Skocz do zawartości

Corsa C 1.2 Twinport czasami nie zapala


Sharky

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

W grudniu kupiłem dla żonki Corsę C 1.2 Twinport z grudnia 2004 roku.

Samochodem wcześniej jeździła kobieta, która kupiła to auto w polskim salonie.

Generalnie wszystko jest OK, choć tydzień temu żona zadzwoniła do mnie z informacją, że Corsa nie odpala.

Pojechałem do niej i rzeczywiście, po przekręceniu kluczyka w stacyjce świecą kontrolki na tablicy wskaźników i dalszy obrót kluczem nic nie powoduje, tzn. jest cisza i rozrusznik nie kręci.

Próbowałem kilka razy przekręcać kluczyk w stacyjce do samego końca, jednak bez rezultatu, rozrusznik nie kręcił i świeciły się jedynie kontrolki.

Samochód zapaliłem na pych i pojechaliśmy do domu.

Pod blokiem sprawdziłem i teraz silnik odpalał za każdym razem bezproblemowo.

Pomyślałem, że to może wina "kostki stykowej" stacyjki.

Wymontowałem więc bębenek stacyjki i wspomnianą kostkę stykową.

Kostkę stykową rozebrałem i nie zauważyłem nic niepokojącego, jednak profilaktycznie wszystkie styki i bieżnię dokładnie oczyściłem i złożyłem.

Po zamontowaniu wszystkiego "do kupy" działało bezproblemowo, tzn. silnik zapalał dosłownie od pierwszego obrotu.

Ostatnio jednak żona powiedziała mi, że sytuacja z problemem uruchomienia silnika powtórzyła się, tzn. kontrolki świecą się jak zawsze, jednak dalszy obrót klucza w stacyjce nie powoduje uruchomienia silnika - nie słychać nawet charakterystycznego "cyknięcia" charakterystycznego dla problemów z rozrusznikiem. Oczywiście akumulator jest sprawny i naładowany.

Przeglądając książki przekazane przez sprzedającą zauważyłem, że dokonywała ona zapisów dokonywanych napraw w tym samochodzie.

Widać chyba, że problem już występował u niej, bo były wpisy typu "sprawdzenie rozrusznika", "wymiana rozrusznika", "wymiana pompy paliwa", "sprawdzenie stacyjki", wymiana stacyjki".

Rzeczywiście bębenek stacyjki z kluczem są wymienione (innym kluczem otwiera się samochód, a innym odpala silnik), jak również widzę, że mechanik musiał wymienić "kostkę stykową", bo jest niefabryczna firmy Topran.

Czy ktoś może zetknął się z podobnym problemem i może ukierunkować, co może być przyczyną tej usterki.

Dodam tylko, że problem pojawił się zaledwie dwa razy w ciągu 3 miesięcy eksploatacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Rozrusznik do naprawy.

Zerknąłem do przekazanej książki z wpisami właścicielki.

27.07.2010r. - Wymiana rozrusznika - 435zł.

Czyżby rozrusznik wytrzymywał zaledwie 2.5 roku w pojeździe zadbanym i garażowanym hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bendix do wymiany>samodzielnie =0zl+nowy bendix warsztatowo do 100zł.+nowy bendix

> On sie zacina < elektromagnes nie naprawisz go bo jest nie naprawialny tylko wymiana.

A czy przy zacinającym się bendiksie nie powinno być słychać charakterystycznego "cyknięcia" już bez efektu zazębienia i uruchomienia wirnika rozrusznika hmm.gif

Jak pisałem w pierwszym poście, po przekręceniu kluczyka w stacyjce standardowo zapalają się kontrolki, a po dalszym przekręceniu nie pojawia się kompletnie żaden dźwięk - przynajmniej ja nic nie słyszałem niewiem.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A czy przy zacinającym się bendiksie nie powinno być słychać charakterystycznego "cyknięcia" już

> bez efektu zazębienia i uruchomienia wirnika rozrusznika

> Jak pisałem w pierwszym poście, po przekręceniu kluczyka w stacyjce standardowo zapalają się

> kontrolki, a po dalszym przekręceniu nie pojawia się kompletnie żaden dźwięk - przynajmniej ja

> nic nie słyszałem

Sprawdzałeś sam rozrusznik? Kiedyś w swojej Corsie C miałem takie przygody, jak przewód masowy był niedokręcony do obudowy rozrusznika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla pewności, podłącz następnym razem miernik napięcia do akumulatora. Jeśli nie wystąpi spadek napięcia, (pobór prądu przez automat rozrusznika), to wina nie jest po jego stronie.

Mam to samo, w Saacie cordoba. Rodzinne auto. Podejrzewam przekaźnik alarmu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam!

> tzn. kontrolki świecą się jak zawsze, jednak dalszy obrót klucza w stacyjce nie powoduje

> uruchomienia silnika - nie słychać nawet charakterystycznego "cyknięcia" charakterystycznego

> dla problemów z rozrusznikiem.

Skoro rozrusznik ma 3 lata, to raczej nie powinno to mieć miejsca, ale kto tam wie... w każdym bądź razie u siebie miałem dokładnie ten sam objaw i okazało się, że cienki przewód sterujący elektromagnesem owszem był na miejscu, ale tracił styk. Wystarczyło go zdjąć (to przeważnie wtyk konektorowy), solidnie oczyścić, nieco poprawić docisk i gotowe.

Zawsze też możesz sprawdzić stopień dokręcenia rozrusznika do silnika (bo bierze masę z obudowy) i sam przewód masowy łączący silnik z nadwoziem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim za wskazówki - mam nadzieję, że do końca tygodnia uda mi się wszystko sprawdzić.

Oczywiście poinformuję o wynikach waytogo.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

> Skoro rozrusznik ma 3 lata, to raczej nie powinno to mieć miejsca, ale kto tam wie... w każdym bądź

> razie u siebie miałem dokładnie ten sam objaw i okazało się, że cienki przewód sterujący

> elektromagnesem owszem był na miejscu, ale tracił styk. Wystarczyło go zdjąć (to przeważnie

> wtyk konektorowy), solidnie oczyścić, nieco poprawić docisk i gotowe.

Po dłuższym czasie odpisuję, co zrobiłem.

Początkowo zdemontowałem kostkę stacyjki, rozebrałem ją na części pierwsze oraz przeczyściłem wszystkie jej styki.

Generalnie wszystko w środku wyglądało OK, jednak po operacji oczyszczenia wszystko pracowało OK.

Ponieważ opisywany w pierwszym poście problem pojawił się pierwszy raz na kilka miesięcy eksploatacji samochodu nie byłem pewien, czy opisywana kostka stacyjki była winowajcą.

Gdy już miałem napisać, że problem został rozwiązany i winna była kostka stykowa, w dniu wczorajszym znów zadzwoniła żona, że samochód nie odpala, czyli po przekręceniu stacyjki nic się nie dzieje (świecą się tylko kontrolki na tablicy wskaźników).

Na pych Corsa zapaliła, jednak po zgaszeniu silnika już nie dało rady go odpalić.

Ucieszyłem się, bo wreszcie usterka była trwała, a nie losowa.

Zainwestowałem w nową kostkę stacyjki, jednak jej wymiana nic nie poprawiło.

Wsłuchałem się natomiast dokładniej i usłyszałem, że podczas przekręcania stacyjki w pozycję rozruch słychać delikatne "cykanie" w komorze silnika. Od razu wiedziałem, że to przekaźnik.

Pomyślałem, że być może podawane jest napięcie na jego cewkę, a słabe styki nie są w stanie podać wystarczającego prądu na rozrusznik.

Ustaliłem, że "cykają" dwa przekaźniki, nr. 13 i 14.

Wyjąłem je, przeczyściłem styki, jednak po ponownym montażu nadal nic się nie poprawiło.

Nie pozostało nic innego, jak wczołgać się pod samochód i ustalić miejsce mocowania rozrusznika.

Nie było to przyjemne, szczególnie że nie dysponowałem kanałem.

Odkręciłem główne przewody zasilające (nakrętki 13) oraz ten idący do włącznika elektromagnetycznego (nakrętka 10).

Zauważyłem, że nie były one mocno skręcone i bez żadnego problemu dały się odkręcić.

Papierem ściernym przeczyściłem wszystkie końcówki oraz podkładki z nakrętkami.

Wszystko ponownie skręciłem na swoje miejsce tym razem jednak dokręcając zdecydowanie mocniej (z wyczuciem).

Chwila niepewności i teraz silnik ponownie uruchamia się za każdym razem yay.gif

Czy jest to skuteczna naprawa okaże się w czasie eksploatacji, jednak cieszę się, że wreszcie usterka okazała się na tyle trwała, że mogłem metodą eliminacji po kolei sprawdzać części biorące udział w rozruchu silnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> cieszę się, że wreszcie

> usterka okazała się na tyle trwała, że mogłem metodą eliminacji po kolei sprawdzać części

> biorące udział w rozruchu silnika.

Tak jest najlepiej. Najgorsze są usterki które raz są, raz nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie pozostało nic innego, jak wczołgać się pod samochód i ustalić miejsce mocowania rozrusznika.

> Nie było to przyjemne, szczególnie że nie dysponowałem kanałem.

Współczuję, Corsa jest dość niska nawet bez tego gumowatego "fartuszka" pod zderzakiem...

> Odkręciłem główne przewody zasilające (nakrętki 13) oraz ten idący do włącznika

> elektromagnetycznego (nakrętka 10).

> Zauważyłem, że nie były one mocno skręcone i bez żadnego problemu dały się odkręcić.

Mogę tylko przypuszczać, co było powodem:

Quote:

27.07.2010r. - Wymiana rozrusznika - 435zł.


Robił to (tak sądzę) uczeń, którego poczynań nikt nie skontrolował...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak jest najlepiej. Najgorsze są usterki które raz są, raz nie ma.

Bo nie wiadomo, czy usterka została usunięta, czy po prostu akurat teraz wszystko jest OK panic.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Współczuję, Corsa jest dość niska nawet bez tego gumowatego "fartuszka" pod zderzakiem...

Moja ma ten fartuszek spineyes.gif

Na dodatek naprawę robiłem w ciasnym garażu dysponując jedynie fabrycznym lewarkiem.

Oczywiście podłożyłem podporę na wszelki wypadek.

> Mogę tylko przypuszczać, co było powodem: Quote:

> 27.07.2010r. - Wymiana rozrusznika - 435zł.

> Robił to (tak sądzę) uczeń, którego poczynań nikt nie skontrolował...

Albo mechanik był kiepski crazy.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.