Skocz do zawartości

Kolory plynu chlodniczego.


maagog

Rekomendowane odpowiedzi

> Te same kolory maja ten sam sklad i mozna mieszac, a roznych kolorow miksowac sie nie powinno?

> Taki jest sens tej kolorystyki?

ze strony borygo

W latach 90-tych producenci płynów do chłodnic zaczęli powszechnie stosować dodatki barwiące, co zapoczątkowało trwające do dziś zamieszanie związane z kolorystyką płynów. Większość tradycyjnych płynów wykonanych w technologii IAT (Inorganic Additive Technology) ma kolor zielony lub niebieski. Nowe typy płynów wykonanych w technologii OAT (Organic Acid Technology) mają kolor czerwony, różowy, niebieski, pomarańczowy lub fioletowy, a nawet bezbarwny (niechętnie kupowany przez kierowców bo przypomina wodę). Niejednokrotnie są to kolory opalizujące, czyli zmieniające barwę pod wpływem zmiany kąta padania światła. Nie ma jasnych reguł, mówiących że kolor jest jedynym wyznacznikiem określonego typu płynu, a powodem zabarwienia płynu są przede wszystkim względy bezpieczeństwa, ochrony przed przypadkowym spożyciem.

auto swiat smile.gif

http://www.auto-swiat.pl/eksploatacja/zly-plyn-do-chlodnicy-to-duze-wydatki/hy51s

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> w ramach jednego producenta metoda rozpoznawania po kolorze się sprawdza.

> Ogólnie na rynku nie jest to wyznacznik mieszalności. Liczy się baza i to czy płyn jest organiczny

> nie nieorganiczny.

Podobne rzeczy wyczytalem wlasnie tu

http://autokult.pl/2217,plyny-do-chlodnic-samochodowych-sklad-rodzaje-i-eksploatacja

Czyli jak mechanik mowi - lac pomaranczowy, to i tak nic dalej nie wiadomo..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Podobne rzeczy wyczytalem wlasnie tu

> http://autokult.pl/2217,plyny-do-chlodnic-samochodowych-sklad-rodzaje-i-eksploatacja

> Czyli jak mechanik mowi - lac pomaranczowy, to i tak nic dalej nie wiadomo..

Ja od lat leje / dolewam wyłącznie Petrygo i jeszcze nigdy nic złego się nie stało.

Problem wyboru producenta chłodziwa zajmuje mnie mniej więcej tyle samo co problem wyboru marki wody demineralizowanej do żelazka.

edit: dlatego Petrygo, że jest stosunkowo ciemne, w razie czego lepiej widoczne przez ściankę zbiornika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Podobne rzeczy wyczytalem wlasnie tu

> http://autokult.pl/2217,plyny-do-chlodnic-samochodowych-sklad-rodzaje-i-eksploatacja

> Czyli jak mechanik mowi - lac pomaranczowy, to i tak nic dalej nie wiadomo..

jeżeli nie podaje firmy to tak jakby nic nie powiedział.

Są płyny mieszalne ze wszystkim np. Prestone, ale dolewanie innego niż się ma w układzie to doraźne leczenie. Powinno się taką mieszankę wymienić najszybciej jak się da.

Tak samo jak w olejach problem tkwi w dodatkach, a nie w samej klasie czy bazie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak samo jak w olejach problem tkwi w dodatkach, a nie w samej klasie czy bazie.

Uważam analizowanie składu chłodziwa za sporą nadgorliwość.

Przecież to tylko chłodziwo niewiem.gif

Te dodatki mają takie znaczenie jak promil krzemu w stali z jakiej zrobiono gwoździe do zbicia psiej budy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja od lat leje / dolewam wyłącznie Petrygo i jeszcze nigdy nic złego się nie stało.

U mnie kiedyś, po wymianie płynu na petrygo, stało się.

Rozszczelniło się wszystko co wokoło silnika.

Chłodnica, nagrzewnica, reduktor gazu, trójniki, itp...

Od tamtego czasu leję tylko dynagel.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja od lat leje / dolewam wyłącznie Petrygo i jeszcze nigdy nic złego się nie stało.

> Problem wyboru producenta chłodziwa zajmuje mnie mniej więcej tyle samo co problem wyboru marki

> wody demineralizowanej do żelazka.

> edit: dlatego Petrygo, że jest stosunkowo ciemne, w razie czego lepiej widoczne przez ściankę

> zbiornika

To, że tańsze od boryga, nie ma absolutnie żadnego znaczenia. grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A w układzie oryginalnie było wlane

> Petrygo

U mnie nie wiem co było i od kiedy, jak wymieniłem na petrygo, to pewnie wypłukało wszystko i przeżarło do końca te nadszarpnięte zębem czasu miejsca (np. dolne rogi chłodnicy - normalnie jak sie odpowietrzał, to ciurkiem się lało).

Ale to było z 10 lat temu i od tego czasu zawsze wymieniałem na dynagel, czasem jakiś prestone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Uważam analizowanie składu chłodziwa za sporą nadgorliwość.

> Przecież to tylko chłodziwo

> Te dodatki mają takie znaczenie jak promil krzemu w stali z jakiej zrobiono gwoździe do zbicia

> psiej budy.

można lać olej z lidla do silnika, przecież to tylko olej zlosnik.gif jak ktoś autem chce pojeździć dłużej, albo ma trochę nowszej konstrukcji silnik niż polonez to jednak jakość płynów ma znaczenie. Nie mówię o laniu Eneosa po 100,-/litr, ale coś bardziej cywilizowanego niż wspomniany olej z lidla.

Wszystko można tylko trzeba mierzyć siły na zamiary.

A gwoździe mogą zardzewieć po jednym sezonie, albo przetrwać kilka w przyzwoitej kondycji. Dla psa to nie ma znaczenia, ale wolisz mieć zacieki z rdzy na budzie, czy jednak ich nie mieć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> można lać olej z lidla do silnika, przecież to tylko olej

Olej to olej a chłodziwo to chłodziwo.

Olej ma swoje funkcje i jego właściwości mają znaczenie.

Chłodziwem od biedy może być woda.

Wystarczy że bazą jest gliken etylenowy i można nie patrzeć na dodatki. Tylko uważać i nie spożywać wink.gif

Po prostu nie wyobrażam sobie, by lanie Petrygo albo Borygo mogło zrobić jakiekolwiek kuku.

Powtórzę: mocna nadgorliwość albo myślenie magiczne, że jak zrobimy autku "dobrze" lejąc 3x droższe chłodziwo, to "się odwdzięczy" bezawaryjnością grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Olej to olej a chłodziwo to chłodziwo.

> Olej ma swoje funkcje i jego właściwości mają znaczenie.

> Chłodziwem od biedy może być woda.

> Wystarczy że bazą jest gliken etylenowy i można nie patrzeć na dodatki. Tylko uważać i nie spożywać

> Po prostu nie wyobrażam sobie, by lanie Petrygo albo Borygo mogło zrobić jakiekolwiek kuku.

> Powtórzę: mocna nadgorliwość albo myślenie magiczne, że jak zrobimy autku "dobrze" lejąc 3x droższe

> chłodziwo, to "się odwdzięczy" bezawaryjnością

Chyba trochę nie zrozumiałeś tematu. Tu nie chodzi o markę czy cenę, tylko o to, żeby nie narobić sobie problemów. Pomyśl że ubyło Ci płynu, a że jesteś w trasie to dolewasz pierwszy lepszy na stacji, bo nie wiesz co jest wlane, bo Cię to nie interesuje, kupujesz byle jaki, bo też Cię to nie interesuje. Wlewasz, robi się kisiel i np. zatyka Ci połowę nagrzewnicy też żur (kisiel jaki opisywał kolega wyżej) i co wtedy? Dalej nie ma znaczenia jaki masz płyn? Może warto się zainteresować jednak podstawowymi parametrami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chyba trochę nie zrozumiałeś tematu. Tu nie chodzi o markę czy cenę, tylko o to, żeby nie narobić

> sobie problemów. Pomyśl że ubyło Ci płynu, a że jesteś w trasie to dolewasz pierwszy lepszy na

> stacji, bo nie wiesz co jest wlane, bo Cię to nie interesuje, kupujesz byle jaki, bo też Cię

> to nie interesuje. Wlewasz, robi się kisiel i np. zatyka Ci połowę nagrzewnicy też żur (kisiel

> jaki opisywał kolega wyżej) i co wtedy? Dalej nie ma znaczenia jaki masz płyn? Może warto się

> zainteresować jednak podstawowymi parametrami.

W sytuacji awaryjnej zawsze można dolać wody, bez względu na rodzaj płynu nie zaszkodzi ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Olej to olej a chłodziwo to chłodziwo.

> Olej ma swoje funkcje i jego właściwości mają znaczenie.

> Chłodziwem od biedy może być woda.

oba to płyny eksploatacyjne, owszem olej ważniejszy ale powodzenia w jeżdżeniu z wodą w układzie. Płyny są mniej erozyjne i mają wyższe temperatury gotowania. Wodę zagotujesz dużo szybciej.

> Wystarczy że bazą jest gliken etylenowy i można nie patrzeć na dodatki. Tylko uważać i nie spożywać

> Po prostu nie wyobrażam sobie, by lanie Petrygo albo Borygo mogło zrobić jakiekolwiek kuku.

nie gliken tylko glikol. Na dodatki nie ma nawet jak patrzeć bo ich nikt nie podaje i właśnie dlatego lepiej unikać mieszania płynów jeżeli nie jest to konieczne. Jeżeli jest to lepiej szukać płynu, na którym producent wyraźnie zaznacza, że jest mieszalny ze wszystkim.

Powód masz wyżej podany, nie z teorii a z czyjejś praktyki.

> Powtórzę: mocna nadgorliwość albo myślenie magiczne, że jak zrobimy autku "dobrze" lejąc 3x droższe

> chłodziwo, to "się odwdzięczy" bezawaryjnością

naturalnie, że nie. Przesada w każdą stronę jest nadal przesadą. Natomiast clue wątku to mieszanie, a nie to co i za ile wlewamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zawsze można wyciągnąć trochę starego dolać do próbki trochę nowego i zaobaczyć co się dzieje. zawsze tak robiłem i nigdy nie było problemu.

No chyba, że jakieś wydziwione płyny jak np. czerwony w VAGach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> zawsze można wyciągnąć trochę starego dolać do próbki trochę nowego i zaobaczyć co się dzieje.

> zawsze tak robiłem i nigdy nie było problemu.

> No chyba, że jakieś wydziwione płyny jak np. czerwony w VAGach

A co to czerwony w VAGu? G12 zapewne więc wg mnie najzwyklejszy, z wydziwionych to tam mają G13 fioletowy jak się nie mylę.

Do siebie wlałem Havoline XLC G12++, o tyle dziwny, że jest czerwony, ale zostawia taką zieloną poświatę grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.