LordFalcon Napisano 9 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 9 Listopada 2014 Jak to ..... wyciągnąć ze zwrotnicy. Zawsze się udawało po podparciu zwrotnicy wybić razem z wahaczem... a dziś ani drgnie, wahacz już jest w stanie agonalnym a sworzeń nie chce wyjść ze zwrotnicy... Jakiego ściągacza użyc, tzn. jaki zakupić :/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pavel_156 Napisano 9 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 9 Listopada 2014 > Jak to ..... wyciągnąć ze zwrotnicy. Zawsze się udawało po podparciu zwrotnicy wybić razem z > wahaczem... a dziś ani drgnie, wahacz już jest w stanie agonalnym a sworzeń nie chce wyjść ze > zwrotnicy... > Jakiego ściągacza użyc, tzn. jaki zakupić :/ Do Alfy kupiłem sobie taki: http://www.narzedzia-yato.pl/narzedzia,S..._kulistych_YATO Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 9 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 9 Listopada 2014 > Jak to ..... wyciągnąć ze zwrotnicy. Zawsze się udawało po podparciu zwrotnicy wybić razem z > wahaczem... a dziś ani drgnie, wahacz już jest w stanie agonalnym a sworzeń nie chce wyjść ze > zwrotnicy... > Jakiego ściągacza użyc, tzn. jaki zakupić :/ Kiedyś mi się tak zapiekł, że w warsztacie żadnym ściągaczem nie szło, zdemontowali zwrotnicę z amora, wyciągnęli wahacz ze zwrotnicą na zewnątrz i dopiero poszło w dużym imadle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
suszpl Napisano 9 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 9 Listopada 2014 > Jak to ..... wyciągnąć ze zwrotnicy. Zawsze się udawało po podparciu zwrotnicy wybić razem z > wahaczem... a dziś ani drgnie, wahacz już jest w stanie agonalnym a sworzeń nie chce wyjść ze > zwrotnicy... > Jakiego ściągacza użyc, tzn. jaki zakupić :/ rozumiem ze masz problem z wyjeciem sworznia ze zwrotnicy... wiec walisz mocno młotkiem w zwrotnice (od boku, prostopadle do sruby od sworznia) w miejscu gdzie jest sworzen i w pewnym momencie ci wyjdzie, sworzen ma mocowanie na stożek, wiec walac w zwrotnice zwrotnica probuje go wypchnąć na zewnatrz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
LordFalcon Napisano 9 Listopada 2014 Autor Udostępnij Napisano 9 Listopada 2014 > rozumiem ze masz problem z wyjeciem sworznia ze zwrotnicy... wiec walisz mocno młotkiem w zwrotnice > (od boku, prostopadle do sruby od sworznia) w miejscu gdzie jest sworzen i w pewnym momencie > ci wyjdzie, sworzen ma mocowanie na stożek, wiec walac w zwrotnice zwrotnica probuje go > wypchnąć na zewnatrz. Jutro spróbuje, mam nadzieje że wyjdzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 9 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 9 Listopada 2014 > rozumiem ze masz problem z wyjeciem sworznia ze zwrotnicy... wiec walisz mocno młotkiem w zwrotnice > (od boku, prostopadle do sruby od sworznia) w miejscu gdzie jest sworzen i w pewnym momencie > ci wyjdzie, sworzen ma mocowanie na stożek, wiec walac w zwrotnice zwrotnica probuje go > wypchnąć na zewnatrz. Zawsze miałem wątpliwości, czy po którejś takiej wymianie nie rozsypie się w czasie jazdy ucho zwrotnicy? Druga szkoła to walenie z przyłożeniem młotka także z drugiej strony. Niby są specjalne nadlewki na zwrotnicy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
LordFalcon Napisano 9 Listopada 2014 Autor Udostępnij Napisano 9 Listopada 2014 > Zawsze miałem wątpliwości, czy po którejś takiej wymianie nie rozsypie się w czasie jazdy ucho > zwrotnicy? > Druga szkoła to walenie z przyłożeniem młotka także z drugiej strony. Niby są specjalne nadlewki na > zwrotnicy. Nie no wiadome że trzeba masę odbierającą energię przyłożyć z drugiej strony, żeby zwrotnica nie cierpiała zbytnio... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 9 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 9 Listopada 2014 > Nie no wiadome że trzeba masę odbierającą energię przyłożyć z drugiej strony, żeby zwrotnica nie > cierpiała zbytnio... Mam cały czas w oczach historię sprzed wielu lat, typową dla 125p. W tamtych czasach, mimo że 125p miał przekładnię ślimakową o luzie wzrastającym wraz ze skrętem kierownicy, powszechnie geometrzy nie zerowali przekładni przed ustawianiem geo, a tylko potem przekładali kierownicę na środek. W 125p kierownica była odlewem z duralu, nalanym na piastę ze stali. Instrukcja fabryczna przewidywała zdejmowanie kierownicy specjalnym ściągaczem, ale "specjaliści" szybko opracowali swoją metodę - naprzemienne szybkie walenie pięściami po obwodzie kierownicy na "godzinie 9 i 15". Pokazywali nieufnym wymagającym, jak łatwo po tym schodzi. Kiedyś po kolejnej geometrii poczułem jeżdżąc, że coś mi "cyka" przy skręcaniu kierownicy. Akurat wróciłem z dłuższej trasy. I podczas parkowania, gdy się mocno obróciłem do tyłu, w naturalny sposób pociągnąłem do siebie koło kierownicy. Zostało mi w rękach. Na szczęście przy parkowaniu od razu depnąłem hamulec. Duralowy odlew, zluzowany owym 'boksowaniem' zszedł ze stalowej piasty, a ówczesna konstrukcja koła kierownicy to umożliwiła. Zaparkowałem nabiwszy koło z powrotem, ale od tamtej pory mam pewien uraz A kierownicę kupiłem nową. I potem zawsze pilnowałem, żeby w razie jej zdejmowania używano ściągacza, a nie pięści. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Glaca Napisano 10 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 10 Listopada 2014 Bez przesady z tymi obawami. Ludzie - ogromny młot przystawiamy z jednej strony a mniejszym walimy z przeciwnej (pomiędzy nimi pionowo sworzeń) i po kilku uderzeniach PYK wyskakuje, nic się nie niszczy i nie urywa. Robię tak całe życie i nic się nie urywa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
LordFalcon Napisano 10 Listopada 2014 Autor Udostępnij Napisano 10 Listopada 2014 > Bez przesady z tymi obawami. > Ludzie - ogromny młot przystawiamy z jednej strony a mniejszym walimy z przeciwnej (pomiędzy nimi > pionowo sworzeń) i po kilku uderzeniach PYK wyskakuje, nic się nie niszczy i nie urywa. Robię > tak całe życie i nic się nie urywa. Wyszedł, w końcu... nowy wahacz założony z 2 letnią gwarancją, a sam sworzeń zostanie na nst raz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 10 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 10 Listopada 2014 > Bez przesady z tymi obawami. > Ludzie - ogromny młot przystawiamy z jednej strony a mniejszym walimy z przeciwnej (pomiędzy nimi > pionowo sworzeń) i po kilku uderzeniach PYK wyskakuje, nic się nie niszczy i nie urywa. Robię > tak całe życie i nic się nie urywa. Wtedy, gdy mi wyciągali z wozu wahacz ze zwrotnicą, nie poszło ani na dwa młoty ani na dwa młoty z trzymetrowym łomem do naciągnięcia wahacza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gajoss Napisano 11 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 > Do Alfy kupiłem sobie taki: > http://www.narzedzia-yato.pl/narzedzia,S..._kulistych_YATO Mam taki sam ściągacz i szczerze polecam. Kiedyś stosowałem metodę na 2 młoty, ale po którejś zimie, jak sworzeń na stożku przyrdzewiał to się napociłem żeby to rozłączyć. Teraz mam ściągacz, zakładam, dokręcam, jedno pyknięcie z młotka w zwrotnicę i wszystko się pięknie rozłącza. jedyny minus jest taki, że trzeba wyjąć przegub, bo inaczej ściągacz nie podchodzi, za to przyda się również do końcówek drążka kierowniczego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.