Skocz do zawartości

Inwestycje w samochód.


czajnior

Rekomendowane odpowiedzi

> Tak się zastanawiam jaka jest rozsądna kwota do której warto zainwestować we własny samochód.

> Wlozylem w tym miesiącu jakieś 10 tys czyli 1/5 wartości samochodu i myśle ze chyba jednak

> przesadzilem

Moim zdaniem nie możesz zbliżyć się do kwoty, którą musiał być dołożyć do takiego samego auta sprawnego, po sprzedaży swojego (w obojętnie jakim jest stanie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak się zastanawiam jaka jest rozsądna kwota do której warto zainwestować we własny samochód.

> Wlozylem w tym miesiącu jakieś 10 tys czyli 1/5 wartości samochodu i myśle ze chyba jednak

> przesadzilem

zależy, jeśli włożyłeś tą kasę w bajery to tak to nie było rozsądne, jeśli włożyłeś w same naprawy to znaczy że masz luksusowe auto, a utrzymanie tego kosztuje więcej, jak się kilka rzeczy nałoży to taka kwota nie dziwi, dla mnie nie ma czegoś takiego jak kwota serwisu i cena auta, to dwie różne rzeczy, to że za 10 lat mój fiat będzie wart 4-5 tys zł, nie znaczy że wtedy też nie pojadę wymienić do ASO rozrządu za 1-1,5 tys zł (20% wartości auta), albo że nie kupie mu nowych opon za tysiaka, bo jeśli auto jest OK to się je naprawia i już

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

inwestycje to złe określenie jeżeli nie jest to samochód zabytkowy albo inny youngtimer, który zyskuje z wiekiem... wink.gif

ale 1/5 wartości (fakt, że zależy ile to jest cashu bo czasami zatankowanie może być taką wartością wink.gif ) to już sporo...

jeżeli zamierzałbym się związać na dłużej z samochodem i byłyby to inwestycje jedyne w najbliższym czasie to ok...jeżeli nie to pewnie bym puścił wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wlozylem w tym miesiącu jakieś 10 tys czyli 1/5 wartości samochodu i myśle ze chyba jednak

> przesadzilem

Ja podwoiłem wartość samochodu i myślę, że nie przesadziłem. Jak widzisz stosunek wsadu do wartości nie jest miarodajny i nic z niego nie wynika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inwestycja

Quote:

Inwestycja to nakład gospodarczy na tworzenie lub zwiększanie majątku trwałego


Wiesz...

Jakoś nie bardzo widzę KOSZTY poniesione na samochód w kategoriach "inwestycja".

Tak to ujmę - o ile zwiększyła się wartość handlowa pojazdu po tych "inwestycjach"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak się zastanawiam jaka jest rozsądna kwota do której warto zainwestować we własny samochód.

Jesli rozmawiamy o samochodzie prywatnym, a nie służącym do zarabiania pieniędzy, to nie ma takiej, bo:

a. jedni inwestują w samochód po to, by mieć pewność, że zawsze dowiezie ich z punktu A do punktu B

b. inni inwestują w samochód, bo lubia miec ołtarzyk i w niego inwestować

c. jeszcze inni, mają swojego starocia, z którym za nic na świecie nie chcą się rozstać i będą w niego inwestowac, choćby nie wiem co

d. kolejne grupa inwestuje w samochód dopiero wtedy, gdy ten odmawia dojechania z punktu A do punktu B (zero profilaktyki) wyznając filozofię, że póki jedzie/hamuje/skręca, to znaczy że sprawny

e. jeszcze inni wyłożą niesamowitą kasę, aby ich samochód był przezajebiście nietypowy oraz aby wyrażał ich "niepowtarzalność" w stopniu expert - w takich egzemplarzach modyfikacje tuningowe przekrocza kilkukrotnie wartość "gołego" samochodu.

Który wariant wybierasz? zlosnik.gif

Pozdro

Bartek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak się zastanawiam jaka jest rozsądna kwota do której warto zainwestować we własny samochód.

> Wlozylem w tym miesiącu jakieś 10 tys czyli 1/5 wartości samochodu i myśle ze chyba jednak

> przesadzilem

IMO, zlaezy to od wartosci auta, ale racjonalnie to do ok 10% wartosci/rok. Ja raczej nie przekraczam tej granicy, z drugiej strony jak nic nie wydam to kombinuje coby tu dokupic spineyes.gif

Jak sie przekombinuje, to potem szkoda sprzedac, kolega w "7"ke zaraz po kupnie doinwestowal ok 40% i jak to poweidzial jeszcze zawieszenie mnie czeka, no ale jezdzi juz nia wiele lat od tamtej pory.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wartość handlowa pojazdu wzrosła o 0 zł

To znaczy, że wydatek był bez sensu.

Gdyby to była naprawa - to wartość handlowa pojazdu by wzrosła - gdyż uszkodzony jest mniej warty.

Z tego co piszesz wydałeś kasę na bajery, które w dodatku nie zwiększają wartości pojazdu - czyli na przykład przemalowałeś auto na inny kolor, zmieniłeś dobre felgi na inne, a stare wywaliłeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jesli rozmawiamy o samochodzie prywatnym, a nie służącym do zarabiania pieniędzy, to nie ma takiej,

> bo:

> a. jedni inwestują w samochód po to, by mieć pewność, że zawsze dowiezie ich z punktu A do punktu B

> b. inni inwestują w samochód, bo lubia miec ołtarzyk i w niego inwestować

> c. jeszcze inni, mają swojego starocia, z którym za nic na świecie nie chcą się rozstać i będą w

> niego inwestowac, choćby nie wiem co

> d. kolejne grupa inwestuje w samochód dopiero wtedy, gdy ten odmawia dojechania z punktu A do

> punktu B (zero profilaktyki) wyznając filozofię, że póki jedzie/hamuje/skręca, to znaczy że

> sprawny

> e. jeszcze inni wyłożą niesamowitą kasę, aby ich samochód był przezajebiście nietypowy oraz aby

> wyrażał ich "niepowtarzalność" w stopniu expert - w takich egzemplarzach modyfikacje tuningowe

> przekrocza kilkukrotnie wartość "gołego" samochodu.

> Który wariant wybierasz?

> Pozdro

> Bartek

Nic z podanych nie jest inwestycją wink.gif Auto to inwestycja w przypadku kupna po to by odsprzedać (wyremontować i odsprzedać z zyskiem itd), lub gdy jest to samochód zarobkowy (działa w firmie na różnych zasadach)-czyli samochód jest inwestycją, gdy po jakimś czasie sprzedając go zarabiamy lub on dla nas zarabia.

To co podał założyciel to wydatek, koszt itp, kwestia dywagacji czy niezbędny i racjonalny, chyba że miał poprawić ego,humor,samopoczucie,dać więcej frajdy,lepiej wyglądać-wtedy tego nie przekłąda się na kasiurkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak się zastanawiam jaka jest rozsądna kwota do której warto zainwestować we własny samochód.

> Wlozylem w tym miesiącu jakieś 10 tys czyli 1/5 wartości samochodu i myśle ze chyba jednak

> przesadzilem

Słyszałem o kimś takim, żona z nim nie wytrzymała i odeszła. Ale on wolał pakować kasę w samochód, niż rodzinę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To znaczy, że wydatek był bez sensu.

> Gdyby to była naprawa - to wartość handlowa pojazdu by wzrosła - gdyż uszkodzony jest mniej warty.

> Z tego co piszesz wydałeś kasę na bajery, które w dodatku nie zwiększają wartości pojazdu - czyli

> na przykład przemalowałeś auto na inny kolor, zmieniłeś dobre felgi na inne, a stare

> wywaliłeś.

Wydatek nie był bez sensu.

To była naprawa a nie bajery.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem na pewno że nie warto inwestować w samochód który jest blacharsko w stanie kiepskim, blacharka jest nadroższa do naprawy, oraz w auta które nie mają ocynku a miały przygody bo rdza prędzej czy później wyjdzie po naprawach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Passat B6

> naprawa DSG , wymiana oleju itp 5900 zł

> wymiana dwumasy 3100 zł

> ubezpieczenie nowe OC, AC 2000zł

czyli nic nadzwyczajnego, normalny serwis współczesnego samochodu, a dla wielu to oszałamiająca kwota. hmm.gif No chyba, że masz z 50 tys. km. przebiegu, to trochę za wcześnie na takie wydatki zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> czyli nic nadzwyczajnego, normalny serwis współczesnego samochodu, a dla wielu to oszałamiająca

> kwota. No chyba, że masz z 50 tys. km. przebiegu, to trochę za wcześnie na takie wydatki

Mam jeszcze dwa auta "współczesne" i nie potrzebują aż takich nakładów oslabiony.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wydatek nie był bez sensu.

> To była naprawa a nie bajery.

Więc wartość pojazdu wzrosła - gdyż uszkodzony sprzedałbyś taniej. Kwestia - o ile taniej.

Więc nie pisz, że wartość pojazdu po tym wydatku nie wzrosła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> czyli nic nadzwyczajnego, normalny serwis współczesnego samochodu, a dla wielu to oszałamiająca

> kwota. No chyba, że masz z 50 tys. km. przebiegu, to trochę za wcześnie na takie wydatki

Zaraz student przyleci i powie, że można przedłużyć gwarancje do 5 lat, a DSG to przecież się nie psuja, bo to VW hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zaraz student przyleci i powie, że można przedłużyć gwarancje do 5 lat, a DSG to przecież się nie

> psuja, bo to VW

VW to najgorszy syf, szczególnie passat z DSG

Nudny jak flaki z olejem i oklepany jak dupa dziwki zlosnik.gif ale jednego nie można mu zarzucić , jest wygodny i łatwo go sprzedać devil.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bo bezsensownie wywalasz kasę.

> Wymiana oleju, filtra, ścieżka diagnostyczna, czysta złoty i się jedzie!

Pod warunkiem że nie ma się dwumasu, super hiper nowoczesnych wtrysków partolących się, dsg, i innych ciekawostek umilających życie...ale ASO smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak się zastanawiam jaka jest rozsądna kwota do której warto zainwestować we własny samochód.

> Wlozylem w tym miesiącu jakieś 10 tys czyli 1/5 wartości samochodu i myśle ze chyba jednak

> przesadzilem

Jak w dupowóz to bez sensu, takie auto ma jeździć pilnie, bezawaryjnie i tanio.

Jak zabawka to się kasy nie liczy. grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no jeżeli skrzynia biegów to część eksploatacyjna , to faktycznie luz blues

Wiesz, jak by nie spojrzeć, to na dobrą sprawę wszystko w aucie może być częścią eksploatacyjną, no bo eksploatacja to używanie, a jak coś jest używane, to się (mniej lub więcej) zużywa i "paaaaaanie - toż to eksploatacja..." zlosnik.gif270751858-jezyk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A ten sam olej dwa razy droższy w aso jest lepszy?

A ja gdziekolwiek napisałem że ASO? Czy u Ciebie istnieje tylko kategoria najtaniej i ASO? Bo mi się wydaje że jednak jest kilka pośrednich. Chcesz kupować najtaniej bo uważasz że to jest to samo - kupuj. Ja Ci nie bronię. Ale chyba mam prawo wyrazić swoje zdanie na ten temat? Ja wiem że tu jedynie należy kupować w Biedronce i Lidlu. Wszystko co tam sprzedają nie różni się absolutnie jakością od każdej konkurencji niezależnie od ceny. A jak tam czegoś nie ma to ostatecznie na Allegro. Reszta to złodzieje i naciągacze. Ale chyba mam prawo u tych złodziei kupować. Czy nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no jeżeli skrzynia biegów to część eksploatacyjna , to faktycznie luz blues

A czy ja napisałem, że to jest część eksploatacyjna? Czytamy ze zrozumieniem... zlosnik.gif

Serwis samochodu, to nie tylko części eksploatacyjne, ale i usuwanie usterek i awarii. A te zdarzają się w prawie każdym samochodzie. Ja wiem, że na Autokąciku są prawie sami tacy, co to tylko jak mawia Sibuj - "olejek, filterek i ścieżka za 300pln", ale życie uczy, że samochody jednak się czasem psują. Zwłaszcza jak mają już przebiegi liczone w setkach, a nie dziesiątkach tysięcy kilometrów. I to jest normalne. I normalne jest ich naprawianie. A że współczesne samochody mają często skomplikowane elementy, typu turbosprężarki o zmiennej geometrii, dwumasowe koła zamachowe, czy zautomatyzowane skrzynie biegów z dwoma sprzęgłami, to i koszty prawidłowych napraw są adekwatne do zaawansowań konstrukcyjnych. Coś za coś, za darmo nic nie ma i za wygodę się płaci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A ja gdziekolwiek napisałem że ASO? Czy u Ciebie istnieje tylko kategoria najtaniej i ASO? Bo mi

> się wydaje że jednak jest kilka pośrednich. Chcesz kupować najtaniej bo uważasz że to jest to

> samo - kupuj. Ja Ci nie bronię. Ale chyba mam prawo wyrazić swoje zdanie na ten temat? Ja wiem

> że tu jedynie należy kupować w Biedronce i Lidlu. Wszystko co tam sprzedają nie różni się

> absolutnie jakością od każdej konkurencji niezależnie od ceny. A jak tam czegoś nie ma to

> ostatecznie na Allegro. Reszta to złodzieje i naciągacze. Ale chyba mam prawo u tych złodziei

> kupować. Czy nie?

Źle Cie zrozumiałem, nie unoś się. Nie jestem z grupy lidlowców i biedroniaży, ale też i nie aso.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak się zastanawiam jaka jest rozsądna kwota do której warto zainwestować we własny samochód.

nie ma, zależy od sytuacji, potrzeb, chwili i podejmowanej w tej chwili decyzji

> Wlozylem w tym miesiącu jakieś 10 tys czyli 1/5 wartości samochodu i myśle ze chyba jednak

> przesadzilem

w moim przypadku ostatnio to ani nie była inwestycja, ani naprawa tylko imho reanimacja zlosnik.gif

samochód jest warty 2500, a ja włożyłem w niego przez ostatnie 3 msc 4000 ... czy dobrze ? teraz uważam, że nie bo trzeba było sprzedać za 2 i te dodatkowe 4 dołożyć do dużo nowszego i droższego bo kupowanie czegoś za 6 oczywiście nie miałoby sensu zlosnik.gif

teraz mam starego, sprawnego (na dzisiaj) ale świadomość, że może się rozsypać coś kolejnego i decyzja co do kolejnych kosztów będzie jeszcze trudniejsza bo jak już się tyle włożyło to następne 500 złociszy to pierdółka przecież ... a niczego w stanie samochodu to tak naprawdę nie zmieni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie ma, zależy od sytuacji, potrzeb, chwili i podejmowanej w tej chwili decyzji

> w moim przypadku ostatnio to ani nie była inwestycja, ani naprawa tylko imho reanimacja

> samochód jest warty 2500, a ja włożyłem w niego przez ostatnie 3 msc 4000 ... czy dobrze ? teraz

> uważam, że nie bo trzeba było sprzedać za 2 i te dodatkowe 4 dołożyć do dużo nowszego i

> droższego bo kupowanie czegoś za 6 oczywiście nie miałoby sensu

> teraz mam starego, sprawnego (na dzisiaj) ale świadomość, że może się rozsypać coś kolejnego i

> decyzja co do kolejnych kosztów będzie jeszcze trudniejsza bo jak już się tyle włożyło to

> następne 500 złociszy to pierdółka przecież ... a niczego w stanie samochodu to tak naprawdę

> nie zmieni

a ja jestem zdania, że jak masz stare auto od dawna w posiadaniu warte dajmy na to 5000zł i musisz włożyć w jego naprawę równowartość to i tak będzie miał większą pewność sprawnego auta niż zakup nowszej używki za 20k zł

znam osoby które pozbyły się aut 15letnich, bo samochody jeździły długo bezawaryjnie, ale w końcu sporo zaczęło się sypać, sprzedali te autka, dołożyli sporo na nowsze po dziadku z niemiec i za max pół roku musieli włożyć tyle kasy co odpuścili w przypadku starego, a po naprawie nadal jeżdżą ze strachem co zepsuje się następne

trafić używkę, w którą nie trzeba inwestować to loteria...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a ja jestem zdania, że jak masz stare auto od dawna w posiadaniu warte dajmy na to 5000zł i musisz

> włożyć w jego naprawę równowartość to i tak będzie miał większą pewność sprawnego auta niż

> zakup nowszej używki za 20k zł

dlatego podjęliśmy decyzję o naprawie pierwszej ... ale po następujących po sobie 2 kolejnych i podliczeniu kosztów opłacalność stanęła pod znakiem zapytania, a obawa, że za chwilę coś znowu jest denerwująca, zwłaszcza pamiętając ile wydaliśmy niedawno ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.