Skocz do zawartości

Dojazdówka vs zestaw naprawczy.


MARS

Rekomendowane odpowiedzi

> watpie by kobieta dala rade zmienic kolo wieksze niz 13 cali.

Fizycznie i logistycznie każda powinna dać radę zlosnik.gif. Jednak jedna faktycznie to ogarnie, inna zatrzyma przypadkowego chłopa i poprosi o pomoc, jeszcze inna zadzwoni po assistance, ostatnia po męża facepalm%5B1%5D.gif. Kolejność nie jest przypadkowa zlosnik.gif i prawdopodobnie tak samo odnosi się do sprayu czy tym bardziej zestawu z kompresorem panic.gif.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nikt by nic nie musiał dawać. Sam bym sobie załatwił pełnowymiarowe koło zapasowe.

I woziłbyś je na tylnej kanapie? wink.gif Pamiętaj, że w większości samochodów, w których oferowana była dojazdówka nie ma miejsca na pełne koło przy zachowaniu pojemności bagażnika. O samochodach, gdzie nie ma miejsca nawet na dojazdówkę nie wspominając wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I woziłbyś je na tylnej kanapie? Pamiętaj, że w większości samochodów, w których oferowana była

> dojazdówka nie ma miejsca na pełne koło przy zachowaniu pojemności bagażnika. O samochodach,

> gdzie nie ma miejsca nawet na dojazdówkę nie wspominając

U mnie w Cruze jest bardzo płytka wnęka na koło/zestaw do pompowania.

Dojazdówka ledwo wejdzie, a koło pełnowymiarowe podnosi podłogę bagażnika o ponad 10 cm.

Nie wiedzieć czemu nie zrobili głębsze wnęki - miejsca jest dużo.

W Lacetti była dojazdówka i głęboka wnęka, gdzie i pełnowymiarowe koło zmieściłoby się i nie uszczuplałoby pojemności bagażnika. Oprócz dojazdówki pod podłogą mieściło się mnóstwo rzeczy - choćby pompka, płyn do spryskiwaczy, i wiele innych szpargałów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Koszt odholowania jest pewnie dużo większy niż dojazdówka więc wybór jest prosty

Jedyną zaletą dojazdówki jest to, że leży w bagażniku a na holownik trzeba czasem trochę poczekać. Holowniki są za darmo zlosnik.gif No... składkę roczną trzeba opłacić ale składka jest niższa niż koszt dojazdówki a daje jeszcze sporo innych udogodnień poza holowaniem biglaugh.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jedyną zaletą dojazdówki jest to, że leży w bagażniku a na holownik trzeba czasem trochę poczekać.

Wynika z tego ,że jeszcze się nie przekonałeś jak może skończyć się taka historia. zlosnik.gif

Opcja numer jeden "Holownik" może na miejscu wcisnąć ci kołka hehe.gif i po sprawie.

Opcja numer dwa może zabrać auto do wulkanizatora który może stwierdzić ,że opony nie da się naprawić,bo jest pęknięta/uszkodzona.

Jeśli masz jakieś niskoprofilowe "paputy" ,a nie np. typowe 165/65/14 to będziesz zmuszony kupić cokolwiek żeby stamtąd odjechać. oslabiony.gif

Stracony czas to też pieniądz , przynajmniej dla mnie 270751858-jezyk.gif

> Holowniki są za darmo No... składkę roczną trzeba opłacić ale składka jest niższa niż koszt

> dojazdówki a daje jeszcze sporo innych udogodnień poza holowaniem

Nic nie jest za darmo old.gif

Ile razy przebiłeś koło ? Ja raz na parę lat więc składka roczna to nie jest dobre porównanie do kosztu dojazdówki wink.gif

Mam "Emergency pkg" ok.gif ale sądzę ,że to raczej w razie potrzeby holowania po wypadku.

HanYs

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jakie jest wasze zdanie odnośnie wyposażenia samochodu na wypadek przebicia opony? Wystarczy zestaw

> naprawczy? Ja wolałem dopłacić za dojazdówkę.

Po wczorajszym zdarzeniu-dojazdówka lub zapas.Wpadłem w dziurę w wiosce pod Krakowem,opona przecięta,zapas w bagażniku na szczęście był.10 minut i pojechałem dalej-w tym przypadku zestaw naprawczy by nie poradził.Niestety opona złom frown.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jakie jest wasze zdanie odnośnie wyposażenia samochodu na wypadek przebicia opony? Wystarczy zestaw

> naprawczy? Ja wolałem dopłacić za dojazdówkę.

miałem dojazdówkę kiedyś z której przez 2 lata tylko 1 raz skorzystałem

miałem w innym aucie piankę (co prawda zapas też) ale ani z jednego ani z drugiego przez 7 lat nie skorzystałem

więc jak dla mnie pianka by stykła

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Stracony czas to też pieniądz , przynajmniej dla mnie

Toteż dlatego napisałem, że w kategoriach straconego czasu można się zastanawiać nad zasadnością takiego rozwiązania.

> Ile razy przebiłeś koło ?

hmm.gif Chyba jeszcze nigdy blush.gif

Przynajmniej przypomnieć sobie nie mogę biglaugh.gif

> Ja raz na parę lat więc składka roczna to nie jest dobre porównanie do

> kosztu dojazdówki

Składkę płacę i tak więc żadnych dodatkowych kosztów nie ma. Stąd nadal stoję przy swoim, że za darmo biglaugh.gif

> Mam "Emergency pkg" ale sądzę ,że to raczej w razie potrzeby holowania po wypadku.

Się wzywa jak trzeba. Pęknięta opona to też wypadek. ok.gif Za to biorą pieniądze żeby jeździć, wozić, opłacać hotele i auta zastępcze. Tak jak się z ubezpieczycielami nie za bardzo lubię tarmosić tak przed korzystaniem z Assistance nie mam żadnych oporów. Po to za tą usługę płacę co roku a i doskonała jakość obsługi prowokuje żeby korzystać waytogo.gif

A co do koła to mam w bagażniku pełnowymiarowy zapas waytogo.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jedyną zaletą dojazdówki jest to, że leży w bagażniku a na holownik trzeba czasem trochę poczekać.

> Holowniki są za darmo

I co Ci da ten holownik? Przywiezie Ci felgę + oponę w Twoim rozmiarze? Czy może samą oponę i zaloży Ci na felge i jeszcze wyważy na wyważarce którą przywiezie? hehe.gif

Bo jeśli chodzi Ci o to, ze holownik Cie sholuje - dokąd niby o północy Cię sholuje, do zamkniętej wulkanizacji? - jaka to pomoc? IMHO żadna, strata wielu godzin - a w tym czasie już byś dawno jechał na tej dojazdówce.

Już samo czekanie na assistanse to pewnie godzina, jeśli stoisz na drodze oczywiście, zakładając 100km od cywilizacji.

Ale jeśli stoisz w środku lasu o północy to jeszcze daj mu czas żeby Cię znalazł w tym lesie...

A rozwiązanie jest proste - dojazdówka ok.gif Środek nocy z dala od cywilizacji - łapiesz gume, zdejmujesz koło, zakładasz dojazdówkę - jedziesz dalej ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja za nie już zapłaciłem w cenie auta. Jak sobie dokupiłem

> alusy, to fabryka gratisowo zabiera te stalówki, kołpaki i nakrętki. Dlaczego? Chęć zysku

To nie tak. Za alu zapłaciłeś w pakiecie, razem z innym wyposażeniem.

Gdybyś kupił auto, plus dodatkowo komplet alu z oponami, nikt by Ci nie zabrał stalówek z oponami letnimi, ale za komplet alu zapłaciłbyś więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A z kołpaków sam zrezygnowałem, z dwóch

> powodów: dużo szybciej rdzewieją felgi stalowe i jak dostał się między felgę, a kołpak mokry

> śnieg i w nocy zamarzł, to rano nie sposób go wydłubać i

Trochę ratuje sytuację spryskanie felg woskiem z atomizera, (tak żeby nie spryskać tarcz hamulcowych).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dostałem pełnowymiarowy zapas, z oznaczeniem limitu 80km/h (dupochron producenta).

W GS'ie nie ma opcji - dostajesz od Lexusa zestaw naprawczy i koniec. Nikt nie oczekuje od właściciela luksusowego samochodu że będzie się babrał wymianą koła - dzwoni się po pomoc drogową i niech oni się martwią. A Lexus daje samochód zastępczy, więc nawet jeżeli pojazd musi kilka dni postać czekając na nową oponę, to nie ma problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jakie jest wasze zdanie odnośnie wyposażenia samochodu na wypadek przebicia opony? Wystarczy zestaw

> naprawczy? Ja wolałem dopłacić za dojazdówkę.

Pełnowymiarowe koło zapasowe.

Dotychczas wymieniałem koło dwa razy, za pierwszym razem felga była do prostowania, za drugim opona była "zmielona" - zestaw naprawczy nic by nie pomógł.

Assistance jest spoko, jak ktoś lubi czekać kilka godzin na lawetę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> U mnie nie było takiej możliwości - sprzedawca doradził wziąć drugi komplet kół - jedno wożę w

> bagażniku, bo wnęka na koło jest za mała

A w Skodzie za +150zł dają dojazdówkę z pełnym wyposażeniem do wymiany, a jak ktoś ma na tyle dużą tarczę z przodu, że dojazdówka się nie mieści to dają pełnowymiarowe koło 15' w tej samej cenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wszystkie przypadki złapania gumy jakie mi się przydarzyły w ciągu ostatnich 10 lat to było

> wpadnięcie w dziurę i zniszczenie opony.

> Zestaw byłby bezużyteczny.

Dokładanie tak jak mówisz. Ostatniego kapcia (circa 10 lat temu) również złapałem podczas nieplanowanej wizyty w półmetrowej dziurze. Nawet gdyby opona to przetrzymała to i tak uszkodzenie felgi było tak poważne, że ciśnienia nie dało się utrzymać. W takiej sytuacji zestaw naprawczy można sobie wsadzić. Z drugiej jednak strony, nie jestem przekonany czy zabawa w opony w ogóle ma sens. Przyzwoite assistance to niewielki wydatek, a załatwia sprawę w całości i nie trzeba się brudzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W GS'ie nie ma opcji - dostajesz od Lexusa zestaw naprawczy i koniec. Nikt nie oczekuje od

> właściciela luksusowego samochodu że będzie się babrał wymianą koła - dzwoni się po pomoc

> drogową i niech oni się martwią. A Lexus daje samochód zastępczy, więc nawet jeżeli pojazd

> musi kilka dni postać czekając na nową oponę, to nie ma problemu.

Można też wykupić asistance, żeby poczuć się jak właściciel luksusowej limuzyny, w takiej sytuacji zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z drugiej jednak strony, nie jestem przekonany czy

> zabawa w opony w ogóle ma sens. Przyzwoite assistance to niewielki wydatek, a załatwia sprawę

> w całości i nie trzeba się brudzić.

To tez zalezy gdzie sie jezdzi.

U mnie wyglada to tak, ze jesli bym zlapal kapcia, i bede mial zapas, to 10 minut roboty i jade dalej.

Jesli nie mam zapasowego kola, to moge dzwonic po assistance, i za jakies 2h do 3h przyjada. Wezma auto do warsztatu, lacznie ze mna, i tam na miejscu naprawia. Kilka godzin z glowy. A jesli jest weekend, wieczor albo swieto, to auto do warsztatu a dla mnie nocleg w pobliskim b&b - wiec wtedy nie tylko dzien ale i noc z glowy.

Dlatego ja tam wole miec zapas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I co Ci da ten holownik? Przywiezie Ci felgę + oponę w Twoim rozmiarze? Czy może samą oponę i

> zaloży Ci na felge i jeszcze wyważy na wyważarce którą przywiezie?

> Bo jeśli chodzi Ci o to, ze holownik Cie sholuje - dokąd niby o północy Cię sholuje, do zamkniętej

> wulkanizacji? - jaka to pomoc? IMHO żadna, strata wielu godzin - a w tym czasie już byś dawno

> jechał na tej dojazdówce.

Mnie zawiezie do wygodnego hotelu a samochód do warsztatu zlosnik.gif Na dojazdówce się nie jeździ.

> A rozwiązanie jest proste - dojazdówka Środek nocy z dala od cywilizacji - łapiesz gume,

> zdejmujesz koło, zakładasz dojazdówkę - jedziesz dalej

Mam lepsze. Koło zapasowe. Dojazdówka, jak sama nazwa wskazuje, służy jedynie do powolnego dojechania do miejsca, w którym da się naprawić popsute koło. Jak jesteś w trasie to i tak dalej na niej nie pojedziesz. Tyle, że do tego zamkniętego warsztatu doturlasz się w nocy sam i za hotel będziesz musiał zapłacić z własnej kieszeni grinser006.gif A zapas zmieniasz, jedziesz normalnie i naprawiasz zepsute koło w dogodnym momencie. biglaugh.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ...ale ani z jednego ani z drugiego przez 7 lat nie

> skorzystałem

> więc jak dla mnie pianka by stykła

Jaki termin przydatności ma taka pianka? Pytałem MarkaFlorydy, ale nie odpisał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To nie tak. Za alu zapłaciłeś w pakiecie, razem z innym wyposażeniem.

> Gdybyś kupił auto, plus dodatkowo komplet alu z oponami, nikt by Ci nie zabrał stalówek z oponami

> letnimi, ale za komplet alu zapłaciłbyś więcej.

Pewnie tak, bo za alusy policzyli 1.700zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dostałem pełnowymiarowy zapas, z oznaczeniem limitu 80km/h (dupochron producenta).

Z katalogu wynika, że dopłaciłem 200zł za koło zapasowe. Dopiero od dealera się dowiedziałem, że jest to dojazdówka z ograniczeniem prędkości do 80 km/h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zależy. Jak masz pecha to poradzę koło zapasowe i zestaw naprawczy. Ostatnio kuzyn dwie opony załatwił w jednej podróży.

Ja nie mam pecha i mam tylko dojazdówkę bo mam tank na LPG.

Pozdrawiam

Boa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ...Dojazdówka, jak sama nazwa wskazuje, służy jedynie do powolnego

> dojechania do miejsca, w którym da się naprawić popsute koło. Jak jesteś w trasie to i tak

> dalej na niej nie pojedziesz. ..

A co się może stać z tym kołem lub nawet autem, gdy będę jechał 300km nie przekraczając zalecanej prędkości 80 km/h? W instrukcji jest napisane, że mam przejechać możliwie najkrótszy odcinek na tym kole. Ono jest takie słabe? Zna ktoś przyczynę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem, na puszce nic nie pisze, pewnie długo.

Dzięki.

Może ktoś w Polsce zerknie na tę puszkę przy okazji i napisze. W instrukcji jest info o nieprzekraczaniu tego terminu, stąd moje pytanie. Kupował ktoś tę puszkę? Cena?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> duża 20-30 zł

Aż taka duża, to ona nie jest ok.gif.

Z drugiej strony dajemy taką piankę i co dalej? Rozumiem, że opona i tak do naprawy u wulkanizatora? Kiedyś słyszałem, że narzekano na czyszczenie opon i felg z tej pianki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A co się może stać z tym kołem lub nawet autem, gdy będę jechał 300km nie przekraczając zalecanej

> prędkości 80 km/h? W instrukcji jest napisane, że mam przejechać możliwie najkrótszy odcinek

> na tym kole. Ono jest takie słabe? Zna ktoś przyczynę?

Co się może dziać to nie wiem bo nie korzystałem z dojazdówki ale czytałem, że toto ma określony dopuszczalny zasięg na ok. 100km. Może się potem rozlata niewiem.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Co się może dziać to nie wiem bo nie korzystałem z dojazdówki ale czytałem, że toto ma określony

> dopuszczalny zasięg na ok. 100km. Może się potem rozlata

No właśnie w instrukcji jest napisane, tak jak przytoczyłem w poprzednim poście. Nic więcej w temacie wyjaśnienia "najkrótszej trasy".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem, na puszce nic nie pisze, pewnie długo.

Długo to raczej nie. Kupiłem taka puszkę "na wszelki wypadek" do uniaka. Uniaka miałem niecałe 4 lata a puszka była nieważna jak go sprzedałem więc ważność raczej 3 lub mniej lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja wożę puszkę z uszczelniaczem. Gumę łapię średnio raz na 10 lat = wystarcza.

Po użyciu uszczelniacza opona jest do wyrzucenia, więc IMO lepiej mieć dojazdówkę bo czasami uszkodzenie opony może nadawać się do naprawy.

Sam mam uszczelniacz bo w RSach nie ma kół zapasowych i jedna awaria opony skończyła się lawetą z assistance.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Po użyciu uszczelniacza opona jest do wyrzucenia, więc IMO lepiej mieć dojazdówkę bo czasami

> uszkodzenie opony może nadawać się do naprawy.

Kto Ci takich rzeczy naopowiadał? Uszczelniacz normalnie się z opony wymywa. Oczywiście, czasem wulkanizatorom się nie chce, ale to już kwestia porzadnego wulkanizatora...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> zapas ma taki plus ze jak np opona bedzie miala boczne uszkodzenie np rozciecie 5 cm to zaden

> zestaw naprawczy Ci tego nie zalata i zostaje tylko zapas

Albo assistance ok.gif.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Albo assistance .

Jasne, jesteś 500 km od domu z całą rodziną i bagażami, w piątek wieczorem. Czekasz na assistance 2-3 godziny, pakują auto na lawetę (i jak się jedzie w 5 osób, a laweta zabierze tylko dwie, to reszta łapie w nocy stopa) i zawożą do wulkanizatora, który otworzy warsztat w poniedziałek. Super hehe.gif Tylko koło zapasowe, a od biedy dojazdówka ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam to szczęście, że wszystkie moje dotychczasowe wypadki z uszkodzoną oponą, kończyły się udaną, samodzielną wymianą na pełnowymiarowe koło zapasowe. Kilka minut przy podnośniku i mogłem zawsze kontynuować jazdę do zamierzonego celu. Wszędzie, w każdych warunkach i o każdej porze. W większości sytuacji opona była przetrzaśnięta na dziurze w jezdni, lub załatwiona "na amen" jakimś kawałem żelastwa, tak, że nie dało się tego naprawić u wulkanizatora. Jak dla mnie - w sytuacji "kapcia na drodze" żadne "asistans" czy inne "dmuchanie sprejem w oponę" nie wchodzi absolutnie w grę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Aż taka duża, to ona nie jest .

> Z drugiej strony dajemy taką piankę i co dalej? Rozumiem, że opona i tak do naprawy u

> wulkanizatora? Kiedyś słyszałem, że narzekano na czyszczenie opon i felg z tej pianki.

Nic nie ma do czyszczenia - przecierasz ścierką i jest jak przed.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mam to szczęście, że wszystkie moje dotychczasowe wypadki z uszkodzoną oponą, kończyły się udaną,

> samodzielną wymianą na pełnowymiarowe koło zapasowe. Kilka minut przy podnośniku i mogłem

> zawsze kontynuować jazdę do zamierzonego celu. Wszędzie, w każdych warunkach i o każdej porze.

> W większości sytuacji opona była przetrzaśnięta na dziurze w jezdni, lub załatwiona "na amen"

> jakimś kawałem żelastwa, tak, że nie dało się tego naprawić u wulkanizatora. Jak dla mnie - w

> sytuacji "kapcia na drodze" żadne "asistans" czy inne "dmuchanie sprejem w oponę" nie wchodzi

> absolutnie w grę.

dokładnie to samo przerabiałem rok temu, opona rozcięta na ok 5cm

na swojej dojazdówce zrobiłem już ponad 50km i nie wygląda źle hmm.gif

spray to może być dobry do auta które się kręci wokół komina, do którego ktoś w razie W podwiezie koło grinser006.gif

na dłuższe trasy to zabieram nawet pełnowymiarowe koło z drugiego kpl - zimowe/letnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kto Ci takich rzeczy naopowiadał? Uszczelniacz normalnie się z opony wymywa. Oczywiście, czasem

> wulkanizatorom się nie chce, ale to już kwestia porzadnego wulkanizatora...

Serwismeni wink.gif

Quote:

Uszczelniacze do opon

INFORMACJA DOTYCZY PRZEDE WSZYSTKIM UŻYTKOWNIKÓW NOWYCH INFINITI KUPIONYCH W SALONIE, NA GWARANCJI.

W wypadku przebicia opony starajcie się nie stosować uszczelniacza - tylko dzwońcie na Touring Assistance - zawiozą Was bezpłatnie do najbliższego Serwisu na naprawę opony. Usługa jest bezpłatna a według słów "serwismenów", opona po użyciu uszczelniacza w zasadzie nie nadaje się już do naprawy (naprawa jest bardzo kłopotliwa).

Przy koszcie nowej opony rzędu ~ 1700-zł (Pirelli 265/45R21 - które dają do FX-ów) to dosyć duży wydatek.


przykład dzięki google

Serwismeni nakręcają sprzedaż nowych opon, czy może jest coś na rzeczy?

Może to kwestia różnych środków uszczelniających dostępnych na rynku!? Jedne się zmywają, inne niszczą opony!?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jedne się zmywają, inne niszczą opony!?

Te nowe środki nie tylko że nic nie niszczą, ale nawet TPMS nie uszkadzają. Zdejmowali przy mnie oponę - w środku było trochę wody i flaków, które jednym ruchem ścierki dały się wytrzeć. TPMS też przeżył bez problemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mnie zawiezie do wygodnego hotelu a samochód do warsztatu Na dojazdówce się nie jeździ.

I naprawdę gdy gdzies się spieszysz to byś chciał spędzić noc w hotelu, zamiast dojechać na miejsce chociaż na dojazdówce?

> Mam lepsze. Koło zapasowe. Dojazdówka, jak sama nazwa wskazuje, służy jedynie do powolnego

> dojechania do miejsca, w którym da się naprawić popsute koło. Jak jesteś w trasie to i tak

> dalej na niej nie pojedziesz.

Nie przesadzajmy, dlaczego nie pojade? Znam takich co całą Polske przejezdzali na dojazdówce - oczywiście zachowując ogracznienie predkosci powiedzmy do 70.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Co się może dziać to nie wiem bo nie korzystałem z dojazdówki ale czytałem, że toto ma określony

> dopuszczalny zasięg na ok. 100km. Może się potem rozlata

Mój kolega jeździ tylko po miescie. Złapał gume, założył dojazdówke i... jeździł na niej ponad miesiąc (dzień w dzień, zrobił chyba z 2000km). Jak mówił nie ma czasu podjechać na wulkanizacje - oczywscie obok wielu codziennie przejeżdżał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak jedziesz na rajd Dakar, to też bym wziął zapasowe, ale jeżdżąc po normalnych drogach nie ma

> szans na takie uszkodzenie opony

widocznie PL nie są normalne 270751858-jezyk.gif

kolega z pracy miesiąc temu rozwalił oponę w Twoich stronach

na szczęście wulkanizator był blisko i kupił od razu oponę

moja poleciała na dwupasmówce w Krk, dziura taka że dwa palce dało się wsadzić oslabiony.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jasne, jesteś 500 km od domu z całą rodziną i bagażami, w piątek wieczorem. Czekasz na assistance

> 2-3 godziny, pakują auto na lawetę (i jak się jedzie w 5 osób, a laweta zabierze tylko dwie,

> to reszta łapie w nocy stopa) i zawożą do wulkanizatora, który otworzy warsztat w

> poniedziałek. Super Tylko koło zapasowe, a od biedy dojazdówka

Ja mam dojazdówkę ( gdybyś nie czytał wątku ) i assistance na 2 lata. Niektórzy wolą assistance i dlatego wspomniałem o tej usłudze ok.gif. Assistance zapewnia pomoc także dla pasażerów, więc nie ma mowy o żadnym "stopie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.