Skocz do zawartości

Golf 7 1.6 tdi - stan amortyzatorów po...37 tysiącach km


stilo_kielce

Rekomendowane odpowiedzi

> To jest polska mentalność.

> Obecnie ten biznes bardzo ładnie się kręci, jest niezła sprzedaż (wczoraj rozmawiałem z człowiekiem

> z ASO Toyoty - serwis nie wyrabia się z uzbrajaniem nowych samochodów i robieniem przeglądów

> zerowych, nowe samochody stawiają już poza zamkniętym placem bo się nie mieszczą, oczywiście

> wszystkie te autka są sprzedane, problemem jest przygotowanie ich do wydania).

coś w tym jest. Jak w styczniu kupowałem auto, to ruch w salonach był ogromny. W Oplu to np. było jak na bazarze zlosnik.gif

> Tyle, że zamiast szanować klienta w czasach prosperity, żeby w kryzysie mieć przywiązanych

> klientów, to teraz traktuje się klienta tak jak widać w tym wątku a później będzie płacz jak

> sprzedaż stanie, ludzie przestaną przyjeżdżać do ASO na przeglądy/naprawy bo będą zrażeni.

> Pozdrawiam BAS

jesteś następny, który na podstawie jednego opisanego przypadku w jednym serwisie jednej marki, wyciąga wnioski o całej branży. To jest bez sensu.

Ja na razie mam doświadczenie z serwisowaniem i korzystaniem z gwarancji głownie we Fiacie i Hyundaiu. I nic takiego co piszesz, nie potwierdzam. Każda sprawa została rozwiązana po mojej myśli i nigdy nie było żadnych problemów. Kilka tygodni temu tacie w I30 wymienili na gwarancji radio z modułem bluetooth, bo jakaś tam jedna sekwencja czynności (wybranie głosowe, rozłączenie, ponowne wybranie czy jakoś tak) powodowała zawieszanie wszystkiego. Też bez problemu.

Na razie właśnie doświadczenie z autami używanymi i nowymi skłania mnie do wniosku, że gwarancja to bardzo dobra sprawa, a korzystanie z ASO mi się po prostu opłaca

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jesteś następny, który na podstawie jednego opisanego przypadku w jednym serwisie jednej marki,

> wyciąga wnioski o całej branży. To jest bez sensu.

Błąd, obserwuję branżę, miałem pewne przepychanki z ASO Fiat a odniosłem się do tego przykładu bo jest typowy.

Na pocieszenie powiem, że nieautoryzowane zakłady, w których jest duży ruch w tej chwili, zachowują się podobnie.

Jest ruch w interesie to mamy gdzieś klienta, przyjdzie kryzys/rynek się nasyci to będziemy płakać jacy to źli Ci klienci bo wolą pojechać do Pana Henia/Kazia/Bogdana, gdzie zapłacą mniej a często jakość usługi będzie na wyższym poziomie.

Też jest mi wygodnie zostawić samochód w ASO, wziąć zastępczy i następnego dnia po pracy odebrać swój samochód.

Zauważyłem jeszcze jedną niefajną cechę ASO - mimo, iż powinno działać szybko i sprawnie to zwykle tracę dużo czasu.

Weźmy sobie przepaloną żarówkę:

- umawiam się na konkretną godzinę, jadę do Pana Kazia/Henia/Bogdana, w max 10 minut od przyjazdu autko wjeżdża na warsztat, wymieniają żarówkę i po sprawie, całość w Stilo zajmuje 40minut (wliczając w to czas czekania na wjechanie na warsztat).

- umawiam się do ASO, przyjeżdżam pracownik gdzieś biega, później wypisuje stertę papierów, później okazuje się, że pracownik, który ma robić moje autko, jeszcze kończy autko poprzedniego klienta, autko wreszcie wjeżdża, mechanik rozbiera samochód, idzie do magazynu po właściwą żarówkę, wymienia, składa autko..., później musi zanieść papiery do biura, gdzie akurat jest przyjmowany inny samochód, więc najpierw czekam aż pracownik w biurze będzie miał czas, później czekam aż mechanik przyniesie swoją kopię zlecenia... i już po 1,5 - 2h wyjeżdżam.

Dlatego wolę się umówić w małym warsztacie na konkretną godzinę.

Pozdrawiam BAS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jesteś następny, który na podstawie jednego opisanego przypadku w jednym serwisie jednej marki,

> wyciąga wnioski o całej branży. To jest bez sensu.

> Ja na razie mam doświadczenie z serwisowaniem i korzystaniem z gwarancji głownie we Fiacie i

> Hyundaiu. I nic takiego co piszesz, nie potwierdzam.

Ja swoją opinię mam na podstawie > 10 aut różnych marek i ogólnie jest ona zbieżna z opinią Twojego przedmówcy. grinser006.gif Od kilku ostatnoich lat warunki gwarancji w zasadzie w ogóle mnie nie interesują, bo i tak ich ewentualne wyegzekwowanie będzie zapewne dużo bardziej problematyczne niż po prostu zlecenie wykonania naprawy płatnej. W tym drugim przypadku mamy przynajmniej wpływ na sposób, w jaki zostanie ona przeprowadzona. Opowieści o bezproblemowym wywiązywaniu się z zapisów umowy gwarancyjnej jako o powszechnbie obowiązującym standardzie mają dla mnie związek z rzeczywistością mniej więcej taki jak "Dolina Muminków".

Trudno wyrokować z czego wynika Twoje oderwanie od realiów - byc może masz po prostu dużo szczęścia. ok.gifzlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja swoją opinię mam na podstawie

> Trudno wyrokować z czego wynika Twoje oderwanie od realiów - byc może masz po prostu dużo

> szczęścia.

Nie wiem moze zle samochody kupujesz? W KILA pol auta mi na gwarancji wymienili zlosnik.gif Mazda wykonala gest handlowy w starym pazdzierzu bo byl w ASO serwisowany. Suzuki hmm.gif nic sie jeszcze nie popsulo. W Chevrolecie po skonczonej gwarancji na lakier lakierowali pasek przy komorze silnika bo rdza powierzchniowa byla. W Daewoo bylo wzorowo. Jak dodtad wyszedlem dobrze z korzystania z ASO i z gwarancji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem moze zle samochody kupujesz?

Fiat, Jeep, Toyota, Suzuki, Honda, Mitsubishi, Audi, Mazda...

> Jak dodtad wyszedlem dobrze z korzystania z ASO i z gwarancji.

Z ASO korzystam - z gwarancji też, jesli się da. Z tym, że nie zawsze się da. Parę przykładów:

- w przypadku przegniłej ramy w Mitsubishi L200 stwierdzono że auto było użytkowane w terenie, więc miało prawo przerdzewieć, zlosnik.gif

- w Hondzie poszycie siedziska fotela kierowcy wymieniałem częściej niż olej (bo się przeciera) - zdaniem importera jest to "naturalne zużycie" zlosnik.gif

- w przypadku Toyoty kosmiczny luz w układzie kierowniczym w nowym aucie był "w normie" - brak powodów do naprawy,

- dziesięcioletnia gwarancja na układ wydechowy udzielana przez Hondę okazała się rzekoma - gwarant nie widział problemu mimo że we wnętrzu tłumika coś się przesypywało; po zdemontowaniu tłumika okazało się że środek jest przeżarty rdzą, ale demontaż odbył się rzekomo "w nieodpowiedni sposób" wiec gwarant od odpowiedzialności się wykręcił, grinser006.gif

- pękające klosze reflektorów (kilka razy w roku reflektory były do wymiany) były przyczyną anulowania gwarancji -wrzucałem tu kiedyś na AK skan listu od importera (Fiat Auto Poland), gdzie wytłumaczono, że usterka jest dowodem na "użytkowanie pojazdu niezgodnie z jego przeznaczeniem" i "gdyby pojazd był zgodnie z przeznaczeniem używany, to usterka by nie wystąpiła", więc w takiej sytuacji odpowiedzialność jest wykluczona; informacji o tym jakie to konkretnie działania niezgodne z przeznaczeniem pojazdu miały niszczyć plastikowe klosze reflektorów nie podano, palacz.gif

- w silniku diesla (Jeep) obróciła się panewka - gwarant stwierdził, że "jeździłem bez oleju" i mogę pójść do sądu jesli chcę devil.gif

- i tak dalej, i tak dalej...

Takich przykładów mam całkiem sporo: ogólnie jesli gwarancja jest, to można spróbować z niej skorzystać, ale nie ma co się za bardzo przejmować konkretnymi zapisami, bo w praktyce często podlegają one i tak interpretacji (i nietrudno przewidzieć dla kogo ta interpretacja będzie korzystna).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> - w przypadku przegniłej ramy w Mitsubishi L200 stwierdzono że auto było użytkowane w terenie, więc

> miało prawo przerdzewieć,

Przypomina mi się reklamacja butów, które kupiłem do wędrówek górskich. Jak po tygodniu odkleiła się podeszwa to się dowiedziałem że były użytkowane w nieodpowiednim terenie zlosnik.gif

Ale Ty chyba masz rzeczywiście pecha do aut smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Napisali, że na amory dają pół roku gwarancji lub 10 tys km...

Zadziwiające, że na te same amory wymagają od poddostawcy gwarancji na 2 lub 3 lata oraz 100 000/150 000 km... (w zależności od modelu)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Można nawet pójść dalej i powiedzieć że jakość w VW to fikcja. Szokujące jak często się czyta o

> problemach z nowymi VW - strasznie upadli jakościowo

Niestety ale tez się musze zgodzić - bilans po 3500 km u mnie w CC był taki, że - pękła sama z siebie przednia szyba, padło radio, wyły opony.

na pierwsze usłyszałem że moja wina 1800 pln screwy.gif

druga sprawa to przepychanki aż w centali bo "radio jest amerykańskie" grinser006.gif

trzeci przyadek to - skierowano mnie do producenta opon hehe.gif

Na szczęście moje nerwy ukoiło sprzedanie tej niemieckiej mysli technicznej - ASO VW to DNO!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie ma opcji, by po 305kkm po naszych drogach, amortyzatory były sprawne.

Jest, jest.

Np. w moim Mercedesie W123/300D/1977, którym jeździłem 11 lat, w momencie sprzedaży z przodu były w pełni sprawne fabrycznie zamontowane amortyzatory.

Auto miało wtedy 800+ tys. km i 24 lata. Po polskich drogach przejechał pomiędzy 500 a 600 tys. km a tylne, fabryczne, wymieniłem po ok. 500 tys. km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jest, jest.

> Np. w moim Mercedesie W123/300D/1977, którym jeździłem 11 lat, w momencie sprzedaży z przodu były w

> pełni sprawne fabrycznie zamontowane amortyzatory.

> Auto miało wtedy 800+ tys. km i 24 lata. Po polskich drogach przejechał pomiędzy 500 a 600 tys. km

> a tylne, fabryczne, wymieniłem po ok. 500 tys. km.

Jak oceniłeś tę ich pełną sprawność?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja mimo wszystko bym zmienił. Do serwisu nie jeździ się często. Poza tym, jak było pisane - napisać

> bezpośrednio do importera.

Zadzwoniłem dzisiaj do centrali Volkswagena w |Warszawie, co by się poskarżyć i najlepsze jest to, że oni nic nie wiedzą o mojej zgłoszonej reklamacji, mimo iz mam numer zlecenia etc.

Zadzwoniłem z powrotem do Autocentrum i okazało się, że doradca serwisowy...zapomniał to zgłosić do centrali.

Czyli jaja jak berety. Jutro mam tam jechać i sprawa zostaje oficjalnie zgłoszona do centrali. Nie ma co odpuszczać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam,

> jako ciekawostkę wstawiam zdjęcia amortyzatorów w moim golfie 7 1.6 tdi po przebiegu...37 kkm.

> Nadmieniam, że auto użytkowane z głową.

> Oczywiście w ASO się wypieli i odmówili wymiany na gwarancji...

> Czy mam jakieś szanse na to aby je wymienili? Walczył ktoś juz tematem.

> Auto ma 15 miesięcy

W ASO vw zostały stare przyzwyczajenia z czasów KT. A tam była zasada, że każdą część wymienioną w ramach gwarancji oceniał ekspert z KT, i jak on uznał,że nie podlega to gwarancji to koszty ponosiło ASO. A taka ocenę ekspert wykonywał np. 2 tygodnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Niestety ale tez się musze zgodzić - bilans po 3500 km u mnie w CC był taki, że - pękła sama z

> siebie przednia szyba, padło radio, wyły opony.

To długo nie wytrzymałeś wink.gif

Nie mam żadnych uprzedzeń do VW ani żadnej marki nie faworyzuję, ale jak się czyta o ostatnich modelach VW to strach, a jeszcze większy jak się czyta o podejściu VW do roszczeń gwarancyjnych. Obraz jest mniej więcej taki jak kiedyś miała Laguna II. Kiedyś nie wykluczałem VW, dziś wybierając samochód, to salony VW i jego klonów omijałbym z daleka sick.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To długo nie wytrzymałeś

> Nie mam żadnych uprzedzeń do VW ani żadnej marki nie faworyzuję, ale jak się czyta o ostatnich

> modelach VW to strach, a jeszcze większy jak się czyta o podejściu VW do

> roszczeń gwarancyjnych. Obraz jest mniej więcej taki jak kiedyś miała Laguna II. Kiedyś nie

> wykluczałem VW, dziś wybierając samochód, to salony VW i jego klonów omijałbym z daleka

auto było naprawdę fajne - zarówno z wyglądu jak i komfortu jazdy ale niestety jakośc poraża no.gif, a o serwisie to się nie wypowiem bo musiałbym użyć niecenzuralnych słów. klnie.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> auto było naprawdę fajne - zarówno z wyglądu jak i komfortu jazdy ale niestety jakośc poraża , a o

> serwisie to się nie wypowiem bo musiałbym użyć niecenzuralnych słów.

A Ty nie kupiles przypadkiem jakiegos rozbitka z US?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jeżeli zagięty błotnik, pęknięta lampa to dla Ciebie rozbitek- to tak - kupiłem rozbitka- z tą małą

> uwagą, że ten rozbitek miał pełną gwarancję, był naprawiony w ASO

Mysle, ze pekajace samoczynnie szyba mogla byc tym spowodowana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mysle, ze pekajace samoczynnie szyba mogla byc tym spowodowana.

dla speca od szyb była to ewidentna wada materiałowa. Szyba pękła w garażu w pierwszej warstwie zewnętrznej na środku, na odcinku około 10 cm, pod kątem, w taki sposób, że dostało się powietrze między warstwy szkła.

Owszem - możnaby i taką teorię wysnuć co nie zmienia faktu, iż do pozostałych usterek ja jako użytkownik ani fakt wcześniejszej naprawy nie miałem wpływu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> oczywiście z tym że samochód miiał pełną gwarę producenta tylko zaczęli jakies bzdury wymyślać

> róznic między USa a Eu nie ma praktyznie żadnych- nie licząć oświetlenia i wyskalowania licznika

Nie mam żadnego interesu żeby bronić w czymkolwiek VW, choć sam nie miałem u nich problemu z gwarancją (sterownik kierownicy miałem wymieniany). Ale czy pretensji nie powinieneś kierować w takim razie w kierunku sprzedawcy gwarancji? Kto jest gwarantem (VW USA?) i dlaczego sprzedał Ci coś ("International Warranty", jak sądzę) i jakie są tego warunki ("Terms And Conditions")? Zwykle w USA się dopłaca do naprawdę międzynarodowej gwarancji.

mar00ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest pełny sukces cool.gifwaytogo.gifyay.gif

Po zgłoszeniu sprawy do centrali volkswagena w Poznaniu -> tak jak radziliście i po mojej męskiej rozmowie z zarządem autocentrum dzisiaj pan doradca serwisowy zadzwonił i powiedział że zaprasza mnie na bezpłatną wymianę amortryzatorów...

Czyli jednak opłaca się walczyć do końca smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oooo... zupelnie jak Renault.

Pierwszy amortyzator padl po 22 tys. km. Wymiana na moj koszt. ASO oszukiwalo do konca, ze "wysle pismo", ze "musi ocenic expert" i inne tego typu pierdoly.

Drugi amortyzator padl po 31 tys., ale ten wymienilem poza ASO.....za jedna czwarta ceny (wtedy reno sie cenilo).

Swoja droga wszystkie te gwarancje mozna sobie w buty wsadzic. Sprzeglo sie zwali po 10 tys. - gwarancja nie obejmuje. Hamulce - a skad? Cos sie stanie z zawieszeniem - twoja wina.......itd.

Genialne pole do popisu dla dostawcow tandety. Sprzeglo kupimy najtansze, klocki hamulcowe z drewna, a ksenony Chinczyk zrobi nam ze starych swietlowek.....bo co nas to obchodzi smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie mam żadnego interesu żeby bronić w czymkolwiek VW, choć sam nie miałem u nich problemu z

> gwarancją (sterownik kierownicy miałem wymieniany). Ale czy pretensji nie powinieneś kierować

> w takim razie w kierunku sprzedawcy gwarancji? Kto jest gwarantem (VW USA?) i dlaczego

> sprzedał Ci coś ("International Warranty", jak sądzę) i jakie są tego warunki ("Terms And

> Conditions")? Zwykle w USA się dopłaca do naprawdę międzynarodowej gwarancji.

> mar00ha

gwarancja VW jest jedna dla całego koncernu- wyłączenia dotyczą specyfiki modelu na dany rynek- np w wersji USA lamp tylnych, przednich licznika etc- radio jest identyczne jak RCD 510 tylko dodatkowo miało tuner satelitarny nieprzydatny w EU.

w tych przypadkach nie możesz liczyć (jeśli są wadliwe) na ich wymianę na odpowiednik EU. Problem z radiem był tego typu ze RCD przestali międzyczasie produkować i było RNS 510 a ASO nie chciało brać odpowiedzialności stąd zabawa, aż z centralą VW. no.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> gwarancja VW jest jedna dla całego koncernu- wyłączenia dotyczą specyfiki modelu na dany rynek- np

> w wersji USA lamp tylnych, przednich licznika etc- radio jest identyczne jak RCD 510 tylko

> dodatkowo miało tuner satelitarny nieprzydatny w EU.

Czyli nie identyczne. PN taki sam?

> w tych przypadkach nie możesz liczyć (jeśli są wadliwe) na ich wymianę na odpowiednik EU. Problem z

> radiem był tego typu ze RCD przestali międzyczasie produkować i było RNS 510 a ASO nie chciało

> brać odpowiedzialności stąd zabawa, aż z centralą VW.

Na razie, z tego co piszesz (już bardziej szczegółowo) wynika, że Twoje problemy związane są z amerykańską wersją auta. I to z elementem specyficznym dla rynku USA.

mar00ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czyli nie identyczne. PN taki sam?

PN?

> Na razie, z tego co piszesz (już bardziej szczegółowo) wynika, że Twoje problemy związane są z

> amerykańską wersją auta. I to z elementem specyficznym dla rynku USA.

> mar00ha

nie wiem czy wyjące opony i pęknięta szyba wynika ze specyfiku rynku. Pad radia to też typowa usterka podświetlenia panelu ( robi się albo czarny albo biały- dotyk działa ale nie wiesz co naciskasz)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie wiem czy wyjące opony i pęknięta szyba wynika ze specyfiku rynku. Pad radia to też typowa

> usterka podświetlenia panelu ( robi się albo czarny albo biały- dotyk działa ale nie wiesz co

> naciskasz)

Czego się spodziewasz po powypadkowym aucie? Nie trzyma geometrii, to i szyby pekają i opony wyją. Sprawdzałeś geometrię?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> PN?

Part number.

> nie wiem czy wyjące opony i pęknięta szyba wynika ze specyfiku rynku.

Od czego opony wyją? Może od tego samego co szyba pęka? Auto nie krzywe? Bo że rozbite było, to już pisałeś.

> Pad radia to też typowa

> usterka podświetlenia panelu ( robi się albo czarny albo biały- dotyk działa ale nie wiesz co naciskasz)

Śledziłem forum vwnavi parę lat. Pisało się tam, co prawda, o RNS510, ale nie czytałem nigdy o takiej usterce, którą opisujesz jako typową.

mar00ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czego się spodziewasz po powypadkowym aucie? Nie trzyma geometrii, to i szyby pekają i opony wyją.

> Sprawdzałeś geometrię?

Nim coś palniesz zastanów się i przeczytaj co pisałem wcześniej a piszesz głupoty. No chyba że dla ciebie pęknięta lampa, zderzak i zagięty przedni błotnik to złom smirk.gif

dla Ciebie specjalnie - cała geometria nadwozia ( nie myl z geometrią zawieszenia ) była sprawdzona w ASO - żadnych odstępstw. ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nim coś palniesz zastanów się i przeczytaj co pisałem wcześniej a piszesz głupoty. No chyba że dla

> ciebie pęknięta lampa, zderzak i zagięty przedni błotnik to złom

> dla Ciebie specjalnie - cała geometria nadwozia ( nie myl z geometrią zawieszenia ) była sprawdzona

> w ASO - żadnych odstępstw.

W którym ASO to było sprawdzane? Masz to na piśmie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Part number.

Nie - PN inny ale dostępny- po złożeniu zamówienia okazało się że już nie produkowany screwy.gif

> Od czego opony wyją? Może od tego samego co szyba pęka? Auto nie krzywe? Bo że rozbite było, to już

> pisałeś.

Marooha - patrz wyżej - geometria całego nadwozia była sprawdzona ASO- wszystko w porządku było żadnych nawet najdrobniejszych odstępstw. Opony- po prostu były wadliwe i wyły w przedziale 80-90 km/h - poza tym cisza. Jak się okazało były owalne. w tej chwili mam kontakt w z aktualnym właścicielem- w aucie cisza nic nie wyje nic się z autem nie dzieje po wymianie dwóch felernych opon

> Śledziłem forum vwnavi parę lat. Pisało się tam, co prawda, o RNS510, ale nie czytałem nigdy o

> takiej usterce, którą opisujesz jako typową.

Wpisz w googlach "RNS/RCD 510 czarny ekran" ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> natomiast BMW już raz było na lawecie ( )

> z powodu awarii alarmu, ale ASO zachowało się w porządku - laweta przyjechała pod dom wraz z

> autem zastępczym, po naprawie też odstawili pod dom (na lawecie, oczywiście) i odebrali

> zastępcze. Takie podejście jest ok

rozumiem, że pozbywasz się już auta ? Bo zgodnie z tym co kiedyś pisałeś, to każda usterka nowego auta na gwarancji je dyskwalifikuje ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W Matizie kiedyś na gwarancji wymienili mi klocki hamulcowe bo piszczały. Okazało się, że były

> rozwarstwione. A przeca to klasyczna część eksploatacyjna, więc mogli się wypiąć.

> No ale to było goofniane Daewoo a nie PRESTIŻ...

Używanie Daewoo jako argumentu to kiepski pomysł, ponieważ ich polityką było wejście na rynek i serwis robili za darmo, włącznie z częściami eksploatacyjnymi - olej, klocki, tarcze etc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak

Polemizowałbym, przecież jeden amortyzator jest zastępowany drugim o identycznych wymiarach, punkty mocowania do karoserii też są stałe/bez żadnej regulacji i nic się tam nie zmienia, bo niby jak miałoby się zmienić hmm.gif

Powyższe dotyczy kolumn mcphersona, przy wielowahaczowym to już w ogóle grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Polemizowałbym, przecież jeden amortyzator jest zastępowany drugim o identycznych wymiarach, punkty

> mocowania do karoserii też są stałe/bez żadnej regulacji i nic się tam nie zmienia, bo niby

> jak miałoby się zmienić

> Powyższe dotyczy kolumn mcphersona,

Ciekawe rzeczy piszesz palacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Używanie Daewoo jako argumentu to kiepski pomysł, ponieważ ich polityką było wejście na rynek i

> serwis robili za darmo, włącznie z częściami eksploatacyjnymi - olej, klocki, tarcze etc.

Bzdura. Może i tak było przy wejściu na rynek, czyli za czasów Tico, Nexii i Espero (choć ja nie pamiętam abym miał darmowy przegląd Tico a mój ojciec Nexii). Matiz, Lanosi i Nubira to był już kolejny etap gdzie byli na rynku. Zresztą Matizem też jeździłem na przeglądy do DU na Jagiellońską i normalnie płaciłem a materiały zawsze kupuję sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.