Skocz do zawartości

Zgłoszenie zbycia pojazdu w WK a dwóch właścicieli


alkor

Rekomendowane odpowiedzi

W sobotę sprzedałem auto. Sprzedaliśmy w zasadzie bo w DR byłem wpisany ja i żona.

Na umowie K-S napisałem dane swoje i żony i daliśmy dwa podpisy.

Wczoraj druknąłem sobie zawiadomienie o zbyciu do WK, wypełniłem swoimi danymi, dołączyłem kopię umowy i... w WK pani powiedziała, że zawiadomić o zbyciu musimy oboje naraz z żoną. Lub musi mi dać pisemne pełnomocnictwo które kosztuje 17zł.

Powiedziałem pani w okienku, że chyba ich pogięło i wyślę im pocztą. Powiedziała, że ok ale nie będę miał 'stempelka' na umowie. Powiedziałem jej, gdzie może sobie ten stempelek przystawić.

Trochę się zgapiłem bo mogłem zawiadomienie złożyć w kancelarii na dziennik.

Zasadnicze pytanie. Czy pani miała rację? Przecież tylko informuję urząd takim zawiadomieniem. Po kiego dwie osoby do tego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak wysyłałem faxem, to też mnie "straszyli", że nie będę miał potwierdzenia.

Chyba im się w pupach poprzewracało z tego dobrobytu.

Na plus muszę powiedzieć, że sporo się zmieniło w WK w sensie czasu obsługi i automatu z numerkami. Kiedyś, żeby zarejestrować auto to trzeba było dwie godziny przed otwarciem urzędu stanąć w kolejce. I nie było gwarancji, że się uda. zlosnik.gif

Ostatnio (ze dwa lata temu) przyszedłem z marszu w środku dnia i po pół godzinie oczekiwania było załatwione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chyba im się w pupach poprzewracało z tego dobrobytu.

> Na plus muszę powiedzieć, że sporo się zmieniło w WK w sensie czasu obsługi i automatu z numerkami.

> Kiedyś, żeby zarejestrować auto to trzeba było dwie godziny przed otwarciem urzędu stanąć w

> kolejce. I nie było gwarancji, że się uda.

> Ostatnio (ze dwa lata temu) przyszedłem z marszu w środku dnia i po pół godzinie oczekiwania było

> załatwione.

Na w-wskich Bielanach jeszcze lepiej - umawiasz się na godzinę i system wkręca Cię między numerkami po minięciu Twojej godziny. ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Lub musi

> mi dać pisemne pełnomocnictwo które kosztuje 17zł.

Pełnomocnictwo musi być, ale pani się myliła odnośnie opłaty skarbowej.

Zgodnie z załacznikem do ustawy o opłacie skarbowej, opłaty od pełnomocnictwa nie ma:

Code:


jeżeli pełnomocnictwo udzielane jest małżonkowi, wstępnemu, zstępnemu lub rodzeństwu 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pełnomocnictwo musi być, ale pani się myliła odnośnie opłaty skarbowej.

> Zgodnie z załacznikem do ustawy o opłacie skarbowej, opłaty od pełnomocnictwa nie ma:

> Code:jeżeli pełnomocnictwo udzielane jest małżonkowi, wstępnemu, zstępnemu lub rodzeństwu

Ale musi być pełnomocnictwo do zgłoszenia zbycia w urzędzie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 m-ce temu sprzedaliśmy z żoną wspólny samochód, na umowie byliśmy oboje, wypisałem jej zawiadomienie o zbyciu na nas oboje, podpisaliśmy się oboje, żona poszła sama, WK przyjął, przystawił na umowie pieczątkę o zbyciu.

Nic więcej nie chcieli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zasadnicze pytanie. Czy pani miała rację? Przecież tylko informuję urząd takim zawiadomieniem. Po kiego dwie osoby do tego?

Oczywiście, że nie miała racji. Tyle, że ona spokojnie wróciła do stygnącej kawy i schnącego pączka. Jakby od Ciebie to pismo przyjęła, to by musiała mu nadać jakiś numer, wpisać w jakiś dziennik, włożyć do jakiegoś segregatora, może coś jeszcze poklikać w komputerze ....

Jak wyślesz pocztą, to pewnie zrobi to inna pani, która obsługuje pocztę. Czyli Pani wysyłając Cię na drzewo oszczędziła sobie pracy i wypiła ciepłą kawusię - tak by jej wystygła, a zimna jest niesmaczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Oczywiście, że nie miała racji. Tyle, że ona spokojnie wróciła do stygnącej kawy i schnącego

> pączka. Jakby od Ciebie to pismo przyjęła, to by musiała mu nadać jakiś numer, wpisać w jakiś

> dziennik, włożyć do jakiegoś segregatora, może coś jeszcze poklikać w komputerze ....

> Jak wyślesz pocztą, to pewnie zrobi to inna pani, która obsługuje pocztę. Czyli Pani wysyłając Cię

> na drzewo oszczędziła sobie pracy i wypiła ciepłą kawusię - tak by jej wystygła, a zimna jest

> niesmaczna.

masz dużo racji, jednak z własnego doświadczenia wiem, że pieczątka na umowie się przydaje, choćby do udowodnienia TU że się pojazd zbyło i nie należy się dopłata składki na 2 półrocze.

A niestety TU miewają burdel w papiurach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Oczywiście, że nie miała racji. Tyle, że ona spokojnie wróciła do stygnącej kawy i schnącego

> pączka. Jakby od Ciebie to pismo przyjęła, to by musiała mu nadać jakiś numer, wpisać w jakiś

> dziennik, włożyć do jakiegoś segregatora, może coś jeszcze poklikać w komputerze ....

Aż tak to nie było. Też poklikała w komputer i z komputera jej wyszło, że jest dwóch właścicieli w DR. Nie przeczytała tego z umowy.

> Jak wyślesz pocztą, to pewnie zrobi to inna pani, która obsługuje pocztę. Czyli Pani wysyłając Cię

> na drzewo oszczędziła sobie pracy i wypiła ciepłą kawusię - tak by jej wystygła, a zimna jest

> niesmaczna.

Bardziej mi się wydaje, że miała gdzieś zakodowane, że jak są dwie osoby w papierze a jedna przy okienku to musi być pełnomocnictwo. I nie ważne co ta osoba przy okienku chce.

Żałuję, że nie złożyłem na miejscu na dziennik w kancelarii czy innym sekretariacie. Tak wydam 5zł na pocztę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> masz dużo racji, jednak z własnego doświadczenia wiem, że pieczątka na umowie się przydaje, choćby

> do udowodnienia TU że się pojazd zbyło i nie należy się dopłata składki na 2 półrocze.

> A niestety TU miewają burdel w papiurach.

Do TU wysyła się jedynie dane nowego właściciela. Dowodem na niepłacenie kolejnych składek jest potwierdzenie powiadomienia o zbyciu pojazdu i przekazaniu danych nowego właściciela. Pieczątka nie jest potrzebna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Do TU wysyła się jedynie dane nowego właściciela. Dowodem na niepłacenie kolejnych składek jest

> potwierdzenie powiadomienia o zbyciu pojazdu i przekazaniu danych nowego właściciela.

> Pieczątka nie jest potrzebna.

Nie wystarczy umowa kupna sprzedaży? Chyba to mówi samo za siebie.

A co gdyby sie nie zglosilo do WK sprzedaży?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wystarczy umowa kupna sprzedaży? Chyba to mówi samo za siebie.

Ustawa mówi o obowiązku przekazania danych nowego właściciela w tym nazwisko, adres i pesel (z tego co pamiętam).

Ludzie z lenistwa wysyłają kopie umowy.

> A co gdyby sie nie zglosilo do WK sprzedaży?

Jak się nie zgłosi do WK a nowy właściciel nie przerejestruje to do sprzedającego przychodzą wezwania z fotoradarów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> masz dużo racji, jednak z własnego doświadczenia wiem, że pieczątka na umowie się przydaje, choćby

> do udowodnienia TU że się pojazd zbyło i nie należy się dopłata składki na 2 półrocze.

> A niestety TU miewają burdel w papiurach.

Nie tylko TU. Stempelek daje nieco złudnego bezpieczeństwa jak kolejni użytkownicy auta bez przerejestrowania go, nabijają kasę i punkty z fotopstryków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przeciez na umowie masz wszystko te dane

Powiedziałem jedynie, że ustawa nie wymaga przesłania umowy tylko dane, a ludzie z lenistwa przesyłają umowę z ceną pojazdu i innymi informacjami nie dla TU.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Miała!

> Sam wczoraj zgłaszałem i wcześniej poczytałem zasady.

daj linkę bo w listopadzie pan z okienka nie potrafił umotywować swych oczekiwań, upoważnienie pisaliśmy mu "na biurku" konsultując datę wystawienia ( wpisaliśmy tą kiedy byliśmy w urzędzie a sprzedaż była kilka dni wcześniej)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A co gdyby sie nie zglosilo do WK sprzedaży?

Na moim przykładzie, to może i bym dostał np. rachunek za jakiś parking policyjny od 2004 roku.

Przyszło mi kiedyś wezwanie do stawienia się po odbiór dowodu rej. z potwierdzeniem ważnego przeglądu, od auta które 10 lat temu sprzedałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tego nie jestem akurat pewien. Ale co to za problem napisać 2 zdania na kartce?

Ale co? Miałem sfałszować podpis żony? Czy wracać 25km po podpis i znowu 25km do WK?

A co jeżeli 'pani w okienku' zażądała by zaświadczenia z pierwszej komunii?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale co? Miałem sfałszować podpis żony? Czy wracać 25km po podpis i znowu 25km do WK?

Mogłeś ściągnąć wniosek przed pojechaniem do WK. Podpisalibście razem i sprawa załatwiona. Albo tak jak pisałem - żona wypisałaby Ci upoważnienie i załatwiłbyś sam wszystko.

> A co jeżeli 'pani w okienku' zażądała by zaświadczenia z pierwszej komunii?

Ale skoro samochód był własnością 2 osób to chyba oczywiste jest, że obie muszą uczestniczyć we wszystkich czynnościach urzędowych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mogłeś ściągnąć wniosek przed pojechaniem do WK. Podpisalibście razem i sprawa załatwiona. Albo tak

> jak pisałem - żona wypisałaby Ci upoważnienie i załatwiłbyś sam wszystko.

Nie wystarczyło by podpisanie razem. Musiałbym mieć pisemne pełnomocnictwo.

Zresztą ja tylko informuję urząd. Jak przyjadę sam to jest niepoinformowany? Jest kopia umowy, są podpisy.

Ostatecznie tak samo poinformowałem listonoszem. Z jednym moim podpisem. Uważam, że zostali poinformowani. Może się mylę.

> Ale skoro samochód był własnością 2 osób to chyba oczywiste jest, że obie muszą uczestniczyć we

> wszystkich czynnościach urzędowych?

Tak? A jakbym był sam wpisany w DR ale mam żonę i nie mam rozdzielności i auto kupione po ślubie to oczywiste jest że kto jest właścicielem samochodu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wystarczyło by podpisanie razem. Musiałbym mieć pisemne pełnomocnictwo.

IMO w takiej sytuacji powinno się obyć bez pełnomocnictwa.

> Zresztą ja tylko informuję urząd. Jak przyjadę sam to jest niepoinformowany? Jest kopia umowy, są

> podpisy.

> Ostatecznie tak samo poinformowałem listonoszem. Z jednym moim podpisem. Uważam, że zostali

> poinformowani. Może się mylę.

> Tak? A jakbym był sam wpisany w DR ale mam żonę i nie mam rozdzielności i auto kupione po ślubie to

> oczywiste jest że kto jest właścicielem samochodu?

Dla wydziału komunikacji osoba figurująca w dowodzie rejestracyjnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zasadnicze pytanie. Czy pani miała rację? Przecież tylko informuję urząd takim zawiadomieniem. Po

> kiego dwie osoby do tego?

Osobiście byłem w urzędzie, bez współwłaścicielki zgłosić zbycie. O ile przy innych sprawach robili problem, że jestem sam i nie ma współwłaścicielki, to w tym przypadku usłyszałem, że nie trzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.