Skocz do zawartości

brać motocyklowa i dzwon


Messer

Rekomendowane odpowiedzi

Hej,

miałem dzisiaj nieprzyjemność doświadczyć dzwona na Wisłostradzie.

Kierowca samochodu, zmieniając pas ruchu, uderzył w bok mojego motocykla...

Do tej pory wszyscy karmili mnie wiedzą, że istnieje brać motocyklowa, że pomoże w każdej sytuacji - wypadek, brak paliwa, awaria, .... Zawsze podejrzewałem, że nie jest tak do końca kolorowo; teraz jestem tego pewien. Niby machamy do siebie, kiedy się wymijamy, ale to chyba wszystko, na co nas stać.

...Tuż za mną jechało trzech motocyklistów. Niestety, żaden nie zainteresował się zdarzeniem - żeby zaświadczyć o przebiegu kolizji, zostawić nr telefonu, jakbym nie mógł dogadać się ze sprawcą lub chociaż zapytać - "Stary, żyjesz?"

Następnie przejechało jeszcze sześciu czy siedmiu. Każdy odwracał głowę, gdy tylko ja spoglądałem w ich stronę. Lepiej chyba udać, że niczego się nie widzi.

Jak jest z wami? Zatrzymalibyście się czy olalibyście? Tylko tak szczerze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Toś mnie nie ucieszył... Wychodzi na to że LwG to taka pokazówka tylko... a jak przyjdzie co do czego to motocykliści tracą wzrok tak samo jak wtedy jak im sie kiwnie głową czy ręką ze skutera smirk.gif

Zatrzymałbym się, zwłaszcza jeśli byłoby to tak jak piszesz tuż przede mna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Toś mnie nie ucieszył... Wychodzi na to że LwG to taka pokazówka tylko... a jak przyjdzie co do

> czego to motocykliści tracą wzrok tak samo jak wtedy jak im sie kiwnie głową czy ręką ze

> skutera

> Zatrzymałbym się, zwłaszcza jeśli byłoby to tak jak piszesz tuż przede mna.

Jak pękła mi linka gazu, to skuterzysta oferował mi holowanie do domu.

Innym razem rowerzysta zapytał kierowcę czemu złośliwie zajeżdza mi drogę. smile.gif

Pozdrawiam więc i skuterzystów (nawet takich z wędką na plecach) smile.gif, z rowerzystami współpracuję (ustąpię, jak nie mogę przecisnąć się między samochodami).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak pękła mi linka gazu, to skuterzysta oferował mi holowanie do domu.

> Innym razem rowerzysta zapytał kierowcę czemu złośliwie zajeżdza mi drogę.

> Pozdrawiam więc i skuterzystów (nawet takich z wędką na plecach) , z rowerzystami współpracuję

> (ustąpię, jak nie mogę przecisnąć się między samochodami).

To jesteś wyjątkiem jak ja blush.gifNIGDY jak jechałem skuterem motocyklista mi nie ustąpił, mimo że doskonale wiedział ze mnie blokuje bo jest szerszy sciana.gif staram się teraz pamiętać o tym jak mnie to klnie.gif ło i ustępować pierdzikom zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Hej,

> miałem dzisiaj nieprzyjemność doświadczyć dzwona na Wisłostradzie.

> Kierowca samochodu, zmieniając pas ruchu, uderzył w bok mojego motocykla...

> Do tej pory wszyscy karmili mnie wiedzą, że istnieje brać motocyklowa, że pomoże w każdej sytuacji

> - wypadek, brak paliwa, awaria, .... Zawsze podejrzewałem, że nie jest tak do końca kolorowo;

> teraz jestem tego pewien. Niby machamy do siebie, kiedy się wymijamy, ale to chyba wszystko,

> na co nas stać.

> ...Tuż za mną jechało trzech motocyklistów. Niestety, żaden nie zainteresował się zdarzeniem - żeby

> zaświadczyć o przebiegu kolizji, zostawić nr telefonu, jakbym nie mógł dogadać się ze sprawcą

> lub chociaż zapytać - "Stary, żyjesz?"

> Następnie przejechało jeszcze sześciu czy siedmiu. Każdy odwracał głowę, gdy tylko ja spoglądałem w

> ich stronę. Lepiej chyba udać, że niczego się nie widzi.

> Jak jest z wami? Zatrzymalibyście się czy olalibyście? Tylko tak szczerze.

a jak wyglądałeś? bo raczej nie oczekuj, że będzie każdy motocyklista stawał jak zobaczy stojącego obok motocykla na poboczu. po to się przyglądali, bo czekali na gest, czy oczekujesz pomocy - prawdopodobnie.

no chyba ze widać było sodomię i gomorię przez Twój sprzęt i w Twoich oczach od razu - wtedy faktycznie słabo. ja wiele razy mijałem stojących motocyklistów, zawsze zwalniam i obserwuję. ew. wykonuję gest czy jest ok. ale domyślnie nie zatrzymujesz się przy każdym, bo bym 3 razy w drodze do domu stawał prawie za każdym razem:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To jesteś wyjątkiem jak ja NIGDY jak jechałem skuterem motocyklista mi nie ustąpił, mimo że

> doskonale wiedział ze mnie blokuje bo jest szerszy staram się teraz pamiętać o tym jak mnie

> to ło i ustępować pierdzikom

Nie wiem czy wyjątkiem. Po prostu, kiedy starasz się być fair i pomagać innym (kosztem spóźnienia się do pracy, nadrobienia kilku kilometrów, czy wydania kilkunastu złotych), a sam w potrzebie nie dostajesz niczego lub jedynie "i dobrze mu tak", to robi ci się przykro. Stąd moja refleksja. smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To byli użytkownicy motocykla...

Ty sie nie wypowiadaj, Ty i Twoi trampkarze jestescie ogolnie pierdzielnieci .... w jak najbardziej pozytywnym tego slowa znaczeniu hahahahha .... zeby w 6 odpalac zdechle DR350 przez pol godziny to pelen szacun, na Was mozna w ciemno liczyc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...na szczęście mam inne doświadczenia smile.gif po kaskaderskim szlifie w moim wykonaniu, zatrzymał się motocyklista jadący za mną, pomógł podnieść moto, zaczekał na policję, zostawił numer telefonu ok.gif

wcześniej, w podobnej, chociaż mniej drastycznej sytuacji, też zatrzymała się jakaś para na 2oo, żeby zapytać czy nic mi nie jest

mało tego, jak lecę gdzieś w trasę i zatrzymuję się np. na przystanku na palacz.gif to potrafią się zatrzymać, żeby sprawdzić czy wszystko w porządku cool.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja też musiałem się sam pozbierać.... wręcz komentarze dobrze mu tak z ust czytałem. ..

> Tylko Laska na skuterku się zatrzymała tylko i pytała czy jakoś pomóc może.

> Ale najważniejsze. ..

> co z Tobą?

Dzięki, że pytasz. Ze mną OK. Oberwałem w łokieć i udo. Motor dostał w gmole - i to chyba właściwie jedyne uszkodzenie w motocyklu (po za kilkoma ryskami).

W samochodzie wgniecione próg i drzwi, uszkodzone lusterko (i tak nie używał smile.gif), zniszczony kołpak, zarysowane nadkole.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a jak wyglądałeś? bo raczej nie oczekuj, że będzie każdy motocyklista stawał jak zobaczy stojącego

> obok motocykla na poboczu. po to się przyglądali, bo czekali na gest, czy oczekujesz pomocy -

> prawdopodobnie.

Odwracali głowę ode mnie. Żeby nie nawiązać kontaktu wzrokowego - on działa jak lina i zobowiązuje. wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Odwracali głowę ode mnie. Żeby nie nawiązać kontaktu wzrokowego - on działa jak lina i zobowiązuje.

Ale nie idźmy tym torem. Nie wymagam, żeby każdy się zatrzymywał.

Bardziej chodzi mi o refleksję - czy umiemy i chcemy pomagać w takich sytuacjach?

Czy np. kosztem spóźnienia się do pracy jesteśmy w stanie pomóc drugiemu człowiekowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie też zlali jak się paliwo mi skończyło na wale międzyszyńskim i pchałem skuta do wysepki, kilku przejeżdżało i nic, w sumie pewnie powinno się pomachać że potrzebuje się pomocy... ale

ja z kolei jak raz zobaczyłem kolesia przy północnym na wysepce w dziwnym miejscu, to zajechałem, żeby zapytać czy wszystko ok, okazało się że to policjant hehe smile.gif ale ucieszył się że mu pomóc chciałem hehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> mnie też zlali jak się paliwo mi skończyło na wale międzyszyńskim i pchałem skuta do wysepki, kilku

> przejeżdżało i nic, w sumie pewnie powinno się pomachać że potrzebuje się pomocy... ale

> ja z kolei jak raz zobaczyłem kolesia przy północnym na wysepce w dziwnym miejscu, to zajechałem,

> żeby zapytać czy wszystko ok, okazało się że to policjant hehe ale ucieszył się że mu pomóc

> chciałem hehe

...i wypisał mandat za zatrzymywanie się w niedozwolonym miejscu... zlosnik2.gifzlosnik2.gifzlosnik2.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z dwa tygodnie temu miałem podobny przypadek

jechałem Puławską w stronę centrum, koleś an 200 nie wyhamował i zaliczył szlifa

przed nim jechał koleś na moto, ja + 2-3 skutery za nim

staneliśmy blokując pas, na którym leżał

pomogliśmy mu się podnieść, zebrać maszynę i zejść na bok

po sprawdzeniu, że jemu nic nie jest, gość sam nas wysłał do roboty i zaczął walczyć z maszyną, aby ją uruchomić

jak dla mnie to jest standard, fakt faktem, że czasami człowiek się śpieszy, głównie jak wieziesz dzieci do szkoły frown.gif

Jak jadę do roboty, to jak to mówią, praca nie zając, nie ucieknie smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> miałem dzisiaj nieprzyjemność doświadczyć dzwona na Wisłostradzie.

> Kierowca samochodu, zmieniając pas ruchu, uderzył w bok mojego motocykla...

Współczuję...

> Do tej pory wszyscy karmili mnie wiedzą, że istnieje brać motocyklowa, że pomoże w każdej sytuacji

> - wypadek, brak paliwa, awaria, .... Zawsze podejrzewałem, że nie jest tak do końca kolorowo;

> teraz jestem tego pewien. Niby machamy do siebie, kiedy się wymijamy, ale to chyba wszystko...

> ...Tuż za mną jechało trzech motocyklistów. Niestety, żaden nie zainteresował się zdarzeniem - żeby

> zaświadczyć o przebiegu kolizji, zostawić nr telefonu, jakbym nie mógł dogadać się ze sprawcą

> lub chociaż zapytać - "Stary, żyjesz?"

> Następnie przejechało jeszcze sześciu czy siedmiu. Każdy odwracał głowę, gdy tylko ja spoglądałem w

> ich stronę. Lepiej chyba udać, że niczego się nie widzi.

> Jak jest z wami? Zatrzymalibyście się czy olalibyście? Tylko tak szczerze.

Sam widzisz: jakiś czas temu sam pisałem o podobnej sytuacji, choć okoliczności mniej tragiczne.

Odnoście LwG: przestałem praktykować, bo nie widzę w tym głębszego sensu.

Jadąc autem też nie macham wszystkim jadącym z naprzeciwka i żyję grinser006.gif

Przykład z życia: kto z wielką żarliwością zabiera się do machania na drodze? hmm.gif Otóż młodzian, lat może 16-17 (nawiasem mówiąc syn znajomego), który na co dzień nie powie dzień dobry, cześć ani nawet bodnij mnie w .... hehe.gif a nie może mnie nie kojarzyć, bo garażujemy w jednym boksie. Tak się zamachał, że mało nie spadł ze swojego Simsona SR 50, w kasku a'la Trzecia Rzesza grinser006.gif

Więc z tą solidarnością słabo, nawet bardzo słabo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Odnoście LwG: przestałem praktykować, bo nie widzę w tym głębszego sensu.

Też już przestałem machać... Na 99.9% przypadków użytkownik motocykla nie raczył odmachnąć. spineyes.gifok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dzięki, że pytasz. Ze mną OK. Oberwałem w łokieć i udo. Motor dostał w gmole - i to chyba właściwie

> jedyne uszkodzenie w motocyklu (po za kilkoma ryskami).

> W samochodzie wgniecione próg i drzwi, uszkodzone lusterko (i tak nie używał ), zniszczony kołpak,

> zarysowane nadkole.

Pamiętaj, że jeśli ciuchy oberwały lub kask, to z ubezpieczenia OC sprawcy też mają za to zapłacić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłeś moim numerem 3....

Wcześniej pomagalem w zepchnieciu moto ze środka skrzyżowania, umarł i ciezko bylo go przepchnac.

Następna była laska na poboczu - użyczałem fona by po chłopa zadzwoniła.

3 była latająca kawa....

4 kolejna laska -tym razem musiałem kupic i wylać 5l mineralnej, by paliwa dowieźć. ...

4xdobry uczynek, a właśnie kończę 2 sezon biglaugh.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dzięki, że pytasz. Ze mną OK. Oberwałem w łokieć i udo. Motor dostał w gmole - i to chyba właściwie

> jedyne uszkodzenie w motocyklu (po za kilkoma ryskami).

> W samochodzie wgniecione próg i drzwi, uszkodzone lusterko (i tak nie używał ), zniszczony kołpak,

> zarysowane nadkole.

To najważniejsze, że nic poważnego ok.gif

A moto jak auto. .. było bum będzie tjun 20.GIF

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz jak kiedyś motocyklista na ładnej szlifierce zaliczył szlifa na moich oczach, zatrzymałem samochód na boku poszedłem zapytałem czy pomóc itp. Widac było mega zdziwienie w jego oczach zlosnik.gif Postawilismy sprzeta podziękował i tyle...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wiesz jak kiedyś motocyklista na ładnej szlifierce zaliczył szlifa na moich oczach, zatrzymałem

> samochód na boku poszedłem zapytałem czy pomóc itp. Widac było mega zdziwienie w jego oczach

> Postawilismy sprzeta podziękował i tyle...

jak polozylem swojego Zephyrka to tez zaskoczony bylem ile osob wysiadlo z samochodow mi pomoc sie pozbierac... wiec generalnie zle nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.