Skocz do zawartości

Laguna 2003 w cenie clio...


Jaruga

Rekomendowane odpowiedzi

> Dokładnie tak Jeżeli samochód byłby po 200 kkm równie bezawaryjny co nowy, to nikomu w firmie nie

> przyszłoby do głowy, żeby wydawać kasę na nowy.

nie bierzecie z norasem jednej zmiennej, w rękach prywatnych auto jest środkiem transportu, a nie środkiem do zarabiania pieniędzy ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie bierzecie z norasem jednej zmiennej, w rękach prywatnych auto jest środkiem transportu, a nie

> środkiem do zarabiania pieniędzy

Nie zmienia to faktu, że jeżeli uzywany środek transportu generuje wyższe koszty, niż nowy, to chyba mija sie to z celem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie zmienia to faktu, że jeżeli uzywany środek transportu generuje wyższe koszty, niż nowy, to

> chyba mija sie to z celem?

Jezeli w ten kosz wliczysz rowneiz utrate wartosci, to bardzo ciezko bedzie go przekroczyc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie zmienia to faktu, że jeżeli uzywany środek transportu generuje wyższe koszty, niż nowy, to

> chyba mija sie to z celem?

Podstawowe znaczenia ma tu fakt, czy samochód jest na firmę czy też nie. Nigdy samochód nowy nie będzie generował mniejszych kosztów niż używany dla osoby fizycznej która nie będzie mogła odliczać amortyzacji itp od pojazdu. Podstawowy błąd myślenia to taki, że kupując nowe ,,oszczędzamy''. Utrata wartości w samochodzie nowym jest tak duża, że pisanie o tym, że się to opłaca z czysto finansowego punktu widzenia to nonsens. Dla przeciętnego Kowalskiego prawdziwa oszczędność to zakup przykładowo takiej Laguny II i jeżdżenie nią 3-5 lat bo nawet jeśli wyda w tym czasie 10 tys na naprawy to i tak zaoszczędzi drugie tyle względem nowego samochodu z segmentu niższego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie zmienia to faktu, że jeżeli uzywany środek transportu generuje wyższe koszty, niż nowy, to

> chyba mija sie to z celem?

teraz liczymy zlosnik.gif nowy kompakt w granicach 50-60 tyś złotych kosztuje. Kowalski ma powiedzmy 10 koła, reszta w krechę zlosnik.gif Po roku czasu wartość spadnie o ok. 10 tyś. zł, plus odsetki. Sporo.

Kupuje za te 10 koła co ma lagunę i nawet w najgorszym razie jak w ciągu roku wymieni wszystko co możliwe za kolejne 10 tyś. km to i tak kolejne 2-3 lata pojeździ. W sumie nawet jak za 0 złotych ma ją sprzedać to i tak nie będzie tyle stratny co w pierwszym przypadku.

Co z tego, że przeglądy serwisowe będą darmo jak za materiały eksploatacyjne trzeba płacić.

Tylko nie pisz o pandzie, bo nie każdy Kowalski jest singlem czy z metra cięty hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jezeli w ten kosz wliczysz rowneiz utrate wartosci, to bardzo ciezko bedzie go przekroczyc.

Niekoniecznie. Załóżmy, że ktoś kupuje Lagunę za 10 kzł. W ciągu roku wyda 5 kzł na naprawy. Sprzeda za 6 kzł. Ile wyda na taksówki, a nawet samoloty (dłuższe trasy), gdyby nie dokonał tego zakupu? cfaniaczek.gif Zdecydowanie mniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Niekoniecznie. Załóżmy, że ktoś kupuje Lagunę za 10 kzł. W ciągu roku wyda 5 kzł na naprawy.

> Sprzeda za 6 kzł. Ile wyda na taksówki, a nawet samoloty (dłuższe trasy), gdyby nie dokonał

> tego zakupu? Zdecydowanie mniej.

Ale jest jeszcze coś, co się nazywa wygoda. Jedziesz gdzie chcesz, kiedy chcesz i jak daleko chcesz. Zapakowany bagażami po dach. Tego Ci żadna komunikacja nie da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> teraz liczymy nowy kompakt w granicach 50-60 tyś złotych kosztuje. Kowalski ma powiedzmy 10 koła,

> reszta w krechę Po roku czasu wartość spadnie o ok. 10 tyś. zł, plus odsetki. Sporo.

Dopisz jeszcze że Laguną za 10 podróżuje się jednak sporo wygodniej niż jakimkolwiek nowym kompaktem za 60 kzł smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Niekoniecznie. Załóżmy, że ktoś kupuje Lagunę za 10 kzł. W ciągu roku wyda 5 kzł na naprawy.

> Sprzeda za 6 kzł. Ile wyda na taksówki, a nawet samoloty (dłuższe trasy), gdyby nie dokonał

> tego zakupu? Zdecydowanie mniej.

Wyda albo nie wyda wink.gif

Nawet gdybym mial nowego Maybacha to i tak zawsze wybiore samolot na odleglosci wieksze niz 500-600km grinser006.gif

Na szczescie moge sobie wybierac, ze jezdze tam gdzie chce a nie musze.

Natomiast kupno takiej laguny w celach wyjazdow sluzbowych to IMHO poroniony pomysl wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jaki przebieg w tym czasie i z jakim przebiegiem kupiona? Moim zdaniem to cholernie dużo napraw

Regeneracja belki po 12 latach od nowości to rzęch? :-o rozrząd po zakupie to chyba normalne. Sonda lambda tez mogla paść a i rozrusznik to po 12 latach tez miał prawo do naprawy. Czy tylko ja uważam ze to normalne naprawy a nie zadne niewiadomo co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak. Prawami ekonomii. Samochód w firmie to koszt, a ten ma być najbardziej efektywny.

> Zauważ, że np. ceniona na AK marka Fiat nie istnieje w użytku flotowym - "czysta eksploatacja"

> polegająca m.in. na regularnej wymianie alternatorów jest zbyt droga. W firmie każdy rachunek

> jest księgowany i nie da się wmawiać sobie, że fiat się nie psuje.

mówisz, że np. Fiat Ducato nie istnieje w użytku flotowym... ciekawe... mam zgoła inne obserwacje 270751858-jezyk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A to zależy, czy się w ogóle popsuje przy tmy przebiegu.

> Za dużo i za wcześnie.

> 150 kkm - OK. To już okres schyłkowy auta.

> 200 kkm to juz szrot i nie ma co się dziwić.

> Jeżeli ma 200 kkm na liczniku, to cofam wszystko co napisałem wyżej 200 kkm to juz szrot i ŻADNA

> awaria nie dziwi. W każdym aucie.

Licznikiowe 190000 aczkolwiek nie wiem ile ma naprawdę. Przez pierwsze 3 lata zrobili w Szwecji 30 000km. Ja kupiłem ze 160 000

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale juz doblo praktycznie nie istnieje

> jest PSA z berlingo/partner, kangoo potem długo długo nic

CCC... Partner/Berlingo wychodzi duuużo taniej niż podobne Doblo. IMO cena tego ostatniego jest chora... Za to nawet sporo widać Fiorino i bliźniaków.

> swego czasu sporo sc i punto jeździło jako firmówki

oraz Pand... teraz SC już nie ma, Punto to już auto historyczne (zaprezentowane w 2005r...). Kompakta Fiat nie ma w ogóle, klasy średniej też nie. To czym PHowcy mają jeździć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Co rozumiesz przez "wymianę hamulców"? Jeżeli klocki i tarcze to tak Dla mnie wymianą

> eksploatacyjną jest to, co jest wymienionę w książeczce serwisowej. Coś tam co ileś kkm, coś

> tam co ileś lat, coś tam wg zużycia. I nie ma tam nic o wymianie łożyska, alternatora czy

> silnika. To są awarię, a nie zużycie eksploatacyjne

Nie przetłumaczysz, wszystko co można wymienić jest sprawą eksploatacyjną, np. łożyska w kole. Bo w skrzyni to już awaria grinser006.gif

Mam 12-letnie wozidło, mimo 156kkm przebiegu liczę się z tym, że może się zepsuć wszystko, nie ważne że to Toyota czy Renault. Bo ma prawo, bo jest stare. W nowym aucie na gwarancji, albo powiedzmy - do 2-krotności okresu gwarancji, nie ma prawa, bo jeśli się zepsuło to było źle zaprojektowane albo zrobione po taniości. Granicy przebiegu nie ma, statystycznie ryzyko wzrasta z wiekiem i przebiegiem.

Aha - łożyska w kołach już wymieniałem i do głowy by mi nie przyszło traktować to jako część eksploatacyjną. Zużyły się bo były stare i dużo przejechały, a nie bo producent nakazuje ich okresową wymianę co jakiś czas lub przebieg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dokładnie tak Jeżeli samochód byłby po 200 kkm równie bezawaryjny co nowy, to nikomu w firmie nie

> przyszłoby do głowy, żeby wydawać kasę na nowy.

Po 200kkm potrafi się znudzić. Ja bym kupił nowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak mam na myśli tarcze i klocki. Wg mnie lozysko to czesc eksploatacyjna, bo tez sie zużywa w

> czasie jazdy.

A łożyska w skrzyni się nie zużywają w czasie jazdy? smile.gif Zużywają, więc remont skrzyni to kwestia eksploatacyjna. grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A kupuję samochód od producenta samochodu czy skrzyni? Kto mi daje gwarancję na samochód?

Jeśli sprzedajesz samochód tuż po upływie gwarancji producenta, to spoko, nie zrobi Ci to różnicy. Ale jeśli trzymasz dłużej to po upływie gwarancji to Ty poniesiesz koszty naprawy skrzyni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeśli sprzedajesz samochód tuż po upływie gwarancji producenta, to spoko, nie zrobi Ci to różnicy.

> Ale jeśli trzymasz dłużej to po upływie gwarancji to Ty poniesiesz koszty naprawy skrzyni.

No zazwyczaj po gwarancji + 50 kkm, czyli rok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> tak... np. 6h później dostarczą Ci Pandę i weź się w nią przepakuj

Chyba bym ich wyśmiał z Pandą hehe.gif W przypadku poprzedniego auta NIC się nie działo przez 150 kkm, więc nie wiem jak działała gwarancja. W przypadku obecnego w ciągu godziny był zastępczak (raz X5, raz 3) i chociaż nie toleruję awarii samochodu, to muszę przyznać, że BMW podchodzi do tematu soldnie ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chyba bym ich wyśmiał z Pandą

oczywiście ma Pan pełne prawo tak zrobić... większe auto możemy dla Pana sprowadzić w poniedziałek na godz. 8.00 ok.gif A że dziś jest piątek wieczór, to ups 270751858-jezyk.gif

> W przypadku poprzedniego auta NIC się nie działo przez 150 kkm,

> więc nie wiem jak działała gwarancja. W przypadku obecnego w ciągu godziny był zastępczak (raz

> X5, raz 3) i chociaż nie toleruję awarii samochodu, to muszę przyznać, że BMW podchodzi do

> tematu soldnie

Oby się już nie psuł ok.gif Oczywiście nie twierdzę, że zawsze będą problemy z zastępczakami, ale zgodnie z prawem Murphy'ego auto psuje się zwykle w najgorszym momencie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> oczywiście ma Pan pełne prawo tak zrobić... większe auto możemy dla Pana sprowadzić w poniedziałek

> na godz. 8.00 A że dziś jest piątek wieczór, to ups

Nie, mają obowiązek zapewnić właściwe auto i jeżeli nie mogą, to wynajmuję odpowiednie i oni zwracają koszt. Tak jest w BMW.

> Oby się już nie psuł Oczywiście nie twierdzę, że zawsze będą problemy z zastępczakami, ale zgodnie

> z prawem Murphy'ego auto psuje się zwykle w najgorszym momencie.

A to wiadomo... Jednak póki co działają bardzo sprawnie ok.gif Ale i tak więcej nie kupię BMW, jak wspomniałem wyżej, nie toleruję awarii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie, mają obowiązek zapewnić właściwe auto i jeżeli nie mogą, to wynajmuję odpowiednie i oni

> zwracają koszt. Tak jest w BMW.

ok, w Polsce nie ma problemu. Za granicą, w kraju, którego języka nie znasz, może być gorzej. Ale jak masz taki zapis, to spoko, pod warunkiem, że nie będzie problemów z jego wyegzekwowaniem ok.gif

> A to wiadomo... Jednak póki co działają bardzo sprawnie Ale i tak więcej nie kupię BMW, jak

> wspomniałem wyżej, nie toleruję awarii.

ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale i tak więcej nie kupię BMW, jak

> wspomniałem wyżej, nie toleruję awarii.

No popatrz... BMW... Zakladam ze bardzo mlode z małym przebiegiem... i sie zepsuło.... Chyba byles bardzo zalamany ze wielka legenda niemieckiej motoryzacji taki numer Ci wywinela... A do 200kkm pewnie daleko bylo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No popatrz... BMW... Zakladam ze bardzo mlode z małym przebiegiem... i sie zepsuło.... Chyba byles

> bardzo zalamany ze wielka legenda niemieckiej motoryzacji taki numer Ci wywinela... A do

> 200kkm pewnie daleko bylo

No wywinęła. I zawiodłem się. Mam nadzieję, że więcej nie będzie takich niespodzianek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zdecydowanie. Trzymajmy jaki taki poziom, niech AK nie będzie gimnazjalnym forum.

Generalnie masz rację, chociaż argument o gimnazjalnym forum w stosunku do 50 letniego faceta jest lekko .....ciekawy panic.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ostatnie moje auto, w którym wymieniało się rozrząd (pasek, rolki i tak dalej) to była Fabia. Od

> tamtej pory z założenia kupuję tylko samochody z łańcuchem rozrządu, żeby w ogóle się tym nie

> przejmować. Wymuszanie wymiany rozrządu przez producenta uważam za n ie ma w słowniku ludzi

> kulturalnych słów, które mogłyby dostatecznie obelżywie określić takie postępowanie.

Żebyś się nie zdziwił jak Ci łancuszek kiedyś powie papa. O tym, że łańcuchów się nie wymienia to mit. Owszem, są trwalsze niż paski, ale nie oznacza to, że się ich nie naprawia. Sam się o tym przekonałem, kiedy w moim Suzuki przy około 195 000 km łancuszek zaczął sobie pocharkiwać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Żebyś się nie zdziwił jak Ci łancuszek kiedyś powie papa. O tym, że łańcuchów się nie wymienia to

> mit. Owszem, są trwalsze niż paski, ale nie oznacza to, że się ich nie naprawia. Sam się o tym

> przekonałem, kiedy w moim Suzuki przy około 195 000 km łancuszek zaczął sobie pocharkiwać.

Podobnie w Fabii 1,4 8v łańcuch po 100 tyś grzechotał i nadawał sie tylko do wmiany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Żebyś się nie zdziwił jak Ci łancuszek kiedyś powie papa. O tym, że łańcuchów się nie wymienia to

> mit. Owszem, są trwalsze niż paski, ale nie oznacza to, że się ich nie naprawia. Sam się o tym

> przekonałem, kiedy w moim Suzuki przy około 195 000 km łancuszek zaczął sobie pocharkiwać.

Przy takim przebiegu to już nie mój problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem ile ma mieć! Ale jak ma powyżej 200 kkm, to jest to szrot

Nie ma to jak święta ideologia.

Szrot może być po 100 kkm, tak samo jak po 200 kkm może być w idealnym stanie. Wystarczy, że ten pierwszy był jeżdżony przez idiotę po mieście i nie serwisowany, a drugi był serwisowany i eksploatowany normalnie głównie po trasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie ma to jak święta ideologia.

> Szrot może być po 100 kkm, tak samo jak po 200 kkm może być w idealnym stanie. Wystarczy, że ten

> pierwszy był jeżdżony przez idiotę po mieście i nie serwisowany, a drugi był serwisowany i

> eksploatowany normalnie głównie po trasie.

Ja jestem pierwszym właścicielem i dbam o auto zgodnie z zaleceniami producenta. Jak auto po 100 kkm jest szrotem, to nigdy więcej nie kupuję samochodów tego producenta. Ma wytrzymać 150 kkm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja jestem pierwszym właścicielem i dbam o auto zgodnie z zaleceniami producenta. Jak auto po 100

> kkm jest szrotem, to nigdy więcej nie kupuję samochodów tego producenta. Ma wytrzymać 150 kkm.

Szanuje Twoje podejscie do sprawy, masz sporo racji ale zdajesz sobie sprawe, ze Twoje zdanie jest "twojsze i zawsze musi byc na wierzchu":

"tak jest, bo ja tak uwazam i juz, kto uwaza inaczej sie myli".

Zestawie wiec 2 odmienne stanowiska.

Twoje "150-200kkm i auto zlom" i Jay'a 150-200kkm w zwyz i fura ledwo co dotarta.

Politycznie dodam, ze obaj macie racje i tyle w temacie.

Pamietaj tylko, ze ludzie nieomylni nie istnieja, a do zycia nie da sie z 1 punktu widzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja jestem pierwszym właścicielem i dbam o auto zgodnie z zaleceniami producenta. Jak auto po 100

> kkm jest szrotem, to nigdy więcej nie kupuję samochodów tego producenta. Ma wytrzymać 150 kkm.

Nie zmienia to faktu fałszywości tezy, że przy 200 kkm każde auto jest szrotem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.