Skocz do zawartości

Jak wyjąć tę półoś?


mp79

Rekomendowane odpowiedzi

Ten ściągacz to zabawka... Albo załóż jakiś 2 rozmiary większy i próbuj, albo młot 5-kilowy i dobry rozmach albo wymontować zwrotnice z przegubem (półosią) i dopiero walczyć (prasa, młot, grzanie). Musi wyjść aczkolwiek jakieś straty mogą być nieuniknione grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sorry stary, też lubię sobie pogrzebać w prawie 20 letnim aucie i wiem jak to bywa....

osobiście bym opukał z drugiej strony od przegubu, tam się styka dużą powierzchnią i może trzymać, może jest miejsce na przecinak lub śrubokręt, moc wbijanego klina jest przeogromna zlosnik.gif

taki ściągacz jest dobry gdy coś idzie z oporem, ale do "zerwania" zespawanego rdzą połączenia to słabo.

a najważniejsze, to nie ferrari, nie cykaj się, szkoda stracić dnia albo więcej, najwyżej kupisz nowy przegub na allegro wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weź większy ściągacz. Ten mały ciągnie całą piastę do środka a nie ściąga z ośki.

Jak większym też nie będzie szło to kręć ile się da a potem uderz w śrubę. Naprężona oska po uderzeniu powinna wyskoczyć, albo przynajmniej się poruszyć i to może wystarczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za mały ściągacz, bardziej ciągnie do środka (zgina) piastę niż ją wyciąga z półosi.

Ze 2 x większy ściągacz, naciągasz ile masz pydy w rękach i jeb ciężkim młotkiem. Jak nikt tego nie spawał i jest tylko przyrdzewiałe to musi puścić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc później...

Kupiłem młoteczek (3 kg) o zdumiewającej niszczycielskiej mocy. każdy pobijak pod nim niemal kwiczy, lecz półoś ani drgnie.

Dobrałem się natomiast do przegubu zewnętrznego. Zsunąłem osłonę i... jakoś nie widzę tam pierścienia Segera. O co tu chodzi? Czy japońce już tak mają? niewiem.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kupiłem młoteczek (3 kg) o zdumiewającej niszczycielskiej mocy. każdy pobijak pod nim niemal

> kwiczy, lecz półoś ani drgnie.

> Dobrałem się natomiast do przegubu zewnętrznego. Zsunąłem osłonę i... jakoś nie widzę tam

> pierścienia Segera. O co tu chodzi? Czy japońce już tak mają?

Chyba wewnętrznego ??

Tam nie ma segera tylko pewnie taki drucik na półośce i teraz one też raz wyłażą lekko a innym razem trzymają się mocno

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chyba wewnętrznego ??

No jak - wewnętrzny to ten przy skrzyni, a ja pytam o ten przy zwrotnicy. Tylko do tego mam jako taki dostęp. Całej półosi nie udało mi się wyciągnąć ze skrzyni (bo zdaje się, że to masz na myśli), więc kombinuję.

Wiem, o jakim zatrzasku piszesz, bo z nubiry wyciągałem półoś, ale mnie chodzi o połączenie półosi z przegubem w lancerze - jak to się ima. Bo widzę tylko tyle, że półoś wchodzi w przegub. spineyes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> takie twarde sztuki załatwiam na prasie , wykręcam wszystko ze zwrotnicą i pól osią , na prasie

> pompuje jak nie idzie to zaczynam grzać palnikiem . raz miałem w busie france ... zawiozłem na

> większa prasę

Nie dam rady wyciągnąć półosi. beksa.gif I nie za bardzo jest tam jak podejść; brak miejsca na wciśniecie czegokolwiek do podważania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No jak - wewnętrzny to ten przy skrzyni, a ja pytam o ten przy zwrotnicy. Tylko do tego mam jako

> taki dostęp. Całej półosi nie udało mi się wyciągnąć ze skrzyni (bo zdaje się, że to masz na

> myśli), więc kombinuję.

> Wiem, o jakim zatrzasku piszesz, bo z nubiry wyciągałem półoś, ale mnie chodzi o połączenie półosi

> z przegubem w lancerze - jak to się ima. Bo widzę tylko tyle, że półoś wchodzi w przegub.

Jeżeli nie widać żadnego zegera do rozwarcia, to może mieć jak w starych VW/Audi - w środku głębokości przegubu pierścień o przekroju okrągłym. W najstarszych VW, które miały nakrętkę mocującą półoś do piasty trzeba było walić od strony skrzyni w przegub młotkiem przez miedziany dornik, w nowszych z mocowaniem śrubą, wykręcało się ją, zdejmowało piastę, a potem śrubę wkręcało i działała jako ściągacz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>w nowszych z mocowaniem śrubą, wykręcało się ją, zdejmowało piastę, a potem

> śrubę wkręcało i działała jako ściągacz.

Czasem piasta jest pusta w środku (lub śruba jest za krótka) tak było u mnie.

Wysunąłem przegub z piasty i odgiąłęm go w dół i wkręciłem śrubę, żeby zaparła się o krawędź piasty. Lekkie puknięcie młotkiem i przegub sam zeskoczył.

Tyle tylko, że kolega ma chyba problem z wysunięciem przegubu z piasty?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czasem piasta jest pusta w środku (lub śruba jest za krótka) tak było u mnie.

> Wysunąłem przegub z piasty i odgiąłęm go w dół i wkręciłem śrubę, żeby zaparła się o krawędź

> piasty. Lekkie puknięcie młotkiem i przegub sam zeskoczył.

> Tyle tylko, że kolega ma chyba problem z wysunięciem przegubu z piasty?

Dlatego go pytam, czy walił w naprężony ściągacz. Często pokutuje takie przekonanie, że ściągaczem należy ściągać statycznie. Gdy zgiąłem drugi z kolei ściągacz Facoma z dożywotnią gwarancją, przy wymianie mi powiedzieli, że zapewne popełniam częsty błąd usiłując ściągnąć statycznie. A właśnie należy walić po jego solidnym naprężeniu. Od tamtej pory nie pogiąłem już żadnego ściągacza i nie zdarzyło mi się, żeby element nie zszedł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tyle tylko, że kolega ma chyba problem z wysunięciem przegubu z piasty?

Dokładnie tak. Właśnie dlatego uruchomiłem ten wątek i zrośnięcie się półosi z piastą cały czas jest jego motywem przewodnim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dlatego go pytam, czy walił w naprężony ściągacz.

Oczywiście, że waliłem. Tyle tylko, że... zresztą, sam widziałeś, co to za ściągacz. Zaś młotek, jakim tłukłem, to 800 g. Trzykilogramowym tak nie zrobię. Po prostu się boję, bo coś czuję, że już po jednym uderzeniu stracę ściągacz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeżeli nie widać żadnego zegera do rozwarcia, to może mieć jak w starych VW/Audi - w środku

> głębokości przegubu pierścień o przekroju okrągłym.

A jednak! Czyli coś jak wspomniano - taki jakgdyby kawałek drutu, wygięty w otwarty okrąg - działający jako zawleczka trzpienia (w tym przypadku: półosi)?

Niestety, to niewiele wnosi, bo nie ma nawet jak podejść młotkiem, by to zbić. Jeszcze rano próbowałem. Rozciąga się tylko osłona przegubu wewnętrznego, a zewnętrznego nic nie wzrusza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A jednak! Czyli coś jak wspomniano - taki jakgdyby kawałek drutu, wygięty w otwarty okrąg -

> działający jako zawleczka trzpienia (w tym przypadku: półosi)?

> Niestety, to niewiele wnosi, bo nie ma nawet jak podejść młotkiem, by to zbić. Jeszcze rano

> próbowałem. Rozciąga się tylko osłona przegubu wewnętrznego, a zewnętrznego nic nie wzrusza.

No nie żartuj że jeszcze się z tym nie uporałeś yikes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No nie żartuj że jeszcze się z tym nie uporałeś

shhh.gif

Po Nowym Roku stawiam sprzęta do 'Max Auto', bo choć temat jest banalny, to w tym aucie sam tego nie ogarnę, choćbym się zesrał. Jak wyjmą mi całą półoś, to będzie duży krok naprzód. Trzeba będzie tłuc po wymontowaniu z samochodu. Jak nie puści, to już naprawdę nie wiem... Niemożliwe, że trzeba nową zwrotnicę z półosią, bo to by była jakaś paranoja. Zresztą, takich zakupów nie przewiduję; w ostateczności nie będę nim jeździć. Tylko że jeszcze Kraków mnie czeka za miesiąc, a zdezelowaną nubirą też nie pojadę. sick.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z jakiego auta ten przegub?

> W lancerze nie ma takiego zagłębienia wokół półosi, a tutaj widać fazkę/lej wokół wieloklina.

Na tym zdjęciu masz ten segerek z zewnętrznej strony, w wielu samochodach on znajduje się w środku i naprawdę ciężko sie do niego dostać, tym którym nie chce się go szukać "wyrywaja" półoski przy pomocy młotka bezwładnościowego wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z jakiego auta ten przegub?

> W lancerze nie ma takiego zagłębienia wokół półosi, a tutaj widać fazkę/lej wokół wieloklina.

Weź zrób zdjęcie i wklej tutaj jak wyglada piasta od zewnętrznej strony, bo piszesz, ze nie mozesz wybić półoski z piasty, a interesujesz się zawleczkami.

Tu masz aukcję z przegubem zewnętrznym pasującym chyba do twojego lancera. Trzyam go do piasty tylko nakrętka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie ogarnę, choćbym się zesrał. Jak wyjmą mi całą półoś, to będzie duży krok naprzód.

Ja nie mogę zrozumieć, dlaczego Ty jeszcze tej półosi nie wyjąłeś ze skrzyni? Walczysz tygodniami, a zdaje się już dawno pisałem, żebyś wymontował całość. Po wyjęciu i dobrym podparciu nie trzeba wiele siły, wystarczy młotek 1 kg i wybijesz przegub z piasty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo nie mam kanału, podnośnika warsztatowego ani odpowiedniej łapki, którą da się tam dojść i podważyć. Niestety, to nie nubira. I nie walczę tygodniami, tylko wróciłem do tematu po przerwie. Myślałem, że może coś odpuści, bo nakrętkę na piaście tylko lekko dokręciłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pewnie coś takiego

Tak to ma na przykład Uno. Zwróć uwagę na to, że przekrój zegera jest prostokątny.

Ja pisałem o rozwiązaniu, gdy przekrój zegera jest okrągły, a on siedzi w rowku wyfrezowanym w połowie głębokości "pięści", czyli wewnętrznej części przegubu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Na tym zdjęciu masz ten segerek z zewnętrznej strony, w wielu samochodach on znajduje się w środku

> i naprawdę ciężko sie do niego dostać, tym którym nie chce się go szukać "wyrywaja" półoski

> przy pomocy młotka bezwładnościowego

U mnie w Audi nie masz co go szukać, bo się do niego nie dostaniesz. Po zdjęciu piasty wkręcasz centralną śrubę ją mocującą z powrotem, wtedy wchodzi głębiej i działa jako ściągacz. W starszym rozwiązaniu, gdzie zamiast śruby była nakrętka piasty, zdejmowanie młotkiem było czynnością serwisową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Oczywiście, że waliłem. Tyle tylko, że... zresztą, sam widziałeś, co to za ściągacz. Zaś młotek,

> jakim tłukłem, to 800 g. Trzykilogramowym tak nie zrobię. Po prostu się boję, bo coś czuję, że

> już po jednym uderzeniu stracę ściągacz.

Wiesz, jest jeszcze jeden bardzo stary sposób, ale zaznaczam, że nie na drodze publicznej. Odkręcasz nakrętkę piasty na 1-2 mm od piasty, zakładasz koło i przejeżdżasz kawałek ostro po drodze z kocich łbów. Co kawałek stajesz i patrzysz, czy się nie poluzowało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Odkręcasz nakrętkę piasty na 1-2 mm od piasty, zakładasz koło i przejeżdżasz kawałek ostro po

> drodze z kocich łbów.

Kawałek, tzn. ile? Bez nakrętki przejechałem ok. 100 km, i to bynajmniej nie po autostradzie grinser006.gif

Zajechałem do 'Max Auto'. Tym razem odesłali mnie do... ASO. icon_eek.gif

A było tak. Pracownik stwierdził, że robili podobną robotę w podobnym samochodzie. Skończyło się na reklamacji, bo czujnik ABS okazał się padnięty i musieli na własny koszt klientowi go wymienić. Część dostępna tylko w ASO i kosztuje 1,5 tysiąca. yikes.gif

Z ciekawości zajechałem do ASO. Wspomniany czujnik kosztowałby mnie jednak "tylko" 1015 zł. biglaugh.gif Laska z ASO powiedziała, że o konieczności wymiany czujnika mechanicy będą potrafili mnie powiadomić dopiero gdy zaczną rozkręcać lampucerę.

Ot, wymiana łożyska mnie spotkała... hahaha.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kawałek, tzn. ile? Bez nakrętki przejechałem ok. 100 km, i to bynajmniej nie po autostradzie

Całkiem bez nakrętki? Nie ryzykowałbym. Raczej chodziło mi o drogę ze starymi wyboistymi kocimi łbami robiącą solidną "tarkę".

> Zajechałem do 'Max Auto'. Tym razem odesłali mnie do... ASO.

> A było tak. Pracownik stwierdził, że robili podobną robotę w podobnym samochodzie. Skończyło się na

> reklamacji, bo czujnik ABS okazał się padnięty i musieli na własny koszt klientowi go

> wymienić.

Coś mi tu nie pasuje z tym "okazał się". Nawet moje 23 letnie Audi Ci zasygnalizuje padnięcie czujnika bez żadnego rozbierania samochodu. A owszem, po wymianie przegubów zdarzały się "padnięte czujniki" ale głównie dlatego, że mechanior dobił czujnik do oporu i zębatka na przegubie go spiłowała jak pilnik.

> Część dostępna tylko w ASO i kosztuje 1,5 tysiąca.

> Z ciekawości zajechałem do ASO. Wspomniany czujnik kosztowałby mnie jednak "tylko" 1015 zł.

A nie da się kupić na Alledrogo używki z demontażu rozbitka? Mnie wiele lat temu też załatwiono czujnik tak, jak opisałem wyżej, wtedy kosztował jakiś worek dojczmarek w ASO, ale kupiłem za grosze na giełdzie.

> Laska

> z ASO powiedziała, że o konieczności wymiany czujnika mechanicy będą potrafili mnie powiadomić

> dopiero gdy zaczną rozkręcać lampucerę.

Znowu coś mi śmierdzi. Przecież w większości samochodów czujnik można wyjąć i ocenić wizualnie nawet bez podnoszenia samochodu, wystarczy ręką go wyjąć, ewentualnie poluzować śrubkę go blokującą. A elektrycznie to ocenia go cały czas ABS, w razie uszkodzeń od razu wywali błąd. Coś chyba panna zalewa.

> Ot, wymiana łożyska mnie spotkała...

To wywal kompletną półoś i na prasę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

krótko:

Jak usterka jest nietypowa lub/i coś jest zapieczone to nie wiesz co padnie w trakcie rozbiórki...

To jak w mercedesie Vito - nie ma kostek od czujników ABSu - jeśli przy wymianie łożyska nie czujnik nie wyjdzie ze zwrotnicy to tniesz kabel a potem lutujesz.

OT technika - w wydaniu mercedesa... facepalm%5B1%5D.gif

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bo nie mam kanału, podnośnika warsztatowego ani odpowiedniej łapki, którą da się tam dojść i

> podważyć.

Podnieś auto lewarkiem ile się da, zabezpiecz na kobyłkach (drewnianym pieńku), najlepiej tylko to koło przy którym jest problem. Zdejmij zacisk, odkręć sworzeń, końcówkę i dwie śruby zwrotnicy. Pukniesz młotkiem w wewnętrzny przegub poprzez jakiś śrubokręt i masz wszystko na stole. Bez kanału pół godziny roboty na demontaż.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Całkiem bez nakrętki? Nie ryzykowałbym. Raczej chodziło mi o drogę ze starymi wyboistymi kocimi

> łbami robiącą solidną "tarkę".

W końcu załapałem, o co chodzi. Aż tak go katować trochę mi szkoda, tym bardziej że przegub wahacza luźno siedzi w wahaczu. Z moim szczęściem, coś pewnie puści - ale nie to, co trzeba.

> Coś mi tu nie pasuje z tym "okazał się". Nawet moje 23 letnie Audi Ci zasygnalizuje padnięcie

> czujnika bez żadnego rozbierania samochodu. A owszem, po wymianie przegubów zdarzały się

> "padnięte czujniki" ale głównie dlatego, że mechanior dobił czujnik do oporu i zębatka na

> przegubie go spiłowała jak pilnik.

Zdaniem kolesia 'Max Auto', demontaż był kłopotliwy. He he... Pewnie tłukli młotkiem, żeby wyszedł...

> A nie da się kupić na Alledrogo używki z demontażu rozbitka? Mnie wiele lat temu też załatwiono

> czujnik tak, jak opisałem wyżej, wtedy kosztował jakiś worek dojczmarek w ASO, ale kupiłem za

> grosze na giełdzie.

All-Jegro - 299 zł. http://allegro.pl/czujnik-abs-mitsubishi-lancer-przod-nowy-i2846337172.html

> Znowu coś mi śmierdzi. Przecież w większości samochodów czujnik można wyjąć i ocenić wizualnie

> nawet bez podnoszenia samochodu, wystarczy ręką go wyjąć, ewentualnie poluzować śrubkę go

> blokującą.

Gdyby to było takie proste... Ja tę śrubkę próbowałem odkręcić. Nawet nie drgnęła i łebek odpadł. Czujnik jednak działa, a wyjąć go nie udało mi się. W nubirze zresztą któregoś razu miałem tak samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak usterka jest nietypowa lub/i coś jest zapieczone to nie wiesz co padnie w trakcie rozbiórki...

> To jak w mercedesie Vito - nie ma kostek od czujników ABSu - jeśli przy wymianie łożyska nie

> czujnik nie wyjdzie ze zwrotnicy to tniesz kabel a potem lutujesz.

W nubirze odłączałem czujnik (od instalacji, bo ze zwrotnicy oczywiście nie dało się go wyjąć). Padł chyba od drgań, bo wybijałem łożysko. Na szczęście, nowy na allegro.pl kosztował jedyne 40 zł. Niemniej, do lancera nawet na allegro.pl są dużo droższe. Trudno; w najgorszym wypadku trzeba będzie płakać i płacić sick.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> krótko:

> Jak usterka jest nietypowa lub/i coś jest zapieczone to nie wiesz co padnie w trakcie rozbiórki...

> To jak w mercedesie Vito - nie ma kostek od czujników ABSu - jeśli przy wymianie łożyska nie

> czujnik nie wyjdzie ze zwrotnicy to tniesz kabel a potem lutujesz.

> OT technika - w wydaniu mercedesa...

W ogóle nie ma kostek? Bo u mnie w Audi tak się może wydawać, a one są, tyle że przewody mają sporą długość i przednie kostki są pod maską przy kielichach amortyzatorów, a tylne pod tylną kanapą.

A przewody są wykonane z takiego materiału, że ich za nic nie zlutujesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zdaniem kolesia 'Max Auto', demontaż był kłopotliwy. He he... Pewnie tłukli młotkiem, żeby

> wyszedł...

Tak mi palanty skasowali dwa przeguby w Uno. Tłukli je młotem jak w starym VW, a one miały zeger przy brzegu, który trzeba rozepchnąć szczypami. Jeden przegub skuli o 4 mm, z drugiego wywalili kule gdy im zleciał na podłogę i jeszcze chcieli mi wmówić, że wypadły podczas zdejmowania, co nie jest możliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Podnieś auto lewarkiem ile się da, zabezpiecz na kobyłkach (drewnianym pieńku), najlepiej tylko to

> koło przy którym jest problem. Zdejmij zacisk, odkręć sworzeń, końcówkę i dwie śruby

> zwrotnicy.

To akurat podstawa.

> Pukniesz młotkiem w wewnętrzny przegub poprzez jakiś śrubokręt i masz wszystko na

> stole. Bez kanału pół godziny roboty na demontaż.

W niektórych autach - tak, ale mam wrażenie, że pod takim lancerem nie leżałeś. Tam po prostu nie ma dojścia, żeby tak zrobić!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jesli dobrze widze,to zwrotnica nie jest odkrecona od wahacza...W ten sposob to i do Wielkanocy

> tego nie zdejmnie... Gdzie ma sie wsunac polos skoro z obu stron nie ma na to miejsca? Piasta

> tez nie zejdzie,bo seager trzyma lozysko...

Na zdjęciu zwrotnica jest przymocowana, bo chcę ją odłączyć od przegubu półosi. Jak mam wypchnąć trzpień z piasty, gdy zwrotnica lata na wszystkie strony?!

Jedni piszą, że to najlepszy sposób - inni drwią, że tak się nie da. Ocipieć można. spineyes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A ja bym poluzował nakrętkę i pojechał na jakiś szutrowy rajd samo by wypadło

No, to musiałbym specjalnie w Polskę się w tym celu wybrać. U nas śniegu po pas, co raczej nie sprzyja takim przejażdżkom. Zresztą - jak wspomniałem - trochę szkoda mi samochodu; ale skoro inaczej się nie da... niewiem.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Na zdjęciu zwrotnica jest przymocowana, bo chcę ją odłączyć od przegubu półosi. Jak mam wypchnąć

> trzpień z piasty, gdy zwrotnica lata na wszystkie strony?!

> Jedni piszą, że to najlepszy sposób - inni drwią, że tak się nie da. Ocipieć można.

Spróbowałbym jeszcze jednego numeru z tym ściągaczem. Masz "kango"? Czyli wiertarkę z mocnym udarem? Założyłbym na nią nasadkę o średnicy większej niż trzpień ściągacza, żeby się luźno na nim obracała, a potem pojechał udarem przy wstępnie mocno napiętym ściągaczu. To może odkleszczyć piastę, bo choć nie są to bardzo mocne uderzenia, to są bardzo częste i dynamiczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W ogóle nie ma kostek? Bo u mnie w Audi tak się może wydawać, a one są, tyle że przewody mają sporą

> długość i przednie kostki są pod maską przy kielichach amortyzatorów, a tylne pod tylną

> kanapą.

> A przewody są wykonane z takiego materiału, że ich za nic nie zlutujesz.

nie ma - aż od czujników aż po samą wiązkę.

A polutować się da .

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ceówka 100 przykrecona nakrętkami od koła do piasty, w środku sruba dowolna / 16, 24/ ciągnąc

> nakretką od środka. Ceówka dł ok1m wsparta o glebe.

To ja bym Twój pomysł proponował połączyć z moim - tę środkową śrubę bym kręcił pneumatykiem, żeby drgania były.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.