Skocz do zawartości

Jak jeździć po autostradzie


bas

Rekomendowane odpowiedzi

Na autostradzie?? Chyba o tym tu watek jest. Jak dlugo jeżdżę to na A nigdy nie spotkałem żadnej zwierzyny. A troche tymi drogami juz przejechalem

 

A ja spotkałem jelenia, jastrzębia, kiedyś o włos minąłem lisa, zajęcy nie zliczę. Wszystko na autostradach z siatkami wzdłuż.

 

Najlepszy był jeleń. Próbował się wydostać ale płot mu uniemożliwiał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 s przy V = 130km/h daje nam 180m przebytej drogi i Ty dopiero po tych 180 metrach od zrównania się z TIr-em zaczynasz zjeżdżać na prawy pas.

No to teraz nie dziwota, że w dwustumetrowe luki nie wjeżdżasz... :hehe:

A tłumaczeniem, że nie będziesz jechał slalomem, to możesz obronić jazdę z Katowic do Gdańska lewym pasem: to tylko 533km, a zawsze ktoś się na prawym pasie znajdzie... :]

 

Zapomniałeś mądralo, że ów TIR też się porusza,.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego zakładasz że przestrzeganie prawa ma Cię bawić?

 

Masz obowiązek jechać prawym i Twoje zainteresowania dotyczące stylu jazdy średnio mnie interesują.

 

Z tego właśnie powodu mamy ruch na autostradach jaki mamy. Ja ze swojej strony potrafię odwzajemnić brak zainteresowania. Jeśli jadę z maksymalną dopuszczalną prędkością to masz obowiązek nie jechać szybciej.

:P

 

Ciekawe dlaczego problem występuje tylko w Polsce?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega Ryb tak ma, lubi wysuwać teorie, które są nieco kontrowersyjne.

 

Ciekawe tylko, czy robi tak w rzeczywistości.

 

Pokonuje rocznie kilkanaście kkm po polskich autostradach i drogach szybkiego ruchu. Jeszcze mi sie nie zdarzyło, aby mnie ktoś nawet próbował wyprzedzać prawym. Zazwyczaj to ja muszę wyprzedzać z prawej :facepalm:

 

Kluczem do tej zagadki może być prędkość z jaką jeździsz Ty i z jaką jeżdżę ja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja spotkałem jelenia, jastrzębia, kiedyś o włos minąłem lisa, zajęcy nie zliczę. Wszystko na autostradach z siatkami wzdłuż.

 

Najlepszy był jeleń. Próbował się wydostać ale płot mu uniemożliwiał.

 

Różne rzeczy widziałem - ostatnio (znaczy niedawno, w końcu codziennie się tego nie spotyka) hamowałem gwałtownie przed bocianem :O :O :O

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różne rzeczy widziałem - ostatnio (znaczy niedawno, w końcu codziennie się tego nie spotyka) hamowałem gwałtownie przed bocianem :O :O :O

 

Lis mało mi nie zepsuł wakacji, jechałem nocą przez Niemcy w ulewie kiedy postanowił mi wlecieć pod koła. Cudem uniknąłem kolizji i tylko dlatego że jechałem lewym pasem.

 

Teraz pożywka dla niektórych obecnych w wątku: nocą na wielopasmowych drogach jeżdżę lewym pasem nawet jeśli jest pusto (właściwie to zwłaszcza jeśli jest pusto). Dzięki temu mam dodatkowe kilka metrów odstępu od pobocza. Zdarzało się, że zwierzak wyleciał ale nie zdążył tych kilku metrów przebiec i wpakować mi się pod koła, zdarzało się też, że pozwoliło mi to go dostrzec (na tle drogi jest lepiej widoczny) i zareagować.

Ale oczywiście to niezgodne z przepisami.  :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Zamiast eliminować patologię w postaci jazdy lewym pasem gdy prawy pusty, to się zmieniło populistycznie przepisy na dopuszczające dwie patologie - jazdę lewem pasem przy prawym pustym oraz wyprzedzanie z prawej.

 

Kiedy się zmieniło populistycznie te przepisy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na autostradzie?? Chyba o tym tu watek jest. Jak dlugo jeżdżę to na A nigdy nie spotkałem żadnej zwierzyny. A troche tymi drogami juz przejechalem

Musisz mieć wyjątkowe szczęście, które niestety może nie trwać wiecznie. Ja autostradami jeżdżę stosunkowo rzadko, a jednak na podstawie własnych doświadczeń ze zwierzyną od długiego już czasu raczej nie przekraczam okolic 100-120 km/h max podczas jazdy w nocy, chyba że jest absolutnie pusto i można jechać na drogowych. Kiedyś na A1 przed nosem przebiegła mi sarna (zdążyłem tylko zdjąć nogę z gazu, hamulca nie użyłem bo już było po fakcie). Kilka lat temu na A2 pod Łodzią Octavia trafiła łosia. Kierowca i łoś zginęli na miejscu, 3 pasażerów ztcp było rannych.

 

Wiadomo że noc to trochę inna bajka, ale chodzi mi o to że zwierzęta na autostradzie nie są wcale aż taką rzadkością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Bo wartości dydaktycznej to nie ma, raz że nie dotrze, dwa że można kogoś zestresować i wykona coś nieprzewidywalnego. 

80% takich  wyprzedzonych  i  lekko "titnietych" zjeżdza  na  prawy  pas  -ztcw ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różne rzeczy widziałem - ostatnio (znaczy niedawno, w końcu codziennie się tego nie spotyka) hamowałem gwałtownie przed bocianem :O :O :O

 

ja kiedyś rozjechałem kaczkę. Jechałem po A4, mgła była niesamowita, widoczność niewielka, prędkość około 80km/h. Jak ją zobaczyłem, to już nawet nie próbowałem jej ominąć, bo było za późno. Stała sobie na środku pasa, po prostu ją przejechałem :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak autostrada dla niektórych to terra incognita :-)

Wczoraj na A1 od Strykowa kilka tablic z napisem Przejazd bezpłatny Na otwartych bramkach pod Toruniem na 4 samochody przede mną 3 zatrzymały się by pobrać bilet w tym jeden człowiek wysiadł bo był zbyt daleko od automatu Samochód za mna również pobierał bilet

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Cokolwiek się stanie gdy mam go 20m za sobą, będę miał problem.

Nadal nie uwzględniasz prawdopodobieństwa.

A co się stanie, jak walnie w ciebie meteor? Może lepiej siedzieć w domu (a właściwie - w piwnicy) ?

 


Wyprzedzanie na zwykłych drogach to bardzo niebezpieczny manewr. Nie widzę absolutnie żadnego powodu, dla którego miałby być równie niebezpieczny na drodze wielopasmowej, gdzie infrastruktura pozwala zrobić to bezpiecznie.

Niewątpliwie.

Teraz odpowiedz na pytanie, czy na zwykłej drodze odjeżdżasz na 50m od TIRa i dopiero zjeżdżasz z pasa dla ruchu przeciwnego.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też... ;]

Ja dawno odpuściłem, niczego to i tak baranów nie uczy, a po co mam ich denerwować i siebie na dodatek. Trzeba sobie powiedzieć, że większość społeczeństwa to idioci i z tą wiedzą nauczyć się żyć. Zwolennik lewego pasa nie stanie się mądrzejszy po tym jak na niego zatrąbię, a człowiek który się zagapił i tak zaraz zjedzie na ten prawy pas. Trąbienie jest bez sensu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie na autostradach najbardziej irytują mandaryny które jadą 140-150 na tempomacie i cały czas lewy pas bo przecież "on jedzie najszybciej". Nagminne zjawisko.

Jedni mają w dupie ograniczenia prędkości a inni mają w dupie obowiązek jazdy prawym pasem... Dla każdego coś "miłego".
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedni mają w dupie ograniczenia prędkości a inni mają w dupie obowiązek jazdy prawym pasem... Dla każdego coś "miłego".

 

a jeszcze innym się po pro np. takich kurierów... oni nie mają na godziny, tylko od paczki, więc nie dziwne, że latają nieprzepisowo. ale to nie przez nich samych, tylko przez pracodawców, którzy takie mają zasady, a nie inne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadal nie uwzględniasz prawdopodobieństwa.

A co się stanie, jak walnie w ciebie meteor? Może lepiej siedzieć w domu (a właściwie - w piwnicy) ?

Niewątpliwie.

Teraz odpowiedz na pytanie, czy na zwykłej drodze odjeżdżasz na 50m od TIRa i dopiero zjeżdżasz z pasa dla ruchu przeciwnego.

Moje poczynania na drodze nie mają wpływu na prawdopodobieństwo uderzenia meteorytu. Pytanie bez związku więc pozwól że zostawię bez odpowiedzi.

Na zwykłych (jednopasmowych) drogach staram się zjechać po wyprzedzaniu również jak najdalej przed wyprzedzonym. Jeśli miejsca jest bardzo mało to nie wyprzedzam.

Czasem oczywiście zdarzy się że muszę zjechać dość szybko zanim będę w bezpiecznej odległości. I to jest niebezpieczne. Nie widzę jednak najmniejszego powodu dlaczego miałbym na autostradzie, gdzie warunki do tego mnie nie zmuszają, na własne (lub na Twoje) życzenie czynić wyprzedzanie równie niebezpiecznym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jeszcze innym się po pro np. takich kurierów... oni nie mają na godziny, tylko od paczki, więc nie dziwne, że latają nieprzepisowo. ale to nie przez nich samych, tylko przez pracodawców, którzy takie mają zasady, a nie inne

No patrz, a kurierzy za granicą nie muszą łamać ograniczeń. Nawet polscy. Polscy kierowcy TIRów też nie muszą oszukiwać tachografu, blokować lewego pasa w korkach, wyprzedzać na zakazach itd. Cud?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedni mają w dupie ograniczenia prędkości a inni mają w dupie obowiązek jazdy prawym pasem... Dla każdego coś "miłego".

Jadąc z maksymalną dozwoloną prędkością teoretycznie nie trzeba patrzeć w lusterko. Przecież nic nie ma prawa z tyłu nadjechać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Nie widzę jednak najmniejszego powodu dlaczego miałbym na autostradzie, gdzie warunki do tego mnie nie zmuszają, na własne (lub na Twoje) życzenie czynić wyprzedzanie równie niebezpiecznym.

Dlatego, bo to niebezpieczeństwo jest praktycznie zerowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego, bo to niebezpieczeństwo jest praktycznie zerowe.

Po pierwsze "praktycznie zerowe" to jednak nie to samo co zerowe.

A po drugie to ja uważam, że jest całkiem spore. Jak długo na szali jest moje zdrowie i życie będę się więc kierował moją oceną tegoż prawdopodobieństwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Po pierwsze "praktycznie zerowe" to jednak nie to samo co zerowe.

Czyli - o ile nie masz gwarancji że na drodze 1+1 zjedziesz 50m przed wyprzedzanym TIRem - nie wyprzedzasz?

W końcu jednak tu chodzi o "życie i zdrowie". Na "szali" - rzecz jasna.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli - o ile nie masz gwarancji że na drodze 1+1 zjedziesz 50m przed wyprzedzanym TIRem - nie wyprzedzasz?

W końcu jednak tu chodzi o "życie i zdrowie". Na "szali" - rzecz jasna.

Ile razy trzeba pisać?

Staram się takich sytuacji unikać, co nie znaczy że zawsze się udaje.

Za to na autostradzie są warunki żeby się zawsze udało takiej sytuacji uniknąć, więc głupotą byłoby z nich nie korzystać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I stosujesz w praktyce tę teorię? Bo teorię o niebezpiecznym wjeżdżaniu przed TIRa w odległości < 50m stosujesz.

Nie stosuję, bo w Polsce nie spodziewam się po innych kierowcach że będą przestrzegali przepisów.

Ale też nie poczuwam się do obowiązku im to swoim kosztem ułatwiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem was mistrzowie kierownicy, wiem że macie gigantyczne doświadczenie bo jeździcie do pracy 5km 5 dni w tygodniu, naprawdę doceniam wasze doświadczenie, ale...

 

 

Przeglądam sobie ten wątek i nasuwa mi się jedno podsumowanie, które zresztą już padło w tej dyskusji. Polacy są sfrustrowani, znerwicowani na drogach. Co druga osoba pisząca w tym wątku denerwuje się na innych uczestników a to za prędkość, a to za wyprzedzanie, a to za korzystanie nie z tego pasa co potrzeba. Więcej luzu ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeglądam sobie ten wątek i nasuwa mi się jedno podsumowanie, które zresztą już padło w tej dyskusji. Polacy są sfrustrowani, znerwicowani na drogach. Co druga osoba pisząca w tym wątku denerwuje się na innych uczestników a to za prędkość, a to za wyprzedzanie, a to za korzystanie nie z tego pasa co potrzeba. Więcej luzu ;).

Nie tylko na drogach, zwróć uwagę jak wielu z piszących, to osoby postrzegające siebie jako postępujące zawsze bezbłędnie. Jeśli mamy tu statystycznie reprezentatywną próbkę to skąd biorą się te wszystkie zdarzenia na drogach? To co TU można często przeczytać to dla mnie przejaw hipokryzji w najczystszej postaci. Do Twojego więcej luzu dodałbym mniej oszukiwania przede wszystkim samych siebie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jeździć? Uważnie i przewidująco - wtedy żaden pojazd zbliżający się z nadświetlną czy ciężarówka zmieniająca pas nie będą zaskoczeniem. Autostrad używam dużo (za zachodnią granicą również) i przestrzegając tych dwóch zasad zawsze dojeżdżałem do celu bezpiecznie i bez negatywnych emocji, czego i Wam życzę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jeździć? Uważnie i przewidująco - wtedy żaden pojazd zbliżający się z nadświetlną czy ciężarówka zmieniająca pas nie będą zaskoczeniem. Autostrad używam dużo (za zachodnią granicą również) i przestrzegając tych dwóch zasad zawsze dojeżdżałem do celu bezpiecznie i bez negatywnych emocji, czego i Wam życzę :)

Właśnie o to chodzi - nie tylko o fakt, że nic się nie wydarzyło, lecz również o fakt, że nie było sytuacji "podbramkowych".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Nie tylko na drogach, zwróć uwagę jak wielu z piszących, to osoby postrzegające siebie jako postępujące zawsze bezbłędnie. Jeśli mamy tu statystycznie reprezentatywną próbkę to skąd biorą się te wszystkie zdarzenia na drogach? To co TU można często przeczytać to dla mnie przejaw hipokryzji w najczystszej postaci. Do Twojego więcej luzu dodałbym mniej oszukiwania przede wszystkim samych siebie.

 

tu nie do końca o frustrację chodzi. Wielu u nas nie interesuje nic więcej niż koniec własnej maski, nie ma myślenia o nie utrudnianiu jazdy innym, nie ma przewidywania sytuacji.

To samo się tyczy parkowania na 2. miejscach, jazdy pod prąd, czy wymuszania pierwszeństwa - bo mi tak wygodniej, a resztę mam w d(*&^%$#

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra

Wczoraj skorzystałem z polskich autostrad a2 i a1

Wszystko dobrze, można śmiało lecieć 200 bo ludziki zjeżdżają bez problemu, można też wyprzedzać 130kmh i nikt nie pogania.

Problem jest tylko ze zmianą pasa, jakoś tak to robią dziwnie i niepewnie.

A1 za free ;)

Pozytywnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tu nie do końca o frustrację chodzi. Wielu u nas nie interesuje nic więcej niż koniec własnej maski, nie ma myślenia o nie utrudnianiu jazdy innym, nie ma przewidywania sytuacji.

To samo się tyczy parkowania na 2. miejscach, jazdy pod prąd, czy wymuszania pierwszeństwa - bo mi tak wygodniej, a resztę mam w d(*&^%$#

Tyz prowda ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


tu nie do końca o frustrację chodzi. Wielu u nas nie interesuje nic więcej niż koniec własnej maski, nie ma myślenia o nie utrudnianiu jazdy innym, nie ma przewidywania sytuacji.

 

Tak mi się właśnie przypomniało, że kiedyś nagrałem fajny film w tym temacie:

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli - o ile nie masz gwarancji że na drodze 1+1 zjedziesz 50m przed wyprzedzanym TIRem - nie wyprzedzasz?

W końcu jednak tu chodzi o "życie i zdrowie". Na "szali" - rzecz jasna.

 

Ile razy trzeba napisać to samo?

 

Staram się wyprzedzać tak, żebym nie musiał zjeżdżać mu tuż przed nos. Przecież nie widzę co jest przed nim w momencie gdy zaczynam wyprzedzanie, więc podejmowanie się manewru gdy z przodu może nie być miejsca żeby go bezpiecznie skończyć to głupota.

 

Owszem, czasem się zdarza, że zawiodą wyliczenia, ocena sytuacji lub wydarzy się coś nieprzewidzianego. I wtedy trzeba zjechać od razu. Jednak jest to wtedy manewr NIEBEZPIECZNY.

 

Na dwupasmowej drodze takie okoliczności nie zachodzą więc nie ma żadego powodu żeby czynić manewr wyprzedzania równie niebezpiecznym. Napisałem to już kilka razy powyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale co ma się nie udać? Przecież TIR nie przyspieszy ci złośliwie. Widzisz, że zjedziesz najwyżej 40m przed nim, więc nie wyprzedzasz.

 

Nie zawsze się udaje uniknąć sytuacji gdy trzeba zjechać tuż przed wyprzedzany samochód, bo sytuacja może się zmienić w trakcie wyprzedzania. Podejmowanie manewru gdzie coś takiego jest założone z góry to jednak trochę głupie.

 

I nie chodzi o przyspieszenie TIRa lecz o to czy przed nim będzie dość miejsca żeby bezpiecznie móc zahamować bez bycia przez niego staranowanym.

 

Czy Ty czytasz co ja piszę? Przecież co najmniej kilka razy to wyjaśniłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Nie zawsze się udaje uniknąć sytuacji gdy trzeba zjechać tuż przed wyprzedzany samochód, bo sytuacja może się zmienić w trakcie wyprzedzania.

Ale od czego może się zmienić? Meteor upadnie?

Musisz wiedzieć, że masz wystarczająco dużo miejsca i nic cię nie zaskoczy, żeby zjechać 50m przed TIRem.

Inaczej ryzykujesz swoje życie i zdrowie - na szali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale od czego może się zmienić? Meteor upadnie?

Musisz wiedzieć, że masz wystarczająco dużo miejsca i nic cię nie zaskoczy, żeby zjechać 50m przed TIRem.

Inaczej ryzykujesz swoje życie i zdrowie - na szali.

 

Na przykład samochód nadjeżdżający z naprzeciwka, który widzisz bardzo daleko zostanie wyprzedzony przez pędzącego motocyklistę. I nagle Twój dystans na lewym pasie zaczyna się dramatycznie skracać.

 

Ja się zaczynam poważnie zastanawiać czy Ty jeździsz po drogach i widujesz na nich potencjalne zagrożenia, czy tylko postanowiłeś sobie kpić i poza meteorytami na drogach zagrożeń nie widzisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Na przykład samochód nadjeżdżający z naprzeciwka, który widzisz bardzo daleko zostanie wyprzedzony przez pędzącego motocyklistę. I nagle Twój dystans na lewym pasie zaczyna się dramatycznie skracać.

Czyli - o ile nie natrafisz na kogoś kto znacznie przekracza prędkość, zawsze się upewniasz czy starczy ci odcinka do wyprzedzania żeby wyprzedzić TIRa + 50m?

 

Co do moich przebiegów: teraz mam trochę ponad 35 tys. km (w wątku obok się przyznałem). w prawie 2 lata.

Potencjalne zagrożenia widzę, ale te których ty się boisz są w kwestii prawdopodobieństwa w kategorii meteorytowej.

Wg mnie jesteś po prostu złośliwy, tylko musisz mieć jakieś wytłumaczenie, że nie o złośliwość tu chodzi.

 

No bo w końcu wypadków, gdzie ktoś zahamował i TIR w niego przywalił, mieliśmy ostatnio wysyp, nieprawdaż?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli - o ile nie natrafisz na kogoś kto znacznie przekracza prędkość, zawsze się upewniasz czy starczy ci odcinka do wyprzedzania żeby wyprzedzić TIRa + 50m?

 

Co do moich przebiegów: teraz mam trochę ponad 35 tys. km (w wątku obok się przyznałem). w prawie 2 lata.

Potencjalne zagrożenia widzę, ale te których ty się boisz są w kwestii prawdopodobieństwa w kategorii meteorytowej.

Wg mnie jesteś po prostu złośliwy, tylko musisz mieć jakieś wytłumaczenie, że nie o złośliwość tu chodzi.

 

No bo w końcu wypadków, gdzie ktoś zahamował i TIR w niego przywalił, mieliśmy ostatnio wysyp, nieprawdaż?

 

Zawsze przed wyprzedzaniem upewniam się że przed samochodem, którego chcę wyprzedzić jest dość miejsca do bezpiecznego kontynuowania jazdy. To chyba oczywiste, takiej wiedzy uczą już chyba nawet w szkole.

 

Bezpieczne kontynuowanie jazdy to m.in. takie, gdzie nie muszę zjeżdżać wyprzedzonemu tuż przed nos. Bo gdy okoliczności zmuszą mnie do gwałtownego hamowania (zwierze wyjdzie, człowiek, auto z bocznej drogi wyjedzie, cokolwiek - możliwości są setki) będę go miał w bagażniku.

Zresztą ciekawe jak byś sam nazwał kierowcę, który po wyprzedzeniu zjeżdża Ci przed nos i hamuje.

 

To, że takie wypadki nie są częste niczego nie dowodzi. Dla ofiary wypadku nie ma znaczenia czy w statystyce zostanie ujęta w dużej czy małej grupie.

 

Nie widzę też tu specjalnego miejsca na złośliwość. Myślisz, że ten TIR ma mi za złe, że nie zjechałem mu tuż przed nos a dużo dalej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze przed wyprzedzaniem upewniam się że przed samochodem, którego chcę wyprzedzić jest dość miejsca do bezpiecznego kontynuowania jazdy. To chyba oczywiste, takiej wiedzy uczą już chyba nawet w szkole.

 

Bezpieczne kontynuowanie jazdy to m.in. takie, gdzie nie muszę zjeżdżać wyprzedzonemu tuż przed nos.

 

Więc jest tak, jak napisałem wcześniej: bez pewności, że wyprzedzisz TIRa + 50m, nie wyprzedzasz.

Pomijam sytuacje trudno przewidywalne typu coś wyskoczy lub jadący 180 z naprzeciwka.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc jest tak, jak napisałem wcześniej: bez pewności, że wyprzedzisz TIRa + 50m, nie wyprzedzasz.

Pomijam sytuacje trudno przewidywalne typu coś wyskoczy lub jadący 180 z naprzeciwka.

To nie jest stała odległość, zależy od prędkości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tu nie do końca o frustrację chodzi. Wielu u nas nie interesuje nic więcej niż koniec własnej maski, nie ma myślenia o nie utrudnianiu jazdy innym, nie ma przewidywania sytuacji.

To samo się tyczy parkowania na 2. miejscach, jazdy pod prąd, czy wymuszania pierwszeństwa - bo mi tak wygodniej, a resztę mam w d(*&^%$#

Mako ma rację, Ty masz rację. Mako pisał jednak o hipokryzji, a nie frustracji. Jak osoba "nauczająca innych" sama ma przepisy w poważaniu, innych nie szanuje czy ma za idiotów, to jaki z tego wniosek? Ano taki, że takie rady to mogłaby zastosować do siebie i najlepiej to się nie odzywać. Wiadomo od dawna, że w okolicach nagromadzenia węzłów miejskich jest większych sajgon (A2 od Grodziska do W-wy, czy A8), ale tam się można tego spodziewać. Długo już jeżdżę (w ogóle, a tutaj konkretnie o A) i wiem, że więcej daje zdjęcie nogi z gazu, niż próby "edukacji". Od edukacji to jest policja i jak coś, to im trzeba zgłaszać różne sytuacje. Ludzie się powoli edukują i policja też by mogła pomóc - w niektórych miejscach za jazdę lewym pasem punktują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mi się właśnie przypomniało, że kiedyś nagrałem fajny film w tym temacie:

 

piekny  film ;]

niestety  musze  napisac ze  mam  znajomego  ktory  postepuje  podobnie  jak  idioci  na  filmie, probowałem  mu  wyjasnic podczas  ostatniej  trasy  na  warszawe - chba  n nie  dotarlo  :(  a  typ  ma  ledwie  28lat  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Zresztą ciekawe jak byś sam nazwał kierowcę, który po wyprzedzeniu zjeżdża Ci przed nos i hamuje.

 

pytanie dodatkowe, jak nazwiesz kierowce, który nie utrzymuje odpowiedniej odległości przez co m.in. tego miejsca na zjechanie po wyprzedzeniu właśnie nie ma...

ale to polski standard i najlepsze w tej kwestii są duże ciężarówki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.