Skocz do zawartości

Może ktoś zna tę lawetę...


Colliber

Rekomendowane odpowiedzi

> wracając do sytuacji:

> z kilka razy miałem sytuację że ktoś nagle próbuje zmienić pas na mój

> zareagowałem kręceniem w prawo (ze dwa razy doszło do jazdy prawymi kolami po poboczu-niefajne

> uczucie) i trąbieniem-ale nigdy nie cudowałem z przyspieszaniem zwalnianiem ot po prostu ciało

> samo reaguje w momencie zagrożenia-czytaj jakas kolorowa masa za blisko (jak mówię bywało, że

> i centrymetry) z lewej

a ja zawsze "cuduje" (dla mnie to normalne, a nie cudowanie) z przyspieszaniem lub zwalnianiem, jeśli obok mnie zbyt długo jedzie jakiś pojazd, co do którego mogę mieć podejrzenia ze jego kierowca mnie nie widzi ok.gif przyspiesze lub zwolnie i problem z glowy ok.gif

> ergo: laska ma prawo jechać jak jedzie i się nie spodziewać, że ktoś ja będzie chciał wkomponować w

> pobocze-zgodzisz się?

Zgodze się, że ma prawo jechać jak jedzie ok.gif Ale nie zgodze się, ze może się nie spodziewać wink.gif bo spodziewać to powinna się wszystkiego co najgorsze po innych kierowcach wink.gif

> Zwróć także uwagę, gdzie ją trafia - prawdopodobnie w jej tylnią połowę (jeśli przeleciala mu

> przed maską) a nie została wzdłuż boku, albo odrzuciło ja na bok

> czyli równie dobrze to on mógł być w jej martwym polu...?

Tu się mogę zgodzic hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> w lusterkach powinna widzieć zblizajaca się ciezarowke, która nagle "znika"...

> ale kolejny raz napisze - na to potrzeba więcej doświadczenia, ona go nie miała...

e. wujek dobra rada.

wjechał w Ciebie ktoś kiedyś? smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> w lusterkach powinna widzieć zblizajaca się ciezarowke, która nagle "znika"...

kurcze moje tez znikają w lusterkach jak mnie mijają... :-))))))))))))

dobra dobra, śmieje się wiem chodzi ci o to , że "znika" w lusterku ale sie nie pojawia przed maska po lewej za długo :-)

> ale kolejny raz napisze - na to potrzeba więcej doświadczenia, ona go nie miała...

pewnie tak... co nie zmienia tego co już przedyskutowano (nie zatrzymał się, szkoda laski itp...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> widzisz.... dlaczego nie zapobiegłeś?

Pierwszy raz ktoś we mnie wjechal to nie miałem doświadczenia, miałem 18 lat i potem długo długo się czulem wspolwinny (mimo ze sprawca dostal mandat, a ja odszkodowanie), czulem ze moglem przecież to przewidzieć...

i tyle..

wszystkie kolejne stłuczki polegaly na tym ze zahamowałem przed zieloną strzałką a ktoś we mnie z tylu wjezdzal zlosnik.gif oczywiście na to jest sposób - przewidzieć i zamiast zahamować całkowicie, to zwolnic i się przetoczyć - ale nie moglem tego robic, musialem zgodnie z przepisami ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pierwszy raz ktoś we mnie wjechal to nie miałem doświadczenia, miałem 18 lat i potem długo długo

> się czulem wspolwinny (mimo ze sprawca dostal mandat, a ja odszkodowanie), czulem ze moglem

> przecież to przewidzieć...

> i tyle..

> wszystkie kolejne stłuczki polegaly na tym ze zahamowałem przed zieloną strzałką a ktoś we mnie z

> tylu wjezdzal oczywiście na to jest sposób - przewidzieć i zamiast zahamować całkowicie, to

> zwolnic i się przetoczyć - ale nie moglem tego robic, musialem zgodnie z przepisami

dobry myk na wyłudzenie odszkodowania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak zmieniam pas na prawy to kieruję się tym co widzę w prawym lusterku.

A dlaczego patrzysz w prawe a nie w lewe?

Nawet jeżeli odpowiedź wyda ci się oczywista, udziel jej.

> Nie wiem ile lat masz

> prawko, ale coś mi się zdaje, że dalej nie ogarniasz, że jest coś takiego jak martwe pole.

Wiele rzeczy ci się zdaje - o wiele więcej niż ci się zdaje, więc nie pisz co ci się zdaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Masz martwe pole i to bardzo duże. Żeby go nie mieć, musialbys mieć po 2 lusterka z każdej strony.

> Nie wiem czy klamka czy nie klamka - najważniejsze zebys w lusterku widział kawalek własnego

> samochodu

Właśnie nie - gdybym stosował się do tej rady, to faktycznie miałbym martwe pole.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Właśnie nie - gdybym stosował się do tej rady, to faktycznie miałbym martwe pole.

Czyli ustawiasz lusterka tak, ze nie widzisz w nich nawet najmniejszego kawałeczka własnego samochodu? confused.gif

Nawet jeśli tak robisz - co jest błędem - to i tak mysle ze w ktoryms miejscu masz martwe pole, może nieco w innym niż zazwyczaj, ale musi się pojawiac hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Argument tak samo mocny jak obowiązkowe alkomaty. Po co komu super wyposażenie jak brakuje

> myślenia?

Żeby zastąpiło myślenie. W tym przypadku akurat by to się te lusterka przydały.

> Kierowca ciężarówki wykonał idiotyczny manewr, z którego zdawał sobie sprawę i

> uciekł. Czy w tym przypadku brakowało mu lusterek czy jaj?

Oba warianty są prawdziwe i nie wykluczają się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czyli ustawiasz lusterka tak, ze nie widzisz w nich nawet najmniejszego kawałeczka własnego

> samochodu?

Dokładnie.

> Nawet jeśli tak robisz - co jest błędem - to i tak mysle ze w ktoryms miejscu masz martwe pole,

Dlaczego jest to błędem? Bo nie mam martwego pola?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dokładnie.

> Dlaczego jest to błędem? Bo nie mam martwego pola?

Błedem jest, bo masz widoczny obraz w lusterkach, a nie masz widocznego boku własnego auta - czyli nie masz punktu odniesienia dla tego obrazu w lusterkach. Punktem odniesienia jest choćby najmniejszy skrawek Twojego nadwozia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> aha, czyli jak jedziesz swoim tempem swoim pasem nic nie robiąc i nagle na pasie obok Cie dogania

> ciezarowka i znajdujesz się idealnie w martwym polu - to nic się nie przejmujesz i jedziesz

> dalej swoim tempem swoim pasem? bo to nie Ty podjechales komus, tylko ktoś Tobie, wiec niech

> ten ktoś się martwi? a Ty spokojnie jedziesz dalej będać w czyims martwym polu?

Nie moge uwierzyc w to co napisze ale zgadzam sie z Toba. Takich sytuacji trzeba unikac. Na drodze zawsze trzeba myslec za siebie i za innych. A nie jechac po autostradzie prawym pasem pewnie z 80km/h bo ciezarowka Ja wyprzedzila.

Niestety do wyrobienia sobie pewnych odruchow trzeba czasu, umiejetnosci i wrodzonych predyspozycji. Jak to Jej pierwszy samochod w rodzinie a wczesniej powozem czy traktorem jezdzili to nie ma co sie dziwic.

Stalo sie trudno jedno co mnie zastanawia to czy ciezarowka wiedziala ze Ja stuknela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nawet nie żartuj. Na prawdę oddaj to PJ, bo nie masz pojęcia o czym piszesz. I tak też jeżdżę

> ciężarowymi.

Dlaczego? Po prostu jak podejrzewam, że inny uczestnik ruchu mnie nie widzi to staram się mu pokazać, żeby nie doszło do nieszczęścia. Temat jazdy w "martwym polu" pojawia się na kursie PJ, pojawia się w telewizji, ale jak widać jest to mało skuteczne, bo nawet tutaj na forum są doświadczeni kierowcy, co prawo jazdy zdali jak ja jeszcze z jajka na jajko skakałem, a jak jadą w czyjejś martwej strefie to się tym nie przejmują. Jakby był zakaz jazdy w martwym polu (i ludzie by się do niego stosowali) to do niektórych wypadków by nie dochodziła. Pozostaje kwestia, że ciężko coś takiego udowodnić i jest to jakaś furtka dla cwaniaków co by się tym tłumaczyli przy każdej kolizji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A dlaczego patrzysz w prawe a nie w lewe?

> Nawet jeżeli odpowiedź wyda ci się oczywista, udziel jej.

> Wiele rzeczy ci się zdaje - o wiele więcej niż ci się zdaje, więc nie pisz co ci się zdaje.

Jak zmieniam pas na prawy to patrzę w prawe lusterko, ponieważ to w nim widzę co się na prawym pasie dzieje- tak jak mówiłeś odpowiedź wydaje mi się oczywista, więc teraz powiedz gdzie jest haczyk i na co jeszcze zwracać uwagę- będę lepszym kierowcą wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Błedem jest, bo masz widoczny obraz w lusterkach, a nie masz widocznego boku własnego auta - czyli

> nie masz punktu odniesienia dla tego obrazu w lusterkach. Punktem odniesienia jest choćby

> najmniejszy skrawek Twojego nadwozia.

Nie bardzo widzę problem i twoja odpowiedź mnie zaskoczyła.

OK, nie mam punktu odniesienia - w czym miałoby to mi przeszkadzać. Od razu uprzedzam, że odległość od innych pojazdów oceniam dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak zmieniam pas na prawy to patrzę w prawe lusterko, ponieważ to w nim widzę co się na prawym

> pasie dzieje- tak jak mówiłeś odpowiedź wydaje mi się oczywista, więc teraz powiedz gdzie jest

> haczyk i na co jeszcze zwracać uwagę- będę lepszym kierowcą

Młody zlosnik.gif

kilka razy zdarzyło mi się zmieniać pas mając w słynnej martwej strefie auto - na szczęście na trąbieniu i przeproszeniu się kończyło.

Ale jakbym przywalił to bym nie miał pretensji do gościa, że mi jechał w tym miejscu - to ja zmieniam pas i się nie upewniłem, że mam wolne.

Nie lubię jeździć obok kogoś i staram się być widoczny w lusterkach- fakt zlosnik.gif

Ale jakby ktoś ewidentnie się na mnie wepchnął to na pewno bym go nie przepraszał, że jechałem w jego martwym punkcie - to jest MÓJ pas i to ON na niego wtargnął.

Na filmie laska jedzie swoje, ma do tego prawo, ja na pewno bym się nie spodziewał, że taka kolumbryna zechce mnie staranować.

Nie, nie jeżdżę ciężarówką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak zmieniam pas na prawy to patrzę w prawe lusterko, ponieważ to w nim widzę co się na prawym

> pasie dzieje

Jak to się ma do:

Quote:

Ale jak chcę zmienić pas patrzę w lusterko raz, drugi, trzeci i
nie widzę żadnego samochodu, a potem okaże się, że tam był
to niby dlaczego mam się przejmować?


Bo raz piszesz że widzisz, a innym razem że jednak nie widzisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak to się ma do:

> Quote:

> Ale jak chcę zmienić pas patrzę w lusterko raz, drugi, trzeci i nie widzę żadnego samochodu, a

> potem okaże się, że tam był to niby dlaczego mam się przejmować?

> Bo raz piszesz że widzisz, a innym razem że jednak nie widzisz.

Okay, mieliśmy małe nieporozumienie smile.gif W prawym lusterku widzę co się dzieje na prawym pasie, jeśli ktoś jedzie w moim martwym polu to go nie zauważam. Patrzę w prawe lusterko pierwszy raz- nie widzę w nim żadnego samochodu (bo, znajduje się w martwym polu), patrzę drugi raz- sytuacja się powtarza, patrzę trzeci raz- znowu nie widzę innego samochodu na prawym, więc zmieniam pas i w tym momencie BUM- jednak ktoś jechał prawym pasem, był w moim martwym polu i go nie widziałem. Wina moja, moje zniżki lecą itp., ale przy okazji warto zwrócić komuś uwagę, że jakby trochę zwolnił/przyspieszył to bym go zobaczył i nie spowodował kolizji.

Ty też chyba zmieniasz pas jak widzisz w lusterku, że w nikogo przy tym manewrze nie wjedziesz? To możesz się kiedyś spotkać z sytuacją, że na pewniaka sobie zmienisz pas, w miejscu, w którym robisz to codziennie w drodze do pracy i nagle BUM- ktoś był w martwej strefie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Młody

> kilka razy zdarzyło mi się zmieniać pas mając w słynnej martwej strefie auto - na szczęście na

> trąbieniu i przeproszeniu się kończyło.

> Ale jakbym przywalił to bym nie miał pretensji do gościa, że mi jechał w tym miejscu - to ja

> zmieniam pas i się nie upewniłem, że mam wolne.

> Nie lubię jeździć obok kogoś i staram się być widoczny w lusterkach- fakt

> Ale jakby ktoś ewidentnie się na mnie wepchnął to na pewno bym go nie przepraszał, że jechałem w

> jego martwym punkcie - to jest MÓJ pas i to ON na niego wtargnął.

> Na filmie laska jedzie swoje, ma do tego prawo, ja na pewno bym się nie spodziewał, że taka

> kolumbryna zechce mnie staranować.

> Nie, nie jeżdżę ciężarówką.

No w większości się zgadzamy. Ja jeszcze nie miałem sytuacji, że wjechałem w kogoś jak był w mojej martwej strefie, ale głównie dlatego, że wiedziałem, że drugi samochód MUSI tam być, bo przed chwilą tam był i nie miał gdzie skręcić.

Jak zachowałbym się w takiej sytuacji opisałem przed chwilą- bym się przyznał do winy, ale zwrócił uwagę, żeby ktoś starał się nie jeździć w martwej strefie.

Jeśli byłbym po drugiej stronie to pewnie starałbym się, żeby nie być w martwej strefie, ale jakbym już był i by doszło to zdarzenie to oczywiście miałbym tą świadomość, że mogłem sytuacji uniknąć, ale jeśli tego nie zrobiłem, a ktoś we mnie wjechał to należy mi się kasa- tak mówią przepisy smile.gif

Również nie jeżdżę ciężarówka, czasami jedynie na prawym smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbyś miał nick arad1984 byłbyś starszy od jednego z moich aut. A tak to nie dość, że jesteś od

> niego młodszy to jeszcze tak naprawdę w planach Cię nie było jak ja i wielu tu obecnych już

> śmigaliśmy własnymi czterema kółkami. Więc trochę dystansu co do wyrażania opinii o

> doświadczeniu powinieneś zachować...

claps.gifclaps.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Okay, mieliśmy małe nieporozumienie W prawym lusterku widzę co się dzieje na prawym pasie, jeśli

> ktoś jedzie w moim martwym polu to go nie zauważam. Patrzę w prawe lusterko pierwszy raz- nie

> widzę w nim żadnego samochodu (bo, znajduje się w martwym polu), patrzę drugi raz- sytuacja

> się powtarza, patrzę trzeci raz- znowu nie widzę innego samochodu na prawym, więc zmieniam pas

> i w tym momencie BUM- jednak ktoś jechał prawym pasem, był w moim martwym polu i go nie

> widziałem.

odpowiedz mi na jedno proste pytanie-czemu nie sprawdzisz GDZIE jest ten martwy punkt w twoim aucie? czy to takie trudne? przykladowo ja tak sobie ustawilem lusterka ze martwy punkt wypada u mnie na wysokosci bocznej tylnej szyby.jesli nie mam 100% pewnosci to oprocz zerkniecia w lustro patrze przez boczna szybe i minimalizuje zagrozenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Okay, mieliśmy małe nieporozumienie W prawym lusterku widzę co się dzieje na prawym pasie, jeśli

> ktoś jedzie w moim martwym polu to go nie zauważam. Patrzę w prawe lusterko pierwszy raz- nie

> widzę w nim żadnego samochodu (bo, znajduje się w martwym polu), patrzę drugi raz- sytuacja

> się powtarza, patrzę trzeci raz- znowu nie widzę innego samochodu na prawym, więc zmieniam pas

> i w tym momencie BUM- jednak ktoś jechał prawym pasem, był w moim martwym polu i go nie

> widziałem. Wina moja, moje zniżki lecą itp., ale przy okazji warto zwrócić komuś uwagę, że

> jakby trochę zwolnił/przyspieszył to bym go zobaczył i nie spowodował kolizji.

> Ty też chyba zmieniasz pas jak widzisz w lusterku, że w nikogo przy tym manewrze nie wjedziesz? To

> możesz się kiedyś spotkać z sytuacją, że na pewniaka sobie zmienisz pas, w miejscu, w którym

> robisz to codziennie w drodze do pracy i nagle BUM- ktoś był w martwej strefie

Przy zmianie pasa ruchu zawsze przed rozpoczęciem manewru (oczywiście po zerknięciu w lusterko) włączam kierunkowskaz i dopiero chwilę później rozpoczynam manewr.Tym sposobem nawet gdy kogoś nie zauważę to daję mu czas na reakcję.Często widzę,że kierowcy sygnalizują zmianę pasa dopiero gdy zaczną go zmieniać.A jako ciekawostkę powiem Ci,że w czasie kiedy zaczynałem jeździć to prawe lusterko nie było obowiązkowym wyposażeniem i też jakoś trzeba było sobie radzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> odpowiedz mi na jedno proste pytanie-czemu nie sprawdzisz GDZIE jest ten martwy punkt w twoim

> aucie? czy to takie trudne? przykladowo ja tak sobie ustawilem lusterka ze martwy punkt

> wypada u mnie na wysokosci bocznej tylnej szyby.jesli nie mam 100% pewnosci to oprocz

> zerkniecia w lustro patrze przez boczna szybe i minimalizuje zagrozenie.

I zawsze przy zmianie pasa ruchu jak nie widzisz nikogo w lusterku to się odwracasz i patrzysz przez tylną boczną szybę czy nic tam nie jedzie? A co zrobisz jak będziesz miał samochód bez tylnej bocznej szyby?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przy zmianie pasa ruchu zawsze przed rozpoczęciem manewru (oczywiście po zerknięciu w lusterko)

> włączam kierunkowskaz i dopiero chwilę później rozpoczynam manewr.Tym sposobem nawet gdy kogoś

> nie zauważę to daję mu czas na reakcję.Często widzę,że kierowcy sygnalizują zmianę pasa

> dopiero gdy zaczną go zmieniać.A jako ciekawostkę powiem Ci,że w czasie kiedy zaczynałem

> jeździć to prawe lusterko nie było obowiązkowym wyposażeniem i też jakoś trzeba było sobie

> radzić.

Ja też odpowiednio wcześniej włączam kierunkowskaz, jednak jak ktoś jedzie w martwym punkcie to zazwyczaj wynika to z niewiedzy, że się tam znajduje (są też ludzie jak orły z AK, co świadomie jadą w martwym punkcie, bo są "na prawie"). Więc jak włączysz kierunek to sobie myśli, że pewnie go widzisz i dalej nie reaguje.

Jak ja zaczynałem jeździć to prawe lusterko już było, jazda bez niego byłaby dla mnie sporym utrudnieniem wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie bardzo widzę problem i twoja odpowiedź mnie zaskoczyła.

Dlaczego Cie zaskoczyla? To co mowie (widoczny kawałeczek boku samochodu w lusterku) to prawidlowa technika przygotowywania pojazdu do jazdy i każdy tak uczy w każdej szkole doskonalenia techniki jazdy. Nie ma innego sposobu ustawienia lusterek. Ja tak szkoliłem setki osób... tak bliżej tysiąca osób wink.gif

> OK, nie mam punktu odniesienia - w czym miałoby to mi przeszkadzać. Od razu uprzedzam, że odległość

> od innych pojazdów oceniam dobrze.

Nie wiem, ciężko mi stwierdzić na podstawie tego co piszemy. Może się tak przyzwyczailes, może tak się nauczyles i dlatego doskonale sobie z tym radzisz. Praktyka czyni mistrza i być może to idealne ustawienie dla Ciebie. Aczkolwiek jak pisałem wyżej, jest to nieprawidłowe.

Tak samo ktoś może powiedzieć ze najlepiej mu się jeździ gdy kierownice trzyma jedna reka - doskonale sobie radzi w każdej sytuacji i nigdy nie miał kolizji - być może wlasnie tak się nauczyl i w sobie to wycwiczyl, ale mimo wszystko to jest nieprawidłowe, niezgodne z techniką jazdy. Tak samo z Twoimi lusterkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Młody

> kilka razy zdarzyło mi się zmieniać pas mając w słynnej martwej strefie auto - na szczęście na

> trąbieniu i przeproszeniu się kończyło.

Przy patrzeniu w lusterko wystarczy się nachylić do przodu - do kierownicy, lub przechylić w lewo, do słupka A. Wtedy martwe pole znika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I zawsze przy zmianie pasa ruchu jak nie widzisz nikogo w lusterku to się odwracasz i patrzysz

> przez tylną boczną szybę czy nic tam nie jedzie?

gdy nie jestem pewien

A co zrobisz jak będziesz miał samochód bez

> tylnej bocznej szyby?

po co mi auto bez tylnej bocznej szyby yikes.gif

a powaznie-jezdzilem troche sprinterem skrzyniowym i nie mialem z tym problemu.tak jak juz Jay napisal-pomaga zmienienie kata patrzenia w lusterko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a powaznie-jezdzilem troche sprinterem skrzyniowym i nie mialem z tym problemu.tak jak juz Jay

> napisal-pomaga zmienienie kata patrzenia w lusterko.

No tak, jest kilka sposobów, ale wszystko dotyczy sytuacji, gdy spodziewasz się, że tam może być samochód (jechał wcześniej, a teraz "zniknął"). A w sytuacji, gdy nie zauważyłeś samochodu wcześniej, to patrzysz w lusterko i jak go nie widzisz to zmieniasz pas i dochodzi do kontaktu. Jest takich sytuacji niewiele, ale się zdarzają.

A teraz patrząc z "drugiej strony". Jeśli jedziemy +- w martwym punkcie innego samochodu to nie wiemy kim jest kierowca tego samochodu, jak myśli za kierownicą, jak ma ustawione lusterka, itp. to chyba lepiej przyspieszyć/zwolnić, żeby mógł nas zauważyć i się w nas nie wpakował, a nie jak niektórzy (nie mówię, że Ty) tutaj jadą "swoje" i w nosie mają co się stanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No bez przesady. Jak ktoś jedzie obok nas lewym pasem to zazwyczaj nas wyprzedza, nie często zdarza

> się, że jedziesz identyczną prędkością jak ktoś na lewym pasie, więc jeśli jedzie ktoś obok

> Ciebie lewym i utrzymuje tą samą prędkość to powinna zapalić się lampka, że może akurat jesteś

> w jego martwym punkcie, a jak wiadomo przebywanie tam przez dłuższy okres może być

> niebezpieczne. No, ale rób po swojemu, a następny filmik może być (oby nie) o tym jak to ktoś

> pakuję się w Ciebie

Chłopie, to nie kierowniczka tego LUPO ma wiedzieć gdzie w ciężarówce jest martwe pole tylko kierowca TEJ ciężarówki!

Jeżeli zdawał by sobie sprawę gdzie tę martwą strefę ma to powinien zwolnić, poczekać czy z tej strefy nie wyłoni mu się cokolwiek i dopiero zacząć zmieniać pas. Naprawdę tego nie pojmujesz?

To raz.

Dwa, jak to LUPO wjeżdża na autostradę to znajduje się około trzech, czterech długości przed lawetą na prawym pasie, tam też jest martwa strefa?

Nie wysilaj się więcej opowieściami o martwych strefach i myśleniu za innych. Pojeździj trochę po świecie i poobserwuj. Są takie kraje gdzie równoległa jazda ze stałą prędkością na WSZYSTKICH pasach jest standardem, a nie wyjątkiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Trzeba tablice ustawić, że jazda autostradą tylko dla takich mistrzunów.

> Prawidłowo jadącą dziewczynę taranuje ciężarówka, a ludzie doszukują się współwiny. Gdzie ja żyję?

Może i ludzie pisza ale nie ja! Winy kierowcy osobówki nie ma z punktu widzenia kodeksu drogowego. Jednak bardziej doświadczony kierowca może miałby szansę uniknać kolizji. Nie jest to tożsame z współwiną w żaden sposób

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W prawym lusterku widzę co się dzieje na prawym pasie, jeśli

> ktoś jedzie w moim martwym polu to go nie zauważam.

Czyli de facto nie widzisz czy coś jedzie na prawym pasie.

A mimo to spojrzenie w lusterko, które nie daje ci pewności czy coś prawym pasem jedzie czy nie, uważasz z usprawiedliwienie zjechania na ten pas.

Stąd moje pytanie, dlaczego nie patrzysz w lewe lusterko?

Twój algorytm:

- patrzę w prawe

- nic nie jedzie

- zjeżdżam na prawo

- oouups - coś jechało

Ale i tak wg mnie mogę jechać jak spojrzę w prawe i nie widzę innego pojazdu

niewiele się to różni od:

- patrzę w lewe

- nic nie jedzie

- zjeżdżam na prawo

- oouups - coś jechało

Czyli twoje "mogę zjechać na prawo" po spojrzeniu w prawe lusterko jest z grubsza warte tyle, co "mogę zjechać na prawo" po spojrzeniu w lewe lusterko.

Czyli niewiele - delikatnie rzecz ujmując.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dlaczego Cie zaskoczyla? To co mowie (widoczny kawałeczek boku samochodu w lusterku) to prawidlowa

> technika przygotowywania pojazdu do jazdy i każdy tak uczy w każdej szkole doskonalenia

> techniki jazdy. Nie ma innego sposobu ustawienia lusterek.

Jest - taki, dzięki któremu nie ma martwej strefy. Niestety, jest to sposób nieprawidłowy, więc lepiej prawidłowo mieć ustawione lusterka tak, żeby mniej było w nich widać.

Spróbuj mojego sposobu - ja się przekonałem po tym, gdy centymetry dzieliły mnie od stłuczki z "prawidłowo, jedynym sposobem" ustawionymi lusterkami.

> Tak samo ktoś może powiedzieć ze najlepiej mu się jeździ gdy kierownice trzyma jedna reka -

> doskonale sobie radzi w każdej sytuacji i nigdy nie miał kolizji - być może wlasnie tak się

> nauczyl i w sobie to wycwiczyl, ale mimo wszystko to jest nieprawidłowe, niezgodne z techniką

> jazdy. Tak samo z Twoimi lusterkami.

Na długiej trasie, przy wyższych prędkościach i tak nie robi się gwałtownych manewrów, więc jedna ręka w zupełności wystarczy, a tak się nie męczy.

"Prawidłowy, jedyny" sposób "za dziesięć druga" jest dobry na miasto - w trasie bywa wręcz niebezpieczny.

A więc tak jak piszesz - jest z tym podobnie jak z lusterkami. Czyli "prawidłowo", ale niebezpiecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jest - taki, dzięki któremu nie ma martwej strefy. Niestety, jest to sposób nieprawidłowy, więc

> lepiej prawidłowo mieć ustawione lusterka tak, żeby mniej było w nich widać.

> Spróbuj mojego sposobu - ja się przekonałem po tym, gdy centymetry dzieliły mnie od stłuczki z

> "prawidłowo, jedynym sposobem" ustawionymi lusterkami.

W większości przypadkow prawidłowe ustawienie lusterek się sprawdza. W kilku sytuacjach gdy brakuje widoczności pomaga odchylenie glowy.

> Na długiej trasie, przy wyższych prędkościach i tak nie robi się gwałtownych manewrów, więc jedna

> ręka w zupełności wystarczy, a tak się nie męczy.

> "Prawidłowy, jedyny" sposób "za dziesięć druga" jest dobry na miasto - w trasie bywa wręcz

> niebezpieczny.

Absolutnie się nie zgodze. Prawidlowe trzymanie kierownicy jak najbardziej się sprawdza w trasie, gdy przy dużych prędkościach jedziesz caly czas prosto - i nagle musisz zareagować robiąc tzw test łosia - przykładowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W większości przypadkow prawidłowe ustawienie lusterek się sprawdza. W kilku sytuacjach gdy brakuje

> widoczności pomaga odchylenie glowy.

Sam przyznajesz, że przy swoim "prawidłowym" ustawieniu jest martwa strefa.

Ja mam porównanie. Spróbuj u siebie i ew. skomentuj - może pozostaniesz przy swoim zdaniu, a może je zmienisz. Po prostu sprawdź w praktyce, nie ma co dywagować.

> Absolutnie się nie zgodze. Prawidlowe trzymanie kierownicy jak najbardziej się sprawdza w trasie,

> gdy przy dużych prędkościach jedziesz caly czas prosto - i nagle musisz zareagować robiąc tzw

> test łosia - przykładowo.

Prawidłowe trzymanie kierownicy jest bardzo fajne, ale ma jedną wadę: jest męczące.

Lepiej jednak prowadzić jedną ręką, żeby druga odpoczywała. Nie ma sensu trzymać cały czas rąk "w pełnej gotowości", gdy jedzie się spokojnie, jest pusto i dobra widoczność.

Jak się zdarza sytuacja awaryjna, to druga ręka i tak automatycznie łapie kierownicę.

Ja wiem że 13:50 ma swoje zalety - ale ma też wady. Najważniejsze, żeby nie przeginać w żadną stronę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czyli de facto nie widzisz czy coś jedzie na prawym pasie.

> A mimo to spojrzenie w lusterko, które nie daje ci pewności czy coś prawym pasem jedzie czy nie,

> uważasz z usprawiedliwienie zjechania na ten pas.

> Stąd moje pytanie, dlaczego nie patrzysz w lewe lusterko?

> Twój algorytm:

> - patrzę w prawe

> - nic nie jedzie

> - zjeżdżam na prawo

> - oouups - coś jechało

> Ale i tak wg mnie mogę jechać jak spojrzę w prawe i nie widzę innego pojazdu

> niewiele się to różni od:

> - patrzę w lewe

> - nic nie jedzie

> - zjeżdżam na prawo

> - oouups - coś jechało

> Czyli twoje "mogę zjechać na prawo" po spojrzeniu w prawe lusterko jest z grubsza warte tyle, co

> "mogę zjechać na prawo" po spojrzeniu w lewe lusterko.

> Czyli niewiele - delikatnie rzecz ujmując.

Rzucanie grochem o ścianę... W lewym lusterku nigdy nie będę widział co się dzieje na prawym pasie, a w prawym jest tylko jedno malutkie położenie, w którym mogę nie zobaczyć innego samochodu. Więc to gadanie, że patrzenie w lewe lusterko= patrzenie w prawe lusterko możesz schować w buty 270751858-jezyk.gif

Na kursie uczą, żeby przed zmianą pasa spojrzeć w lusterko boczne i w lusterko wsteczne- jak nie widać innego samochodu to dzida- tak też robię. Jeśli się zdarzy, że ktoś jednak będzie w tej martwej strefie (dalej uważam, że tylko tępaki jeżdżą w czyjejś martwej strefie i nic sobie z tego nie robią) i w niego wjadę to mówi się trudno, trochę kasy szkoda czy zniżek, ale będę wiedział, że wszystko zrobiłem jak należy, a takie sytuacje się po prostu czasami zdarzają.

Jeśli to ja jechałbym w czyjejś martwej strefie i on wjechałby we mnie to wziąłbym oświadczenie albo gotówkę, ale cały czas gryzłbym się, że mogłem temu zdarzeniu zabopiedz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Jeśli się zdarzy, że ktoś jednak będzie w tej

> martwej strefie (dalej uważam, że tylko tępaki jeżdżą w czyjejś martwej strefie i nic sobie z

> tego nie robią) i w niego wjadę to mówi się trudno, trochę kasy szkoda czy zniżek, ale będę

> wiedział, że wszystko zrobiłem jak należy, a takie sytuacje się po prostu czasami zdarzają.

byl taki moment w tej dyskusji w ktorym wydawalo sie ze jestes reformowalny facepalm%5B1%5D.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chłopie, to nie kierowniczka tego LUPO ma wiedzieć gdzie w ciężarówce jest martwe pole tylko

> kierowca TEJ ciężarówki!

> Jeżeli zdawał by sobie sprawę gdzie tę martwą strefę ma to powinien zwolnić, poczekać czy z tej

> strefy nie wyłoni mu się cokolwiek i dopiero zacząć zmieniać pas. Naprawdę tego nie pojmujesz?

> To raz.

> Dwa, jak to LUPO wjeżdża na autostradę to znajduje się około trzech, czterech długości przed lawetą

> na prawym pasie, tam też jest martwa strefa?

> Nie wysilaj się więcej opowieściami o martwych strefach i myśleniu za innych. Pojeździj trochę po

> świecie i poobserwuj. Są takie kraje gdzie równoległa jazda ze stałą prędkością na WSZYSTKICH

> pasach jest standardem, a nie wyjątkiem...

A widzisz i tutaj wychodzi myślenie za kierownicą- żeby myśleć za siebie i za innych. Jak podejrzewasz, że ktoś Cię może nie widzieć to wypadałoby się mu pokazać, żeby żadnej draki nie było.

A jak idziesz pieszo i czekasz na przejściu aż się zaświeci zielone to od razu jak się zaświeci wchodzisz na przejście, bo samochody mają czerwone i to kierowcy mają wiedzieć, że teraz ich kolej czekania czy jednak profilaktycznie spojrzysz w lewo i w prawo, żeby nikt Ci krzywdy nie zrobił?

Nie mówię, że jechanie w martwej strefie jest zakazane (wspomniałem tylko, że chciałbym, żeby tak było), ale jest po prostu głupie- robiąc tak narażasz siebie i innych na nieprzyjemności

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Sam przyznajesz, że przy swoim "prawidłowym" ustawieniu jest martwa strefa.

> Ja mam porównanie. Spróbuj u siebie i ew. skomentuj - może pozostaniesz przy swoim zdaniu, a może

> je zmienisz. Po prostu sprawdź w praktyce, nie ma co dywagować.

Jezdzilem autami ze zle ustawionymi lusterkami. Bardzo niewygodnie mi się jezdzilo. Zle = inaczej niż napisałem wyżej. Czyli tak, ze nie widziałem boku samochodu.

> Prawidłowe trzymanie kierownicy jest bardzo fajne, ale ma jedną wadę: jest męczące.

Zgadzam się, że jest męczące, sam prowadzę jedną ręką, ale mówimy teraz o tym co prawidłowe a co nie wink.gif

> Lepiej jednak prowadzić jedną ręką, żeby druga odpoczywała. Nie ma sensu trzymać cały czas rąk "w

> pełnej gotowości", gdy jedzie się spokojnie, jest pusto i dobra widoczność.

> Jak się zdarza sytuacja awaryjna, to druga ręka i tak automatycznie łapie kierownicę.

> Ja wiem że 13:50 ma swoje zalety - ale ma też wady. Najważniejsze, żeby nie przeginać w żadną

> stronę.

Zgoda ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A widzisz i tutaj wychodzi myślenie za kierownicą- żeby myśleć za siebie i za innych.

Ja za kierownicą mojego auta wolę się skupiać na delektowaniu przyjemnością z jazdy, a nie na tatusiowaniu niedorozwojom którym się wydaje, że potrafią jeździć...

> Jak

> podejrzewasz, że ktoś Cię może nie widzieć to wypadałoby się mu pokazać, żeby żadnej draki nie

> było.

Ja nie mam obowiązku mu się pokazywać, to on chcąc wykonać dowolny manewr musi się upewnić czy nie zagraża bezpieczeństwu swojemu, a przede wszystkim innych.

> A jak idziesz pieszo i czekasz na przejściu aż się zaświeci zielone to od razu jak się zaświeci

> wchodzisz na przejście, bo samochody mają czerwone i to kierowcy mają wiedzieć, że teraz ich

> kolej czekania czy jednak profilaktycznie spojrzysz w lewo i w prawo, żeby nikt Ci krzywdy nie

> zrobił?

Przechodząc na pasach wykonuję manewr wejścia na jezdnię, upewniam się więc jak wyżej...

> Nie mówię, że jechanie w martwej strefie jest zakazane (wspomniałem tylko, że chciałbym, żeby tak

> było), ale jest po prostu głupie- robiąc tak narażasz siebie i innych na nieprzyjemności

Jak by wg ciebie miał wyglądać przepis zakazu jazdy w martwej strefie? Chętnie poczytam.

Głupia to jest bezmyślność jaką wykazał się kierowca lawety, a karygodne jest że po popełnieniu poważnego błędu jak gdyby nigdy nic pojechał dalej. Dziewczyna poruszała się ZGODNIE z PRZEPISAMI, nie jechała ani za szybko ani za wolno, nie wyprzedzała lawety z prawej, nie jechała slalomem, nie przyspieszała i nie hamowała, jechała PŁYNNIE swoim pasem.

Gdzie do cholery leży jej wina? Pokaż palcem, a nie wymyślasz niestworzone historie o martwych strefach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.