Skocz do zawartości

Opony całoroczne. Które wybrać?


michalkl1

Rekomendowane odpowiedzi


A czemu ktoś, kto nie przejmuje się stwardnieniem gumy miałby zmieniać opony mające 4mm bieżnika?

 

Bo zimą taka opona do niczego się nie nadaje.

 


1. Ktoś kupujący nowe auto zazwyczaj ma jedne opony. Zaraz będzie musiał dokupić drugi komplet

 

A co za różnica czy kupi zimowe czy całoroczne? Całoroczne droższe nawet, więc powinni na takie namawiać.

 


2. Marketingowo wygrywają - bo nowe letnie są lepsze od nowych całorocznych  w lecie (analogicznie zimowe). Ale chciałbym zobaczyć porównanie porównanie dwuletnich całorocznych z czteroletnimi zimowym. No a kto wyrzuca opony po dwóch sezonach? Obstawiam, że gdyby tak porównać opony faktyczni jeżdżące po drogach, to okazałoby się, że statystycznie złapana na ulicy opona sezonowa będzie miała gorszą przyczepność niż całoroczna. Bo będzie od niej 2x starsza.

 

A dlaczego porównywać dwuletnie z czteroletnimi? Opona będzie taka dobra jak jej głębokość bieżnika.

 


3. Producenci i warsztaty trzymają się razem. Jak ktoś ma warsztat, to większy wpływ na to, które opony założy przeciętny klient, niż faktyczna jakość opony. Dlatego Pan będzie zachwalał nasze opony, a my namówimy klienta, żeby do Pana przyjeżdżał dwa razy w roku a zniechęcimy do całorocznych.

 

Ale to może mieć jakiekolwiek znaczenie (jeśli w ogóle) z punktu widzenia co najwyżej dystrybutora. Z punktu widzenia producenta już nie, bo to nie ta skala. Więcej nowych opon sprzeda się przez Internet niż przez warsztat. Klient i tak musi na czymś jeździć więc to czy gumiarz zarobi czy nie może producentowi zwisać.

 


4. Kiedyś wszyscy jeździli na całorocznych. Więc pierwsze namowy do sezonowych oznaczały sprzedaż opon dużo wcześniej, niż zużyły się poprzednie. I to w ciągu pół roku dwóch kompletów. Czysty zysk.

 

Nie. Tak sprzedasz jeden raz. Potem nie ma znaczenia czy jeździsz tak czy tak. Jeśli dziś nowe auto wyjedzie z fabryki, to na dystansie następnych 100 czy 200kkm zużyje ono dokładnie tyle samo kompletów opon, niezależnie czy sezonowych czy uniwersalnych. Uniwersalne przy tym wygenerują większy zysk dla producenta.

 


5. Część kierowców jednak się przejmuje nie tylko bieżnikiem, ale i stanem/twardością gumy. Więc 8 opon całorocznych wystarczy im (powiedzmy) na 10 lat (wymiana co 5 lat ze starości). 8 sezonowych temu samemu kierowcy wystarczy na 5 lat. Czyli producent takim kierowcom sprzedaje 2x więcej opon. A do tego przyczynia się do zwiększenia obrotu warsztatów lub zwiększenia sprzedaży felg.

 

To jest jedyny argument. Ale jeśli mam być szczery to mocno wątpię w masową wymianę opon z powodu starości. Miażdżąca większość powodów zakupu nowych to jednak zużycie starych. Ludzie, którzy tak mało jeżdżą raczej i tak kupią wielosezonowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opona będzie taka dobra jak jej głębokość bieżnika.

 

Spróbuj pojeździć kiedyś na kopiach simex albo innych nadlewkach do maszyn rolniczych które z umiłowaniem stosują fani budżetowego 4x4 ;] Tam bieżnik jest całkiem głęboki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbuj pojeździć kiedyś na kopiach simex albo innych nadlewkach do maszyn rolniczych które z umiłowaniem stosują fani budżetowego 4x4 ;] Tam bieżnik jest całkiem głęboki.

 

Eeeee, wiesz że nie o tym tu mowa i kontekst mojej wypowiedzi był inny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego porównywać dwuletnie z czteroletnimi? Opona będzie taka dobra jak jej głębokość bieżnika.

 

To czemu w F1 opony bez bieżnika są tak umiłowane?

 

Na drogach masz dużo starsze sezonowe, niż całoroczne (statystycznie). Bo jeżdżą po części roku tylko każdy komplet.

I nie, nie będzie tak dobra, jak głębokość bieżnika. Guma się starzeje. Jakbyś się przejechał nawet na komplecie pięcioletnich leżaków magazynowych i takich samych nówkach to byś widział różnicę. A przecież na aucie guma ma dużo trudniejsze warunki - słońce, zmienna temperatura, wiatr, zamarzająca woda itd.

 

 

 

Więcej nowych opon sprzeda się przez Internet niż przez warsztat. Klient i tak musi na czymś jeździć więc to czy gumiarz zarobi czy nie może producentowi zwisać.

 

 

Nawet, jak ktoś kupuje przez net, to na czymś bazuje wybór. Ja  coraz mniej ufam opiniom w internecie (generalnie) bo coraz więcej jest sponsorowanych i to coraz częściej nie wygląda tak oczywiście, jak kiedyś. Kiedyś klakiera było łatwo poznać, teraz bywają coraz bardziej wiarygodni na pierwszy rzut oka. Jak mam zaufanego majstra od czegoś - to wierzę, w jego rekomendacje jeżeli nie widzę w tym jego interesu (niestety - jak zapytam, czy całoroczne, czy sezonowe to na 99,99% odpowie, że sezonowe, bo inaczej zobaczy mnie za pięć lat a nie dwa razy w roku).

Dlatego nie wierzę, że któryś producent opon poszedłby na wojnę z warsztatami. Jakoś nie konkurują długością eksploatacji (przynajmniej się tym nie chwalą).

 

Tak sprzedasz jeden raz. Potem nie ma znaczenia czy jeździsz tak czy tak.

 

Znajdź mi sprzedawcę, który nie będzie skakał z radości, jak mu powiesz, że przez rok albo i kilka (w zależności od tego, czy przepisy zmuszą wszystkich do zmiany od razu, czy tylko marketing przekona, że jak już całoroczne się zużyją, to masz kupić 8 opon, zamiast 4).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Bo na drogach masz dużo starsze sezonowe, niż całoroczne (statystycznie). Bo jeżdżą po części roku tylko każdy komplet.
I nie, nie będzie tak dobra, jak głębokość bieżnika. Guma się starzeje. Jakbyś się przejechał nawet na komplecie pięcioletnich leżaków magazynowych i takich samych nówkach to byś widział różnicę. A przecież na aucie guma ma dużo trudniejsze warunki - słońce, zmienna temperatura, wiatr, zamarzająca woda itd.

 

Może bym i widział (w co wątpię przy oponach kilkuletnich) ale przeciętny użytkownik nie wywali opon tylko dlatego że mają kilka lat. Dramatyczna większość ludzi zmienia opony z powodu zużycia bieżnika. To nie jogurt żeby sprawdzać datę ważności.

 


Nawet, jak ktoś kupuje przez net, to na czymś bazuje wybór. Ja  coraz mniej ufam opiniom w internecie (generalnie) bo coraz więcej jest sponsorowanych i to coraz częściej nie wygląda tak oczywiście, jak kiedyś. Kiedyś klakiera było łatwo poznać, teraz bywają coraz bardziej wiarygodni na pierwszy rzut oka. Jak mam zaufanego majstra od czegoś - to wierzę, w jego rekomendacje jeżeli nie widzę w tym jego interesu (niestety - jak zapytam, czy całoroczne, czy sezonowe to na 99,99% odpowie, że sezonowe, bo inaczej zobaczy mnie za pięć lat a nie dwa razy w roku).

 

Owszem, bazuje. Ale sądzisz że jak producenci zaczną promować opony całoroczne to na złość nikt ich nie będzie polecał? Takie opony są droższe więc można będzie w marży więcej "zachęt" schować.

 


Znajdź mi sprzedawcę, który nie będzie skakał z radości, jak mu powiesz, że przez rok albo i kilka (w zależności od tego, czy przepisy zmuszą wszystkich do zmiany od razu, czy tylko marketing przekona, że jak już całoroczne się zużyją, to masz kupić 8 opon, zamiast 4).

 

I tu źle liczysz. Zakładasz PRZESIADKĘ z jednego rodzaju użytkowania na inny. Tymczasem w skali producenta czy wymieniasz raz na sześć lat osiem opon czy raz na trzy lata cztery opony nie ma różnicy. A właściwie to jest. Bo kasa wpływa częściej i sumarycznie jest jej więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Dramatyczna większość ludzi zmienia opony z powodu zużycia bieżnika.

 

Ale pamiętasz, że w tej części odnosisz się do tezy, że statystyczna opona całoroczna jeżdżąca po naszych drogach trzyma lepiej, niż sezonowa (właśnie dlatego, że jest nowsza)? Czyli zgadzasz się z tą tezą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale pamiętasz, że w tej części odnosisz się do tezy, że statystyczna opona całoroczna jeżdżąca po naszych drogach trzyma lepiej, niż sezonowa (właśnie dlatego, że jest nowsza)? Czyli zgadzasz się z tą tezą?

 

Teza moja była taka, że z punktu widzenia producenta bardziej opłaca się ludziom wciskać opony całoroczne niż sezonowe. Dlatego że będą zasilali konta producentów częściej i do tego wyższymi kwotami.

Odnośnie samych cech opon widzianych z perspektywy użytkownika to sytuacja może przecież wyglądać inaczej.

 

A odpowiadając: Statystyczna opona całoroczna nie trzyma lepiej. Pomijając konstrukcję samej opony, trzyma lepiej ta, która ma głębszy bieżnik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Ale sądzisz że jak producenci zaczną promować opony całoroczne to na złość nikt ich nie będzie polecał?

 

Producent nie będzie robił wbrew importerom, dystrybutorom, hurtownikom, serwisom. Oni mu robią marketing i reklamę - w końcu jadą na tym samym wózku, po co się zagryzać ?

Mam koleżankę, która jest z branży oponiarskiej - żebyś ty widział, jak oni czekają na śnieg ... Jak płakali w zeszłym roku, jak w styczniu w Krakowie jeszcze nie spadł śnieg ...

Popatrz nie na klienta indywidualnego, co ma 2 kpl kół, garaż i przekłada je sobie sam. Popatrz na floty - to mnóstwo aut, które przyjadą 2x w roku na przekładkę, które zostawią opony w przechowalni, to auta, do których opony zostaną kupione w tym serwisie, a nie przez internet.

W układzie dzisiejszym - flota kupuje auto, auto wyjeżdża z salonu na letnich - trzeba do niego kupić zimowe, przełożyć i wsadzić letnie do przechowalni. Więc przy 3 letnim cyklu życia auta flotowego, jest ono u gumiarza minimum 6x - niezależnie od przebiegu.

Jakby wyjechało z salonu na całorocznych - do gumiarza trafiłoby raz lub dwa - na przekładkę opon na nowe. Całkiem możliwe, że trafiłoby z zakupionymi przez net oponami w bagażniku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Producent nie będzie robił wbrew importerom, dystrybutorom, hurtownikom, serwisom. Oni mu robią marketing i reklamę - w końcu jadą na tym samym wózku, po co się zagryzać ?

Mam koleżankę, która jest z branży oponiarskiej - żebyś ty widział, jak oni czekają na śnieg ... Jak płakali w zeszłym roku, jak w styczniu w Krakowie jeszcze nie spadł śnieg ...

 

A gdyby sprzedali całoroczne to nikt by jesienią nie przyjechał kupić opon? Nie musieliby płakać o śnieg, bo sprzedaż szła by przez cały rok.

 

 

 

Popatrz nie na klienta indywidualnego, co ma 2 kpl kół, garaż i przekłada je sobie sam. Popatrz na floty - to mnóstwo aut, które przyjadą 2x w roku na przekładkę, które zostawią opony w przechowalni, to auta, do których opony zostaną kupione w tym serwisie, a nie przez internet.

W układzie dzisiejszym - flota kupuje auto, auto wyjeżdża z salonu na letnich - trzeba do niego kupić zimowe, przełożyć i wsadzić letnie do przechowalni. Więc przy 3 letnim cyklu życia auta flotowego, jest ono u gumiarza minimum 6x - niezależnie od przebiegu.

Jakby wyjechało z salonu na całorocznych - do gumiarza trafiłoby raz lub dwa - na przekładkę opon na nowe. Całkiem możliwe, że trafiłoby z zakupionymi przez net oponami w bagażniku.

 

Nikt nie zakłada że auto wyjechałoby na całorocznych. Ale nawet jeśli - to do tego trzyletniego cyklu życia auta, które robi we flocie pewnie jakieś 100kkm w tym czasie sprzedanoby dokładnie tyle samo sztuk opon, tyle że droższych.

 

Zysk gumiarza producentowi zwisa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


A gdyby sprzedali całoroczne to nikt by jesienią nie przyjechał kupić opon? Nie musieliby płakać o śnieg, bo sprzedaż szła by przez cały rok.

 

No patrz, tyle lat w biznesie, kilka oddziałów w PL i tak prostej rzeczy nie ogarniają. 

Przy całorocznych przyjeżdżaliby ludzie wymienić oponę 1-2 mm. Teraz przyjeżdżają na sezonową przekładkę, gumiarz mówi "ee... 4 mm już zostało, nie ma sensu na następny sezon już zakładać, całego sezonu się nie przejeździ, może nowy komplecik ? Promocję mamy, nowy model, w cenie hurtowej, -20%....." - i właśnie sprzedał 4 opony.

 


Ale nawet jeśli - to do tego trzyletniego cyklu życia auta, które robi we flocie pewnie jakieś 100kkm

 

Nie każde tyle robi. Panda z PH owszem, ale Octavia kierownika, która służy mu do dojazdów dom-praca i służbowo 2x w roku na imprezę integracyjną już niekoniecznie.

 


Zysk gumiarza producentowi zwisa.

 

Ten gumiarz generuje jego zysk. Więc nie do końca mu zwisa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


No patrz, tyle lat w biznesie, kilka oddziałów w PL i tak prostej rzeczy nie ogarniają. 
Przy całorocznych przyjeżdżaliby ludzie wymienić oponę 1-2 mm. Teraz przyjeżdżają na sezonową przekładkę, gumiarz mówi "ee... 4 mm już zostało, nie ma sensu na następny sezon już zakładać, całego sezonu się nie przejeździ, może nowy komplecik ? Promocję mamy, nowy model, w cenie hurtowej, -20%....." - i właśnie sprzedał 4 opony.

 

No właśnie jest dokładnie na odwrót, bo całoroczną przyjechaliby wymienić gdy jest 4mm. A teraz na letniej jeżdżą aż będzie 1-2mm.

 


Nie każde tyle robi. Panda z PH owszem, ale Octavia kierownika, która służy mu do dojazdów dom-praca i służbowo 2x w roku na imprezę integracyjną już niekoniecznie.

 

Ta Octavia też kiedyś zrobi 100kkm. Na jednym komplecie opon życie auta się nie kończy.

 


Ten gumiarz generuje jego zysk. Więc nie do końca mu zwisa.

 

I co? Jak będą tylko wielosezonowe to gumiarz strzeli focha i będzie klientom zamiast opon pączki z marmoladą sprzedawał?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A odpowiadając: Statystyczna opona całoroczna nie trzyma lepiej. Pomijając konstrukcję samej opony, trzyma lepiej ta, która ma głębszy bieżnik.

 

:lol:

 

Ja tam wolałbym półroczne (od daty produkcji) takie opony, jak mam z milimetrowym ponad znacznik zapasem bieżnika niż swoje ponad dziesięcioletnie ze sporo większym zapasem.

 

Pass. EOT

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:lol:

 

Pass. EOT

 

Cieszę się, że poprawiłem Ci humor. Jak będziesz potrzebował opon mogę Ci sprzedać moje. Bieżnika będzie ok. 4mm. Ja wtedy kupuję nowe ale ja się nie znam. Do tego stopnia, że nawet na tych nowych auto mi się lepiej drogi trzyma. Pewnie to efekt placebo.

:ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie jest dokładnie na odwrót, bo całoroczną przyjechaliby wymienić gdy jest 4mm. A teraz na letniej jeżdżą aż będzie 1-2mm.

 

Ależ skąd - po sezonie flotowiec przegląda stan magazynowy tego, co zdjęto z aut i wszystko poniżej jakiejś granicy (3-3,5-4 mm) leci "w kosz".

W praktyce część pewnie leci do Bogdana, przyjaciela Jay'a - ale to już inna bajka.

 

 

Ta Octavia też kiedyś zrobi 100kkm. Na jednym komplecie opon życie auta się nie kończy.

 

Yhm. Ale niekoniecznie w tej flocie. Jeśli 100 kkm zrobi w 5 lat, to w 5 lat da 1x zarobić gumiarzowi (zakup + wymiana nowego kompletu). Jak będzie przyjeżdżać na wymiany sezonowe, to da zarobić 10x (2x w roku wymiana) + przechowalnia.

 

 

I co? Jak będą tylko wielosezonowe to gumiarz strzeli focha i będzie klientom zamiast opon pączki z marmoladą sprzedawał?

 

Być może tak - część gumiarzy zwinie interes.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Jakoś nie konkurują długością eksploatacji (przynajmniej się tym nie chwalą).

 

W Europie niewiele osób zdaje się zwracać na to uwagę, ale czytając wątki o oponach na kilku forach amerykańskich wygląda to inaczej. Dla nich przebieg osiągany na komplecie opon zdaje się mieć duże znaczenie, bardzo zwracają uwagę na odporność bieżnika na ścieranie (treadwear). Po kompelcie Kumho, który miał lekkie życie i niewielki przebieg a ledwie wystarczył na rok czasu, przy zakupie opon biorę pod uwagę także ten parametr. Bywa, że trzeba trochę poszukać, bo np strony z oponami z reguły go nie podają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że poprawiłem Ci humor. Jak będziesz potrzebował opon mogę Ci sprzedać moje. Bieżnika będzie ok. 4mm. Ja wtedy kupuję nowe ale ja się nie znam. Do tego stopnia, że nawet na tych nowych auto mi się lepiej drogi trzyma. Pewnie to efekt placebo.

:ok:

 

 

Dam ci moje 8 letnie z 7 mm bieżnika

nie chciałbyś ich na odbojnice do molo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dam ci moje 8 letnie z 7 mm bieżnika

nie chciałbyś ich na odbojnice do molo

Ale moje będą po dwóch sezonach więc kolega powinien być zachwycony. Młodziutkie więc dobre. W końcu w F1 jeżdżą podobno bez bieżnika w ogóle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale moje będą po dwóch sezonach więc kolega powinien być zachwycony. Młodziutkie więc dobre. W końcu w F1 jeżdżą podobno bez bieżnika w ogóle.

Ale przed startem podgrzewają opony elektrycznymi podgrzewaczami, bo na zimno jedziesz na nich jak po lodzie ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lucek, nie przesadzaj. Jeździłeś na slickach kiedykolwiek? ;)

Ja tak, po torze, jednym z bardziej śliskich torów w PL (główny owal w Miedzianej Górze) i zaręczam Ci, że jazda na slickach nawet nie rozgrzanych daje więcej możliwości w porównaniu z dobrymi oponami cywilnymi. A co dopiero F1 i ich mieszanka, która jest tak miękka i klejąca, że daje się zdrapać paznokciem (tak, miałem do czynienia z wyczynowymi slickami na tor).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, ale patrzmy z punktu widzenia producenta. Tak jak Ty jednak nie zachowują się wszyscy. Zakładając że na letniej oponie wszyscy jeżdżą do 1.5-2mm a na zimowej do 4mm to niech będzie że w 50% przypadków całoroczna osiągnie komuś te 4mm akurat na początku sezonu zimowego.

Opony więc pojeżdżą o jeden sezon krócej niż by mogły. Tu jest więc zysk producenta.

 

Dlatego to w interesie producentów jest wciskać ludziom całoroczne. Skoro tego nie robią to jednak dlatego, że dobrze wiedzą że uniwersalne nie są lepsze niż dedykowane.

 

To jak ktos jezdzi na letnich do 2mm to i moze latem zakonczyc zywot calorocznych na 2mm :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No patrz, tyle lat w biznesie, kilka oddziałów w PL i tak prostej rzeczy nie ogarniają. 

Przy całorocznych przyjeżdżaliby ludzie wymienić oponę 1-2 mm. Teraz przyjeżdżają na sezonową przekładkę, gumiarz mówi "ee... 4 mm już zostało, nie ma sensu na następny sezon już zakładać, całego sezonu się nie przejeździ, może nowy komplecik ? Promocję mamy, nowy model, w cenie hurtowej, -20%....." - i właśnie sprzedał 4 opony.

 

 

 

 

 

I jeszcze dostanie stare opony od klienta i dalej je opyli.Nie kto inny jak gumiarze handluja na potege rowniez starymi oponami.Zanim kupilem obecne Micheliny CrossCline planowalem zakup 2 kpl ,jedne  letnie i jedne zimowe. Kilka mies szukalem cos w miare porzadnego,oponiarze sprzedaja opony zachwalajac ze maja 4-5mm(blizej 4) ale nie napisza w ogloszeniu ze te opony maja czesto po 10 lat.I tak to wyglada z oponiarzami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

To jak ktos jezdzi na letnich do 2mm to i moze latem zakonczyc zywot calorocznych na 2mm :)

 

 

Oczywiście. Jeśli akurat ich żywot kończy się latem. Ale jeśli jesienią mają 4mm to polecą do kosza. Letnie mające 4mm jesienią dojeżdżą sobie w przyszłym sezonie. Więc nie zakładam że całoroczna zawsze będzie eksploatowana tylko do 4mm, ale każdy taki przypadek działa na korzyść producenta. W skali całej sprzedaży to zawsze trochę kasy wpadnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Ale jeśli jesienią mają 4mm to polecą do kosza.

 

Zakładasz zbyt wysoką świadomość i kulturę techniczną użytkowników.

Jest opona - jest, przegląd przechodzi - jest OK. Skąd założenie, że użytkownik sprawdzałby głębokość bieżnika jesienią ? Myślisz, że chciałby wymieniać opony letnie na jesienne, czy jesienne na wczesnozimowe ?

Poza tym, przy takiej "zimie" jak aktualnie opona M+S jest totalnie bez sensu - wręcz obniża poziom bezpieczeństwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakładasz zbyt wysoką świadomość i kulturę techniczną użytkowników.

Jest opona - jest, przegląd przechodzi - jest OK. Skąd założenie, że użytkownik sprawdzałby głębokość bieżnika jesienią ? Myślisz, że chciałby wymieniać opony letnie na jesienne, czy jesienne na wczesnozimowe ?

Poza tym, przy takiej "zimie" jak aktualnie opona M+S jest totalnie bez sensu - wręcz obniża poziom bezpieczeństwa.

 

Po prostu patrzę globalnie. To, że takie działanie może być niepopularne w Polsce nie oznacza, że w skali całej sprzedaży producenta tak nie będzie. Oczywiście nie dla 100% użytkowników ale jednak każdy taki przypadek jest zyskiem dla producenta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu patrzę globalnie. To, że takie działanie może być niepopularne w Polsce nie oznacza, że w skali całej sprzedaży producenta tak nie będzie. Oczywiście nie dla 100% użytkowników ale jednak każdy taki przypadek jest zyskiem dla producenta.

 

jeśli to taki opłacalny biznes to dlaczego producenci kilka lat temu prawie zabili opony wielosezonowe ? 

było może kilka modeli

zresztą i dziś producenci traktują wielosezonówki po macoszemu 

nawet GY który od zawsze miał wielosezonówki ma w sumie 3 modele 

podczas gdy letnie jest to 6 modeli, zimowe 4 

podobne lub gorsze proporce są u innych 

Pirelli - 7 letnich, 3 zimówki i 1 wielosezonowa

 

tak samo jest z rozmiarówką, szukałem rok temu opon do C1 i z tych tańszych modeli nie było rozmiaru

podczas gdy np zimowe/letnie są nawet najniższe modele 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli to taki opłacalny biznes to dlaczego producenci kilka lat temu prawie zabili opony wielosezonowe ? 

było może kilka modeli

zresztą i dziś producenci traktują wielosezonówki po macoszemu 

nawet GY który od zawsze miał wielosezonówki ma w sumie 3 modele 

podczas gdy letnie jest to 6 modeli, zimowe 4 

podobne lub gorsze proporce są u innych 

Pirelli - 7 letnich, 3 zimówki i 1 wielosezonowa

 

tak samo jest z rozmiarówką, szukałem rok temu opon do C1 i z tych tańszych modeli nie było rozmiaru

podczas gdy np zimowe/letnie są nawet najniższe modele 

 

No i właśnie do tego zmierzam. Traktują je po macoszemu MIMO że ten biznes jest bardziej opłacalny, bo po prostu opony uniwersalne są gorsze od sezonowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i właśnie do tego zmierzam. Traktują je po macoszemu MIMO że ten biznes jest bardziej opłacalny, bo po prostu opony uniwersalne są gorsze od sezonowych.

 

ale w czym są gorsze ?

dla mojej mamy we wspomnienie C1 są wręcz idealne 

po śniegu i tak raczej nie jeździ, kręci się wokół komina, jeździ spokojnie i zrobi rocznie mniej jak 10kkm 

 

w sumie mogła by jeździć na letnich, jednak zawsze jest to ryzyko że trzeba będzie gdzieś po śniegu przejechać

 

sam żałuje że do c-max'a nie kupiłem całorocznych dwa lata temu jak kupowałem kpl zimówiek

auto robi obecnie ok 10kkm i zimówiki które będą miały 3sezon wyglądają jak nowe a za chwilę guma i tak stwardnienie że będzie strach jeździć

za to na wiosnę muszę kupić kpl letnich bo kończą żywot ... byłbym 800zł do przodu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale w czym są gorsze ?

dla mojej mamy we wspomnienie C1 są wręcz idealne 

po śniegu i tak raczej nie jeździ, kręci się wokół komina, jeździ spokojnie i zrobi rocznie mniej jak 10kkm 

 

w sumie mogła by jeździć na letnich, jednak zawsze jest to ryzyko że trzeba będzie gdzieś po śniegu przejechać

 

sam żałuje że do c-max'a nie kupiłem całorocznych dwa lata temu jak kupowałem kpl zimówiek

auto robi obecnie ok 10kkm i zimówiki które będą miały 3sezon wyglądają jak nowe a za chwilę guma i tak stwardnienie że będzie strach jeździć

za to na wiosnę muszę kupić kpl letnich bo kończą żywot ... byłbym 800zł do przodu

 

Gorsze mają parametry. A wiesz że we współczesnym świecie trwa wyścig na parametry. Nawet jeśli klient z nich nigdy nie ma skorzystać to musi je mieć absolutnie "naj".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gorsze mają parametry. A wiesz że we współczesnym świecie trwa wyścig na parametry. Nawet jeśli klient z nich nigdy nie ma skorzystać to musi je mieć absolutnie "naj".

 

ale nie każdy klient łyka papkę marketingową, mogę mieć w domu TV HD ready i czy aparat z 4mln pix 

zwłaszcza że azja pcha sie na rynek opon dość mocno i za chwilę wypełnią lukę tańszych opon, w tym całorocznych 

wpisałem sobie rozmiary które mnie intersują i pierwsza strona to właśnie takie opony  :phi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Traktują je po macoszemu MIMO że ten biznes jest bardziej opłacalny, bo po prostu opony uniwersalne są gorsze od sezonowych.

 

Z dobrego serduszka, dla ludzi ograniczyli swoje zyski, żeby robić ludziom dobrze  ;l  ;l  ;l

Takie bajki to w folderach reklamowych i bełkocie o "społecznej odpowiedzialności biznesu". 

Jakby dzięki oponom całorocznym zysk firmy wzrósł o 2%, to innych by na rynku nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gorsze mają parametry. A wiesz że we współczesnym świecie trwa wyścig na parametry. Nawet jeśli klient z nich nigdy nie ma skorzystać to musi je mieć absolutnie "naj".

 

Bez przesady, wiekszosc ludzi jest zwyczajnie leniwa i nie chce im sie co pol roku przekladac kol/opon.

Pomijam juz fakt, ze liczba osob kupujacych nowe opony, ktore patrza na jakiekolwiek parametry w skali globu jest pewnie na poziomie promili ;]

Sam do kolejnego auta na 100% wezme wielosezonowki :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z dobrego serduszka, dla ludzi ograniczyli swoje zyski, żeby robić ludziom dobrze  ;l  ;l  ;l

Takie bajki to w folderach reklamowych i bełkocie o "społecznej odpowiedzialności biznesu". 

Jakby dzięki oponom całorocznym zysk firmy wzrósł o 2%, to innych by na rynku nie było.

 

Nie żeby robić dobrze lecz żeby wyprzedzić konkurencję. Ludzie kupują ekrany HD w smartfonach nie dlatego że widzą różnicę a producent je oferuje nie dlatego żeby zrobić im dobrze i ponieść większy koszt. A jednak telefonu bez ekranu HD jakimś cudem nie sprzeda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


A wiesz że we współczesnym świecie trwa wyścig na parametry. Nawet jeśli klient z nich nigdy nie ma skorzystać to musi je mieć absolutnie "naj".

 

Przyjrzyj się oponom samochodów, które mijasz. Wcale na większości nie zobaczysz najnowszego modelu Michelin - będą znane i cenione marki "Goodride", "Wanli", "Accelera", "Roadstone" - one są "naj" w kategorii cena. Zobaczysz też Dębicę - lokalny patriotyzm. 

Parę lat temu przysłuchiwałem się rozmowie właściciela dużego zakładu oponiarskiego i przedstawiciela hurtownika - dyskusja była o tym, jak zaradzić zalewowi chińszczyzny, m.in. pomysłem było wprowadzanie na rynek tanich marek typu Kelly.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale nie każdy klient łyka papkę marketingową, mogę mieć w domu TV HD ready i czy aparat z 4mln pix 

zwłaszcza że azja pcha sie na rynek opon dość mocno i za chwilę wypełnią lukę tańszych opon, w tym całorocznych 

wpisałem sobie rozmiary które mnie intersują i pierwsza strona to właśnie takie opony  :phi:

 

No, nie każdy łyka ale TV bez HD jakoś już dziś nie dasz rady kupić. Więc jednak tylu połknęło że TV nie-HD zostały zmarginalizowane i zniknęły.

Azjaci dobrze kombinują, właśnie w myśl tego co napisałem. Jakością nie mogą konkurować więc sobie policzyli jak zrobić dużo kasy bez wysiłku. Zanim zbudują marki na tyle żeby przystąpić do wyścigu o parametry, opchną tyle wielosezonowych ile się da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjrzyj się oponom samochodów, które mijasz. Wcale na większości nie zobaczysz najnowszego modelu Michelin - będą znane i cenione marki "Goodride", "Wanli", "Accelera", "Roadstone" - one są "naj" w kategorii cena. Zobaczysz też Dębicę - lokalny patriotyzm. 

Parę lat temu przysłuchiwałem się rozmowie właściciela dużego zakładu oponiarskiego i przedstawiciela hurtownika - dyskusja była o tym, jak zaradzić zalewowi chińszczyzny, m.in. pomysłem było wprowadzanie na rynek tanich marek typu Kelly.

 

Ale z punktu widzenia producenta to cała Polska może sobie jeździć na Wanli. Wybacz ale Polska nie jest tutaj rynkiem, który się liczy. W kraju gdzie średni wiek samochodu to naście lat nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie liczył na wielki wolumen sprzedaży opon premium.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie żeby robić dobrze lecz żeby wyprzedzić konkurencję. Ludzie kupują ekrany HD w smartfonach nie dlatego że widzą różnicę a producent je oferuje nie dlatego żeby zrobić im dobrze i ponieść większy koszt. A jednak telefonu bez ekranu HD jakimś cudem nie sprzeda.

 

ale to jest procent, dla większości liczy się $$$ i wygoda a to dają całoroczne

dla gościa z bloku, który jeździ miejskim piździkiem z 60KM silnikiem, na pewno ważniejsze jest 0,5s w slalomie

niż to że będzie musiał dziwgać opony do piwnicy, czy jak jeden z kolegów do pokoju  :phi:  :hehe:

 

nie wiem czy ludzie większej wagi nie przywiązują do wyglądu, niż tych wyśrubowanych parametrów  :hmm:  :phi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


A jednak telefonu bez ekranu HD jakimś cudem nie sprzeda.

 

Bo telefon to jest coś, z czym klient ma kontakt ciągle. Widzą go też jego koledzy, współpracownicy itp... - więc "to obciach" nie mieć iPhone 6, czy Samsunga z zakrzywionym ekranem (mimo, że to do niczego nie służy). Telefon jest trochę współczesną błyskotką, biżuterią.

Opona - a któż patrzy na oponę ? Lepsze luxury premium (z tych najnowszych, po 2000 r. - np. A4 B7) na Goodride'ach niż badziew (np. Exeo) na Michelinach ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale z punktu widzenia producenta to cała Polska może sobie jeździć na Wanli. Wybacz ale Polska nie jest tutaj rynkiem, który się liczy. W kraju gdzie średni wiek samochodu to naście lat nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie liczył na wielki wolumen sprzedaży opon premium.

 

To wezmy takie Chiny i Indie, Ameryke Pld, tam sie pewnie sprzedaje 10 razy wiecej opon niz w Calej EU razem wzietej.

Naprawde uwazasz, ze tam sie sprzedaja topowe modele Pierelli czy Michelin?

Mam wrazenie, ze probujesz oceniac wszystko przez pryzmat bogatej EU zachodniej, a to jest raczej margines a nie regula...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale to jest procent, dla większości liczy się $$$ i wygoda a to dają całoroczne

dla gościa z bloku, który jeździ miejskim piździkiem z 60KM silnikiem, na pewno ważniejsze jest 0,5s w slalomie

niż to że będzie musiał dziwgać opony do piwnicy, czy jak jeden z kolegów do pokoju  :phi:  :hehe:

 

nie wiem czy ludzie większej wagi nie przywiązują do wyglądu, niż tych wyśrubowanych parametrów  :hmm:  :phi:

 

Gdyby tak było to świat jeździłby na całorocznych. A nie jeździ. Poczytaj wątki oponiarskie. Więcej IMO jest pytań które wybrać żeby były LEPSZE niż żeby były TAŃSZE (oczywiście to zawsze jest jakiś kompromis).

A to w Polsce. A poza Polską? Proporcje będą jeszcze inne.

 

Co do wyglądu się zgodzę - ale to dla mnie jeden z parametrów, którym marketingowcy kupują ludzką uwagę.  :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo telefon to jest coś, z czym klient ma kontakt ciągle. Widzą go też jego koledzy, współpracownicy itp... - więc "to obciach" nie mieć iPhone 6, czy Samsunga z zakrzywionym ekranem (mimo, że to do niczego nie służy). Telefon jest trochę współczesną błyskotką, biżuterią.

Opona - a któż patrzy na oponę ? Lepsze luxury premium (z tych najnowszych, po 2000 r. - np. A4 B7) na Goodride'ach niż badziew (np. Exeo) na Michelinach ;)

 

To jest polskie myślenie. Ale na świecie kupując oponę otwierasz katalog i (w ramach swojego budżetu) bierzesz "lepszą". Tak jak z wszystkim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wezmy takie Chiny i Indie, Ameryke Pld, tam sie pewnie sprzedaje 10 razy wiecej opon niz w Calej EU razem wzietej.

Naprawde uwazasz, ze tam sie sprzedaja topowe modele Pierelli czy Michelin?

Mam wrazenie, ze probujesz oceniac wszystko przez pryzmat bogatej EU zachodniej, a to jest raczej margines a nie regula...

 

No ale właśnie PIrelli i Michelin robią swoje premiumy dla bogatej EU. Dla Azji, Chin czy krajów rozwijających się mają tanie marki, które serwują wielosezonówki.

 

Chociaż to teraz się zmienia bo to tanie marki wykupują te premium zamiast na odwrót. Jednak na taniości jest większa kasa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jakim swiecie tak jest? :hehe:

Byles kiedys poza EU?

 

Pierwszym świecie. Drugi i trzeci to oczywiście co innego.

 

Ale umówmy się - opony stricte letnie i stricte zimowe o wysokich parametrach to produkt dla pierwszego świata, więc o nim rozmawiamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że poprawiłem Ci humor. Jak będziesz potrzebował opon mogę Ci sprzedać moje. Bieżnika będzie ok. 4mm. Ja wtedy kupuję nowe ale ja się nie znam. Do tego stopnia, że nawet na tych nowych auto mi się lepiej drogi trzyma. Pewnie to efekt placebo.

:ok:

nie wiesz, że przeciętny AKowicz potrafi przez dotyk bocznej ściany opony rozróżnić wiek opony nie czytając oznaczeń?

prawo niemieckie pozwala sprzedać 5 letni kapeć leżący w magazynie jako nowy... a na AK się okazuje, że jest zauważalna różnica między 2 a 4 letnim kapciem w użytkowaniu... i lepszy 2 letni z 1 mm bieżniika niż 4 letni z 4mm :)

no to ciężko z tym dyskutować :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może tak być. Jak czytam opisy opon typu "Mode Snow Viva 2 to także bardzo atrakcyjna wizualnie rzeźba bieżnika." to nie wiem, czy się śmiać, czy płakać.

 

do służbówki dostałem "skórę rekina"  ;l

 

a co do opon z górnej półki, to przynajmniej na pierwszy montaż idzie "firmówka"

w fordzie miałem pirelki, w służbowym miszeliny "niestety" flota następny kpl dała unrojala  

choć akurat mnie bieżnik uniroyal bardziej odpowiada do warunków w jakiż używam auto 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale właśnie PIrelli i Michelin robią swoje premiumy dla bogatej EU. Dla Azji, Chin czy krajów rozwijających się mają tanie marki, które serwują wielosezonówki.

 

Chociaż to teraz się zmienia bo to tanie marki wykupują te premium zamiast na odwrót. Jednak na taniości jest większa kasa.

 

Bo przecietny uzytkownik nie zauwazy wiekszej roznicy pomiedzy 2 kompletami opon a wielosezonowka?

Poza tym, jaki % populacji swiata zyje w strefie, gdzie opony zimowe maja jakikolwiek sens?

Przeciez nawet w EU to pewnie polowa nie slyszala o zimowkach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo przecietny uzytkownik nie zauwazy wiekszej roznicy pomiedzy 2 kompletami opon a wielosezonowka?

Poza tym, jaki % populacji swiata zyje w strefie, gdzie opony zimowe maja jakikolwiek sens?

Przeciez nawet w EU to pewnie polowa nie slyszala o zimowkach...

 

Jak widać bogaty % populacji, bo opłaca się dla tego procenta tworzyć całe działy projektowe, które będą walczyć o każdą sekundę w testach dziennikarzy motoryzacyjnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiesz, że przeciętny AKowicz potrafi przez dotyk bocznej ściany opony rozróżnić wiek opony nie czytając oznaczeń?

prawo niemieckie pozwala sprzedać 5 letni kapeć leżący w magazynie jako nowy... a na AK się okazuje, że jest zauważalna różnica między 2 a 4 letnim kapciem w użytkowaniu... i lepszy 2 letni z 1 mm bieżniika niż 4 letni z 4mm :)

no to ciężko z tym dyskutować :)

 

Ja po prostu uważam że najlepsza opona to taka z głębokim bieżnikiem i nowa. Inna rzecz, że kilkuletnia to dalej nowa, a 6mm zamiast 8mm to dalej głęboki bieżnik.

 

Jednak jak zwykle na forum stawiane są w opozycji skrajnośći typu nowy slick na suchym asfalcie kontra dziesięcioletni chińczyk i udowadniana na tej podstawie jest dowolna teoria. Przyzwyczaiłem się. 

:hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widać bogaty % populacji, bo opłaca się dla tego procenta tworzyć całe działy projektowe, które będą walczyć o każdą sekundę w testach dziennikarzy motoryzacyjnych.

 

W testach dziennikarzy to sie walczy na koperty a nie w dzialach projektowych :hehe:

Rynek produktow "luksusowych" zawsze bedzie istnial, pytanie tylko jaki to % calosci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.