Skocz do zawartości

Do zdięciowych ogladaczy.


akalwas

Rekomendowane odpowiedzi

> Co możecie na pierwszy rzut oka powiedzieć na temat tego auta? jakiś tekst

Pięknie wywoskowane, wyodkurzone i wyplakowane.

Ale o stanie technicznym to już mechanik musi powiedzieć jak go na podnośnik weźmie.

Czego się, przepraszam, spodziewasz po zdjęciach zobaczyć? Czy ma luzy na sworzniach i jak silnik rechocze?

Możliwe, że foto spece powiedzą, że ulep bo ma błotnik źle spasowany, ale ja toyotą kiedyś o zaspę zahaczyłem zawracając na KENie i też błotnik z przodu lekko odstaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Co możecie na pierwszy rzut oka powiedzieć na temat tego auta? jakiś tekst

Na lewym boku wiele dużych wgniotek

Prawa strona też coś krzywo odbija światło icon_rolleyes.gif

Brak znaczka dci na listwie (lewe przednie drzwi)

Nieoryginalne nowe kołpaki - albo stare były zmasakrowane, albo poszły osobno na allegro

Krzywo spasowany próg z błotnikiem przednim (prawa strona)

Brak wszystkich naklejek na czarnej listwie (nad atrapą chłodnicy)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czego się, przepraszam, spodziewasz po zdjęciach zobaczyć?

Po takich zdjęciach można zobaczyć dość często czy samochód był bity, po stłuczce czy nie.

Z tym jest coś nie tak. Jeśli trzeba by jechać daleko po niego, to ja bym sobie już odpuścił - spasowanie progu, brak naklejek pod silnikiem, brak znaczka na listwie - moim zdaniem przynajmniej miał jakąś stłuczkę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Auto z Francji - czyli duze prawdopodobienstwo ze to wajha albo z przebiegiem albo z czym innym....

> dwa to 1.5 dci czesto bywaja problemy z tymi silnikami....

Pomijając odpowiedzi nie na temat... to akurat z Francji masz sporo większe prawdopodobieństwo że licznik będzie nie kręcony. Dodatkowo zapewne ten samochód jest już w europejskiej bazie danych, więc łatwo sprawdzić historię grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdjęcia są tak zrobione żebys przypadkiem nic nie zauważył. Dużo zdjęć pierdół takich jak przełączniki a zdjęcie komory silnika z kilometra zrobione. Poza tym jak masz w opisie "piekna", perałka, jedyna taka to już wiadomo że nie nalezy jechać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Po takich zdjęciach można zobaczyć dość często czy samochód był bity, po stłuczce czy nie.

Taa, jaaaaasne.

> Z tym jest coś nie tak. Jeśli trzeba by jechać daleko po niego, to ja bym sobie już odpuścił -

> spasowanie progu, brak naklejek pod silnikiem, brak znaczka na listwie - moim zdaniem

> przynajmniej miał jakąś stłuczkę...

Albo mu ktoś listwę oderwał.

Samochód ma 11 lat i kosztuje 8 tyś. Czego się spodziewasz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Co możecie na pierwszy rzut oka powiedzieć na temat tego auta? jakiś tekst

Zdefiniujmy na szybko co to jest zdjecie/fotografia.

Fotografia = chce ci cos pokazac.

Odwracajac kota ogonem. Nie pokaze ci tego czego nie chce.

Dalej bedziesz szukal auta ze zdjecia ? blush.gifcfaniaczek.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pomijając odpowiedzi nie na temat... to akurat z Francji masz sporo większe prawdopodobieństwo że

> licznik będzie nie kręcony.

dokładnie , ale zazwyczaj bite , tak jak moja stara alfa 146 jtd 2000r ( przytargana z francji w 2009) , przebieg ori bo sprawdzany , ale w tył była bita

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym tego auta nie brał. Kolega matador napisał, że pełno zdjęć a konkrety robione z kilometra żeby nic nie było widać. Po za tym nie nawidze oglądać takich "krzywych zdjęć" jak dla osła angryfire.gif . Pełno wgniotek(albo szpachli pod lakierem), opony do wymiany na dzień dobry. Ciekawe jak prog. Przebieg może być spokojnie + 200 000km do tego co jest napisane w ogłoszeniu.

Jak kolega kupował 6 letnia skodę to miała już 240 000km(na liczniku 171 000) a i tak nie ma pewności czy ktoś nie cofął licznika przed. grinser006.gif

Po za tym kto normalny tak dokładnie czyści samochód do sprzedaży? Ale to nawet lepiej bo więcej niedoskonałości będzie widać na lakierze, już nawet nie trzeba mieć miernika grubości żeby zobaczyć np drobny pył pod lakierem jak był malowany u "Zenka w garażu"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Co możecie na pierwszy rzut oka powiedzieć na temat tego auta? jakiś tekst

Z doświadczenia: piękne wypicowane jak w/w wozidło również z Francji rocznik 2010. Realny przebieg x2 bo "pracowało" w wypożyczalni samochodów (czyt. setki użytkowników o różnym temperamencie i umiejętnościach), tester lakieru co parę centymetrów dawał inne wskazania, a po wizycie w ASO okazało się że miało spawaną podłużnicę. Polecam zatem zaproponować, żeby ten profi-fotograf porobił zdjęcia od spodu z równie piękną ostrością. Dla niego pewnie to pestka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Źle poskładany przód, jak to widać na TAK wyretuszowanych zdjęciach, to się boję co będzie na żywo. Jeden wielki fotoszop, wszystkie możliwe handlarzykowe tricki w jednym, or retuszu ostrości i kolorów zdjęć bo człowiek okiem ogląda, po rozpikselowanie szpar między blachami a i tak widać, że krzywe.

Ujęcia takie że nic nie widać, tylko żeby naiwniak się rajcował. Podrabiane tablice rejestracyjne? Pewnie "można wykupić ubezpieczenie na miejscu i wracać na kołach" hehe.gif Nie wiem jak jest z tablicami z Francji, niech się ktoś inny wypowie, ale te to chyba na Allegro były kupione.

Z drugiej strony - auto za 8 tys. Za ile on toto tam kupił ze się to opłacało wlec, picować i słynnemu Płockiemu fotografowi płacić?

Jak za 8 tys. to moze akurat być lepsze niż to co mozna u nas kupić. Jak masz pod nosem jedź z kimś kto się zna, jak daleko daj sobie spokój, szkoda czasu i nerwów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ładny, trochę podrdzewiałe progi, ale to nie nowe auto.

> Za tę cenę, jak wszystko po sprawdzeniu na żywo jest ok, to brać.

nie wiem czy w tym modelu dół progów, a konkretnie ich zgrzewy oraz dół błotnika nie są fabrycznie czarne hmm.gif bynajmniej tak mam w ph I.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> w mojej też ale my pewnie bite mamy

Taaaaa.

Ulepy z plastikowymi błotnikami zlosnik.gif

Nie zapomnę jak zdjęciowi spece orzekli, że w mojej astrze błotniki nie pasują do słupków co oznacza, że mam cały przód przeszczepiony.

I to na podstawie tego zdjęcia

287233034-as1.jpg

Z tego zdjęcia natomiast wynikało ewidentnie, ze przedni błotnik jest malowany bo ma inny odcień niż drzwi

287233034-as2.jpg

Odpuściłem sprzedaż na forum i samochód poszedł w rozliczeniu.

Oczywiście poza dziurą w zderzaku pod przednią lampą grubości śrubokręta wad nie miał.

post-10454-14352521913275_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A to malowanym błotnikiem sie jeżdzi czy malowana klapą? Przy takiej gatce to zamykam swoja furtke

> i ide na domu

Sprzedaje obecnie renówkę. Samochód ma 13 lat. Klienci natomiast oczekują, że ten 13 to letni samochód będzie wyglądał jak nówka z salonu, ale nadal będzie kosztował 6 tyś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Sprzedaje obecnie renówkę. Samochód ma 13 lat. Klienci natomiast oczekują, że ten 13 to letni

> samochód będzie wyglądał jak nówka z salonu, ale nadal będzie kosztował 6 tyś.

Jak dla mnie samochód ma mieć ślady użytkowania w postaci rys czy drobnych wgniotek ..... Może gdzieś podciekać itd. Nawet lepiej , bo wtedy wiem ,że jest szansa ,że sprzedający nic nie ukrywa a rysy wskazują , że nie wyjechał wczoraj z lakierni wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeżeli w Clio faktycznie tak jest to zwracam honor i przyznaje racje , ze ze zdjec nie da sie wiele

> wywnioskować.....

> Ale jeżeli tak to wygląda w każdym egzepmplarzu to nie wygląda to dobrze ;p

Nie wiem czy w każdym. Jest tak u mnie i u R1sendera. Nie zauważyłem żadnego wpływu tego "feleru" na prowadzenie czy użytkowanie clio. Jeżdżę nim dwa lata i prawdę mówiąc jestem z niego zadowolony. Żeby nie fakt, ze nie potrzebuje w zasadzie dwóch samochodów to bym jej nie sprzedawał.

A, że ze zdjęć guzik można wywnioskować to jest to dla mnie całkowicie oczywiste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak dla mnie samochód ma mieć ślady użytkowania w postaci rys czy drobnych wgniotek ..... Może

> gdzieś podciekać itd. Nawet lepiej , bo wtedy wiem ,że jest szansa ,że sprzedający nic nie

> ukrywa a rysy wskazują , że nie wyjechał wczoraj z lakierni

No to jak pokazują moje doświadczenia jesteś wyjątkiem w tym segmencie. zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Może mnie zjedzą, ale nie kupuj tego silnika. Poczytaj o nim, ma opinię najgorszego diesla w

> historii. Sam miałem z nim problemu - odradzam.

> nt ogłoszenia się nei wypowiem, bo się nie znam

wskaż mi proszę tę najgorszą opinię w historii - kto ją wydał oprócz Ciebie, na jakiej podstawie tak piszesz?

Zrobiłem 100 kkm Clio 1.5 dci tylko słabszym, 65 konnym, od przebiegu 200 km do 300 kkm.

Auto nie miało historii jak je kupiłem, było powypadkowe, sprowadzone z Francji, wszyscy mnie przestrzegali, a mnie urzekła kultura pracy tego diesla i komfort jazdy nieosiągalny choćby w klasę wyższej AstrzeG.

Awarii brak. Olej zmieniany co 10 kkm, filtr paliwa co 15 kkm, paliwo tylko BP. Spalanie średnie 4.8 litra, praca silnika o niebo lepsza niż TDI.

Teraz mam dci w Sceniku, z tym, że 1.9. Brak problemów jak na razie, auto kupione w czerwcu, przejechane od tego czasu 16 kkm, nic się nie dzieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem auto z tym silnikiem. Miałem z nim problem. Dzwoniąc po polecanych przez znajomych mechanikach nikt nie chciał się za niego brać, ponieważ każdy mówił "rusz gie, to zacznie śmierdzieć", "Ten silnik jest dobry, do pierwszej awarii", "To najgorszy silnik jaki renault kiedykolwiek wypuściło" oraz inne tego typu teksty. Gdy sprzedawałem auto, ludzie dzwonili, pytali co to za silnik (nie wiem czemu nie wyczytali tego z ogłoszenia) to od razu dziękowali. Nikt nie chciał auta z tym silnikiem.

Gdy podpinałem go pod kompa, gość sam mówił, że nawet po naprawie, będziemy się widywać często, bo to nie pierwszy taki silnik i nie pierwsza jego diagnostyka. Tak dokładnie się działo.

Z tego co się dowiadywałem, silnik jest dobry, gdy jest nowy. Używki tego silnika się nie kupuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałem Clio DCI 65km i tak mi dało w palnik i tyle kasy w nim zostawiłem że wolę nie wspominać zlosnik.gif

owszem odradzam kupowanie DCI a tym bardziej wysłużonego DCi z niewiadomym przebiegiem.

Owszem może silniki wytrzymują ale cały osprzęt już nie.

Najgorsze co zrobić to kupić Clio z tych czasów z DCI ok.gif

Każda naprawa byle jaka z osprzętu i zostawisz tyle co za silnik benzynowy ok.gif

a różnica w spalaniu zaraz się zniweluje ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla mnie odpowiedź jest jedna - jak serwisujesz, tak masz.

jak się oszczędzało na wymianie oleju co 10 kkm, to nie dziwne, że się sypał...

Jak się nie studziło turbo, albo pałowało na zimnym - nie dziwne, że poleciało...

jak się lało dziwne paliwo, to też nie dziwota, że wtryski poszły...

Dla mnie to jeden z najlepszych silników diesla pod względem kultury pracy. Jest dla mnie również silnikiem bezawaryjnym.

A z ciekawości - co kosztowało takie krocie, że paliwo Ci się nie zwróciło, albo ile przejeżdżasz rocznie? Może nie powinieneś kupować diesla ze względu na krótkie przebiegi?

Moje Clio latało 100-150 km dziennie, plus weekendy i wakacje, minimum 40 tyś rocznie. Spaliłem ok. 2000 litrów oleju napędowego, nie wiem co musiałoby paść, żeby mi się nie opłacało..

Turbo? regenracja max 1000 zł.

Wtryski? regenerowane, z gwarancją, 600 zł sztuka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zanim bedziesz mądrował się w serwisowaniu zluzuj trochę i nie bierz innych za matołów.

Wymiany oleju co 10 tys ale do przebiegu 140tys praktycznie bez awarii.

Po tym przebiegu padła turbina kupiłem nową ponieważ regeneracja na te czasy wychodziła 1400 a nową kupiłem po rabatach za 1600zł oczywiście dolicz robociznę. Jak się później okazało były też do wymiany gumki zaworowe gdyż turbina padła jak wracałem z wakacji. Czyli musiałem zrobić głowice gumki zaworowe itp ponieważ olej lał się do cylindrów więc do roboty były wtryski na szczęście tylko końcówki wtrysków gdzie był to koszt 150zł sztuka i dodatkowo jeden z ich lał prze co koszt wymiany zaworka 450zł.. później dziwnym trafem turbina po roku padł i oczywiście już było po gwarancji więc kolejny koszt. Cały czas miałem przeboje do 200tys sprzedałem go za 7500tys szczęśliwy jak nigdy ok.gif Zaraz napiszesz że nie dbałem gasiłem na ciepłym itp to od razu ci napisze że nigdy nie pałowany na zimy a po jeździe zawsze czekałem żeby turbina się schłodziła... auto z przebiegiem pewnym i nic nie było kręcone....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Awaria nowej turbosprężarki po roku, to efekt niewyeliminowania przyczyny uszkodzenia poprzedniej. Turbosprężarki nie uszkadzają się same z siebie, najczęściej to brak smarowania jest przyczyną zatarcia łożysk. Gdy zakłada się nowe turbo trzeba bezwzględnie sprawdzić magistralę olejową prowadzącą do turbosprężarki łącznie z pomiarem ciśnienia oleju jakie tam panuje. Jestem pewien, że albo tego sprawdzenia zabrakło, albo zostało wykonane nieprawidłowo. Naprawiono skutek, przyczyna pozostała.

A "gorzki smak tej awarii" znają użytkownicy silników 1.6 HDI.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak, więc wniosek jest taki że partacka naprawa nie zapobiegła kolejnej awarii. A wystarczyło zrobić to porządnie i problemu by nie było. Z całym szacunkiem, ale jeśli te poważne problemy to to, co napisałeś, to w czym problem? Nie zatarły Ci się panewki, auto nie przełamało się na pół, więc wystarczyło to porządnie naprawić i zrobić kolejne 150 kkm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale oni wszyscy kupują auta z niemiec od dziadka co do kościoła jeździł z przebiegiem 80kkm, więc

> mają jeszcze 50kkm bezusterkowej jazdy

> Ja napisałem swoją opinię. Wystarczy otworzyć google.pl i poczytać o tym cudzie. Też turbinę

> wymieniałem 2 razy

Czytasz posty?

Kupiłem z Francji, przebieg nieznany, powypadkowy.

A dlaczegóż to wymieniałeś turbinę dwa razy?

Zrobiłeś tym autem pół miliona kilometrów czy jak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A gdzie te gigantyczne problemy o których wspomniałeś?

> Padło turbo, kupiłeś nowe, ktoś spartolił naprawę skutkiem czego kupiłeś drugie...

> Przy rocznym przebiegu 40 kkm, nadal jestem do przodu.

zlituj sie... to że Ty nie masz problemów, to będziesz bronił silnika jak Rejtan?

to maleństwo ma złą opinię - statystycznie często ulega awarii. kropka. słowo klucz statystycznie: Ty jesteś po dobrej stronie statystyki. są kącikowicze, którzy mają to we flotach, gdzie 100% egzemplarzy ma problemy...

to że moje 1.6 THP jezdzi bezawaryjnie od 30 tys km, nie znaczy że to dobry silnik... bo to miewa poważne problemy z rozrządem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Sprzedaje obecnie renówkę. Samochód ma 13 lat. Klienci natomiast oczekują, że ten 13 to letni

> samochód będzie wyglądał jak nówka z salonu, ale nadal będzie kosztował 6 tyś.

No i normalnie muszę odszczekać. Przyjechał dziś klient, obejrzał, przejechał się po parkingu, pocmokał, podrapał się w głowę, stargował 2 stówki, wyjął pieniądze z kieszeni i odjechał swoim "nowym" samochodem.

Kupił go zupełnie tak jak. No prawie zupełnie, bo ja przyjechałem drugiego dnia z gotówkę, a ten miał w kieszeni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czytasz posty?

> Kupiłem z Francji, przebieg nieznany, powypadkowy.

> A dlaczegóż to wymieniałeś turbinę dwa razy?

> Zrobiłeś tym autem pół miliona kilometrów czy jak?

Rozsypała się. Oddałem do mechanika, wymienił ją drugi raz.

Ogólnie sprzedałem auto tracąc na nim połowę jego wartości, a miałem go 4 miesiące.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale oni wszyscy kupują auta z niemiec od dziadka co do kościoła jeździł z przebiegiem 80kkm, więc

> mają jeszcze 50kkm bezusterkowej jazdy

> Ja napisałem swoją opinię. Wystarczy otworzyć google.pl i poczytać o tym cudzie. Też turbinę

> wymieniałem 2 razy

a bo jeździć nie umiesz grinser006.gif a tak na serio miałem jeszcze jednego znajomego i niestety też miał przeboje.

A patrząc to nawet jak by raz wymienić turbine i zrobić wtryski to masz koszt około 4tys więc całe oszczędności lecą w kosmos ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.