Skocz do zawartości

"Dłuższa" trasa na moto


elciapek

Rekomendowane odpowiedzi

Zastanawiam się nad zrobieniem trasy Wa-wa - Kołobrzeg na moto. Będzie dobre ponad 500km.

Będę jechał jako obstawa dla auta, więc pognać się szybciej nie da by skrócić czas przejazdu.

Autem typowo trasa ta zajmuje 6-8 godzin w zależności od warunków drogowych.

Do chwili obecnej najdalsze moje wyprawy na moto oscylowały w przedziale 150-200km.

Zdaje sobie sprawę, że sporo zależy od typu moto, ale tutaj chyba się wpisuje w ramy turystyka.

Pytanie czy po 200km nie będę miał dość?  :hmm:

W zasadzie to nie wiem jeszcze na co się piszę, stąd pytanie do bardziej objeżdżonych: jechac czy dać se siana i wracać pociągiem?  :cfaniaczek:

Edytowane przez elCiapek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chyba najwięcej za jednym zamachem robiłem nieco ponad 300 km i miałem dość - ale to na R6.

Ale dość miałem bo mi kark zesztywniał.

Myślę, że te 500 km jest do zrobienia bez większego bólu - jeśli tylko nie jedziesz cały czas z zadartym łbem.

 

Jeśli jeszcze masz jako obstawę samochód - nawet bym się na Twoim miejscu nie zastanawiał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj lecę na obiad do teściów (Młoda leci skodą) i choć A4 zajechałbym w jakieś 45 min to wyznaczyłem sobie trasę przez Lwówek Śląski (winkle), co da mi w sumie tam i z powrotem jakieś 300km. Jak dam radę na ścigaczu, to ty też przeżyjesz te + 200km.

 

Wyznaczcie sobie punkty postojowe, żebyś nie męczył się jazdą z autem i na każdym z tych punktów będziesz wcześniej, więc będzie chwila na odpoczynek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chyba najwięcej za jednym zamachem robiłem nieco ponad 300 km i miałem dość - ale to na R6.

Ale dość miałem bo mi kark zesztywniał.

Myślę, że te 500 km jest do zrobienia bez większego bólu - jeśli tylko nie jedziesz cały czas z zadartym łbem.

 

Jeśli jeszcze masz jako obstawę samochód - nawet bym się na Twoim miejscu nie zastanawiał.

 

Problem z karkiem miałem tylko wtedy, gdy latałem A4 tam i z powrotem, żeby nabić szybko km do odblokowania buni.

 

Jak lecę po winklach, co wymusza ciągłą zmianę sylwetki (ciągły ruch na motocyklu), to nie doskwierają mi żadne dolegliwości, jedynie mięśnie twarzy cierpną od ciągłego "banana" :palacz:

Edytowane przez RSSSS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem z karkiem miałem tylko wtedy, gdy latałem A4 tam i z powrotem, żeby nabić szybko km do odblokowania buni.

 

Jak lecę po winklach, co wymusza ciągłą zmianę sylwetki (ciągły ruch na motocyklu), to nie doskwierają mi żadne dolegliwości, jedynie mięśnie twarzy cierpną od ciągłego "banana" :palacz:

 

Potwierdzam. Niestety standardowa trasa to jednak najczęściej więcej prostych niż winkli.

Za to za cholerę nigdy nie zrozumiem dlaczego wszyscy twierdzą, że na ścigaczu nadgarstki siadają.

Owszem po jakimś czasie jazdy fajnie je rozluźnić - ale nie zauważam jakiejkolwiek różnicy w stosunku do motocykli z "pionową sylwetką" jeźdźca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się nad zrobieniem trasy Wa-wa - Kołobrzeg na moto. Będzie dobre ponad 500km.

 

Sv 650 - motór relatywnie słaby (przy 120 km/h mam chyba coś koło 7000 obr) i do tego jeszcze golas.

 

Miesiąc temu 500 km po Słowacji w tamtym roku 680 km na trasie przez Jesenik i Wałbrzych.

 

Może nie było komfortowo, ale radość była.

 

Pamiętaj o stoperach (od szumu wiatru pęka łeb potem), batonach i wodzie mineralnej.

 

 

Mam tylko obawę, że będziesz czekał na samochód w korkach i przy wyprzedzaniu.

Motocyklem ignorujesz korki i wyprzedzasz w zasadzie kiedy chcesz 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się nad zrobieniem trasy Wa-wa - Kołobrzeg na moto. Będzie dobre ponad 500km.

Będę jechał jako obstawa dla auta, więc pognać się szybciej nie da by skrócić czas przejazdu.

Autem typowo trasa ta zajmuje 6-8 godzin w zależności od warunków drogowych.

Do chwili obecnej najdalsze moje wyprawy na moto oscylowały w przedziale 150-200km.

Zdaje sobie sprawę, że sporo zależy od typu moto, ale tutaj chyba się wpisuje w ramy turystyka.

Pytanie czy po 200km nie będę miał dość?  :hmm:

W zasadzie to nie wiem jeszcze na co się piszę, stąd pytanie do bardziej objeżdżonych: jechac czy dać se siana i wracać pociągiem?  :cfaniaczek:

jechać, ale jechać niezależnie od auta. wyprzedź je i odpoczywaj - spotykajcie sie na kawę, a potem leć (no chyba ze trasa pusta i auto się utrzyma za moto).

ja SVką bez problemu robiłem 400km. potem już tyłek bolał, ale w sumie powalczyć można było i pewnie do 500-600km. ale im dluzej jedziesz tym potem częściej już odpoczywasz :)

obecnym moto ostatnio robiłem 400km i tyłek boli wcześniej, ale mam węższe siedzenie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie, natchnęliście mnie optymizmem  :oki:

Uwierzyłem, że dam radę....

...a jak będzie czas pokaże  :dziekidzieki:

Jeśli chodzi o sposób jazdy to pewnie będzie tak jak zasugerowaliście wyżej, czyli gnam do przodu i potem chwila odpoczynku aż ogon mnie dogoni.

 

Oprócz obaw o swoją wytrzymałość, mam również obawy o sprzęt.

Jak się zabezpieczyć przed niespodziankami?

Zestaw podstawowych kluczy + zestaw do naprawy opon. Coś jeszcze należy uwzględnić? Kwestie ubioru pomijamy.

Co w przypadku holowanka? Da się jakieś ubezpieczenie na to wykupić, aby nie brać tego na klatę w razie "W"?  :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do zabezpieczenia technicznego. to jasobie w louisie kupiłem zestaw kluczy w takim ładnym futerale :) a poza tym to nic nie robiłem :)

jakbym stanął - to dzwoniłbym po lawete albo po ojca :) w koncu jedziesz po PL, a nie do chorwacji :) do tego masz eskortę - takze w razie co Cię zgarną a transport moto zorganizujesz na spokojnie...

ew. możesz obczaić jakąś "samopomoc" z forów motocyklowych - czyli okolicznych motocyklistów, chętnych do pomocy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam Assistance na Europę. Z moimi umiejętnościami wożenie zestawów naprawczych nie ma sensu :D Nawet tych do opon bo mam dętki, więc w razie kapcia musiałbym i tak dłubać przy hamulcach czy odpinać wał kardana :panic:

Są też krótkoterminowe Assistance. Zapytaj u ubezpieczyciela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie, natchnęliście mnie optymizmem  :oki:

Uwierzyłem, że dam radę....

...a jak będzie czas pokaże  :dziekidzieki:

Jeśli chodzi o sposób jazdy to pewnie będzie tak jak zasugerowaliście wyżej, czyli gnam do przodu i potem chwila odpoczynku aż ogon mnie dogoni.

 

Oprócz obaw o swoją wytrzymałość, mam również obawy o sprzęt.

Jak się zabezpieczyć przed niespodziankami?

Zestaw podstawowych kluczy + zestaw do naprawy opon. Coś jeszcze należy uwzględnić? Kwestie ubioru pomijamy.

Co w przypadku holowanka? Da się jakieś ubezpieczenie na to wykupić, aby nie brać tego na klatę w razie "W"?  :hmm:

 

Kup assistance - jak masz konto w mBanku to opłata jest miesięczna - koło 20 zł z tego co pamiętam.

Klucze i inne bajery - chyba bym się w to nie bawił (za wyjątkiem podstawowych).

Szara taśma, trytytki, obcęgi i trochę drutu co najwyżej ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam. Niestety standardowa trasa to jednak najczęściej więcej prostych niż winkli.

Za to za cholerę nigdy nie zrozumiem dlaczego wszyscy twierdzą, że na ścigaczu nadgarstki siadają.

Owszem po jakimś czasie jazdy fajnie je rozluźnić - ale nie zauważam jakiejkolwiek różnicy w stosunku do motocykli z "pionową sylwetką" jeźdźca.

Narzekają Ci, co jeżdżą z niepoprawną sylwetką, wisząc na rękach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jechać. Ja jednego dnia zrobiłem 700km na Bonku. 350 w jedną i powrót. Lekkie zmęczenie. Jak.lecisz do Kołobrzegu to smignij może trasa 100 zakrętów? Od poznania się leci... nie pamiętam miejscowości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jechać. Ja jednego dnia zrobiłem 700km na Bonku. 350 w jedną i powrót. Lekkie zmęczenie. Jak.lecisz do Kołobrzegu to smignij może trasa 100 zakrętów? Od poznania się leci... nie pamiętam miejscowości.

Mówisz o trasie przez Drawsko Pomorskie. My tak ją nazywamy. Rzeczywiście jest tam sporo zakrętów i motocyklem to frajda ale autem już niekoniecznie zwłaszcza jak trafi się z przodu jakiś zawalidroga. Poza tym cała trasa jest wolniejsza bo co chwila teren zabudowany.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówisz o trasie przez Drawsko Pomorskie. My tak ją nazywamy. Rzeczywiście jest tam sporo zakrętów i motocyklem to frajda ale autem już niekoniecznie zwłaszcza jak trafi się z przodu jakiś zawalidroga. Poza tym cała trasa jest wolniejsza bo co chwila teren zabudowany.

Chyba ta :)

4 razy autem jechałem i 4 razy na granicy :)

Na moto bym się zabił pewnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się nad zrobieniem trasy Wa-wa - Kołobrzeg na moto. Będzie dobre ponad 500km.

Będę jechał jako obstawa dla auta, więc pognać się szybciej nie da by skrócić czas przejazdu.

Autem typowo trasa ta zajmuje 6-8 godzin w zależności od warunków drogowych.

Do chwili obecnej najdalsze moje wyprawy na moto oscylowały w przedziale 150-200km.

Zdaje sobie sprawę, że sporo zależy od typu moto, ale tutaj chyba się wpisuje w ramy turystyka.

Pytanie czy po 200km nie będę miał dość?  :hmm:

W zasadzie to nie wiem jeszcze na co się piszę, stąd pytanie do bardziej objeżdżonych: jechac czy dać se siana i wracać pociągiem?  :cfaniaczek:

 

Będziesz miał dość ale tylko z jednego powodu - będzie Ciebie bolała prawa dłoń od ciągłego operowania rolką przepustnicy. Rozwiązaniem jest coś w stylu motocyklowego tempomatu. Mnie w polowie lipca czeka 460 km na dolny Śląsk i jadę tam na mojej 125-tce :D Mój najdłuższy odcinek to jak na razie 296 km ale tylko z racji niedomagającego nadgarstka nie mogłem przejechać więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 lata temu zrobiłem trasę Bielsko-B - Mielno około 700 km w jedną stronę na jajku czyli ( suzuki gsx-f 600), kolega na bmw gs 650.

Bolało nas wszystko co tylko mogło boleć  :)  Ale jechaliśmy z bananami na twarzy. 

Dojechaliśmy na miejsce, zrobiliśmy litra i polecieliśmy do Senso na imprezkę.

 

Za tydzień będzie powtórka z tym że ja na hondzie VFR 800 a kolega kawasaki er6n.

Mam nadzieje że podróż będzie troszke mniej męcząca :jem:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będziesz miał dość ale tylko z jednego powodu - będzie Ciebie bolała prawa dłoń od ciągłego operowania rolką przepustnicy. Rozwiązaniem jest coś w stylu motocyklowego tempomatu. Mnie w polowie lipca czeka 460 km na dolny Śląsk i jadę tam na mojej 125-tce :D Mój najdłuższy odcinek to jak na razie 296 km ale tylko z racji niedomagającego nadgarstka nie mogłem przejechać więcej.

 

No właśnie, ma ktoś doświadczenia z takimi ustrojstwami? Przykładowe dwa "tempomaty". Warte toto coś jest i czy bezpieczne?

 

http://allegro.pl/uniwersalny-tempomat-motocyklowy-firmy-kuryakyn-i5500610350.html

http://allegro.pl/tempomat-motocyklowy-czarny-chopper-drag-22mm-i5359319596.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 lata temu zrobiłem trasę Bielsko-B - Mielno około 700 km w jedną stronę na jajku czyli ( suzuki gsx-f 600), kolega na bmw gs 650.

Bolało nas wszystko co tylko mogło boleć  :)  Ale jechaliśmy z bananami na twarzy. 

Dojechaliśmy na miejsce, zrobiliśmy litra i polecieliśmy do Senso na imprezkę.

 

 

Szacun  :oki:

Też bym poszedł się złajdaczyć po takiej trasie, choć pewnie i tak bym nie miał na nic siły  :swinka:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, ma ktoś doświadczenia z takimi ustrojstwami? Przykładowe dwa "tempomaty". Warte toto coś jest i czy bezpieczne?

 

 

 

Jak kupiłem moto, to było w nim parę rzeczy do naprawy.

 

M.in. smarowanie linek rollgazu, bo chyba w życiu oliwy nie widziały i rollgaz miał problemy z powrotem. 

 

Czyli miałem "tempomat".

 

Powiem krótko - nigdy więcej. Ale ja jeżdżę  0-1 [pozdro dla Tom-toma :) ] po raczej krętych drogach.

Może na autobanie to ma i sens. Ale przyzwyczajenie drugą naturą człowieka.

Bardzo często używam silnika do hamowania. Nie wiem, czy przy hamowaniu awaryjnym pamiętałbym o zakręceniu gazu.

Teraz po prostu puszczam.  U mnie silnik bardzo pomaga w hamowaniu.

 

Kiedyś, chyba @leff mówił, że takie tempomatowe rozwiązania dla moto nie są legalne u zachodnich sąsiadów.

Edytowane przez lessero
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jechać, ale jechać niezależnie od auta. wyprzedź je i odpoczywaj - spotykajcie sie na kawę, a potem leć

Bez przesady - ile tych kaw można wypić na dystansie 500km? :nie_wiem:  No chyba, że kierownicy będą podłączeni do przewodów urynowych (jak załoga U2 :] ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szacun  :oki:

Też bym poszedł się złajdaczyć po takiej trasie, choć pewnie i tak bym nie miał na nic siły  :swinka:

Po litrze siły same przychodzą  :jump:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, ma ktoś doświadczenia z takimi ustrojstwami? Przykładowe dwa "tempomaty". Warte toto coś jest i czy bezpieczne?

 

http://allegro.pl/uniwersalny-tempomat-motocyklowy-firmy-kuryakyn-i5500610350.html

http://allegro.pl/tempomat-motocyklowy-czarny-chopper-drag-22mm-i5359319596.html

 

Bierz ten tempomat z pierwszego linka. Znajomy ma to w Valkirii i bardzo sobie chwali :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdziłem w PZU (tam mam OC) "Karta PZU Pomoc", ale niestety mają tam okres karencji ok. 2 tygodni  :smirk:

 

Wariant 365 dni nie ma karencji :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bierz ten tempomat z pierwszego linka. Znajomy ma to w Valkirii i bardzo sobie chwali :)

 

No właśnie już kilka osób mi wspominało, że ten model bardzo fajnie się sprawdza. Znajomy będzie kupował takiego do swojego Midnightstara to spróbuję się do niego podłączyć z zakupem. Zawsze przyoszczędzimy na wysyłce :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w pierwszym sezonie swojej jazdy, jeszcze na Divie zrobiłem naraz 700 km (Rowy- Katowice). Trafiłem na każdą pogodę chyba wtedy :D Generalnie mocno byłem zdziwony, że po powrocie nie padłem na "ryj", tylko kulturalnie poszedłem na browara i nie wyglądałem jak zombie.

Obecnie zdarza mi się robić trase Katowice - Warszawa (nie gierkówką, bo zanudziłbym się na śmierć) i następnie jeszcze pośmigac w tym samym dniu po Wawce w różnych sprawach. Specjalnych dolegliwości poza deczko zdrętwiałym tyłkiem nie odczuwam ;)

Tak więc śmiało. Jedynie jazda w tempie auta może byc nieco nurząca. Ale być może nie musisz być w 100% przy aucie cały czas, a jeydnie w okolicy. Wtedy będziesz miał czas i troche winkle pojeździć swoim tempem, czy częściej stanąć na fajka czy co tam robisz a postojach ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rekord, około 1300 km na K1300S ;)

więc da się

co do jazdy z samochodem

wbrew pozorom, dużo szybciej nie będziesz, bo musisz mieć minimum 1 tankowanie (a może nawet 2), a samochód raczej dojedzie na raz

w weekend możesz na stacji postać chwilę w kolejce, w tym czasie samochód momentalnie cię "dochodzi"

a jak będziesz chciał co jakiś czas zrelaksować tyłek, to tym bardziej :oki:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bierz ten tempomat z pierwszego linka. Znajomy ma to w Valkirii i bardzo sobie chwali :)

 

Zamówiliśmy sobie ze znajomym. Montaż banalnie prosty. W czasie normalnej jazdy zupełnie nie przeszkadza. Na trasie jeszcze nie przetestowałem, ale "na sucho" działa dokładnie tak jak ma działać.

 

Na mojej Dragusi wygląda toto tak:

 

WP_20150707_003.jpg

 

I na Midnightstarze znajomego tak:

 

WP_20150707_004.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się nad zrobieniem trasy Wa-wa - Kołobrzeg na moto. Będzie dobre ponad 500km.

Będę jechał jako obstawa dla auta, więc pognać się szybciej nie da by skrócić czas przejazdu.

Autem typowo trasa ta zajmuje 6-8 godzin w zależności od warunków drogowych.

Do chwili obecnej najdalsze moje wyprawy na moto oscylowały w przedziale 150-200km.

Zdaje sobie sprawę, że sporo zależy od typu moto, ale tutaj chyba się wpisuje w ramy turystyka.

Pytanie czy po 200km nie będę miał dość?  :hmm:

W zasadzie to nie wiem jeszcze na co się piszę, stąd pytanie do bardziej objeżdżonych: jechac czy dać se siana i wracać pociągiem?  :cfaniaczek:

 

Jak wracałem z Kaszebe w towarzystwie auta, to wcześniej się umówiliśmy, że stajemy w tym konkretnym miejscu na popas.

I to było dobre.

Ja sobie leciałem swoją prędkością, ojciec swoją.

Dojechałem do miejsca postoju wcześniej i mogłem sobie odpocząć czekając na resztę.

IMHO dobra praktyka, jeśli kierowca moto nie jeździ 200kmph. W przypadku moim (w trasie Vmax do 120kmph) sprawdza się bardzo dobrze  :ok:

Miałem jakieś 15 minut więcej odpoczynku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja zaliczyłem Bielsko-Mielno i powrót.

W jedna stronę miałem wszystkie rodzaje deszczu, wichury które dosłownie chciały nas zrzucić z motocykla, a na koniec zabłądziliśmy w okolicach Tucholi i w pewnym momencie skończyła nam się droga  :mlot:  Czas 12 godz 780 km. Cały przemoczony, zmarznięty i wkurw...

Z powrotem to już kwintesencja jazdy motocyklem. Czas 8 godz. I banan na twarzy.

 

Motocykl Honda VFR 800 Vtec - poza bólem tyłka nic nie bolało. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

 

Jak lecę po winklach, co wymusza ciągłą zmianę sylwetki (ciągły ruch na motocyklu), to nie doskwierają mi żadne dolegliwości, jedynie mięśnie twarzy cierpną od ciągłego "banana" :palacz:

 

Przerost formy nad trescia. Mozna swobodnie nie ruszajac sie z kanapy, tyle, ze ja juz leniwiec jestem :]

 

Narzekają Ci, co jeżdżą z niepoprawną sylwetką, wisząc na rękach.

 

Taaaaaaaaaaaa.

 

Po kilku godzinach jazdy powiedz to Twojemu kregoslupowi czy cialu.

 

RSSSS zdecydowanie za malo jezdzisz :]

 

;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To normalne, że prędzej czy później każdego zmęczy pozycja na ścigaczu, nawet jak jest ona w 100% poprawna.

U mnie następuje to raczej później, pewnie ze względu na to, że oprócz uzależnienia od buni jestem też uzależniony od sportu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.