Skocz do zawartości

Jazda na zamek - Jedź bezpiecznie


Kuracjusz

Rekomendowane odpowiedzi

> Jestem zwolennikiem jazdy na zamek tak jak obrazują to znaki.

> Ostatnio jednak wracając z kolegą z Krakowa jakiś burak w samochodzie ciężarowym typu TIR

> postanowił sobie taką właśnie kończącą się nitkę zablokować swoim gabarytem.

> Miałem możliwość częściowo pasem, częściowo poboczem ominąć tego imbecyla. Parę aut udało się w

> moje ślady.

> Inni użytkownicy pasa "z przyszłością" nie mieli żadnych obiekcji i wpuścili mnie i tych innych

> parę aut.

> Natomiast ze strony owego kierowcy buraka spotkało mnie jeszcze oczywiście otrąbienie jak to ja

> łamię przepisy...

> Aż krew się gotuje, noże w kieszeniach otwierają...

> Toć jemu nikt nie broni dojechać sobie do końca pasa i nawet poczekać do momentu kiedy zostaniesz

> wpuszczony na drugi pas ruchu...

Na A4 przed bramkami przed Wrocławiem natknąłem się na podobnego "nauczyciela" z ciężarówki, który gramolił się lewym pasem wspólnie z drugim "nauczycielem" na prawym pasie.

Nagle pasem awaryjnym wyprzedził wszystkich Polonez, zjechał na lewy pas przed ciężarówkę, zatrzymał się, włączył światła awaryjne, wyszedł z samochodu, otworzył maskę, potem oparł się o barierkę oddzielającą pasy i zapalił fajka demonstracyjnie patrząc się na zbaraniałego kierowcę ciężarówki.

Coś tam sobie pokrzyczeli przez chwilę i skutek tego był taki, że "nauczyciel" z lewego pasa już potem jechał prawym pasem.

zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inaczej się chyba nie da.

Gdybym się nie śpieszył wtedy w drogę powrotną był podobny pomysł na zaskoczenie kierowcy...

Jestem w stanie zrozumieć te nawet ich wyliczenia, że szybciej...

Ale skoro jest droga to czemu z niej nie korzystać?!?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nagle pasem awaryjnym wyprzedził wszystkich Polonez, zjechał na lewy pas przed ciężarówkę,

> zatrzymał się, włączył światła awaryjne, wyszedł z samochodu, otworzył maskę, potem oparł się

> o barierkę oddzielającą pasy i zapalił fajka demonstracyjnie patrząc się na zbaraniałego

> kierowcę ciężarówki.

Doskonałe. smile.gifok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak gwoli przypomnienia niektórym kierowcom, w sumie w efekcie ostatnich tras jakie przejechałem,

> ale też poruszania się po mieście.

> edit

> Tak w sumie, to już dawno chciałem poznać statystyki na AK odnośnie tego zachowania, być może

> któryś z moderatorów mółby dołączyć do tego wątku ankietę, kto stara się jeździć wg powyższej

> metody, a kto w odwrotną stronę i nawet dodatkowy punkt, kto ma w zwyczaju blokowanie pasa...

> Pozdrawiam

Ja staram się stosować do tego o czym pan opowiada w tym filmie. Co wygrałem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ów kierowca postanowił, że nikt nie będzie jechał WOLNYM pasem, gdyż ten kończy się za jakieś 200 metrów. NIKT!

Zjechał na prawy pas (jak widać przed nim zupełnie pusty) i toczył się razem z zapchanym pasem lewym.

Postanowiłem, że będę robił zdjęcia lub filmy takim "mundrym".

286250298-blok.jpg

mar00ha

post-7650-14352517366368_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W Niemczech jakoś to działa. I niemal codziennie jestem w sytuacji zarówno tego jak to nazywasz Kompletnie nie wiedzę tez problemu w tym, że ktoś zmienia pas z lewego na prawy tuz przed końcem swojego pasa - przeważnie nawet nie muszę się zatrzymywać żeby takie osoby wpuścić przed siebie.

Dokładnie - zazwyczaj wystarczy ruszyć ciut mniej "dynamicznie" albo lekko cofnąć nogę z gazu i już się robi miejsce na "poskładanie" dwóch pasów ok.gif

> tak naprawdę problem leży raczej w urażonej dumie tych, których boli, że ktoś wjeżdża przed nich...

Też mi się tak wydaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

polecam przesłuchanie i zapamiętanie okolic 1: 00 - 1:05

"zaleca się" - nie ma przymusu

wg. PRD pierwszeństwo ma ten który jest na pasie który jest przejezdny!

W PL teorię "zamka", "suwaka" głoszą głównie cfaniaki którzy lecą na złamanie karku by się wcisnąć na pas przelotowy.

Fizyki się oszukać nie da !!!!

Jeżeli przez wąskie gardło (zwężenie) może przejechać 10 samochodów / minutę, to czy one jadą z linijki, sznurka, suwaka, łapanki, przekładki....... to zawsze pojedzie wyłącznie 10 aut !!!!!

Owszem ten co zasuwa z końca korka i omija wszystkich (przy okazji pieprząc o suwakach) to zyska. Ale ten co był któryś tam przed zwężeniem, to nagle jest znów w tym samym miejscu. Czyli przejezdny jest przykładowo prawy a idzie lewy.

Owszem jak się śpieszę też wyznają zasadę suwaka, expresu... - wbijam się na początek i słyszę na CB: "Tego ..... w (zależnie czym jadę) nie wpuszczajcie, bo to .... z trzy literówką na tablicy (EZG w BMW grinser006.gif )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> polecam przesłuchanie i zapamiętanie okolic 1: 00 - 1:05

> "zaleca się" - nie ma przymusu

> wg. PRD pierwszeństwo ma ten który jest na pasie który jest przejezdny!

czyli sugerujesz że uczciwe jest to, że do czasu aż korek nie zniknie w 100% pas lewy (kończący się) stoi i czeka, godiznę, dwie, trzy... swietnie teoretyzujesz...

> W PL teorię "zamka", "suwaka" głoszą głównie cfaniaki którzy lecą na złamanie karku by się wcisnąć

> na pas przelotowy.

to nie tak, jak widac w PL teorii suwaka większość nie rozumie, i potem piszą takie teksty.

> Jeżeli przez wąskie gardło (zwężenie) może przejechać 10 samochodów / minutę, to czy one jadą z

> linijki, sznurka, suwaka, łapanki, przekładki....... to zawsze pojedzie wyłącznie 10 aut !!!!!

taaaaak? ciekawe? a z jaką prędkością?

bo jak masz refleks szachisty i zamulisz na dowolnym pasie, to spalisz miejsce dla 3 aut. zatem przeliczenie w ten sposób jest bez sensu i sprawny i płynny "suwak", jest dużo szybszy niż jazda zderzak w zderzak do momentu aż tym z lewego pasa uda się wepchnąć, kosztem przytrzymania innych. i to utrudnia ruch, a nie jakieś tam przeliczenia że tyle aut i koniec, to będę stał.

> Owszem ten co zasuwa z końca korka i omija wszystkich (przy okazji pieprząc o suwakach) to zyska.

> Ale ten co był któryś tam przed zwężeniem, to nagle jest znów w tym samym miejscu. Czyli

> przejezdny jest przykładowo prawy a idzie lewy.

nie rozumiesz suwaka. w poprawnym "suwaku" nie ma zasuwania do końca korka, bo oba pasy na równi stoją, lub się toczą. a jak osiołki stoją z prawej i im gul skacze, że lewy jedzie, to dlaczego nie skorzystają z lewego zamiast wylewać jad, jak to ktoś go oszukał i jest cwaniak? a moze to wlasnie on jest frajer? a jeszcze gorzej jak frajer i do tego nauczyciel?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ów kierowca postanowił, że nikt nie będzie jechał WOLNYM pasem, gdyż ten kończy się za jakieś 200

> metrów. NIKT!

> Zjechał na prawy pas (jak widać przed nim zupełnie pusty) i toczył się razem z zapchanym pasem

> lewym.

> Postanowiłem, że będę robił zdjęcia lub filmy takim "mundrym".

> mar00ha

Trzeba mu było podjechać pod zderzak, "przykleić się" i pchnąć go zdrowo. wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Fizyki się oszukać nie da !!!!

> Jeżeli przez wąskie gardło (zwężenie) może przejechać 10 samochodów / minutę, to czy one jadą z

> linijki, sznurka, suwaka, łapanki, przekładki....... to zawsze pojedzie wyłącznie 10 aut !!!!!

proponuję poszerzyć światopogląd i patrzeć czasem przed siebie i za siebie dalej niż 10 aut i dalej niż pięciu "cwaniaków, którzy chcą się przede mnie wepchnąć". Jazda równo dwoma pasami do zwężenie zmniejsza korki nie tylko na drodze, które dotyczy, ale i na drogach, z którymi się krzyżuje. Wyobraź sobie skrzyżowanie, a 200m za nim zwężenie. Niech wszyscy stoją na jednym pasie, korek sięga skrzyżowania, skrzyżowanie się blokuje, ludzie nie mogą wyjechać z podporządkowanych, blokują się następne ulice. A wystarczy, żeby zajęli równo 2 pasy do zwężenia i już korek nie sięgałby skrzyżowania. Trzeba wykorzystywać każdy wolny kawałek pasa, nie dla swojego egoizmu czy bycia cwaniakiem, tylko dla zmniejszenia korków również za Tobą.

Z Twojej wypowiedzi i kilku innych wynika jasno jakimi jesteśmy egoistami na drogach. "Bo cwaniak się przede mnie wpycha, to lepiej robić korek na kilometr niż na pół kilometra" facepalm%5B1%5D.gif

W ramach ćwiczenia poznawczo-rozwijającego proponuję taki rysunek:

suwak.gif

I teraz wyobrażamy sobie, zakładając, że samochodów jest tyle samo, gdzie kończy się kolejka na górze, a gdzie na dole. I co się dzieje na skrzyżowaniach, które mogą być za obrazkiem w prawo. Jakie wnioski?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> proponuję poszerzyć światopogląd i patrzeć czasem przed siebie i za siebie dalej niż 10 aut i dalej

> niż pięciu "cwaniaków, którzy chcą się przede mnie wepchnąć".

(...)

Jak myślisz - podziała? Bo tak obserwując nasze drogi i wiele zachowań (na nich, nie zagranicą) to póki nie będzie przepisu i solidnych mandatów to nadal będzie zamek rozumiany na opak. Przykład sprzed kilku tygodni - zjeżdżam z A1 (okolice Piotrkowa) na W-wę (na DK8). Tak mi się przynajmniej wydaje z perspektywy czasu. Jadę, prawy pas robi się pełny, lewy pusty, jadę, jadę, jadę .... patrzę jakieś oznakowanie o robotach, ograniczenie... Zwalniam, zwalniam, mijam wciąż to zatwardzenie i zastanawiam się czemu lewy pas pusty... Po chwilowej analizie tematu wychodzi, że ten lewy to gdzieś się kończy z przodu, ja na blachach krawaciarskich... Teraz pytanie - jechać do końca i zostać cwaniakiem, czy wpakować się jak ciemnota w prawy pas kilkaset metrów (albo i więcej) przed zwężeniem... Pojawia się zakaz wyprzedzania - mam jechać zgodnie z prędkością prawego pasa, czy do końca, czy zjechać na prawy... Cóż, zakaz wyprzedzania to zakaz wyprzedzania więc zjechałem na prawy (i chyba zostałem wpuszczony bez problemu). Jednak lewym trochę "cwaniaków" poszło do końca. Jak na mój gust zakaz był ustawiony za wcześnie - gdyby był później to cwaniaki (którzy mieli w d*** ograniczenia prędkości) by nie mieli miejsca na cwaniakowanie - gdyby ludzie od początku jechali dwoma pasami to też dla cwaniaków miejsca by nie było...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> proponuję poszerzyć światopogląd i patrzeć czasem przed siebie i za siebie dalej niż 10 aut i dalej niż pięciu "cwaniaków, którzy chcą się przede mnie wepchnąć". Jazda równo dwoma pasami do zwężenie zmniejsza korki

będę powtarzać z uporem maniaka (fizyka się kłania) jeżeli przez zwężenie (wąskie gardło) przejedzie 10, 12,15 aut/ minutę to czy będą jechać z suwaka, kożucha, zupki, zakładki i z jednego, 2,3,5 pasów to zawsze przejedzie TYLKO i WYŁĄCZNIE 10, 12,15 aut/ minutę

> nie tylko na drodze, które dotyczy, ale i na drogach, z którymi się krzyżuje. Wyobraź sobie skrzyżowanie, a 200m za nim zwężenie. Niech wszyscy stoją na jednym pasie, korek sięga skrzyżowania, skrzyżowanie się blokuje, ludzie nie mogą wyjechać z podporządkowanych, blokują się następne ulice.

Co mówi (jeżeli dobrze pamiętam ostatnia poprawka) PORD że nie wolno wjeżdżać na skrzyżowanie jeżeli nie mam możliwości zjechania z niego -> boczne uliczki nie mają prawa być zablokowane = jak jest sami wiemy!

>A wystarczy, żeby zajęli równo 2 pasy do zwężenia i już korek nie sięgałby skrzyżowania. Trzeba wykorzystywać każdy wolny kawałek pasa, nie dla swojego egoizmu czy bycia cwaniakiem, tylko dla zmniejszenia korków również za Tobą.

> Z Twojej wypowiedzi i kilku innych wynika jasno jakimi jesteśmy egoistami na drogach. "Bo cwaniak

> się przede mnie wpycha, to lepiej robić korek na kilometr niż na pół kilometra"

Ale zawsze to jest ten sam korek i zawsze masz numer xyz i pojedziesz jako xyz, chyba że przyjedzie 15 "mundrych" to wtedy masz numer xyz + 15

> W ramach ćwiczenia poznawczo-rozwijającego proponuję taki rysunek:

> I teraz wyobrażamy sobie, zakładając, że samochodów jest tyle samo, gdzie kończy się kolejka na

> górze, a gdzie na dole. I co się dzieje na skrzyżowaniach, które mogą być za obrazkiem w

> prawo. Jakie wnioski?

- i tak i tak sie zaklinują

Aha ja też jeżdżę do kóńca bom jest prostak i cham ze wsi i w dodatku z BMW

(kumulacja BMW, Łódź, EZG)

Wiem że wszyscy (tutaj) uważają że 2 pasy przyśpieszają korki (co jest wbrew fizyce), to i ja tak uważam (jadąc kończącym pasem do końca zawsze znajdę kogoś kto stoi na pasie przejezdnym i słyszał o expresach, zakładkach i mnie wpuści.

Autentycznie zakładki, expresy ... skracają korki (dla mnie) 893goodvibes.gif

a reszta to ... niech wierzą że jest jak mówię. zlosnik.gif

i jak zakładałem kiedyś posta, tak nadal jestem za, bo JA krócej stoję w korkach devil.gifzlosnik.gif

niech żyją zakładki 20.GIFserduszka.gifpalacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W PL teorię "zamka", "suwaka" głoszą głównie cfaniaki którzy lecą na złamanie karku by się wcisnąć

> na pas przelotowy.

> Fizyki się oszukać nie da !!!!

> Jeżeli przez wąskie gardło (zwężenie) może przejechać 10 samochodów / minutę, to czy one jadą z

> linijki, sznurka, suwaka, łapanki, przekładki....... to zawsze pojedzie wyłącznie 10 aut !!!!!

> Owszem ten co zasuwa z końca korka i omija wszystkich (przy okazji pieprząc o suwakach) to zyska.

> Ale ten co był któryś tam przed zwężeniem, to nagle jest znów w tym samym miejscu. Czyli

> przejezdny jest przykładowo prawy a idzie lewy.

To samo mowilem, ale niech by i byl ten suwak ale zeby dzialal jak powinien,moze kiedys sie to zmieni smile.gif mam taka nadzieje :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> będę powtarzać z uporem maniaka (fizyka się kłania) jeżeli przez zwężenie (wąskie gardło)

> przejedzie 10, 12,15 aut/ minutę to czy będą jechać z suwaka, kożucha, zupki, zakładki i z

> jednego, 2,3,5 pasów to zawsze przejedzie TYLKO i WYŁĄCZNIE 10, 12,15 aut/ minutę

Przykro mi, ale praktyka mówi co innego - przepływ laminarny jest ok, turbulencje prowadzą do spowolnienia.

> Wiem że wszyscy (tutaj) uważają że 2 pasy przyśpieszają korki (co jest wbrew fizyce), to i ja tak

> uważam (jadąc kończącym pasem do końca zawsze znajdę kogoś kto stoi na pasie przejezdnym i

> słyszał o expresach, zakładkach i mnie wpuści.

Wiesz, nikomu nie można zabronić takiego podejścia do tematu i takiej oceny, choćby była błędna od samego początku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ja rozumiem

> gorzej z innymi

Szczególnie gdy się o innych nie myśli.

Przykład? Stoję sobie przed skrzyżowaniem na którym normalnie skręcam w prawo. Niestety, gdzieś tam z przodu w korku ktoś kto zna fizykę stoi na prawym pasie zostawiając lewy wolny. Za nim pewnie jeszcze kilku takich. Efekt? Ani ja, ani nikt z tych którzy chcą skręcić w prawo tego zrobi bo przed pasem do skrętu w prawo stoi jeszcze 5 aut. Naturalnie oni tak jak Ty znają kodeks i nawet nie próbują wjeżdżać na skrzyżowanie.

Dzięki osobom które tak świetnie myślą z wyprzedzeniem jak Ty korek robi się jeszcze dłuższy - bo dołączają do niego kolejne osoby które nie mogą zjechać w swoją stronę.

Brawo. Wyobraźnia w czystej postaci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przykro mi, ale praktyka mówi co innego - przepływ laminarny jest ok, turbulencje prowadzą do

> spowolnienia.

to chyba bezcelowe.

kolega nie rozumie, że nie ważne jaka jest maksymalna przepustowość zwęzki (bo np jak wszyscy lecą 140 km/h jest mniejsza niż jakby lecieli 150 itp), bo idealny świat nie istnieje. ważne jest że zwężkę WSZYSCY pokonają się szybciej suwakiem który się toczy, niż szarpanym przepuszczaniem się jak akurat ktoś złośliwy odpuści i zrobi miejsce, a inny zablokuje całość sporo wcześniej itp itd...

> Wiesz, nikomu nie można zabronić takiego podejścia do tematu i takiej oceny, choćby była błędna od

> samego początku.

po to dyskusja, żeby może kogoś nawrócić, ale jak ktoś sobie głupoty o przepustowości zwężki wbił to już nie ma siły smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to chyba bezcelowe.

> kolega nie rozumie, że nie ważne jaka jest maksymalna przepustowość zwęzki (bo np jak wszyscy lecą

> 140 km/h jest mniejsza niż jakby lecieli 150 itp), bo idealny świat nie istnieje. ważne jest

> że zwężkę WSZYSCY pokonają się szybciej suwakiem który się toczy, niż szarpanym

> przepuszczaniem się jak akurat ktoś złośliwy odpuści i zrobi miejsce, a inny zablokuje całość

> sporo wcześniej itp itd...

> po to dyskusja, żeby może kogoś nawrócić, ale jak ktoś sobie głupoty o przepustowości zwężki wbił

> to już nie ma siły

Ale ja napisałem że się stosuję do zakładek, tylko pokazałem argumenty na NIE. Nie raz za to zebrałem OPR w eterze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to chyba bezcelowe.

Chyba jednak celowe - niżej sam zaprzeczasz swemu twierdzeniu 270751858-jezyk.gif

> kolega nie rozumie, że nie ważne jaka jest maksymalna przepustowość zwęzki (bo np jak wszyscy lecą

> 140 km/h jest mniejsza niż jakby lecieli 150 itp), bo idealny świat nie istnieje. ważne jest

> że zwężkę WSZYSCY pokonają się szybciej suwakiem który się toczy, niż szarpanym

> przepuszczaniem się jak akurat ktoś złośliwy odpuści i zrobi miejsce, a inny zablokuje całość

> sporo wcześniej itp itd...

Tym bardziej jestem zdziwiony, ponieważ kolega wcześniej sugerował regularne doświadczenia na drogach słowackich, a tutaj taka atrakcja po powrocie do kraju... Widać tam też się nie nauczył, bądź celowo próbuje ogień rozpalić.. Cóż, jego wybór...

> po to dyskusja, żeby może kogoś nawrócić, ale jak ktoś sobie głupoty o przepustowości zwężki wbił

> to już nie ma siły

To jest taki argument "na wszelki wypadek". Powszechnie jest wiadomym, że o przepustowości decyduje najwęższy kawałek i tyle. Sugerowanie innym abstrakcyjnych teorii może jest i popularne, ale średnio świadczy o jakości argumentacji wypowiadającego podobne rzeczy. Na drogach mamy zbyt wielu takich, co to im się wydaje, że cała reszta to chamy, przepisów nie znają itd. AK jest pełne takich wypowiedzi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> będę powtarzać z uporem maniaka (fizyka się kłania) jeżeli przez zwężenie (wąskie gardło)

> przejedzie 10, 12,15 aut/ minutę to czy będą jechać z suwaka, kożucha, zupki, zakładki i z

> jednego, 2,3,5 pasów to zawsze przejedzie TYLKO i WYŁĄCZNIE 10, 12,15 aut/ minutę

> Co mówi (jeżeli dobrze pamiętam ostatnia poprawka) PORD że nie wolno wjeżdżać na skrzyżowanie

> jeżeli nie mam możliwości zjechania z niego -

dobrze o tym wiem, ale życie pokazuje co innego. W Krakowie ciągle są jakieś remonty, zwężenia i tak dalej. Widziałem na własne oczy sytuacje takie: zwężenie z dwóch pasów do jednego jakieś 50m za skrzyżowaniem. Oczywiście jeszcze przed skrzyżowaniem kolejka aut na jednym pasie, drugi pusty. Ludzie wyjeżdżający z podporządkowanej w kierunku zwężenia nie wjadą na pusty pas, który się kończy, tylko stoją, migają kierunkowskazem i czekają aż "jedyny słuszny" pas ruszy i ktoś ich wpuści. Za nimi czekają 4 auta do skrętu w przeciwną stronę, które mogły by jechać, gdyby ten przed nimi wjechał na wolny pas w stronę, w którą chce jechać. Nawet nikt nie zablokował skrzyżowania tak jak sugerowałeś, nie stanął na środku, po prostu bał się wyjechać na wolny pas. Powtarzam: zajmujmy zawsze wolną przestrzeń jeśli tylko ją mamy, wybierajmy ten pas, na którym jest mniejsza kolejka, nieważne który się kończy.

10 miesięcy pracowałem w firmie, która budynek miała przy pewnym skrzyżowaniu przy wjeździe do miasta. (droga dwupasmowa z poprzeczną, jednopasmową). Kilkaset metrów dalej był remont i zwężenie do jednego pasa. I to właśnie to skrzyżowanie najbardziej cierpiało przez takich nauczycieli, czy bojących się zająć wolny pas.

> Ale zawsze to jest ten sam korek i zawsze masz numer xyz i pojedziesz jako xyz, chyba że przyjedzie

> 15 "mundrych" to wtedy masz numer xyz + 15

> - i tak i tak sie zaklinują

> Aha ja też jeżdżę do kóńca bom jest prostak i cham ze wsi i w dodatku z BMW

> (kumulacja BMW, Łódź, EZG)

> Wiem że wszyscy (tutaj) uważają że 2 pasy przyśpieszają korki (co jest wbrew fizyce), to i ja tak

> uważam (jadąc kończącym pasem do końca zawsze znajdę kogoś kto stoi na pasie przejezdnym i

> słyszał o expresach, zakładkach i mnie wpuści.

mnie zawsze ktoś wpuszcza. Jeden z zaciśniętymi zębami i rękami na kierownicy będzie robił wszystko, żeby mnie nie wpuścić, następny normalny wpuści

> Autentycznie zakładki, expresy ... skracają korki (dla mnie)

> a reszta to ... niech wierzą że jest jak mówię.

> i jak zakładałem kiedyś posta, tak nadal jestem za, bo JA krócej stoję w korkach

> niech żyją zakładki

W Krakowie obserwuję powolny postęp w tym temacie. W ostatnich latach było dużo remontów, zwężeń, czy to w samym mieście, czy na obwodnicy, czy na zakopiance. Zawsze stoją znaki sugerujące jazdę na suwak. Kiedyś autentycznie się wzruszyłem jak dojeżdżałem do zwężenia i oba pasy były zajęte prawie po równo. A jak trafiają się nauczyciele blokujący pas, to są to najczęściej jacyś z trzyliterowymi rejestracjami z dalekich wsi, albo kierowcy TIRów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> gwoli ścisłości: ja się z Tobą z grubsza gadzam. Pisałem o celowości dyskusji z kolegą Prebek

Ok - chodziło mi o to, że najpierw piszesz, że dyskusja/argumentacja jest bezcelowa, a później, że może jednak nie i innym się przyda zlosnik.gif Owszem, może w zakresie indywidualnej dyskusji sens jest niewielki, ale ogólnie rzecz biorąc warto o tym dyskutować i przekonywać innych do kultury na drodze, a w konsekwencji normalności tongue.gif

Tego w Polsce raczej na kursach nie uczą, a szkoda. Kiedyś tego uczono.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ok - chodziło mi o to, że najpierw piszesz, że dyskusja/argumentacja jest bezcelowa, a później, że

> może jednak nie i innym się przyda Owszem, może w zakresie indywidualnej dyskusji sens

> jest niewielki, ale ogólnie rzecz biorąc warto o tym dyskutować i przekonywać innych do

> kultury na drodze, a w konsekwencji normalności

napisałem że dyskusja z konkretną osobą jest bez celowa, bo ... potem widać też że sugeruję wbicie sobie czegoś do głowy - nie zaprzeczam sobie. nie neguję też sensu dyskusji jako takiej smile.gif

> Tego w Polsce raczej na kursach nie uczą, a szkoda. Kiedyś tego uczono.

w polsce na kursach uczą zdać egzamin, potem trzeba się nauczyć jezdzic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> w polsce na kursach uczą zdać egzamin, potem trzeba się nauczyć jezdzic.

Tutaj problem jest szerszy - nie uczą również kultury (oczywiście trochę generalizuję) , że o pokorze nie wspomnę. Teraz coś tam niby pozmieniali jeżeli chodzi o młodych kierowców, ale to chyba tylko jako ozdobnik w przepisach istnieje, skoro żeby kogoś policja złapała to się naprawdę trzeba postarać. Co ciekawe - jest monitoring, można z tego skorzystać, a tu tylko czasem jakaś akcja z "mobilnym centrum nadzoru" czy jak to się podoba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy później...
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.