Skocz do zawartości

Zabrakło tchu...


Majkiel

Rekomendowane odpowiedzi

Jadę sobie dziś uniaczem, aż tu nagle stracił moc, popracował niemrawo, na dociśnięcie gazu nie zareagował i po chwili zgasł. Odpaliłem silnik ponownie, popracował chwilę, równo, ale bez reakcji na gaz i zgasł. Odpaliłem po raz kolejny - od razu lepiej zagadał, depnąłem na gaz, żwawo wkręcił się na wysokie obroty. Pokręciłem się jeszcze później trochę po mieście i już tego objawu nie było, nie mniej jednak trochę mnie to zaniepokoiło. Czego to może być objaw?

Wszystkie filtry (olej, powietrze, paliwo) i płyny (olej w skrzyni i silniku, hamulcowy, chłodniczy) wymienione w zeszłym roku. Świece i kable może parę lat mają, ale kilometrów przejechałem niewiele.

Coś z przepustnicą albo pompą paliwową ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jadę sobie dziś uniaczem, aż tu nagle stracił moc, popracował niemrawo, na dociśnięcie gazu nie

> zareagował i po chwili zgasł. Odpaliłem silnik ponownie, popracował chwilę, równo, ale bez

> reakcji na gaz i zgasł. Odpaliłem po raz kolejny - od razu lepiej zagadał, depnąłem na gaz,

> żwawo wkręcił się na wysokie obroty. Pokręciłem się jeszcze później trochę po mieście i już

> tego objawu nie było, nie mniej jednak trochę mnie to zaniepokoiło. Czego to może być objaw?

> Wszystkie filtry (olej, powietrze, paliwo) i płyny (olej w skrzyni i silniku, hamulcowy,

> chłodniczy) wymienione w zeszłym roku. Świece i kable może parę lat mają, ale kilometrów

> przejechałem niewiele.

> Coś z przepustnicą albo pompą paliwową ?

Sprawdź kostki przy kostce stacyjki - tam lubi to zaśniedzieć i robić różne dziwne rzeczy wink.gif.

Zegary Ci zgasły? Czy sam silnik tylko?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz sondę lambda? Jeżeli tak, to sprawdź jej dwolie kostki - z dwoma sttkami i szczególnie tę z jednym konektorem, czy nie zaśniedziały i ciasno się styki łączą. Kostki znajdziesz przy górnym mocowaniu amora po stronie pasażera.

Jeżeli sonda była już zmieniana i sztukowana do przewodu, sprawdź tamte połączenia. Potrafią się rozleźć lub rozszczelnić, wtedy objaw na ogół wystąpi po przejechaniu większej kałuży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Sprawdź kostki przy kostce stacyjki - tam lubi to zaśniedzieć i robić różne dziwne rzeczy .

> Zegary Ci zgasły? Czy sam silnik tylko?

Zegary nie zgasły, sam silnik. Popracował kilka sekund chwilę na niskich obrotach (poniżej 1000) nie reagując na gaz i zgasł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tego co pamiętam, to u Ciebie jest Mono-Jetronic, ten sam co w 1.4.... a już paru miało to samo i nikt nie doszedł co jest grane... nie szukaj, jeździj dalej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> z tego co pamiętam, to u Ciebie jest Mono-Jetronic, ten sam co w 1.4.... a już paru miało to samo i

> nikt nie doszedł co jest grane... nie szukaj, jeździj dalej

Ja miałem utraty mocy powodowane zarówno nadmiernie bogatą, jak i nadmiernie ubogą mieszanką. Jedne i drugie zdarzały się losowo.

Za zalewanie silnika był odpowiedzialny obluzowany konektor przewodu roboczego sondy lambda (złącze pod maską przy nadkolu pasażera), zaś za zubażanie uszkodzony czujnik temperatury chłodziwa silnika w kolektorze ssącym. Miał przerwę w charakterystyce. Co ciekawe, ECU rejestrował tylko błąd TPS, który był i jest OK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zegary nie zgasły, sam silnik. Popracował kilka sekund chwilę na niskich obrotach (poniżej 1000)

> nie reagując na gaz i zgasł.

U mojej matki kiedyś było tak, że nie dawało się zapalić na ciepłym silniku.

Pomogła wymiana modułu i cewki - nie wiem, który element był odpowiedzialny - ponieważ oba miałem to wymieniłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> U mojej matki kiedyś było tak, że nie dawało się zapalić na ciepłym silniku.

> Pomogła wymiana modułu i cewki - nie wiem, który element był odpowiedzialny - ponieważ oba miałem

> to wymieniłem.

Z niezapalającym na ciepło, to mam problem od dłuższego czasu (choć od jesieni ani razu nie wystąpił). Wymieniłem cewkę, moduł, cały aparat, czujnik temperatury (a nawet dwa) i nadal sporadycznie występowało. Nawet pociągnąłem dodatkowy przewód masowy do cewki (też niektórzy to sugerowali).

Przypuszczam, że problem może tkwić w tym samym co teraz przy nagłym "zasłabnięciu". Jakieś feralne styki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Masz sondę lambda? Jeżeli tak, to sprawdź jej dwolie kostki - z dwoma sttkami i szczególnie tę z

> jednym konektorem, czy nie zaśniedziały i ciasno się styki łączą. Kostki znajdziesz przy

> górnym mocowaniu amora po stronie pasażera.

> Jeżeli sonda była już zmieniana i sztukowana do przewodu, sprawdź tamte połączenia. Potrafią się

> rozleźć lub rozszczelnić, wtedy objaw na ogół wystąpi po przejechaniu większej kałuży.

Sondę miałem wymienianą parę lat temu, sztukowanie jest - sprawdzę to miejsce oraz inne styki.

Pytanie - czym albo jak czyścić styki ze "schowanymi blaszkami" czyli takie, których nie za bardzo się da wyczyścić papierem ściernym smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Sondę miałem wymienianą parę lat temu, sztukowanie jest - sprawdzę to miejsce oraz inne styki.

To sztukowanie potrafi siadać. Jeżeli zdarzyła Ci się utrata mocy i pompowanie wolnych obrotów po wjechaniu w kałużę, to na pewno bym te połączenia od nowa zrobił i uszczelnił.

> Pytanie - czym albo jak czyścić styki ze "schowanymi blaszkami" czyli takie, których nie za bardzo

> się da wyczyścić papierem ściernym

Może gdzieś Ci się uda kupić już rzadko występujące narzędzie, kiedyś na standardowym wyposażeniu elektromechanicznych central telefonicznych. Czyścik styków przekaźników. Ja mam takie od central Siemensa z lat 60. Wygląda to jak cienka blaszka szczelinomierza, grubości ok. 0,2 mm obustronnie pokryta pyłem ściernym i szerokości ok 4 mm. Idealnie czyści konektory żeńskie bez ich rozginania. Coś w rodzaju cieniutkiego i wąskiegocpilniczka do paznokci. Konektory męskie albo wypinam po sztuce (żeby potem nie pomylić miejscówek) z kostki i czyszczę drobnym papierem ściernym 800-1000, a zdarzało mi się "po całości" polecieć piaskowarką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Może gdzieś Ci się uda kupić już rzadko występujące narzędzie, kiedyś na standardowym wyposażeniu

> elektromechanicznych central telefonicznych. Czyścik styków przekaźników. Ja mam takie od

> central Siemensa z lat 60. Wygląda to jak cienka blaszka szczelinomierza, grubości ok. 0,2 mm

> obustronnie pokryta pyłem ściernym i szerokości ok 4 mm. Idealnie czyści konektory żeńskie bez

> ich rozginania. Coś w rodzaju cieniutkiego i wąskiegocpilniczka do paznokci. Konektory męskie

> albo wypinam po sztuce (żeby potem nie pomylić miejscówek) z kostki i czyszczę drobnym

> papierem ściernym 800-1000, a zdarzało mi się "po całości" polecieć piaskowarką.

Czyli stuningowany szlifierką, metalowy pilniczek do paznokci. grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czyli stuningowany szlifierką, metalowy pilniczek do paznokci.

Stuningujesz szerokość, natomiast pocieniając utworzysz narzędzie jednostronne. No ale to lepsze, niż nic. Tylko pilnik musi być "drobnoziarnisty". I ważne żeby przy tym "tunowaniu" nie przegrzać materiału, bo zmięknie i do niczego się nie nada. Czyli delikatne szlifowanie po kawałku i schładzanie wodą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.