Skocz do zawartości

Kto ma pierwszeństwo?


SpacePilot3000

Rekomendowane odpowiedzi

Taka sytuacja:

2m7ylj6.jpg

jedyny znak z lewej to koniec drogi wewn. - kto ma pierwszeńśtwo? auto wyjezdzajace z drogi wewn. czy auta jadące z lewej / prawej? tamci zadnych znaków nie mają - czyli skryzowanie rownozedne? spineyes.gif

ktos potrafi to zinterpretowac?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjeżdżasz z drogi wewnętrznej to ustępujesz im pierszeństwa. Oni (jadący z lewej i prawej) mieli wcześniej znak, że znajdują się na drodze z pierszeństwem i dopiero jak będą musieli ustąpić komuś to zobaczą znaki, że koniec drogi z pierszeństwem przejazdu oraz znak ustąp pierszeństwa przejazdu smile.gif Przynajmniej ja się z takim oznakowaniem spotykam, a jak skrzyżowanie jest równorzędne to stoi znak, że skrzyżowanie jest równorzędne (również mówię ze swoich doświadczeń) smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Taka sytuacja:

> jedyny znak z lewej to koniec drogi wewn. - kto ma pierwszeńśtwo? auto wyjezdzajace z drogi wewn.

> czy auta jadące z lewej / prawej? tamci zadnych znaków nie mają - czyli skryzowanie

> rownozedne?

> ktos potrafi to zinterpretowac?

kodeks drogowy to potrafi

Quote:

Art. 17. 1. Włączanie się do ruchu następuje przy rozpoczynaniu jazdy po postoju lub zatrzymaniu się niewynikającym z warunków lub przepisów ruchu drogowego oraz przy wjeżdżaniu:

1) na drogę z nieruchomości, z obiektu przydrożnego lub dojazdu do takiego obiektu, z drogi niebędącej drogą publiczną oraz ze strefy zamieszkania;

2. Kierujący pojazdem, włączając się do ruchu, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a jak skrzyżowanie jest

> równorzędne to stoi znak, że skrzyżowanie jest równorzędne (również mówię ze swoich

> doświadczeń)

nie musi byc znaku aby skrzyzowanie bylo rownorzedne, to wlasnie znaki sa po to aby wskazac ze to nie jest skryzowanie rownorzedne. to tak jak z ograniczeniem do 50'tki w terenie zabudowanym, nie musisz miec znaku co skrzyzowanie a ograniczenie i tak obowiazuje wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wyjeżdżasz z drogi wewnętrznej to ustępujesz im pierszeństwa. Oni (jadący z lewej i prawej) mieli

> wcześniej znak, że znajdują się na drodze z pierszeństwem i dopiero jak będą musieli ustąpić

> komuś to zobaczą znaki, że koniec drogi z pierszeństwem przejazdu oraz znak ustąp pierszeństwa

> przejazdu Przynajmniej ja się z takim oznakowaniem spotykam, a jak skrzyżowanie jest

> równorzędne to stoi znak, że skrzyżowanie jest równorzędne (również mówię ze swoich

> doświadczeń)

o to chodzi, ci na "głównej" takiego znaku nie maja, sami jakies 300m wczesniej wyjezdzaja z drogi wewn. smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie musi byc znaku aby skrzyzowanie bylo rownorzedne, to wlasnie znaki sa po to aby wskazac ze to

> nie jest skryzowanie rownorzedne. to tak jak z ograniczeniem do 50'tki w terenie zabudowanym,

> nie musisz miec znaku zeby o nim wiedziec

jadac glowna nie mam zadnych znakow - wiem tylko ze droga na zdjeciu jest wewn i zakladam, ze mam pierwszenstwo. jednakze wiele osob wyjezdza z niej na sile, bo rownorzedne - i kolo sie zamyka wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jadac glowna nie mam zadnych znakow - wiem tylko ze droga na zdjeciu jest wewn i zakladam, ze mam

> pierwszenstwo. jednakze wiele osob wyjezdza z niej na sile, bo rownorzedne - i kolo sie zamyka

nie mam pojecia jak prawdilowo interpretowac ten znak konca drogi wewnetrznej (ja bym ustapil pierwszenstwa tym z prawej i z lewej), ale u rodzicow na osiedlu wiekszosc skrzyzowan nie ma znakow, wiec sa rownorzedne i tak je wszyscy traktuja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie musi byc znaku aby skrzyzowanie bylo rownorzedne, to wlasnie znaki sa po to aby wskazac ze to

> nie jest skryzowanie rownorzedne. to tak jak z ograniczeniem do 50'tki w terenie zabudowanym,

> nie musisz miec znaku co skrzyzowanie a ograniczenie i tak obowiazuje

Racja, ale z tego co zauważyłem to albo ja miałem ustąp, jak nie miałem żadnego znaku to Ci "na poprzecznej" mieli ustąp albo była informacja, że skrzyżowanie jest równorzędne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u rodzicow na osiedlu wiekszosc skrzyzowan nie ma

> znakow, wiec sa rownorzedne i tak je wszyscy traktuja

U mnie na osiedlu jest takie skrzyżowanie w kształcie "T" i część osób traktowała je jako równorzędne, a część osób skręcała w lewo jakby byli na pierszeństwie (wynikało to z wcześniejszego wyglądu skrzyżowania i tego jak ludzie jeździli wcześniej) ktoś chyba zainterweniował, bo pojawił się znak "ustąp", ale ci co mają pierszeństwo nie mają żadnego znaku smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Taka sytuacja:

> jedyny znak z lewej to koniec drogi wewn. - kto ma pierwszeńśtwo? auto wyjezdzajace z drogi wewn.

> czy auta jadące z lewej / prawej? tamci zadnych znaków nie mają - czyli skryzowanie

> rownozedne?

> ktos potrafi to zinterpretowac?

Sprawa jest jednoznaczna. Droga wewnętrzna nie jest drogą publiczną dlatego masz obowiązek ustąpienia pierwszeństwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> kodeks drogowy to potrafi

> Quote:

> Art. 17. 1. Włączanie się do ruchu następuje przy rozpoczynaniu jazdy po postoju lub zatrzymaniu

> się niewynikającym z warunków lub przepisów ruchu drogowego oraz przy wjeżdżaniu:

> 1) na drogę z nieruchomości, z obiektu przydrożnego lub dojazdu do takiego obiektu, z drogi

> niebędącej drogą publiczną oraz ze strefy zamieszkania;

> 2. Kierujący pojazdem, włączając się do ruchu, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz

> ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu.

Zastanawiam się czasem, czy ludzie nie znają elementarnych przepisów, czy dla sportu takie wątki powstają. Jak byk stoi D-46/D-47, więc nie powinno być wątpliwości palacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tylko skąd Ci na "głównej" mają wiedzieć, że on ma tam znak "droga wew"?

A skąd by mieli wiedzieć jak by był tam znak ustąp? Taka sama sytuacja wiec nie wiem w czym widzisz problem. Jest znak wiec wyjeżdża z drogi wewnętrznej i ma ustąpić wszystkim jadącym zarówno z lewej jak i prawej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tylko skąd Ci na "głównej" mają wiedzieć, że on ma tam znak "droga wew"?

Z drugiej strony jest tabliczka: "Droga wewnętrzna" bez przekreślenia.

Nawet na tym zdjęciu ją widać. Z resztą naprzeciwko także.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tylko skąd Ci na "głównej" mają wiedzieć, że on ma tam znak "droga wew"?

We WRO było sporo skrzyżowań, gdzie jedynie wloty podporządkowane miały znaki A-7. Z racji, że od długiego czasu znakuje się miasto na "bogato" bo kierowcy - bez urazy - to tłuki i nie znają przepisów, takie kurioza już znikają. Niestety nie wszędzie. Z reguły zjazdy z dróg publicznych w drogi wewnętrzne nie są prawidłowo oznakowane i trzeba sprawdzać jakie to skrzyżowanie. Z drugiej strony takie znakowanie ma sens w strefach gęsto zaludnionych ponieważ zmusza kierowców do zwalniania i większej ostrożności. Za to w rejonie starówki w zasadzie każde skrzyżowanie jest równorzędne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A skąd by mieli wiedzieć jak by był tam znak ustąp? Taka sama sytuacja wiec nie wiem w czym widzisz

> problem. Jest znak wiec wyjeżdża z drogi wewnętrznej i ma ustąpić wszystkim jadącym zarówno z

> lewej jak i prawej.

A-7 jest unikalny, tak samo jak "STOP". A droga wew. to jakiś prostokąt, może nawet reklama spineyes.gif

Ale nawet nie chodzi mi o oznakowanie na drodze podporządkowanej. Tylko na drodze z pierwszeństwem nie wiadomo, że to droga z pierwszeństwem, więc najbezpieczniej dla siebie wyjść z założenia, że skrzyżowanie jest równorzędne, niepotrzebnie zwalniając/zatrzymując się...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> LOL a co?

Skrzyżowanie - przecięcie się w jednym poziomie dróg mających jezdnię, ich połączenie lub rozwidlenie, łącznie z powierzchniami utworzonymi przez takie przecięcia, połączenia lub rozwidlenia; określenie to nie dotyczy przecięcia, połączenia lub rozwidlenia drogi twardej z drogą gruntową, wewnętrzną lub stanowiącą dojazd do obiektu znajdującego się przy drodze, natomiast przecięcia się dróg ziemnych i dróg wewnętrznych z sobą nawzajem są traktowane jako skrzyżowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A-7 jest unikalny, tak samo jak "STOP". A droga wew. to jakiś prostokąt, może nawet reklama

> Ale nawet nie chodzi mi o oznakowanie na drodze podporządkowanej. Tylko na drodze z pierwszeństwem

> nie wiadomo, że to droga z pierwszeństwem, więc najbezpieczniej dla siebie wyjść z założenia,

> że skrzyżowanie jest równorzędne, niepotrzebnie zwalniając/zatrzymując się...

Znak jest dwustronny wiec niema bata żeby się pomylić z reklama. Tzn mi się nie zdarzyło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Znak jest dwustronny wiec niema bata żeby się pomylić z reklama. Tzn mi się nie zdarzyło.

Owszem. Ale jak sobie jedziesz taką drogą publiczną, co do niej dochodzą drogi wewnętrzne, to musisz mocno zwolnić, żeby dostrzec znaki. Ale problem jest tak naprawdę taki, że nawet jak nie ma znaku "droga wewnętrzna" (a droga jest wewnętrzna) to nie ma tu skrzyżowania. I skąd ci biedni ludzie mają wiedzieć, czy to skrzyżowanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zastanawiam się czasem, czy ludzie nie znają elementarnych przepisów, czy dla sportu takie wątki

> powstają. Jak byk stoi D-46/D-47, więc nie powinno być wątpliwości

Zastanawiam się czasem, czy ludzie nie znają elementarnych przepisów, czy dla sportu takie wątki powstają. Jak byk znak stoi z lewej strony więc nie obowiązuje. Obowiązują znaki z prawej strony jezdni i nad jezdnią a z lewej co najwyżej mogą być powtórzeniem tongue.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zastanawiam się czasem, czy ludzie nie znają elementarnych przepisów, czy dla sportu takie wątki

> powstają. Jak byk znak stoi z lewej strony więc nie obowiązuje. Obowiązują znaki z prawej

> strony jezdni i nad jezdnią a z lewej co najwyżej mogą być powtórzeniem

Znak kończący teren zabudowany może stać po lewej stronie, więc może i ten może.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zastanawiam się czasem, czy ludzie nie znają elementarnych przepisów,

Ten znak niczego nie zmienia w kwestiach pierwszeństwa. Czy stoi, czy nie stoi - nie ma skrzyżowania. To nie znak powoduje, że to droga wewnętrzna. Pełni więc wyłącznie funkcję informacyjną w tym zakresie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zastanawiam się czasem, czy ludzie nie znają elementarnych przepisów, czy dla sportu takie wątki

> powstają. Jak byk znak stoi z lewej strony więc nie obowiązuje. Obowiązują znaki z prawej

> strony jezdni i nad jezdnią a z lewej co najwyżej mogą być powtórzeniem

Głupio tak sieknąć bezmyślnie, z czystej złośliwości, dodatkowo boldem? hehe.gifhehe.gifhehe.gif

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA INFRASTRUKTURY

z dnia 28 marca 2011 r.

zmieniające rozporządzenie w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów

drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach

5.2.53. Koniec drogi wewnętrznej

Znak D-47 „koniec drogi wewnętrznej”

(rys. 5.2.53.1) stosuje się w celu wskazania wyjazdu z drogi wewnętrznej na drogę publiczną.

Znak ten może być umieszczony po lewej stronie jezdni, na odwrotnej stronie znaku D-46.

Teraz się możesz zastanowić na tym co napisałeś i zweryfikować wiedzę w zakresie przepisów hehe.gifok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Znak kończący teren zabudowany może stać po lewej stronie, więc może i ten może.

Tylko czekałem (taka przenośnia), aż ktoś napisze taki tekst jak GoldFinger, ponieważ dość powszechne jest cwaniakowanie, że jak znaku nie było po prawej stronie (choć był po lewej), to będą twierdzić, że nie muszą się do niego stosować i w ogóle. Tutaj podwójnie wpadł, ponieważ rozporządzenia jasno mówi, że znak ten może być po lewej stronie palacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ten znak niczego nie zmienia w kwestiach pierwszeństwa. Czy stoi, czy nie stoi - nie ma

> skrzyżowania. To nie znak powoduje, że to droga wewnętrzna. Pełni więc wyłącznie funkcję

> informacyjną w tym zakresie.

Już pisałem parę razy, że w zakresie bezpieczeństwa oraz stosowania się do przepisów, ten znak ma zasadnicze znaczenie, ponieważ pozwala kierowcy na stosowanie się do znaków (czytelnie, jasno itd.), a nie tłumaczenia w Twoim stylu, że zanim się wyjechało na drogę, to trzeba do "gminy" się wybrać i poznać status dróg po których będziemy jechać. W sytuacji gdyby doszło do wypadku, to oznakowanie będzie miało zasadnicze znaczenie, a nie odpowiedź z urzędu, że droga miała status niepublicznej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Już pisałem parę razy

Kot jest kotem niezależnie od tego, czy jest podpisany.

Podobnie droga wewnętrzna - jest drogą wewnętrzną niezależnie od tego, czy stoi znak informujący o tym, czy nie.

Pisz ile razy chcesz. Będę szczęśliwy jak udowodnisz, że nieoznakowana droga wewnętrzna staje się drogą publiczną. Nie będę musiał takowej utrzymywać ani płacić od niej podatku (niestety jestem współwłaścicielem).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kot jest kotem niezależnie od tego, czy jest podpisany.

> Podobnie droga wewnętrzna - jest drogą wewnętrzną niezależnie od tego, czy stoi znak informujący o

> tym, czy nie.

Jak pisałem - w zakresie bezpieczeństwa oraz stosowania się do przepisów, to znak ma tutaj kolosalne znaczenie. Nie będę powtarzał tego, co przed chwilą (oraz wielokrotnie) pisałem.

> Pisz ile razy chcesz. Będę szczęśliwy jak udowodnisz, że nieoznakowana droga wewnętrzna staje się

> drogą publiczną.

Niczego takiego nie zamierzam udowadniać, a o oznakowaniu już pisałem.

> Nie będę musiał takowej utrzymywać ani płacić od niej podatku (niestety

> jestem współwłaścicielem).

Sprzedaj, problem się rozwiąże palacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak pisałem - w zakresie bezpieczeństwa oraz stosowania się do przepisów

Przepis jest prosty - przecięcie drogi publicznej z wewnętrzną nie jest skrzyżowaniem. Definicję drogi wewnętrznej masz w Ustawie o drogach publicznych. Znaki tego nie zmienią.

> Sprzedaj, problem się rozwiąże

Nie ma chętnych. A gmina i za darmo nie chce przejąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przepis jest prosty - przecięcie drogi publicznej z wewnętrzną nie jest skrzyżowaniem. Definicję

> drogi wewnętrznej masz w Ustawie o drogach publicznych. Znaki tego nie zmienią.

Widzę, że po cichu treść zmieniłeś, ale to i tak bez znaczenia - zacytuję siebie:

Quote:

Jak pisałem - w zakresie bezpieczeństwa oraz stosowania się do przepisów, to znak ma tutaj kolosalne znaczenie. Nie będę powtarzał tego, co przed chwilą (oraz wielokrotnie) pisałem.


W razie zdarzenia (czego nikomu nie życzę), to sąd będzie się opierał na tym co mógł wiedzieć kierowca (i co widział), a nie na tym, co napisano w hipotece, czy w geodezji da się odkopać. Twoje pomysły i interpretacje są dość kuriozalne, niemniej masz do nich prawo.

> Nie ma chętnych. A gmina i za darmo nie chce przejąć.

To lipa, ale to nadal Twój problem i z przepisami ma delikatnie powiedziawszy niewiele wspólnego palacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W razie zdarzenia (czego nikomu nie życzę), to sąd będzie się opierał na tym co mógł wiedzieć

> kierowca (i co widział), a nie na tym, co napisano w hipotece, czy w geodezji da się odkopać.

Sądy różne cuda wyczyniają.

Czyli Twoją logiką to jak jadę drogą publiczną i wiem, że ten rowerzysta z prawej zbliża się drogą wewnętrzną i się "spotkamy" - to ja nie odpowiadam, bo wiedziałem. Tak?

Ta sama sytuacja z drugiej strony. Jestem rowerzystą który nie wie, że porusza się drogą wewnętrzną. Zbliżam się do (jak sądzę) skrzyżowania równorzędnego i nie przepuszczę tego z lewej strony, to jego wina jeżeli on też nie wiedział? A jak on wiedział że to nie skrzyżowanie, to moja wina?

Inna sytuacja - jak wracający z dyskoteki małolaci sprywatyzują znak "stop" a potem ja wjadę na skrzyżowanie (w mojej świadomości równorzędne) i z lewej ktoś mnie pokiereszuje, to jego wina? Chociaż miał znak informujący, że ma pierwszeństwo? Ale jeżeli jestem tubylcem i wiem, że tam znak stop powinien stać, to moja wina?

Tylko skąd ja mam wiedzieć kto co o wie? Definicja skrzyżowania jest prosta. I co kto wie - nie ma znaczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Sądy różne cuda wyczyniają.

> Czyli Twoją logiką to jak jadę drogą publiczną i wiem, że ten rowerzysta z prawej zbliża się drogą

> wewnętrzną i się "spotkamy" - to ja nie odpowiadam, bo wiedziałem. Tak?

> Ta sama sytuacja z drugiej strony. Jestem rowerzystą który nie wie, że porusza się drogą

> wewnętrzną. Zbliżam się do (jak sądzę) skrzyżowania równorzędnego i nie przepuszczę tego z

> lewej strony, to jego wina jeżeli on też nie wiedział? A jak on wiedział że to nie

> skrzyżowanie, to moja wina?

> Inna sytuacja - jak wracający z dyskoteki małolaci sprywatyzują znak "stop" a potem ja wjadę na

> skrzyżowanie (w mojej świadomości równorzędne) i z lewej ktoś mnie pokiereszuje, to jego wina?

> Chociaż miał znak informujący, że ma pierwszeństwo? Ale jeżeli jestem tubylcem i wiem, że tam

> znak stop powinien stać, to moja wina?

> Tylko skąd ja mam wiedzieć kto co o wie? Definicja skrzyżowania jest prosta. I co kto wie - nie ma

> znaczenia.

przeczytalem ta cala dyskusje ale nadal nie wiem jak rozpoznac ze przecinam droge wewnetrzna jadac glowna droga. na glownej nie ma znaku ze bede przecinal wewnetrzna wiec skad mam wiedziec ze jest ona napewno wewnetrzna

jest wiele nieoznakowanyuch skrzyzowan

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Sądy różne cuda wyczyniają.

> Czyli Twoją logiką to jak jadę drogą publiczną i wiem, że ten rowerzysta z prawej zbliża się drogą

> wewnętrzną i się "spotkamy" - to ja nie odpowiadam, bo wiedziałem. Tak?

[...]

Nie, to Twoja logika i za to nie odpowiadam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> przeczytalem ta cala dyskusje ale nadal nie wiem jak rozpoznac ze przecinam droge wewnetrzna jadac

Zapytaj Kaizena - on to rozpoznaje na podstawie danych z gminy oslabiony.gif

> glowna droga. na glownej nie ma znaku ze bede przecinal wewnetrzna wiec skad mam wiedziec ze

> jest ona napewno wewnetrzna

> jest wiele nieoznakowanyuch skrzyzowan

Nie masz wiedzieć - jeżeli oznakowanie jest czytelne to korzystasz z niego, jak są wątpliwości, to korzystasz ze zdrowego rozsądku (+ oczywiście zasady ogólne), bez dorabiania ideologii że nie ma skrzyżowania, ponieważ znasz status własności konkretnego odcinka drogi. Tego naprawdę nie trzeba dzielić na czworo, w kolejnych iteracjach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Głupio tak sieknąć bezmyślnie, z czystej złośliwości, dodatkowo boldem?

> Teraz się możesz zastanowić na tym co napisałeś i zweryfikować wiedzę w zakresie przepisów

Boldem zawsze piszę bo tak wink.gif. Miałem kiedyś zamiar przeglądnąć przepisy w zakresie tablicy odwołującej teren zabudowany (pewnie podobna sytuacja a w każdym razie wyjątki potwierdzające regułę wink.gif), ale skleroza i brak wolnego czasu zawsze powodowała, że nie zdążyłem uzupełnić tej wiedzy wink.gif.

Tak czy inaczej wyręczyłeś mnie właściwym cytatem biglaugh.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Boldem zawsze piszę bo tak .

Praktyka naganna (no,ale to Twój wybór), a co do zasad - tylko potwierdzasz to co napisałem rwIcIk-owi.

> Miałem kiedyś zamiar przeglądnąć przepisy w zakresie tablicy

To nieistotne palacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> [...]

> Nie, to Twoja logika i za to nie odpowiadam.

To Twoja logika, że ważna wiedza i urojenia kierowcy. Moja taka, że ważny stan faktyczny i spełnianie bądź nie definicji drogi publicznej. Znaki nie mają wpływu na to, czy coś jest drogą wewnętrzną. To Twoja teoria nie wiem skąd wzięta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> przeczytalem ta cala dyskusje ale nadal nie wiem jak rozpoznac ze przecinam droge wewnetrzna jadac

> glowna droga.

Sam pytałem skąd ci biedni ludzie mają wiedzieć, czy to skrzyżowanie?

Niestety, ustawodawca tak to wymyślił że przecięcie z drogą wewnętrzną to nie skrzyżowanie a droga wewnętrzna to każda droga nie zaliczona do żadnej kategorii dróg publicznych. Jak na własnym polu poprowadzę sobie czteropasmówkę - to dalej to droga wewnętrzna. Twój problem jak jadąc drogą gminną dojedziesz do przecięcia z "moją" drogą jak poznać, że to wewnętrzna. Ja nawet znaku nie muszę stawiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To Twoja logika, że ważna wiedza i urojenia kierowcy. Moja taka, że ważny stan faktyczny i

> spełnianie bądź nie definicji drogi publicznej. Znaki nie mają wpływu na to, czy coś jest

> drogą wewnętrzną. To Twoja teoria nie wiem skąd wzięta.

Znaki nie maja. Natomiast jest jeszcze kwestia jakosci i czytelnosci oznakowania. Bo nawet jezeli w drodze bocznej jest znak koniec drogi wewnętrznej czy strefy zamieszkania, to jadący drogą do nie prostopadłą ma male szanse ten znak dojrzec i odczytać, szczególnie po ciemku czy podczas zlej pogody, a na swojej drodze nie ma zadnenj informacji o sytuacji. A powinien mieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>A powinien mieć.

Idąc tym tokiem myślenia, powinno sie znakować każdy wyjazd z posesji.

A potem bys przyszedł i powiedział ze bez sensu stawia sie w Polsce znaki a w Anglii jest o połowe mniej i da sie.

Znak D-46/47 y powinien być widoczny dla wszytskich uczestników ruchu ale przede wszytskim dla tego znajdującego sie na drodze wewnętrznej. Kierowca mający pierwszeństwo najwyżej zwolni i spojrzy na oznakowanie i pojedzie dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To Twoja logika, że ważna wiedza i urojenia kierowcy.

Nie rojenia, a wiedza oparta na podstawie oznakowania.

> Moja taka, że ważny stan faktyczny i

> spełnianie bądź nie definicji drogi publicznej. Znaki nie mają wpływu na to, czy coś jest

> drogą wewnętrzną.

Już pisałem, że kierowca nie ma siedzieć i sprawdzać tego co w hipotekę wpisano, a stosować się do przepisów (znaków), które mają go jasno informować o sytuacji i do tego stosować.

> To Twoja teoria nie wiem skąd wzięta.

Moja teoria wzięła się z normalności, nie rojeń i niekoniecznie jest tożsama z tym, w jaki sposób próbujesz przedstawić jej interpretację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Znaki nie maja.

Zasadniczo nie, ale kierowca widzi znaki, a nie dane w geodezji.

> Natomiast jest jeszcze kwestia jakosci i czytelnosci oznakowania. Bo nawet jezeli

> w drodze bocznej jest znak koniec drogi wewnętrznej czy strefy zamieszkania, to jadący drogą

> do nie prostopadłą ma male szanse ten znak dojrzec i odczytać, szczególnie po ciemku czy

> podczas zlej pogody, a na swojej drodze nie ma zadnenj informacji o sytuacji. A powinien mieć.

Nie popadajmy w absurdy - zacytuję siebie:

Quote:

Nie masz wiedzieć - jeżeli oznakowanie jest czytelne to korzystasz z niego, jak są wątpliwości, to korzystasz ze zdrowego rozsądku (+ oczywiście zasady ogólne), bez dorabiania ideologii że nie ma skrzyżowania, ponieważ znasz status własności konkretnego odcinka drogi. Tego naprawdę nie trzeba dzielić na czworo, w kolejnych iteracjach.


Sytuacja jest zasadniczo taka, że jeżeli jest stosowne oznakowanie (nie na "głównej"), czyli D-46/D-47, to kierowca na podporządkowanej ("włączający się do ruchu") wie o tym i jest z prawej strony. Jeżeli człowiek ma wątpliwości czy hamuje, to sam zwolni i tyle, co naturalne w przypadku skrzyżowań równorzędnych, które często są oznakowane tam, gdzie ludzie mają z tym problem (zresztą nie tylko z tym, ogólnie z pierwszeństwem). Naprawdę trzeba coś zmieniać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.