Skocz do zawartości

Noc, sarenka, bum - i co dalej ?


ArekMiz

Rekomendowane odpowiedzi

Jest taka sytuacja. Ktoś jedzie samochodem, wyjeżdża z miejscowości, teren nadal oznaczony jako zabudowany. Jest mały lasek po obu stronach drogi. Lasek ciągnie się jakieś 500 m. Prędkość pojazdu w granicach 50 - 60 km/h. Noc. W pewnym momencie wybiegają na drogę 3 sarenki. 2 zdążyły przebiec. Trzecia nie. Bum. Sarenka wpada do rowu, raczej tego nie przeżyła. W samochodzie pęknięte reflektory, atrapa chłodnicy, przedni pas. Chłodnica cała. Aha - nie było znaku "Uwaga na zwierzęta leśne" - cały czas był tylko teren zabudowany, który kończy się za tym małym lasem. Ale prędkość była zgodna z przepisami.

 

Pytania:

Co się robi w takiej sytuacji?

Gdzie należy dzwonić w pierwszej kolejności?

Co potem?

Jak z ubezpieczeniem, zwrotem za naprawę? - Załóżmy tu 2 warianty: a) auto miało AC, b) auto nie miało AC ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli auto jeżdżące to na Policję nie ma co dzwonić, bo tylko dowód zabiorą.

Z drugiej strony nie wezwiesz, to może byc problem z odszkodowaniem z AC.

 

Przerabiałem 2 przypadki i większy problem był jak wezwałem Policję.

 

Jest AC mały problem, nie ma AC duży problem, bo temat ciężki i wałkowany w internecie.

 

Jak zwierz ranny poważnie/zabity teoretycznie powinno się powiadomić nadleśnictwo.

 

Zdjęcia porobić na ewentualne potrzeby AC i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli auto jeżdżące to na Policję nie ma co dzwonić, bo tylko dowód zabiorą.

Z drugiej strony nie wezwiesz, to może byc problem z odszkodowaniem z AC.

 

Przerabiałem 2 przypadki i większy problem był jak wezwałem Policję.

 

Jest AC mały problem, nie ma AC duży problem, bo temat ciężki i wałkowany w internecie.

 

Jak zwierz ranny poważnie/zabity teoretycznie powinno się powiadomić nadleśnictwo.

 

Zdjęcia porobić na ewentualne potrzeby AC i tyle.

 

A dlaczego miałby być problem z AC? Przecież po to je mam żeby naprawiali nawet jeśli wina była ewidentnie moja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest taka sytuacja. Ktoś jedzie samochodem, wyjeżdża z miejscowości, teren nadal oznaczony jako zabudowany. Jest mały lasek po obu stronach drogi. Lasek ciągnie się jakieś 500 m. Prędkość pojazdu w granicach 50 - 60 km/h. Noc. W pewnym momencie wybiegają na drogę 3 sarenki. 2 zdążyły przebiec. Trzecia nie. Bum. Sarenka wpada do rowu, raczej tego nie przeżyła. W samochodzie pęknięte reflektory, atrapa chłodnicy, przedni pas. Chłodnica cała. Aha - nie było znaku "Uwaga na zwierzęta leśne" - cały czas był tylko teren zabudowany, który kończy się za tym małym lasem. Ale prędkość była zgodna z przepisami.

 

Pytania:

Co się robi w takiej sytuacji?

Gdzie należy dzwonić w pierwszej kolejności?

Co potem?

Jak z ubezpieczeniem, zwrotem za naprawę? - Załóżmy tu 2 warianty: a) auto miało AC, b) auto nie miało AC ?

 

Mały OT do powyższej sytuacji:

Sarenki ZAWSZE przebiegają w większych grupach. Na widok pierwszej należy się zatrzymać, bo za nią na pewno polecą następne. Kierowca z opisywanego zdarzenia już teraz będzie o tym wiedział.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ubezpieczenie od lasów, to chyba można by dostać tylko wtedy, jakby się udowodniło, że trwała nagonka i dlatego zwierzęta wbiegły na drogę.

Chociaż i tego nie jestem pewien, bo jak ostatnio byłem na rajdzie opolskim, gdzie dojazdówka przebiegała przez las, ruch mocno wzmożony - kilkadziesiąt załóg, kibice, itp., to myśliwi wystawili sobie tablicę - uwaga nagonka, zwolnij i uważaj na zwierzęta :D  Czyli znowu by się wyparli odpowiedzialności, bo przecież ostrzegali...

Raczej na zwrot za naprawę bym nie liczył. Czyli robimy z AC, albo trzeba ruszyć lokatę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przerabiałem ze 6-7 lat temu tyle, że trafiłem przy końcu obowiązywania znaku o zwierzętach. 2 w nocy, prędkość 20 mniej niż dopuszczalna i bum... Sarenka martwa w rowie, auto - maska, pas przedni, zderzak, reflektor, nadkole, lusterko + komplet napinaczy pasów kabuuum.

 

W moim przypadku zakończyło się tak - zawezwane :milicja:  stwierdziły, że moja wina bo był znak, a jak był znak to moja wina... Po rzeczowej i kulturalnej dyskusji udało mi się ich przekonać, że to niedorzeczny przepis i nie upierali się przy mandacie, nawet udało się dogadać i nie zabrali dowodu :totalszok: . :milicja:  zadzwoniły po leśniczego, żeby sprzątnął sarnę - leśniczy odebrał narypany  :pub:  :pub:  i stwierdził, że rano ogarnie temat.

Ubezpieczyciel bez szemrania z AC stwierdził szkodę całkowitą i wypłacił gotówkę.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mały OT do powyższej sytuacji:

Sarenki ZAWSZE przebiegają w większych grupach. Na widok pierwszej należy się zatrzymać, bo za nią na pewno polecą następne. Kierowca z opisywanego zdarzenia już teraz będzie o tym wiedział.

Z tym zawwze to mogę polemizować, bo przez moja lokalna drogę regularnie jesienią/zimą przebiegają sarny. Ostatnia mi smignęla przed maską godzinę temu. Jedna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest taka sytuacja. Ktoś jedzie samochodem, wyjeżdża z miejscowości, teren nadal oznaczony jako zabudowany. Jest mały lasek po obu stronach drogi. Lasek ciągnie się jakieś 500 m. Prędkość pojazdu w granicach 50 - 60 km/h. Noc. W pewnym momencie wybiegają na drogę 3 sarenki. 2 zdążyły przebiec. Trzecia nie. Bum. Sarenka wpada do rowu, raczej tego nie przeżyła. W samochodzie pęknięte reflektory, atrapa chłodnicy, przedni pas. Chłodnica cała. Aha - nie było znaku "Uwaga na zwierzęta leśne" - cały czas był tylko teren zabudowany, który kończy się za tym małym lasem. Ale prędkość była zgodna z przepisami.

 

Pytania:

Co się robi w takiej sytuacji?

Gdzie należy dzwonić w pierwszej kolejności?

Co potem?

Jak z ubezpieczeniem, zwrotem za naprawę? - Załóżmy tu 2 warianty: a) auto miało AC, b) auto nie miało AC ?

 

pare tygodni temu strzelilem sarenke - nie wzywalem policji, auto oddalem do ASO i poszlo z AC PZU, bez zadnego gadania itp. 

 

Z tego co slyszalem nie jest prosto wyciagnac kase od nadlesnictwa i w wiekszosci zderzen z dziczyzna naprawa jest na glowie wlasciciela auta 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mały OT do powyższej sytuacji:

Sarenki ZAWSZE przebiegają w większych grupach. Na widok pierwszej należy się zatrzymać, bo za nią na pewno polecą następne. Kierowca z opisywanego zdarzenia już teraz będzie o tym wiedział.

To te przy autostradzie które często widuje chyba o tym nie wiedzą :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To moze ktos dla odmiany napisze co jak nie ma AC? Bo w gruncie rzeczy jezeli w PL srednia wieku auta to 12 lat to mozna przyjac,ze wiekszosc nie ma AC.

No przecież napisałem - robisz ze swoich oszczędności, ewentualnie jak masz wystarczające oszczędności to kupujesz nowe auto. Albo przesiadasz się na komunikację miejską ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Ostatnia mi smignęla przed maską godzinę temu. Jedna.

 

Za wsią mamy dziki, sąsiad nie skosił kukurydzy więc bestie mają wyżerkę i tak co roku, bo klient sadzi, ale nie kosi ;]

Wyskoczył kaban jakiś czas temu sąsiadce przed Kiję i przemeblował przód. Nadleśnictwo i gmina spuszcza takie tematy do kibla.

Wszystko z AC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5. Spożywasz sarnę pod dowolną postacią - tylko nie zapomnij oddać mięso do badania :hehe::phi:;l:jem:

 

mimo badania bym nie ryzykowal... bo nie dosc ze auto popsula to jeszcze zdrowie moze popsuc :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mały OT do powyższej sytuacji:

Sarenki ZAWSZE przebiegają w większych grupach. Na widok pierwszej należy się zatrzymać, bo za nią na pewno polecą następne. Kierowca z opisywanego zdarzenia już teraz będzie o tym wiedział.

 

Ja zrozumiaalem, ze ona hamowal i dopiero w 3 trafil, a nie wyhamowal przed 2, przyspieszyl i w 3 przywalil.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5. Spożywasz sarnę pod dowolną postacią - tylko nie zapomnij oddać mięso do badania :hehe::phi:;l:jem:

 

A wyprawioną skórę można rzucić na fotel kierowcy, niczym trofeum myśliwego :phi: albo też rzucić na podłogę przed kominkiem w celu urozmaicenia doznań podczas ćwiczeń :sex:  :] lub też zrobić z niej rękawiczki i czapkę - pilotkę...  :lol: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4. pozywasz sarnę o ile jeszcze żyje

 Pkt 4, o jakim myślałem, to poszukać jakiejś drogowej zgadywanki, jak w tym wątku https://forum.autokacik.pl/index.php/topic/409918-kto-ma-pierwsze%C5%84stwo-na-tym-rondzie/

i naprawić przód z czyjegoś OC (choć tego nie popieram, bo to działanie niecne i niegodne prawdziwego AK-owicza :phi: ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.