniżej 12,4V) i wymagał doładowania z prostownika. Dodam że już po jednym dniu nie było problemów z odpalaniem także gdybym nie zmierzył napięcia to nie wiedziałbym o tym że bateria jest wciaż nie doładowana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a jak wygląda sprawa w praktyce tzn jak wiadomo w ciągu dnia jeździmy

> ok 50 km, z łącznym czasem ok 1h czyli należy przyjąć, że

> naładowany aku będzie po ok. 15 dniach?

Nie, to nie jest zależność liniowa. Na początku akumulator przyjmie dużo więcej ładunku ale ostatnie 20-30% pojemności będzie przyjmował już bardzo długo (tak przynajmniej zachowują się akumulatory ładowane na prostowniku z limiterem napięcia co mniej więcej odzwierciedla warunki ładowania podczas jazdy ze stałym napięciem).

Jak masz możliwość to podłącz go na kilka godzin pod prostownik i po bólu wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie zgodzę się z tym!

Nie ma obowiązku grinser006.gif. To co napisałem jest mocno uśrednione i uproszczone. Koledze zadającemu pytanie daje pewien obraz sytuacji i zaspokaja potrzebę informacji. Nie chce mi się ani tu ani teraz pisać kilkustronicowego elaboratu na temat zależności układu alternator/akumulator/regulator w samochodach. biglaugh.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przyjmuje sie (w uproszczeniu), że akumulator w samochodzie jest

> ładowany prądem "znamionowym", czyli 1/10 pojemności. Daje to

> około 10 godzin ładowania od zera do max. i tak też mniej więcej

> wygląda w praktyce.

nie opowiadaj bajek. mylisz ładowanie prostownikiem z ładowaniem przez alternator.

Alternator w zwyklej osobówce w przeciwieństwie do większości prostowników potrafi utrzymać stałe bezpieczne napięcie i gdy aq jest pusty lub bardzo niedoładowany, altek potrafi go ładować nawet prądem rzędu 20-30A.

i do autora wątku. Myśłe, ze zeby uzupełnić ten prad, który zżarło webasto, trzy - cztery godzinki jazdy autem wystarczą w zupełności

(o ile oczywiście altek jest w dobrej formie)

ps. z tym ''elaboratem'' to mnie rozśmieszyłeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie opowiadaj bajek. mylisz ładowanie prostownikiem z ładowaniem

> przez alternator.

Ludzie! czytajcie pytania ze zrozumieniem sciana.gif

Kolega zapytał o czas ładowania, ja tylko uśredniłem wynik i podałem przybliżoną odpowiedź. I nie pomyliłem się więcej niż 10%.

I proszę mnie nie uczyć elektrotechniki motoryzacyjnej o.k? grinser006.gifzlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ludzie! czytajcie pytania ze zrozumieniem

> Kolega zapytał o czas ładowania, ja tylko uśredniłem wynik i podałem

> przybliżoną odpowiedź. I nie pomyliłem się więcej niż 10%.

> I proszę mnie nie uczyć elektrotechniki motoryzacyjnej o.k?

gdzie uśredniłeś ten wynik? chłopie nie pogrążaj się.

piszesz głupoty i tyle, to nie jest uproszczenie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ludzie! czytajcie pytania ze zrozumieniem

> Kolega zapytał o czas ładowania, ja tylko uśredniłem wynik i podałem

> przybliżoną odpowiedź. I nie pomyliłem się więcej niż 10%.

> I proszę mnie nie uczyć elektrotechniki motoryzacyjnej o.k?

głupoty piszesz i tyle.

Ty mówisz, ze altek będzie ładował aq średnio prądem 5 A tak rozumiem.

To ja ci powiem, podłącz amperomierz na przewód altek- aq i zobacz jhakie tam będą pomiary. Gwarantuje, że większość czasu będzie grubo powyżej 20A. Wiem, bo sobie kiedyś z nudy i ciekawości podłączyłem do auta amperomierz i obserwowałem jak się zachowuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To ja ci powiem, podłącz amperomierz na przewód altek- aq i zobacz

> jhakie tam będą pomiary. Gwarantuje, że większość czasu będzie

> grubo powyżej 20A. Wiem, bo sobie kiedyś z nudy i ciekawości

> podłączyłem do auta amperomierz i obserwowałem jak się zachowuje

alternator daje prąd nie tylko do aku ale także na światła, klimę itd..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> alternator daje prąd nie tylko do aku ale także na światła, klimę

> itd..

rozumiem. ja podałem już pomiar po odjęciu tych wartości.

NA amperomierzu było 30 a jak przygazowałem to nawet dochodziło do 50 amper.

Zakładam że światła + wentylator nie zeżarły więcej jak jakieś 10-15 A , więc i tak od 15 do 35A (w zależności od obrotów) pochłaniał akumulator.

ps. auto testowe grinser006.gif to meganka 1,4 ze standardowym akumulatorem i altkiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ludzie! czytajcie pytania ze zrozumieniem

> Kolega zapytał o czas ładowania, ja tylko uśredniłem wynik i podałem

> przybliżoną odpowiedź. I nie pomyliłem się więcej niż 10%.

> I proszę mnie nie uczyć elektrotechniki motoryzacyjnej o.k?

Nie abym kogoś chciał uczyć ale skoro alternator mam 70A to co ładuje mi akumulator prądem 0,7A? rzecz jasna nie na wolnych obrotach bo nie na takich ma te 70A alternator.

Kolejna sprawa że był jakiś test w jakieś tam super hiper gazecie motoryzacyjnej typu AŚ czy coś w tym stylu, rozładowywali na maxa akumulator bodajże w punto i ładowali np. 10min na wolnych obrotach (odpalając auto na kable) i po tym czasie punciak nie zapalił, np. po 13min. już zapalił i co dziwo gasili i zapalali tak jeszcze wiele razy po tych 13mi. zanim nie ruszył znowu.

Dane w min. poglądowe gdyż nie pamiętam, ale co chce powiedzieć, jestem przekonany że taki ładowanie akumulatora jeżdżąc następuje dużo szybciej (wielokrotnie) szybciej niż prostownikiem.

Regulator napięcia reguluje napięcie w czasie ładowania (jazdy) a nie prąd, myślę ze jak sie da po garach to na obrotach alternator daje moc nominalna to rozładowany aku łyka jak młody pelikan, w początkowym stadium jak już ktoś zauważył.

Jeżeli auto jest użytkowane co dzień to myślę, że nawet 30min. jazdy wystarczy aby spokojnie odpalić na drugi dzień. Tyle że w zimie to ja bym po prostu podpiął aku pod prostownik bo wiadomo warunki ciężkie, a wiadomo że aku rozruchowe to nie tak jak w komórce, one lubią być cały czas na maxa naładowane.

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I proszę mnie nie uczyć elektrotechniki motoryzacyjnej o.k?

sęk w tym, że by się przydało

Zrób sobie bilans prądowy w aucie, nawet przybliżony, te 10% o których uparcie piszesz zostaje jak masz w aucie włączone wszystkie możliwe odbiorniki na max pobór. Podkreślam WSZYSTKIE.

Nie pogrążaj się ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kolejna sprawa że był jakiś test w jakieś tam super hiper gazecie

> motoryzacyjnej typu AŚ czy coś w tym stylu, rozładowywali na

> maxa akumulator bodajże w punto i ładowali np. 10min na wolnych

> obrotach (odpalając auto na kable) i po tym czasie punciak nie

> zapalił, np. po 13min. już zapalił i co dziwo gasili i zapalali

> tak jeszcze wiele razy po tych 13mi. zanim nie ruszył znowu.

przeprowadzał ten test motor, faktycznie na Fiacie Punto mk1

po 10min ładowania gęstość elektrolitu oscylowała w okolicach 1,30 g/ml;

prądu w aku wystarczyło na 20uruchomień pojazdu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie.

Panowie, elektrotechnika sie kłania. Całkowicie rozładowany akumulator w samochodzie będzie ładował się tak jak pod niemal idealnym prostownikiem stałonapięciowym. Średnio prądem około dziesięciogodzinnym. Na początku bardzo dużym prądem, na tyle na ile wydajny jest alternator, ale tylko przez "chwilę". Dalej coraz mniejszym. Końcówka z bardzo, bardzo małym prądem będzie najdłuższa. Wynika to z przebiegu charakterystyki rezystancji wewnętrznej. Każdy może sam zmierzyć. Oczywiście do ponownego uruchomienia autka wystarczy ta "chwila" ładowania. W praktyce nie ma potrzeby wielogodzinnej jazdy w celu naładowania akumulatora. Wystarczy częsta jazda miejska i po pewnym czasie osiągnie średni poziom naładowania.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> w nubirze 2 altek ma prąd znamionowy 85 A. po coś to musi być.

Te 85 A jest po to, byś mógł włączyć wszystkie urządzenia elektryczne, jakie są w aucie.

Na akumulator w normalnych warunkach wystarczy rezerwa z 5A.

Jeśli po padzie aku i odpaleniu na kable musisz jechać, to nie włączaj halogenów, tylnej szyby.

Jeśli nie masz prostownika to najlepszą metodą doładowania akumulatora jest praca silnika na postoju a nie w czasie jazdy .

Na postoju można wyłączyć wszystkie światła - napięcie na akumulatorze będzie wyższe o 0.2 - 0.3 lub nawet 0.5V - akumulator będzie pobierać większy prąd.

Alternatory we współczesnych "dorosłych" autach utrzymują nominalne napięcie i mogą dać wystarczającą ilość prądu

już na wolnych obrotach .

Najlepiej byłoby w swoim aucie pomierzyć napięcie w funkcji obrotów i obciążenia.

Prosty test bez woltomierza: włączamy światła pozycyjne na wolnych obrotach i po kilku minutach dodajemy gazu - nie powinny rozjaśnić się ani same światła ani kontrolki.

Na wolnych obrotach auto spala ok 1L paliwa na godzinę a gdybyś przez tę godzinę jechał, zrobiłbyś ze 70 km i spalił 5-10L , zależnie od auta i sytuacji na drodze.

Dodatkowo, przy włączonym oświetleniu, wycieraczkach, dmuchawie itd napięcie w instalacji byłoby niższe - mniej prądu poszłoby w akumulator.

Wniosek: ładować na postoju , jeśli nie musimy jechać w drogę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam serdecznie.

> Panowie, elektrotechnika sie kłania. Całkowicie rozładowany

> akumulator w samochodzie będzie ładował się tak jak pod niemal

> idealnym prostownikiem stałonapięciowym. Średnio prądem około

> dziesięciogodzinnym. Na początku bardzo dużym prądem, na tyle na

> ile wydajny jest alternator, ale tylko przez "chwilę". Dalej

> coraz mniejszym. Końcówka z bardzo, bardzo małym prądem będzie

> najdłuższa. Wynika to z przebiegu charakterystyki rezystancji

> wewnętrznej. Każdy może sam zmierzyć. Oczywiście do ponownego

> uruchomienia autka wystarczy ta "chwila" ładowania. W praktyce

> nie ma potrzeby wielogodzinnej jazdy w celu naładowania

> akumulatora. Wystarczy częsta jazda miejska i po pewnym czasie

> osiągnie średni poziom naładowania.

> Pozdrawiam.

Dokładnie. Prąd ładowania bedzie zależał tylko od stopnia rozładowania akumulatora - na początku bardzo duży, potem coraz mniejszy.

Mam akumulator z oczkiem i od całkowitego rozładowania, tak, ze nie kręcił rozrusznikiem do pojawienia się zielonego oczka minęło około 45 minut - było to latem.

Wczoraj zauważyłem, że na krótkich dystansach, jak jeździła żona, to oczko zciemniało. Pojechałem do pracy - 40 minut i znów jest zielone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mam akumulator z oczkiem i od całkowitego rozładowania, tak, ze nie

> kręcił rozrusznikiem do pojawienia się zielonego oczka minęło

> około 45 minut - było to latem.

Akumulator ma tez tendencje do "samoregeneracji". W samochodzie zostawionym z włączonymi światłami rozrusznik już nie kręcił silnikiem, ale zostawiony bez obciążenia na 10 minut bez problemu zapalił. Też latem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dokładnie. Prąd ładowania bedzie zależał tylko od stopnia

> rozładowania akumulatora - na początku bardzo duży, potem coraz

> mniejszy.

> Mam akumulator z oczkiem i od całkowitego rozładowania, tak, ze nie

> kręcił rozrusznikiem do pojawienia się zielonego oczka minęło

> około 45 minut - było to latem.

> Wczoraj zauważyłem, że na krótkich dystansach, jak jeździła żona, to

> oczko zciemniało. Pojechałem do pracy - 40 minut i znów jest

> zielone.

oczko areometru robi się zielone kiedy gęstość elektrolitu osiąga wartość odpowiadającą naładowaniu aku w około 70-80% a to oznacza , że aku nie jest w pełni naładowany .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>>Wniosek: ładować na postoju , jeśli nie musimy jechać w drogę.

>Wniosek: doładować na postoju z prostownika/ładowarki (spalanie 0 l/h

Oczywiście masz rację, tylko przeczytaj pierwszy list w tym wątku: nie ma prostownika i pewno nie ma od kogo pożyczyć, akumulator ciężki, na parkingu nie ma gniazda 230V itd.

Wtedy najprościej, chociaż nie najzdrowiej dla akumulatora, kosztem 1L paliwa podładować na postoju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> oczko areometru robi się zielone kiedy gęstość elektrolitu osiąga

> wartość odpowiadającą naładowaniu aku w około 70-80% a to

> oznacza , że aku nie jest w pełni naładowany .

Autor postu zapewne zadowoliłby się tymi 70-80% smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kup prostownik. Przyda sie na przyszlosc. Warto przed kazda zima

> wyrownac poziom elektrolitu woda destylowana i podladowac go w

> warunkach domowych. Dobry prostownik to koszt 70-120pln

się pomyśli, póki co kupa roboty by mnie czekała za każdym razem z demontażem i montażem aku w aucie. Musiałbym zdejmować obudowę, osłonki itp, a na koniec nieść do mieszkania w bloku spory kawałek pad.gif

Ale się pomyśli, aby kupić na spółę ze szwagrem, który ma dom z garażem, chociaz za długo to nie lubię u niego przebywać grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kup prostownik. Przyda sie na przyszlosc. Warto przed kazda zima

> wyrownac poziom elektrolitu woda destylowana i podladowac go w

> warunkach domowych. Dobry prostownik to koszt 70-120pln

nie generalizuj, to wszystko zależy od tego jaki aku mamy w aucie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu w jednym z magazynów motoryzacyjnych wyczytałem taką informację: Prąd użyty do rozruchu auta, w dodatniej temperaturze, zostaje uzupełniony w akumulatorze po przejechaniu 17 km. Inforamacja poparta była jakimiś wykresami z badań w niemieckim instytucie motoryzacyjnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jakiś czas temu w jednym z magazynów motoryzacyjnych wyczytałem taką

> informację: Prąd użyty do rozruchu auta, w dodatniej

> temperaturze, zostaje uzupełniony w akumulatorze po przejechaniu

> 17 km. Inforamacja poparta była jakimiś wykresami z badań w

> niemieckim instytucie motoryzacyjnym.

icon_eek.gifbeksa.gif to muszę zrobić długą wycieczkę krajoznawczą, żeby odzyskać cały aku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jakiś czas temu w jednym z magazynów motoryzacyjnych wyczytałem taką

> informację: Prąd użyty do rozruchu auta, w dodatniej

> temperaturze, zostaje uzupełniony w akumulatorze po przejechaniu

> 17 km. Inforamacja poparta była jakimiś wykresami z badań w

> niemieckim instytucie motoryzacyjnym.

w życiu w to nie uwierze. Pokaż jakiegoś linka jako dowód, bo wartość, którą podałeś jest nierealna.

Gdyby było tak jak piszesz, to ponad połowa aut miałaby niedoładowane lub zupełnie puste akumulatory shocked.gif

pomyśl sobie sam jak czesto po odpaleniu auta jedziesz aż 17 km (i to latem a zimą to pewnie z 25 zlosnik.gifzlosnik.gifyikes.gif)

słowem bzdura

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> w życiu w to nie uwierze. Pokaż jakiegoś linka jako dowód, bo

> wartość, którą podałeś jest nierealna.

> Gdyby było tak jak piszesz, to ponad połowa aut miałaby niedoładowane

> lub zupełnie puste akumulatory

> pomyśl sobie sam jak czesto po odpaleniu auta jedziesz aż 17 km (i to

> latem a zimą to pewnie z 25 )

> słowem bzdura

Może to i prawda, gdy zaczynają test przy akumulatorze naładowanym w 100% i chcą potem miec też 100%.

Jesli w momencie odpalania akumulator miał, powiedzmy, 75% pojemności, to miał niższą siłę elektromotoryczną i po uruchomieniu auta będzie pobierał większy prąd, niż taki, co był naładowany w 100% .

Energię zużytą na rozruch - powrót do 75% pojemności odzyska znacznie szybciej niż w tym niemieckim teście.

Z akumulatorem naładowanym w 75% (o ile nie jest trup) spokojnie da się jeździć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jakiś czas temu w jednym z magazynów motoryzacyjnych wyczytałem taką

> informację: Prąd użyty do rozruchu auta, w dodatniej

> temperaturze, zostaje uzupełniony w akumulatorze po przejechaniu

> 17 km. Inforamacja poparta była jakimiś wykresami z badań w

> niemieckim instytucie motoryzacyjnym.

Też mi sie nie chce w to wierzyć. Kiedys wyczytałem w starej książce o elektrotechnice samochodowej podobne wyliczenie dla samochodu Warszawa z 500W prądnicą. Prąd zuzyty na rozruch silnika rzeczona prądnica uzupełniała po 6 min. jazdy.

Dzisiejsze samochody mają nieco korzystniejszy bilans energetyczny, więc podejrzewam, że dzieje sie to jeszcze szybciej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>... (za długo zostawiłem włączone Webasto gdyż była gołoledź) ...

A jakiego rodzaju jest tu zależność ? (trochę OT ale zaciekawiło mnie to ...)

Gorące spaliny z webasto rozpuszczają lód pod autem yikes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A jakiego rodzaju jest tu zależność ? (trochę OT ale zaciekawiło mnie

> to ...)

> Gorące spaliny z webasto rozpuszczają lód pod autem

alboś mało rozgarnięty (delikatnie rzecz ujmując), albo w twojej szkole specjalnej tego nie uczyli, albo mieszkasz w tropikach

gołoledź to nie tylko lód na asfalcie, ale też gruba skorupa na szybie hahaha.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>... alboś mało rozgarnięty (delikatnie rzecz ujmując)...

Każdemu z nas zdarzają się słabsze dni...

>...albo w twojej szkole specjalnej tego nie uczyli ...

Na swój sposób była specjalna...

Pierwsza w Polsce z TV przemysłową wykorzystywaną w czasie wykładów.

>...albo mieszkasz w tropikach...

W tropikach nie ale w takim miejscu gdzie ludzie maja nie tylko większy dystans do tego co słyszą/czytają ale i większy szacunek dla swoich interlokutorów

>...gołoledź to nie tylko lód na asfalcie, ale też gruba skorupa na szybie...

No ...

Mam gołoledź na karoserii. Fajnie brzmi.

P.S.

By usunąć lód z szyb i nagrzać wnętrze wystarczy max kilkadziesiąt minut pracy urządzenia. A to nie powinno rozładować aku.

A poza tym kazde z tych urządzeń niezależnie od tego czy to Webasto, Eberspaecher czy Truma wyłącza sie automatycznie gdy poziom napięcia w aku spada poniżej progu uniemożliwiającego rozruch.

Tak mają zaprogramowane sterowniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mam gołoledź na karoserii. Fajnie brzmi.

> P.S.

> By usunąć lód z szyb i nagrzać wnętrze wystarczy max kilkadziesiąt

> minut pracy urządzenia. A to nie powinno rozładować aku.

> A poza tym kazde z tych urządzeń niezależnie od tego czy to Webasto,

> Eberspaecher czy Truma wyłącza sie automatycznie gdy poziom

> napięcia w aku spada poniżej progu uniemożliwiającego rozruch.

> Tak mają zaprogramowane sterowniki.

Pracował 15 min, rozpuścił wszystko, sam wyłączyłem, aku miał prąd 12,1 V ale nie miał tego "kopa" w postaci amperogodzin i stąd był problem. Webasto nie wyłączyło się gdyż aku miało napięcie odpowiednie. Więc tym bardziej byłem zaskoczony sytuacją i stąd moje pytanie na forum, bo w sumie aku nie był rozładowany do końca

odpowiedź dałem taką jaką było pytanie więc proszę się nie dziwić skromny.gifz_lol1.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Autor postu zapewne zadowoliłby się tymi 70-80%

Przecież aku ładowany w aucie nie ma więcej jak 80% swej pojemności. Dlatego jest ładowany napięciem 14.4V ponieważ jest to bezpieczne dla niego z powodu nieregulowanego prądu ładowania. W tym przypadku wypada 2,4V na ogniwo, a do pełnego naładowania potrzeba przyłożyć 2,8V z regulowanym prądem. Właśnie jest dobrze dla kondycji aku naładować go czasem prostownikiem, a jak jeszcze mu się zrobi kontrolne rozładowanie to już ekstra serwis.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przecież aku ładowany w aucie nie ma więcej jak 80% swej pojemności.

> Dlatego jest ładowany napięciem 14.4V ponieważ jest to

> bezpieczne dla niego z powodu nieregulowanego prądu ładowania. W

> tym przypadku wypada 2,4V na ogniwo, a do pełnego naładowania

> potrzeba przyłożyć 2,8V z regulowanym prądem. Właśnie jest

> dobrze dla kondycji aku naładować go czasem prostownikiem, a jak

> jeszcze mu się zrobi kontrolne rozładowanie to już ekstra

> serwis.

Prawa ohma nie oszukasz. Nie da się przyłozyć 2,8 V na ogniwo z regulowanym prądem.

Zmniejszając prąd, zmniejszasz napięcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przecież aku ładowany w aucie nie ma więcej jak 80% swej pojemności.

> Dlatego jest ładowany napięciem 14.4V ponieważ jest to

> bezpieczne dla niego z powodu nieregulowanego prądu ładowania. W

> tym przypadku wypada 2,4V na ogniwo, a do pełnego naładowania

> potrzeba przyłożyć 2,8V z regulowanym prądem. Właśnie jest

> dobrze dla kondycji aku naładować go czasem prostownikiem, a jak

> jeszcze mu się zrobi kontrolne rozładowanie to już ekstra

> serwis.

Coś mi się wydaje, że podajesz staroświecki przepis z czasów, gdy akumulatory należało formować

po zalaniu elektrolitem, przed instalacja w pojeździe.

Współczesny akumulator, szczególnie w technologii wapniowej, np Futura raczej nie przeżyje takiej operacji -

nie powinno się, zgodnie z ostrzeżeniami producenta, przekraczać 14.7V.

Oczywiście da się uzyskać 2.8V na ogniwo przy prądzie "dziesięciogodzinnym" ale wymaga to pozostawienia

bardzo mocno gazującego akumulatora na dłuższy czas pod prostownikiem - właśnie to może zaszkodzić.

Tutaj na str 14 są trochę nowsze reguły obchodzenia się z różnymi typami akumulatorów:

http://www.wtm.com.pl/site/pdf/L-118.pdf

Wmak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Prawa ohma nie oszukasz. Nie da się przyłozyć 2,8 V na ogniwo z

> regulowanym prądem.

> Zmniejszając prąd, zmniejszasz napięcie.

Trochę źle to określiłem, do osiągnięcia napięcia na ogniwie 2,7 - 2,8V przy którym napięciu dochodzi do gazowania określającego pełne naładowanie akumulatora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Coś mi się wydaje, że podajesz staroświecki przepis z czasów, gdy

> akumulatory należało formować

> po zalaniu elektrolitem, przed instalacja w pojeździe.

> Współczesny akumulator, szczególnie w technologii wapniowej, np

> Futura raczej nie przeżyje takiej operacji -

> nie powinno się, zgodnie z ostrzeżeniami producenta, przekraczać

> 14.7V.

Ale to dotyczy pewnie aku zamontowanego w aucie gdzie prąd jest nie ograniczany.

> Oczywiście da się uzyskać 2.8V na ogniwo przy prądzie

> "dziesięciogodzinnym" ale wymaga to pozostawienia

> bardzo mocno gazującego akumulatora na dłuższy czas pod prostownikiem

> - właśnie to może zaszkodzić.

Właśnie ładować do osiągnięcia napięcia gazowania 2,7-2,8V.

> Tutaj na str 14 są trochę nowsze reguły obchodzenia się z różnymi

> typami akumulatorów:

> http://www.wtm.com.pl/site/pdf/L-118.pdf

> Wmak

Tutaj jest podane max 15,76V czyli 2,63V na ogniwo.

Przecież akumulatory są ołowiowe i zalane elektrolitem(kwas siarkowy) jak dawniej, a dzisiaj stosuje się różne dodatki zapobiegające gazowaniu i nowe technologie produkcji płyt mające na celu zwiększenie pojemności i wydajności prądowej.

Tyczy się normalnych aku kwasowych jakie stosujemy w naszych autach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tutaj jest podane max 15,76V czyli 2,63V na ogniwo.

> Przecież akumulatory są ołowiowe i zalane elektrolitem(kwas siarkowy)

> jak dawniej, a dzisiaj stosuje się różne dodatki zapobiegające

> gazowaniu i nowe technologie produkcji płyt mające na celu

> zwiększenie pojemności i wydajności prądowej.

> Tyczy się normalnych aku kwasowych jakie stosujemy w naszych autach.

Niestety mylisz się. Np centra futura ma w instrukacj napisane, że ładowanie powyżej 14, coś to dla akumulatoa śmierć i nie oejmuje tego gwarancja.

Żelówek też nie powinno się ładować takimi napięciami, bo to co ucieknie z żelu w postaci gazowania, już nigdy nie wróci do żelu -nie da się wody dolać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Niestety mylisz się. Np centra futura ma w instrukacj napisane, że

> ładowanie powyżej 14, coś to dla akumulatoa śmierć i nie oejmuje

> tego gwarancja.

> Żelówek też nie powinno się ładować takimi napięciami, bo to co

> ucieknie z żelu w postaci gazowania, już nigdy nie wróci do żelu

> -nie da się wody dolać.

Ladnie napisałeś: "powyżej 14, coś"

to "coś" jest najważniejsze i wynosi 0,7

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Niestety mylisz się. Np centra futura ma w instrukacj napisane, że

> ładowanie powyżej 14, coś to dla akumulatoa śmierć i nie oejmuje

> tego gwarancja.

A mnie się wydaje, że Ty się mylisz grinser006.gif

http://www.semi.com.pl/index.php?f=article&kat=prostowniki&id=faq#etykieta18

Cytat:

18. Czy napięcie 16 V na akumulatorze w momencie ładowania jest prawidłowe ?

- tak. W przypadku akumulatorów standardowych ( nie żelowych ani AGM ) napięcie to może wynosić ok. 16 V, a w przypadku akumulatorów wapniowych jest ono konieczne (przeprowadzono testy u producenta akumulatorów wapniowych, i zgodnie z jego zaleceniami właśnie na takim poziomie ustalono napięcie, dokładna wartość jest naszą tajemnicą).

Ja dodam tylko od siebie, że tym producentem u którego przeprowadzali testy jest ZAP Piastów. Sprzedają te prostowniki w swojej sieci handlowej pod własną nazwą.

Podobna informacja na temat ładowania akumulatorów zawarta jest w ostatnim poradniku Auto Świata. Te magiczne 14,5 V dotyczy ładowania akumulatora przez alternator.

> Żelówek też nie powinno się ładować takimi napięciami, bo to co

> ucieknie z żelu w postaci gazowania, już nigdy nie wróci do żelu

> -nie da się wody dolać.

Dokładnie, akumulatory żelowe ładuje się przy dużo niższym napięciu, nie powinno ono przekraczać 14,5V Do ich ładowoania przeznaczone są inne prostowniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A mnie się wydaje, że Ty się mylisz

Miałem niedawno instrukcję od Centry Futura i napisane jest tam jak wół, że nie wolno ładować. Po to między innymi mają swoje assistance, żeby żaden domorosły spenio nie popsuł akumulatora zbyt dużym napięciem ładowania.

A ty mi podsyłasz jakieś wypociny producenta prostowników, któremu zależy na sprzedaży prostowników .

Jasne jest, że ładowarka mikroprocesorowa nie zepsuje tej Centrybo ma dwa ograniczenia, prądowe i napięciowe.

A stary prostownik może dawać naprawdę chore napięcia, czego Futura nie zniesie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A ty mi podsyłasz jakieś wypociny producenta prostowników, któremu

> zależy na sprzedaży prostowników .

Zgadzam się po części z Tobą, ale prostowniki tego producenta sprzedaje wytwórca akumulatorów pod własnym logo jako jedyny zalecany grinser006.gif. Tak ogólnie to ja też z rezerwą podchodzę do reklam waytogo.gif. Z resztą przecież nic nie stoi na przeszkodzie żeby ładowarka ładowała mniejszym napięciem. W ofercie mają prostowniki do aku żelowych i te mają ustawione maksymalne napięcie na 14,5V. Pytałem w e-mailu producenta, czy ten prostownik też naładuje zwykły kwasowy akumulator i w odpowiedzi dostałem wiadomość, że owszem, ale trwa to dłużej i nigdy nie naładuje akumulatora w 100%. Żeby nie zarzucać producentowi chęci sprzedaży danego typu prostownika, to obydwa kosztują tyle samo i obydwa były dostępne od ręki grinser006.gif

> Jasne jest, że ładowarka mikroprocesorowa nie zepsuje tej Centrybo ma

> dwa ograniczenia, prądowe i napięciowe.

> A stary prostownik może dawać naprawdę chore napięcia, czego Futura

> nie zniesie.

No fakt, stare prostowniki bez zabezpieczeń potrafiły na koniec ładowania dać napięcie ponad 18V (mam taki stary produkcji ZSSR biglaugh.gif), ale ten mikroprocesorowy pod koniec ładowania też daje napięcie ok. 16V (wiem bo taki mam i sprawdzałem, 16V to max.), czyli więcej jak 14,5V. Z tym, że napięcie nie jest utrzymywane cały czas, tylko jest to na zasadzie: napięcie rośnie od 13,5 do ok. 16V przez okres ok. 15-20 s. a potem jest przerwa aż napięcie na zaciskach akumulatora spadnie znowu do ok.13,5V. I taki cykl jest powtarzany wielokrotnie. Oczywiście piszę o końcu ładowania, bo we wcześniejszej fazie napięcie jest znacznie niższe i nie przekracza 14,5 - 15V.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.