Skocz do zawartości

takie tam rozważania 4x4.... Upalać czy lajtowo...


Herbatnik

Rekomendowane odpowiedzi

W zasadzie po każdej większej zabawie w terenie Sylwek ląduje u Andrzeja w 4Fix. Zazwyczaj jakies duperele ale jeszcze nie było tak, żebym wrócił z terenu w 100% sprawnym autkiem.

Po ostatnim wypadzie i topieniu autka w nieco wyższej wodzie (snorkela trza było wypróbować zlosnik.gif ) Sylwuś znowu się lekko posypał. Rozrusznik, w przednim napędzie coś chrobocze, do tego jakiś wyciek i parę innych duperel. Generalnie trup bo odpalić się go nie dało.

Dziś rano mój mechanior przyjechał po Sylwka, odpaliliśmy go na pych i autko pojechało do warsztatu. Pewnie znowu z 6-7 stów pójdzie w pis... sciana.gif A tu jeszcze jakis zegarek człowiekowi po głowie chodzi... hehe.gif

I zaczynam się zastanawiać, czy takie zabawy w wodzie i błocku są mi potrzebne... Z jednej strony fajna zabawa. Troszkę takiej spokojnej adrenalinki, generalnie fun. Ale kurde jak se człowiek o tych kosztach pomyśli... I tak kusi, żeby nie szaleć. Że przecież wystarczą wertepy, jakieś górki i lajcikowy teren... Nie trzeba od razu do błocka wjeżdżać, nie trzeba po klamki w wodzie brodzić... Może pierdzielnąć to wszystko i sobie typowe, krajoznawcze turystyki robić?

Ile wydajecie na to chore hobby 4x4? Też tak macie, że czasami myślicie, żeby pieprznąć wszystko i w typowego turystyka się bawić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ile wydajecie na to chore hobby 4x4?

coraz mniej - jeep za pomnik robi i mało jeździ.

> Też tak macie, że czasami myślicie, żeby pieprznąć wszystko i w typowego turystyka się bawić?

Powiem więcej - mam ochotę wogóle przestać się w to bawić - mimo radości jaką mi to daje (i jazda i samodzielne naprawy - lubię to). Jedynym co mnie powstrzymuje przed sprzedażą Jeepa jest to że w te 5 lat włożyłem w niego tyle kasy i serca że po prostu mi szkoda go pogonić.

Ale mimo kryzysu spróbuję 13.01 wystartować w Offroadowy WOŚPie zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sie bawie w taki bardziej agresywny turystyk grinser006.gif

Wiekszosc jezdze turystycznie, czasem wypady na lekkie topienie, ale nie po klamki, bo nie mam snorkela, a autem jezdze codziennie do pracy 270751858-jezyk.gif

A, no i kazdy taki turystyk (ja zazwyczaj jezdze na 2 dni w 2 osoby - pierwszy dzien jezdzenie, wieczrem "integracja", drugi dzien powrot - od 50 do 300km od domu + ewentualnie jakies jezdzenie na miejscu) to wyjdzie Cie prawie tyle, co za te naprawy, co piszesz hehe.gif

Chyba, ze jakas komercyjna impreza, to nawet drozej, bo jeszcze wpisowe 270751858-jezyk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomiru,

koszta są ogromne.

A wiesz, że superpatrolsuper należy do aut nieczęsto wykszaczających się.

o vitarze nie wspomnę.

już dużo czasu minęło od mojego ostatniego pytania o zegarek.. jak myślisz czemu ?

za bagażnik i zawieszenie byłaby omeżka w wersji przyzwoitej. Gdyby doliczyć koszt lakierowania plastików patrolowych, remontów vitary - to mógłbym z dużą omegą wyjść z aparta..

a jeszcze mustang niewiem.gif

ot, hobby palacz.gif

P.S.

nie trzeba topić. Nie trzeba jeździć jak LRovery po wodzie.

powoli skłaniam się ku częśtszym wyjazdom - tak jak nasze sławne DnP.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ile wydajecie na to chore hobby 4x4? Też tak macie, że czasami myślicie, żeby pieprznąć wszystko i

> w typowego turystyka się bawić?

widzisz ja od początku przyjąłem że celem jest lekki turystyk

po pierwsze auto służy do codziennej jazdy, więc każda poważniejsza awaria to problem "czym dojechać do pracy"

a po drugie jakoś mnie nie bawi brodzenie w błocie icon_rolleyes.gif

dzięki temu w sumie vitara przez 5lat nie zaliczyła awarii, w terenie uszkodziłem zderzaki i w sumie tyle

z kosztów to opony ATki i płyta pod silnik

https://picasaweb.google.com/koonrad.b/Vitara

dlatego od 5lat robię lift i kupuje MTki grinser006.gif

przez te kilka lat się trochę naooglądałem i wiem że offroad to droga zabawa

DSC_2567.JPG

taki niewinny wjazd do wody, a skończyło się wodą w cylindrach grinser006.gif

ja w takich momentach parkuje sobie z boku i robię foty cool.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ile wydajecie na to chore hobby 4x4?

Od wczoraj nic, odkąd postanowiłem sprzedać Patrola. Ogólnie to od zakupu wydałem jakieś 3 tysiące, a auto mam od 3 miesięcy. Koszty pewnie byłby większe, ale przystopowałem w porę z modyfikacjami.

> Też tak macie, że czasami myślicie, żeby pieprznąć wszystko i

> w typowego turystyka się bawić?

Niestety ale u mnie brak czasu na jakiekolwiek zabawy, pewnie przyjdzie sezon letni, gdzie mam mało roboty, to będę żałował ale cóż...

Napewno za jakiś czas pewnie wrócę do offroadu, ale nie autem na resorach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Od wczoraj nic, odkąd postanowiłem sprzedać Patrola. Ogólnie to od zakupu wydałem jakieś 3 tysiące,

> a auto mam od 3 miesięcy. Koszty pewnie byłby większe, ale przystopowałem w porę z

> modyfikacjami.

> Też tak macie, że czasami myślicie, żeby pieprznąć wszystko i

> Niestety ale u mnie brak czasu na jakiekolwiek zabawy, pewnie przyjdzie sezon letni, gdzie mam mało

> roboty, to będę żałował ale cóż...

> Napewno za jakiś czas pewnie wrócę do offroadu, ale nie autem na resorach.

No właśnie Twoje ogłoszenie poniekąd zainspirowało ten temat. Przez chwilę mi nawet głupia myśl przemknęła przez głowę, żeby Sylwka sprzedać i zainteresować się Twoim Patrolem ale:

a. kupiłem Sylwka za 9tys, wpakowałem w niego kolejne 5tys a sprzedałbym go przy odrobinie szczęścia za 7-8tys. Bez sensu...

b. lubię tego mojego małego pokraka

zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> b. lubię tego mojego małego pokraka

Powiem Ci szczerze, że jak nie sprzedam Patrola, za sensowną kasę, to będzie stał u znajomego pod warsztatem jak stoi, no może czasem go przepalę. Jeść nie woła, a na wiosnę/lato będzie co robić, parcia nie mam, bo darzę to auto platonicznym uczuciem, polubiłem ten czołg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tak na temat.

wielki powrót do turystyka i jazdy bez ciśnienia.

wyścig zbrojeń do niczego nie prowadzi, i tak wygrają załogi z prawdziwym sponsorem z budżetem np 100 tysi na rajd.

Trzeba przejechać sobie przez rzeczkę, łąkę.

Opitolić kiełbę z ogniska.

Integrować się, albo wyruszyć samotnie jak wilk palacz.gif

fajnie jest wjechać do wody. Wiem. Byłem TAM. Kilka razy.

Vitką. Kierownica NIE WYSTAWAŁA na powierzchnię cfaniaczek.gifcfaniaczek.gif

i co ? goofno. Kilka - kilkanaście tygodni bez auta. Rok temu czekaliśmy >2 miechy , żeby rozmarzła (utopiona w styczniu biglaugh.gif)

lajcik jest git smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeszcze ja zlosnik.gif

na jakimś rajdzie urwałem cale zawieszenie - > przesiedliśmy się do kolegów w LR zlosnik.gif

z zaplombowaną windą.

biegaliśmy z trapami, łopatami, sznurkami etc.

Kurna, daaawno tak się nie ubawiłem .

Mały team, plomba na łinczu i wpierood !

a jak duże goofno na trasie, to i można pogadać, ognicho :zjeść:, poznać kogoś, kto też wtopił. I właśnie rozpala grilla hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Muszę Cię kiedyś zgwałcić na przewózkę Mustangiem . Jeździłem Chargerem i kurcze zakochałem się w

> tych hamerykańskich musclecarowych wynalazkach.

sprzedaj wszystko co masz i kup Jeep'a z V8 skromny.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Powiem Ci szczerze, że jak nie sprzedam Patrola, za sensowną kasę, to będzie stał u znajomego pod

> warsztatem jak stoi, no może czasem go przepalę. Jeść nie woła, a na wiosnę/lato będzie co

> robić, parcia nie mam, bo darzę to auto platonicznym uczuciem, polubiłem ten czołg.

pożycz mnie do jazdy

nakarmiony będzie, przepalony też

jak coś mi padnie to będę musiał zrobić, a na lato Ci go odstawię skromny.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Taniej niż dieslem wychodzi jak masz LPG, dużo taniej

Mój Sylwek 2,8TD na czarnym pali jakieś 9-10L/100. W terenie jakieś 15L.

Ile LPG zeżre 5 litrowe V8 na czarnym? 20L/100? A w terenie? Z opowieści właścicieli Jeepów wynika, że 30L/100 to minimum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mój Sylwek 2,8TD na czarnym pali jakieś 9-10L/100. W terenie jakieś 15L.

> Ile LPG zeżre 5 litrowe V8 na czarnym? 20L/100? A w terenie? Z opowieści właścicieli Jeepów wynika,

> że 30L/100 to minimum.

Mój 5,2 palił w mieście 22-24 l lpg. W trasie min. 13 ale przy prędkościach 130-160 km/h. Logan 1,5 dCi pali przy takich prędkościach z 7-8 ON w trasie zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Napisz coś więcej? Jeep coś robi czy to ta Landklinikowa w Grodzisku Maz.?

wawa4x4 - póki co, poza terminem, jeszcze nic nie wiadomo. chodzą słuchy że będzie to na teren 4x4 niedaleko Kuklówki - ale ile w tym prawdy - nie wiem. Jak tylko jakieś info się pojawi to dam znać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ile wydajecie na to chore hobby 4x4? Też tak macie, że czasami myślicie, żeby pieprznąć wszystko i

> w typowego turystyka się bawić?

pare lat temu myślałem żeby się w to pobawić, ale jako zdroworozsądkowiec i skąpielec zrobiłem rozeznanie i wyszło to co piszesz, kasa leci jak woda z kranu... zastanowiłem się co w tym jest fajnego i wyszło że obcowanie z przyrodą i taplanie w błocie, pokonywanie terenu... i zainwestowałem w rower górski - robie wypad na pola lub nad wisłę, wjadę tam gdzie autem w życiu bym nie wjechał, albo zaraz by mnie ktoś pogonił, koszty po zakupie zerowe, a i jeszcze dla zdrowia korzyść że się człowiek porusza. Także tak, znalazłem taki substytut i sprawdza się to dla mnie całkiem dobrze,a za budżet na starą 4x4 naprawdę można nabyć konkretny rower. Teraz jeszcze czekam aż się rozwinie rynek emtb zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Też tak macie, że czasami myślicie, żeby pieprznąć wszystko i w typowego turystyka się bawić?

To przy okazji podpytam zlosnik.gif

Wjechałem dzisiaj swoim quattro w teren łąkowo, pagórkowato, błotno, krajoznawczy.

Problem się pojawił w zasadzie jeden, ewentualnie dwa.

Pierwszy: jak chciałem trochę mocniej docisnąć żeby posunąć bokiem to już na minimalnych wertepach szurałem o podłoże - prześwit jest autostradowy

i to jest główny problem i bardzo łatwo coś urwać itd.

Drugi: brak blokady dyfrów na osiach też dał o sobie znać i poczułem chyba, kiedy by mi się przydał.

Mieszkam w górach, bardzo lubię krajoznawcze wycieczki po polach i okolicznych pagórkowatych bezdrożach.

Co kupić, ma być tanio i dobrze.

Zakup podejrzewam na rok czasu i dalej do sprzedaży jak się nasycę grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Co kupić, ma być tanio i dobrze.

> Zakup podejrzewam na rok czasu i dalej do sprzedaży jak się nasycę

jak nie będziesz upalał w gnoju po klamki to IMHO Forka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety offroad to drogie hobby.

Sam kiedys myslalem o przestawieniu sie bardziej na turystyka...ale i tak kazda turystyczna impreza konczyla sie szalenstwem po skalach bo jednak tego "czegos" mi brakowalo.

Co do wydawania....ja juz jestem po okresie w ktorym po kazdym wypadzie w teren trzeba bylo cos naprawic - poprostu wszystko z wyjatkiem silnika i skrzyni mam juz po awariach wymienione na mocniejsze. I tu chyba jest klucz do tego calego szalenstwa....jak juz cos pada to wymieniaj na mocniejsze a nie na takie samo jak bylo.

DO tego wszystkiego moim zdaniem bawiac si epowazniej w offroaderke trzeba przy aucie robic samemu...wiem ze nie wszyscy maja garaze zdolnosci itp. Ale ja dzieki temu ze moj jeep widzial mechanika tylko dwa razy (raz jak ukrecila mi sie sruba trzymajaca plyte pod reduktorem do ramy i nie mialem jeszcze dostepu do palnika i spawarki a drugi raz w tym roku w moab jak prowadzilem grupe i zwyczajnie nie mialem czasu zeby wejsc pod jeepa) zaoszczedzilem sporo kasy, nauczylem sie wiele o mechanice, i mam w zasadzie kompletny warsztat narzedziowy w garazu. W sumie tak jak pisalem na poczatku tylko silnika i skrzyni biegow jeszcze nie rozebralem...poza tym wszystko sam robilem wlacznie z wymiana i ustawieniem przelozen w mostach.

Jak chcesz sie bawic w turystyka jedz swoim autem na taka impreze...zobacz czy to cos dla Ciebie....ale moim zdaniem jak sie raz zasmakowalo adrenaliny w glebszym bagnie to bedzie ci tego brakowac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W zasadzie po każdej większej zabawie w terenie Sylwek ląduje u Andrzeja w 4Fix. Zazwyczaj jakies

> duperele ale jeszcze nie było tak, żebym wrócił z terenu w 100% sprawnym autkiem.

> Po ostatnim wypadzie i topieniu autka w nieco wyższej wodzie (snorkela trza było wypróbować )

> Sylwuś znowu się lekko posypał. Rozrusznik, w przednim napędzie coś chrobocze, do tego jakiś

> wyciek i parę innych duperel. Generalnie trup bo odpalić się go nie dało.

> Dziś rano mój mechanior przyjechał po Sylwka, odpaliliśmy go na pych i autko pojechało do

> warsztatu. Pewnie znowu z 6-7 stów pójdzie w pis... A tu jeszcze jakis zegarek człowiekowi

> po głowie chodzi...

> I zaczynam się zastanawiać, czy takie zabawy w wodzie i błocku są mi potrzebne... Z jednej strony

> fajna zabawa. Troszkę takiej spokojnej adrenalinki, generalnie fun. Ale kurde jak se człowiek

> o tych kosztach pomyśli... I tak kusi, żeby nie szaleć. Że przecież wystarczą wertepy, jakieś

> górki i lajcikowy teren... Nie trzeba od razu do błocka wjeżdżać, nie trzeba po klamki w

> wodzie brodzić... Może pierdzielnąć to wszystko i sobie typowe, krajoznawcze turystyki robić?

> Ile wydajecie na to chore hobby 4x4? Też tak macie, że czasami myślicie, żeby pieprznąć wszystko i

> w typowego turystyka się bawić?

Nia mam 4x4 więc wybaczcie że się udzielam. wink.gif

Tomirku, każde hobby to wydatki...mniejsze lub większe....Póki człowieka stać na to co robi chyba nie ma problemu. smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> zamiast audi? Cienko to widze

Nie zamiast.

Audi jest do innych celów tylko wjechałem nią w "cięższy" teren i mi się spodobało, że sobie powjeżdżałem na pagórki itd. z ładnymi widokami.

Ten Forek to już taki ładny, chyba za ładny grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie zamiast.

> Audi jest do innych celów tylko wjechałem nią w "cięższy" teren i mi się spodobało, że sobie

> powjeżdżałem na pagórki itd. z ładnymi widokami.

> Ten Forek to już taki ładny, chyba za ładny

to obojętne co kupisz, może być niva, swoją droga całkiem fajne auto (technicznie)

może być vitara/samuraj, może coś większego ... wszystko zależy ile masz kasy

ze doświadczenia po 5latach mogę polecić vitarę, jeśli auto ma zostać prawie seryjne, wtedy się nie psuje

jeśli seryjna jest za mało, to lepiej coś "mocniejszego"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy sie przekracza pewna granice to niestety jest bardzo drogo.

My kupujac Landka plan mielismy jeden. Wyprawy. Bylismy pare razy na wyjazdach bardziej terenowych ale od gnojenia trzymamy sie z daleka.

Na wyprawach, daleko od domu niezawodnosc jest w cenie. W ten weekend wjechaly oslony dyfrow, oslona drazkow czeka w kartoniku i to nie aby poprawic mozliwosci terenowe ale aby spokojniej jezdzic w trudniejszym terenie.

Rzeke tez juz pokonywalismy, nie raz w sumie, wieksze i mniejsze bloto, kamienie, skaly, zwirownie... wyszlo nam, ze upalanie w kolo komina srednio sie nam podoba w przciwienstwie do pokonania jakiegos terenu na wyprawie, ktory stoi nam na drodze do naszego celu.

Przejazd przez rzekę Pilawę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale od gnojenia trzymamy sie z daleka.

Ja też, do tego celu Samuraia bym widział. Ale chodzi też o koszty ew. napraw, a w zasadzie bardziej o to, za ile człowiek pracuje... niestety...

> Na wyprawach, daleko od domu niezawodnosc jest w cenie. W ten weekend wjechaly oslony dyfrow,

> oslona drazkow czeka w kartoniku i to nie aby poprawic mozliwosci terenowe ale aby spokojniej

> jezdzic w trudniejszym terenie.

Dlatego osłony u mnie przyszły jako pierwsze, przy seryjnym zawiasie i koła (w razie W - narazie się nie przydały puk puk puk), niedawno doszedł zawias (bo stary i tak był wybity, więc nie było sensu ładować się w serię), opony zostaną na kiedyś...

> Rzeke tez juz pokonywalismy, nie raz w sumie, wieksze i mniejsze bloto, kamienie, skaly,

> zwirownie... wyszlo nam, ze upalanie w kolo komina srednio sie nam podoba w przciwienstwie do

> pokonania jakiegos terenu na wyprawie, ktory stoi nam na drodze do naszego celu.

O totototo, na Ukrainie korciło mnie wjechać tu i tam wyżej... ale w razie W czym bym potem wrócił smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konger... no i słuszna kocepcja. Po kiego rzucać się z motyką na słońce i potem płakać, że bydle ropieprzone na kołkach stoi albo strach się ruszyć dalej niż rzut beretem w obawie, że coś odpadnie.

Trzeba jeździć wyprawowo a nie przeprawowo i będzie git wink.gif

No chyba, że cel jest inny co oczywiście rozumiem, bo jak to mówią niech każdy robi to co lubi wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Po kiego rzucać się z motyką na słońce i potem płakać, że bydle

> ropieprzone na kołkach stoi albo strach się ruszyć dalej niż rzut beretem w obawie, że coś

> odpadnie.

> Trzeba jeździć wyprawowo a nie przeprawowo i będzie git

Otóż to smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.