Skocz do zawartości

Naciągacze drogowi


kaczorek79

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem, czy odpowiedni kącik, ale tu najwięcej zmotoryzowanych, więc napiszę.

Jechałem dzisiaj z rodzinką na Westerplatte, na zjeździe z S7 już w samym Gdańsku widzę stojącego Mercedesa na angielskich blachach i gościa machającego rękami. Zatrzymuję się mijając jego samochód i widzę, że w środku siedzi dwóch mężczyzn i dziecko. Trzeci gość ubrany, jak prezes porządnej firmy podchodzi i rozpaczliwym głosem prosi o pożyczenie pieniędzy na paliwo, bo dziecko zgubiło kartę kredytową, a w baku sucho. Rozmawiał tylko po angielsku, dawał w zastaw wizytówkę hotelu w Anglii, którego rzekomo był właścicielem, oraz trzy złote sygnety. Oboje z żoną z reguły pomagamy, gdy ktoś prosi o pomoc, ale pech chciał, że akurat nie mieliśmy przy sobie gotówki poza drobnym bilonem. Normalnie dałbym 40-50 zł, taki już jestem. Wtedy gość mówi, że pojedzie z nami i my dla niego wypłacimy w bankomacie gotówkę. To już mi się wydało mocno podejrzane i powiedzieliśmy mu, że w kierunku, w którym jedziemy, nie ma żadnych bankomatów. Odpuścił i pojechaliśmy.

Teraz znalazłem artykuł, że to powszechne naciąganie na drogach, a sam wcześniej o tym nie słyszałem, dlatego ostrzegam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


na zjeździe z S7 już w samym Gdańsku

 

też go dzisiaj widziałem, jakoś koło 11....

 

a z samego rana znajomy się mnie pytał czy się z czymś takim spotkałem, bo już któryś raz przy wjeździe na Obwodnicę w Karwinach widział takie akcje. Dzisiaj w Karwinach właśnie widział Audi na blachach niemieckich, a parę dni wcześniej tego Merca...

 

kiedyś takie historie czytałem, ale nigdy się z tym nie spotkałem. Ofc dzisiaj tego ciapatego ominąłem ;);]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech zgadnę... był dość mocno opalony... aczkolwiek mniej niz z Afryki?

Tak, był urody południowo europejskiej. Dla mnie kolor skóry nie ma znaczenia, jak również narodowość. Ktoś prosi o pomoc, to sprawdzam, czy aby mogę się przydać. Następnym razem nie zatrzymam się nawet przy podobnej sytuacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy odpowiedni kącik, ale tu najwięcej zmotoryzowanych, więc napiszę.

Jechałem dzisiaj z rodzinką na Westerplatte, na zjeździe z S7 już w samym Gdańsku widzę stojącego Mercedesa na angielskich blachach i gościa machającego rękami. Zatrzymuję się mijając jego samochód i widzę, że w środku siedzi dwóch mężczyzn i dziecko. Trzeci gość ubrany, jak prezes porządnej firmy podchodzi i rozpaczliwym głosem prosi o pożyczenie pieniędzy na paliwo, bo dziecko zgubiło kartę kredytową, a w baku sucho. Rozmawiał tylko po angielsku, dawał w zastaw wizytówkę hotelu w Anglii, którego rzekomo był właścicielem, oraz trzy złote sygnety. Oboje z żoną z reguły pomagamy, gdy ktoś prosi o pomoc, ale pech chciał, że akurat nie mieliśmy przy sobie gotówki poza drobnym bilonem. Normalnie dałbym 40-50 zł, taki już jestem. Wtedy gość mówi, że pojedzie z nami i my dla niego wypłacimy w bankomacie gotówkę. To już mi się wydało mocno podejrzane i powiedzieliśmy mu, że w kierunku, w którym jedziemy, nie ma żadnych bankomatów. Odpuścił i pojechaliśmy.

Teraz znalazłem artykuł, że to powszechne naciąganie na drogach, a sam wcześniej o tym nie słyszałem, dlatego ostrzegam.

 

Nawet nie znając tego sposobu wyłudzania za dużo elementów całej akcji jest podejrzanych.

Trzy osoby dorosłe i tylko jedna z nich miała jedną kartę do bankomatu ;]

Chcieli kasę, a nie np. przywiezienie kilku litrów ze stacji w kanistrze ;]

Ciekawe jakby zareagowali, jakbyś poprosił ich o próbę odpalenia samochodu  ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka razy w zyciu mialem podobne propozycje.

Raz cyganie zatrzymali sie na budowie, proponujac jakies zegarki za dosc spore kwoty.

Jako, ze poza mna byli tam sami robotnicy to usmialismy sie z propozycji, a ostatecznie po negocjacjach za 20zl opchneli nam 5 tych bajecznie drogich zegarkow (o dziwo dzialajacych).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Teraz znalazłem artykuł, że to powszechne naciąganie na drogach, a sam wcześniej o tym nie słyszałem, dlatego ostrzegam.

 

Z podobnymi wyskokami cyganów spotykałem się już kilka razy , ostatnio w podziemnym parkingu w Kauflandzie  cygan z merca na słowackich numerach pytał mnie się ...jak dojechać do Szczecina. Gdy powiedziałem mu że musi tylko wyjechać z parkingu , skręcić w lewo i jadąc cały czas prosto trafi do Szczecina , w ramach wdzięczności "podarował" mi jakąś badziewiacką lornetkę. Wsiadł do samochodu ,ale niby to po chwili zastanowienia ,wysiadł i w ramach wdzięczności zaproponował mi jeszcze zakup "złotej obrączki" po okazyjnej cenie ,gdyż...nie ma na benzynę , gdy wysłałem go na drzewo ,zaczął wyciągać jeszcze inne "precjoza". Wziąłem do ręki wzmiankowaną lornetkę ,cisnąłem mu na przedni fotel i kazałem ( a że nie byłem w tym dniu w najlepszym nastroju i ta nacja nie budzi mojej sympatii .użyłem słów...które zwykłem używać w takiej sytuacji.) wracać do jego przybranej ojczyzny nawet przez Szczecin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej rumuny, cyganie. Mnie kiedyś gonili jakimś parchem na a2 - Gniezno - tzn migali itp nie wytrzymali tempa i odpuścili

Mi się takie coś zdarzyło pod Berlinem. Przyspieszyłem na chwilę do ok. 200 i nawet nie próbowali mnie gonić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy odpowiedni kącik, ale tu najwięcej zmotoryzowanych, więc napiszę.

Jechałem dzisiaj z rodzinką na Westerplatte, na zjeździe z S7 już w samym Gdańsku widzę stojącego Mercedesa na angielskich blachach i gościa machającego rękami. Zatrzymuję się mijając jego samochód i widzę, że w środku siedzi dwóch mężczyzn i dziecko. Trzeci gość ubrany, jak prezes porządnej firmy podchodzi i rozpaczliwym głosem prosi o pożyczenie pieniędzy na paliwo, bo dziecko zgubiło kartę kredytową, a w baku sucho. Rozmawiał tylko po angielsku, dawał w zastaw wizytówkę hotelu w Anglii, którego rzekomo był właścicielem, oraz trzy złote sygnety. Oboje z żoną z reguły pomagamy, gdy ktoś prosi o pomoc, ale pech chciał, że akurat nie mieliśmy przy sobie gotówki poza drobnym bilonem. Normalnie dałbym 40-50 zł, taki już jestem. Wtedy gość mówi, że pojedzie z nami i my dla niego wypłacimy w bankomacie gotówkę. To już mi się wydało mocno podejrzane i powiedzieliśmy mu, że w kierunku, w którym jedziemy, nie ma żadnych bankomatów. Odpuścił i pojechaliśmy.

Teraz znalazłem artykuł, że to powszechne naciąganie na drogach, a sam wcześniej o tym nie słyszałem, dlatego ostrzegam.

Jedno Ci poradzę. Nie bądź już tak dobroczynny i naiwny.

Gdy tak czytam takie opowieści to potem wcale się nie dziwię, że ktoś umoczył kasę w Amber Gold, marudzi, że Frank drogi, że "wnuczek" go obrobił, albo kupił super garnki na "promocji".

 

Na A4 swego czasu notorycznie krążyły samochody z pasażerami o cygańskiej urodzie, którym zawsze brakowało kasy i paliwa. Jeździli szybko, agresywnie z pasa na pas, gwałtownie hamowali, zajeżdżali drogę.

Cztery razy trafiłem na takich cyganów. Nigdy się nie zatrzymywałem, zawsze był telefon na Policję i za każdym razem Policja ich zwijała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno Ci poradzę. Nie bądź już tak dobroczynny i naiwny.

Gdy tak czytam takie opowieści to potem wcale się nie dziwię, że ktoś umoczył kasę w Amber Gold, marudzi, że Frank drogi, że "wnuczek" go obrobił, albo kupił super garnki na "promocji".

 

Na A4 swego czasu notorycznie krążyły samochody z pasażerami o cygańskiej urodzie, którym zawsze brakowało kasy i paliwa. Jeździli szybko, agresywnie z pasa na pas, gwałtownie hamowali, zajeżdżali drogę.

Cztery razy trafiłem na takich cyganów. Nigdy się nie zatrzymywałem, zawsze był telefon na Policję i za każdym razem Policja ich zwijała.

 

Zaraz tam naiwny. Każdemu może się zdarzyć brak paliwa. Ale wtedy to się prosi o wahę, a nie kasę :) Więc sprawa podejrzana już po kilku minutach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy odpowiedni kącik, ale tu najwięcej zmotoryzowanych, więc napiszę.

Jechałem dzisiaj z rodzinką na Westerplatte, na zjeździe z S7 już w samym Gdańsku widzę stojącego Mercedesa na angielskich blachach i gościa machającego rękami. Zatrzymuję się mijając jego samochód i widzę, że w środku siedzi dwóch mężczyzn i dziecko. Trzeci gość ubrany, jak prezes porządnej firmy podchodzi i rozpaczliwym głosem prosi o pożyczenie pieniędzy na paliwo, bo dziecko zgubiło kartę kredytową, a w baku sucho. Rozmawiał tylko po angielsku, dawał w zastaw wizytówkę hotelu w Anglii, którego rzekomo był właścicielem, oraz trzy złote sygnety. Oboje z żoną z reguły pomagamy, gdy ktoś prosi o pomoc, ale pech chciał, że akurat nie mieliśmy przy sobie gotówki poza drobnym bilonem. Normalnie dałbym 40-50 zł, taki już jestem. Wtedy gość mówi, że pojedzie z nami i my dla niego wypłacimy w bankomacie gotówkę. To już mi się wydało mocno podejrzane i powiedzieliśmy mu, że w kierunku, w którym jedziemy, nie ma żadnych bankomatów. Odpuścił i pojechaliśmy.

Teraz znalazłem artykuł, że to powszechne naciąganie na drogach, a sam wcześniej o tym nie słyszałem, dlatego ostrzegam.

Że też jeszcze ludzie łapią się na ten znany od 20 lat numer...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie kolor skóry nie ma znaczenia, jak również narodowość. Ktoś prosi o pomoc, to sprawdzam, czy aby mogę się przydać. Następnym razem nie zatrzymam się nawet przy podobnej sytuacji.

To dobrze, że nie masz uprzedzeń (chociaż ostatnie zdanie już zasiało ziarnko niepewności... ;] ) rasowych i nacjonalistycznych.

Chwali Ci się, że chcesz pomóc, ale ja, zanim cokolwiek zrobię, sprawdzam, czy aby ktoś nie chce mnie wy... wy... wykiwać :phi: nie można być aż tak naiwnym i łatwowiernym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... i kazałem ( a że nie byłem w tym dniu w najlepszym nastroju i ta nacja nie budzi mojej sympatii .użyłem słów...które zwykłem używać w takiej sytuacji.) wracać do jego przybranej ojczyzny nawet przez Szczecin.

 

Ja Ci dam przez Szczecin ;) Te łachudry kiedyś tu pędzlowali skórzane kurtki, tombak ala złoto i inne badziewie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy odpowiedni kącik, ale tu najwięcej zmotoryzowanych, więc napiszę.

Jechałem dzisiaj z rodzinką na Westerplatte, na zjeździe z S7 już w samym Gdańsku widzę stojącego Mercedesa na angielskich blachach i gościa machającego rękami. Zatrzymuję się mijając jego samochód i widzę, że w środku siedzi dwóch mężczyzn i dziecko. Trzeci gość ubrany, jak prezes porządnej firmy podchodzi i rozpaczliwym głosem prosi o pożyczenie pieniędzy na paliwo, bo dziecko zgubiło kartę kredytową, a w baku sucho. Rozmawiał tylko po angielsku, dawał w zastaw wizytówkę hotelu w Anglii, którego rzekomo był właścicielem, oraz trzy złote sygnety. Oboje z żoną z reguły pomagamy, gdy ktoś prosi o pomoc, ale pech chciał, że akurat nie mieliśmy przy sobie gotówki poza drobnym bilonem. Normalnie dałbym 40-50 zł, taki już jestem. Wtedy gość mówi, że pojedzie z nami i my dla niego wypłacimy w bankomacie gotówkę. To już mi się wydało mocno podejrzane i powiedzieliśmy mu, że w kierunku, w którym jedziemy, nie ma żadnych bankomatów. Odpuścił i pojechaliśmy.

Teraz znalazłem artykuł, że to powszechne naciąganie na drogach, a sam wcześniej o tym nie słyszałem, dlatego ostrzegam.

Rada na przyszłość jak widzisz ,że problem mają mocno opaleni panowie powiedzi ,że dzwonisz na policję a ona im napewno pomoże.Gwarantuje,że paliwo znajdzie się monentalnie a i będą gnali auto ile fabryka dała.W końcu od tego jest policja ,żeby pomagać obywatelom prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Teraz znalazłem artykuł, że to powszechne naciąganie na drogach, a sam wcześniej o tym nie słyszałem, dlatego ostrzegam.

 

Przesunęli się (polizei ich pogonił) z parkingów przy autostradzie Berlin-PL. Plaga tam była (być może jest nadal, dawno nie jechałem tamtędy) duża, strach było wyleźć do kibla bo po 3-4 podłazili i wciskali tombakowe "złote" pierścionki, perfumy i inne. :/

 

Pod marketami w okolicy Wawy też pełno, handlują oryginalnymi perfumami Bossh, świetnymi sztućcami prawie że z papieru itp...W@#$ia ich nachalność, że aż się piąchy zaciskają by dać w pysk.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przesunęli się (polizei ich pogonił) z parkingów przy autostradzie Berlin-PL. 

Nasi też potrafią! Na dużych mop-ach przyzwoicie ubrani w kilkuletnich "kompaktach" proszą o pożyczkę "bo im się coś z kartą stało i nie mogą zapłacić za paliwo". Chcą 100 złotych i numer konta na które oddadzą zaraz po powrocie do domu  :phi: . Zastanawiam się, czy faktycznie nie trafiłem na potrzebującego   :hehe: , ale to przecież ze stacją można załatwić w ten sam sposób  :ok: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Numer starszy od węgla :hehe:

 

http://info.elblag.pl/40,23180,Oszusci-z-Rumunii-sprzedawali-sygnety-z-tombaku-Wpadli-na-goracym-uczynku-w-policyjna-zasadzke.html

 

 

Elbląscy policjanci zostali poinformowani o popełnieniu oszustwa na szkodę jednego z mieszkańców miasta. 22-letniego mężczyznę mieli oszukać dwaj obywatele Rumunii. Do zdarzenia doszło w minioną niedzielę około godziny 8.00 rano na tzw. berlince, trasie krajowej w kierunku Braniewa. Na wysokości podelblaskiego Gronowa Górnego miało stać BMW serii V na niemieckich numerach rejestracyjnych. Auto miało włączone światła awaryjne, a w samochodzie siedziała ciężarna kobieta. Obok stało dwóch mężczyzn, którzy zatrzymali samochód pokrzywdzonego i prosili o pomoc. Oświadczyli, że są Turkami i jadą do Rosji lecz zabrakło im paliwa. Zaproponowali mężczyźnie trzy sygnety, na których były widoczne próby, podobnie jak na tych złotych. Dla pokrzywdzonego byli wiarygodni, a jeden z nich klęcząc na asfalcie przysięgał na Allacha, że sprzedaje prawdziwe złoto.

 

:facepalm:;l:hehe:;]

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno Ci poradzę. Nie bądź już tak dobroczynny i naiwny.

Gdy tak czytam takie opowieści to potem wcale się nie dziwię, że ktoś umoczył kasę w Amber Gold, marudzi, że Frank drogi, że "wnuczek" go obrobił, albo kupił super garnki na "promocji".

 

Na A4 swego czasu notorycznie krążyły samochody z pasażerami o cygańskiej urodzie, którym zawsze brakowało kasy i paliwa. Jeździli szybko, agresywnie z pasa na pas, gwałtownie hamowali, zajeżdżali drogę.

Cztery razy trafiłem na takich cyganów. Nigdy się nie zatrzymywałem, zawsze był telefon na Policję i za każdym razem Policja ich zwijała.

Ba, ja nawet znam tych cyganów osobiście. Oni sa z Brzegu i Opola. 

Ci brzescy mieszkali na następnej ulicy i robili zakupy w mojej aptece. 

Kiedys mnie tez gonili na A4 ale jak zobaczyli znajomego pana aptekarza to tylko mi pomachali i .....pojechali dalej łapac frajera. 

zreszta do apteki tez przychodzili z SUPER OKAZJAMI( kup pan zegarek i złoto)

Zawsze odpowiadałem spier...lac bo was potruje....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.